..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Smużka

Ja nawet do miasta jadąc, zawsze biorę plecak. Jest mi dużo wygodniej.
Z walizką nie umiem wsiąść do pociągu, do autobusu, wejść po schodkach.
Oczywiście tą kwestię rozwiązuje samochód+torba, no ale wtedy to tak naprawdę ja się pakuję w samochód, nie w walizkę.

OT nam się robi...

mrówka

do mnie jakoś ten ksiądz nie przemawia. Tak się stara coś na siłę porównywać. Kojarzy mi się z Coelho - pozornie głębokie i wydumane rozważania. (i to zdjęcie z człowiekiem z ręcznikiem na głowie w nagłówku Mruga

)

kukułka

[quote="kasik"]f
jak jade w gory to wiadomo, ze nie wezme walizki :) ale samolotem to dla mnie najwygodniejsze jest.[/quote]
no dokladnie

kukułka

nie o singlach co prawda ale jakos tak mi tu to pasuje
[link widoczny dla zalogowanych]

strzyga

dziś i jutro są dni singla w CH Reduta

kukułka · Wysłany: Czw 10:45, 03 Mar 2011 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Olenkita · Wysłany: Nie 12:19, 27 Mar 2011 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Olenkita

[link widoczny dla zalogowanych]

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]

Natalka

Z całego artykułu najbardziej rzuciło mi się jedno zdanie tej ,,zapalonej" singielki:
,, Moją drugą połówkę pomarańczy wyobrażam sobie jako faceta stabilnego emocjonalnie, pewnego siebie, który nie wymagałby ode mnie ciągłego psychicznego wsparcia i utwierdzania go w jego atutach."
No właśnie. I tu chyba tkwi cały problem jej samotności.
Jest taka jedna książka, autorstwa Piotra Marta pt. ,,Tajemnice męskiego umysłu", mnie wiele uświadomiła, a z jednej koleżanki, również niezależnej singielki, zrobiła osóbkę właśnie wchodzącą w damsko- męski związek
Laughing

A propos myśli z cytatu; jeśli kobieta nie utwierdza mężczyzny w jego atutach i nie jest dla niego psychicznym wsparciem, przestaje być mu potrzebna, nie spełniając swojej podstawowej rroli. Choćby przy tym wszystkim mieli identyczne pasje, a ona figurę top modelki i nie wiem co jeszcze

Tego dowiedziałam się z lektury. A przyznam szczerze wcześniej myślałam całkiem inaczej, tzn że jedynym ,,silnym ramieniem" w rodzinie ma być facet.

Kleo

co myślicie o tym?

[link widoczny dla zalogowanych]

Karafka

Pierwszy akapit przeczytalam.... posprzatac po kolacji, szczyt marzen polskiego chlopa. "Piekna" wymalowana co pierze skarpety i zawsze gotowa....a on pan.

Kleo

rozśmieszył mnie ten artykuł, ci wszyscy biedni faceci, którzy nie potrafią sobie znaleźć żony w Polsce, bo Polki zachowują się jak księżniczki, które nie chcę bądź nie potrafią dbać o dom. Biedni ci mężczyźni...

bakteria

fajne jest to "decydują się na żonę ze Wschodu" czy jakoś tak

czyli jak na model telefonu na abonament. pewnie, że wielu mężczyzn woli patriarchalny model rodziny, to wygodne i takie "naturalne".