Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
graba777
pierwszy wykres
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK
|
Wysłany: Nie 14:10, 26 Sie 2007 Temat postu: Dluuuga podroz autem .... |
|
|
Czesc Kochani
W przyszlym roku planujemy z mezem i oleska wyprawe turystyczna autem. Do pokonania ok 4800 km. Dziennie srednio wyjdzie ok 2-5h, czasem 8h jazdy. Czy ktos z Was moze jechal juz tak dlugo autkiem z prawie 2 letnim szkrabem ?? Jak sobie poradziliscie ?? Moze macie jakies sprawdzone triki, ktore moga umilic podroz maluchowi?
Z gory serdeczne dzieki za info
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:31, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
mysle ze duzo zalezy od tego gdzie sie jedzie i jakie auto moze byc to fajna wyprawa, owszem. chociaz dla dwuletniego szkraba moze byc jednak troche meczace i nudne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martelka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK/Skawina
|
Wysłany: Nie 15:27, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Graba, Alek moj ma 2 latka i probuje go sobie teraz wyobrazic w takiej porozy. Mysle, ze duzo zalezy od dziecka, ale nie wiem, czy dzieko usiedzi zapiete w foteliku tyle czasu. Alek by chyba nie usiedzial, no inaczej gdyby podroz byla w nocy. Nawet majac mnostwo zabawek i ksiazeczke to bedzie trudne.
Kuzynka moja jechala w tamtym roku na Chorwacje z kilkumiesiecznym synem i 2 letnia coreczka i mowi, ze troche ciezko bylo.
Wiadomo z duza iloscia przystankow jakos by sie dalo.
Ja bym chyba jednak sie nei zdecydowala. Dwulatki potrzebuja duuuuzo ruchu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
graba777
pierwszy wykres
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK
|
Wysłany: Nie 15:32, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
... autko raczej wygodne, dosc obszerne, na 5 os, moze 7, jeszcze nie wiemy .
tego sie tez obawiam, ze bedzie ciezko tym bardziej ze oleska jest malym wielkim wierciochem.
kiedys gorzej znosila jazde autem w swoim carseacie. teraz jakby dojrzewa, zaczyna rozumiec, ze trzeba siedziec i juz. to mnie pociesza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:13, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
pomagaja ksiazeczki, zabawki, jakies niezdrowe zarelko, ktorego dziecko zwykle nie dostaje, ale ze to szczegolna okazja (np chipsy)...Do tego jakies bajki lub piosenki dl dzieci na cd. Oprocz tego jest szansa, ze maluch podczas dlugiej podrozy zasnie i obudzi sie znowu z checia na zabawki
|
|
Powrót do góry |
|
|
channel
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:55, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Moja Ola należała ( i nalezy nadal) do baaardzo ruchliwych, ciekwaskich dzieci. Jak miała niespełna 2 lata wybraliśmy się w podróż 1400 km - w jedną stronę. Auto nie było markowe - ino Polonez, bez klimy a w czerwcu we Włoszech straaaszne upały. Jechaliśmy 24 godziny w jedną stronę (znajomi jechali za nami Maluchem i nasza prędkośc była podyktowana możliwością ich samochodu ). Wyjechaliśmy "na noc" więc Olcię w domu wykąpałam, nakarmiłam, wsadziłam do fotelika i ...w drogę. Całą noc nam spała. Wyruszyliśmy o 19 a Ola obudziła się coś ok 7 rano. Zrobiliśmy dułgą przerwę na jedzonko, przewinięcie (jeszcze nie wołała siusiu). Pobiegała sobie i dalej w trasę. Robiliśmy przerwy średnio co 3 godziny na jakąc godzinę. Aby Młoda mogła pobiegać i trochę się "poruszać" Niestety brak klimy dał się nam we znaki Śpiewałam jej piosenki, opowiadałam o ciekawych widokach za oknem,. Trzeba przyznać że bardzo dużo spała w trasie.
Taką trasę da się spokojnie przyżyć, trzeba tylko zaplanować sobie na nią trochę więcej czasu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
graba777
pierwszy wykres
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK
|
Wysłany: Nie 19:53, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
dziekuje chanell i pozostalym
jest to dla mnie bardzo budujace )
balam sie o nasze wakacje, ze trzeba bedzie zrezygnowac, ale widac ze mozna sobie poradzic i zorgnizowac tak aby dzidzia byla szczesliwa
czekam na dalsze pomysly i opowiesci
a tak na marginesie to bedziemy mieli pod koniec wrzesnia maly sprawdzian jazdy autkiem z nasza buba - jedziemy do polski z roterdamu do polski centralnej, czyli ok 12h w trasie, wiec wszytskie pomysly wykorzystam i zdam relacje jak bylo
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:38, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
hehe a ja fotki wkleje mam nadzieje ze tym razem sie zobaczymy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:11, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nas dluga podroz czeka w niedziele, ale jestem optymistka
|
|
Powrót do góry |
|
|
graba777
pierwszy wykres
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: UK
|
Wysłany: Pon 9:18, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
bede na pewno, ale nie wiem na ile
juz sie nie moge doczekac
|
|
Powrót do góry |
|
|
sagitta
mistrz NPR-u
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 18:20, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Aż w tak długie trasy nigdy z młodą nie jeździliśmy, ale kilkunastogodzinna jazda nam się zdarzała. Młoda jest bardzo żywa i myślałam, ze bedzie spory problem, tymczasem nie było tak strasznie. Ja brałam dużo drobnych zabawek np. autka, które "jeździły" po brzegach jej fotelika, ludziki, które "bawiły się" z nią w chowanego/a kuku itp. Oczywiście siedziałam z tyłu, obok niej, żeby ją karmić/zabawiać itp. Nauczyłam ją nadzwyczaj łatwo , że w podróży trzeba robic siusiu wtedy kiedy się zatrzymujemy, a nie czekać aż się zechce (o dziwo, bo ten mały uparciuch w domu nigdy nie robi siusiu na prośbę - zawsze dopiero, kiedy sama uzna, że pora). Wykorzystywałam każdą okazję, żeby ją wypuścić choć na chwilę z fotelika - np. stacja benzynowe - chociaż dać jej wleźć na siedzenie kierowcy i "kielować". No i trzeba było się częściej zatrzymywać i dać jej pobiegać. Jeśli zatrzymywalismy się, kiedy ona spała, a w perspektywie była jeszcze długa jazda - budziłam ją. Staraliśmy się, żeby (kosztem rozregulowania planu dnia) jak najwięcej spała w samochodzie - np. nie kładliśmy jej spać wieczorem, tylko wyjeżdżaliśmy na noc z małą umytą i ubraną w luźne, miękkie ubranka - całą noc spała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|