..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Żani

Moje Kochane mam pytanko- czy Wasi mężczyźni też podążąją wzrokiem za innymi kobietkami tłumacząc się w dodatku, że wszyscy faceci tak mają i, że to odruch? Ja coraz częściej przyłapuje na tym męża i szczerze to trochę mnie to martwi, bo- po pierwsze: ja tak nie robię, bo dla mnie liczy się tylko on i skoro on twierdzi, że dla niego też liczę się tylko ja to po co się ogląda, a po drugie: wydawało mi się, że kiedyś tego nie robił, a przynajmniej nie tak często. Teraz ogląda się za każdą laską i to mnie normalnie wkurza, zaraz się wściekam i nie mogę się opanowac przed tym, żeby się z nim nie kłócić. On zapewnia mnie, że to nie jest tak, że on się za nimi ogląda, bo mu się podobają czy coś, ale też nie potrafi mi powiedzieć dlaczego to robi. Kurczę jesteśmy po ślubie niecałe pół roku, a on już ogląda się za innymi to co będzie dalej? A może ja mu się już nie podobam? Sama nie wiem co mam o tym myśleć. W ogóle najgorsze jest dla mnie to, że robi to przy mnie:( Mam później okropnego doła i czuję się brzydka, niekochana i nijaka...

Maria

Cos w tym jest.
Czytalam kiedys artykul, ze gdyby zupelnie sie nie ogladali za kobietami, to znak, ze cos jest z nimi nie teges. Taka ich natura, pociagaja ich kobiety i ogolnie zachowania typowo instynktowne - zdobywcy - maja inne niz kobiety (my wlasnie az tak nie zwracamy uwagi na facetow...co nie znaczy ze nie obejrzymy sie za kims, kto przykuje nasz wzrok). I to wylazi na wierzch. I jest rowniez najzupelniej normalne. Nie znaczy to, ze jestes mniej wazna czy atrakcyjna.

Gorzej, jak zaczynaja sie ogladac za kazda dziewczyna bo to przegiecie w 2ga strone.

W kazdym razie sam fakt, ze podobaja mu sie kobiety jest raczej pozytywny;) i nie ma o co sie martwic dopoki szczerze nie uznasz, ze jego zachwanie wykracza poza instynktowny odruch.

Bystra

Żani, to wynika z tego, że on nie jest, jak Ty, kobietą.

Karafka

ja tam tez sobie lubie zawisic oko na fajnym facecie

Natalka

Dona

Żani

Jest raczej tak jak pisze Natalka, tzn. mój twierdzi, że zwraca uwagę na ubrania, fryzury. Mówi też, że zastanawia się potem jak ja bym wyglądała w czymś takim i czy by mi to pasowało. Ogląda się raczej za zwykłymi kobietami, a nie za tymi z nogami po szyje, w pasku zamiast spódniczki, z biustem Pameli i dekoltem po pas. Poza tym to jest raczej rzucenie wzrokiem niż przeciągłe spojrzenie.

Maria

To tym bardziej nie masz czym sie marwic!

Niania

mój mąz nei ogląda sie za innymi kobietami.. nigdy tego nie robił.
i brakuje mi tej ciupki zazdrości.
ale ciupki, bo dwie ciupki to juz za dużo.

mk,

mój mąż też nie oglada się za innymi kobietami i wcale mi tego nie brakuje Wesoly

Maria

A ja sie czesem ogladam za mojego

Mowie: o matko, ale ta dziewczyna ma fantastyczna sukienke/wlosy/torebke/buty itd

milunia

w naszym związku również to właśnie ja się ogladam za innymi kobietami, a to przez manię porównywania się i kompleks niższości.

A mój mąż to się chyba nie ogląda, przynajmniej nigdy nie zauważyłam żeby się oglądał. A jeśliby sie obejrzał za jakąś piękna kobietą to co... nie widze problemu.

fresita

moj tak dyskretnie zwraca uwage, ale nie przeszkadza mi to, bo ja tez zwracam uwage na przystojnych mezczyzn, tez dyskretnie Mruga

Gagusia

Mój się ogląda, bynajmniej nie dyskretnie

A potem komentuje. W zależności od tego co zobaczy, wyróżniam kategorię mięsko (roznegliżowane z wypchanym biustem, pokazujące wszystko co można) - to bardziej w charakterze okazu zoologicznego, oraz kategorię "poprawianie estetyki otoczenia", czyli takie w dobrym guście, fajne kobitki. Wcale nie zawsze długonogie w mini. Czasem słyszę, że "o, takie kiecki mi się podobają, mogłabyś taką mieć" itp.
Generalnie się nie stresuję (kiedyś owszem, ale to dawna przeszłość), bo skoro gapi się na takie fajne babeczki, a ma fijoła na moim punkcie, to znaczy, że jestem fajną babeczką Laughing

A ja też lubię sobie spojrzeć na przystojnego faceta, czemu nie? Choć oczywiście rzadziej, bo to panowie są wzrokowcami...

Maria

No wlasnie z tym ogladaniem za facetami.

M czasem zdziwiony pyta: " A ten tam Ci sie nie podoba?? Czemu nic nie mowisz?"