|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:32, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
tato napisał: | Frejda napisał: |
A świadectwo ogromnej rzeszy ludzi, którzy nie mogą sobie z tym poradzić i dla których jest to tragedia zycia nie jest dla Ciebie dowodem, że cos jest nie tak. Ludzie zakładają forum o onanizmie, bo sami sobie nie radzą i tam szukają wsparcia. Są terapie. Nie przekonuje Cię to? uważasz, że to jest wymysł tych ludzi. Specjalnie chodzą na meetingi i zmyślają?
A poza tym nie jestem pewna czy nie ma badan , statystyk. Nie znamy ich, ale nie wiemy czy rzeczywiscie nie ma. Nie możesz mieć pewności na 100%
Frejda |
Frejda wiesz kto sie zajmuje takimi sprawami i badaniem ich ?
No kto ? Seksuolodzy. |
I co z tego. Nie rozumiem wywodu.
frejda
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:37, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | z mojego punktu widzenia: szkodliwość masturbacji tylko w kontekście uzależnienia, to duże uproszczenie (choć rzeczywiście to dość mocno uzależniajace zachowanie). przede wszystkim masturbacja wprowadza niezdrowe oderwanie seksualności od miłości. człowiek jest całością, i nie da się ot tak sobie pokawałkować go i włożyć popędu seksualnego w jedną szufladkę, w drugą miłości, w trzecią emocjonalności itd. czyli sprzyja postawom hedonistycznym. po drugie, tak jak pisała abeba, zniechęca do wysiłku związanego z rozwojem relacji seksualnej. skutki łatwo przewidzieć. po trzecie, może modelować sposób reagowania seksualnego w przyszłości. no coż, masturbujące się osoby baaardzo rzadko wiedzą, że jest coś takiego jak prawo pierwszych połączeń, albo torowania, albo prawo znużenia. i moga je sobie ignorować, a i tak im podlegają, jak każdy.
z drugiej strony- nadużyciem moim zdaniem jest traktowanie każdej masturbacji jako grzechu, bo czasem jest przejawem niedojrzałości, albo uzależnienia.ale to już moraliści się zajmują |
Bardzo podoba mi się ten wywód. przede wszystkim nazwa SZKODLIWOŚĆ. bo określenia typu "normalne", "nienormalne" nie są najlepsze.
juko, szkoda tylko, że nie przekonasz tate do tych argumentów. No chyba że masz na nie jakiś kwit? Najlepiej uznanych sekuologów
Frejda
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:23, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: |
juko, szkoda tylko, że nie przekonasz tate do tych argumentów. No chyba że masz na nie jakiś kwit? Najlepiej uznanych sekuologów
Frejda |
nie zamierzam przekonywać taty .
niekoniecznie nawet kogokolwiek, po prostu przedstawiam moje zdanie które jest oparte na podstawowej wiedzy o psychice człowieka.
a co seksuologów, w tych sprawach panują pewne "mody". i nie jest prawdą, ze wszyscy seksuolodzy uznają masturbacje za fajne i zdrowe zajęcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:35, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
to uwazajmy bo sie od seksu uzaleznimy i co bedzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
talitha
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:35, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Czy ja mogę z pewna taką niesmiałością prosić o uspokojenie, wyciszenie emocji i merytoryczną rozmowę? Po prostu szkoda byłoby się pokłócić i stracic z oczu przedmiot dyskusji, a do tego właśnie zmierzamy. Może skupmy się na problemie i spróbujmy porozmawiać o nim spokojnie, bez inwektyw, bez zarzucania sobie braków w inteligencji, wykształceniu etc.
Ja psychologiem, seksuologiem czy innym specem w tej dziedzinie nie jestem, ale tak na chłopski rozum sobie kombinuję, korzystając z własnej wiedzy (pewnie nikłej) o człowieku. I coś nie mogę się zgodzić ze stanowiskiem, że masturbacja wprowadza niezdrowe oderwanie seksualizmu od milości, przede wszystkim dlatego, że uważam, że seksualizm jako taki jest oderwany od miłości. Tylko postarajcie się dobrze mnie zrozumieć, choć tak trudno mi to wyrazić. Człowiek rodzi się wszak jako istota seksualna, seksualizm jest w nim od samego początku, nie pojawia się po pojawieniu się miłości, on się wtedy tylko ukierunkowuje na konkretną osobę. Zauważcie, że onanizują się też dzieci i nie ma w tym niczego nienormalnego, to jest najczęściej przypadkowe odkrycie, dokonane przy poznawaniu własnego ciała, doznanie przyjemne, rozładowujące napięcie, więc nic dziwnego, że dzieci dążą do jego powtórzenia. Owszem, może rodzić problemy, może przeszkadzać budować relację miłości, ale ja tu bym upatrywała winę raczej w powiedzmy niedojrzałości człowieka a nie samym onaniźmie. Tak jak to nie alkohol jest winny, że człowiek zapada na chorobę alkoholową.
Być może bredzę, zwłaszcza, że pisze między kąpaniem dzieci, ale nie umiem dostrzec niczego nienormalnego czy szkodliwego w sytuacji, gdy onanizuje się mąż w delegacji gdy przed zaśnięciem myśli o żonie; narzeczona, gdy nie może doczekać się slubu i współżycia. No dla mnie masturbacja to zupełnie normalne i zrozumiałe zjawisko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:43, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: |
I co z tego. Nie rozumiem wywodu.
|
Nic dziwnego. Sama napisałaś, że to rozmowa na dwóch różnych płaszczyznach.
Dla wielu ludzi bardzo wygodnie uznać onanizm za naturalne, nieszkodliwe zjawisko - jako alternatywę dla współżycia z ukochaną osobą.
Po co zagłębiać się w wyizolowanie masturbacji jako kontaktu płciowego od miłości, relacji z drugą osobą??
Po co analizować czy onanizm może utrudnić nam zbudowanie zdrowej relacji w łóżku z drugą osobą??
Po co panować nad swoim popędem??
Wtedy by trzeba było użyć sumienia i rozumu. Zacząć pracować nad sobą. A to przecież wymaga pewnego wysiłku.
A jeżeli prawo naturalne zapisane w nas samych sygnalizuje, że coś nie tak, to łatwo się wytłumaczyć przed sobą, że przecież szkodliwości onanizmu nikt nie udowodnił, bądź o takich badaniach nie słyszeliśmy.
Nie ma się żony, można iść do prostytutki, a jak brak kasy to się onanizować.
Takie proste, żadnego tłumaczenia się - w końcu nadrzędnym celem takich osób jest zaspokojenie popędu. A miłość to dla tych osób całkiem inna bajka i to w dodatku trochę przestarzała...
Pozostaje tylko pytanie, czy człowiek nadal pozostaje wolny, gdy tylko z nastaniem nowego tygodnia, bądź zobaczenia na wystawie "playboya" musi gonić do domu, zamykać się w pokoju i sobie "ulżyć"...
I tu tato nie chodzi w cale o przymus ciała (jak ty porównujesz to do sikania). Bowiem w przypadku braku aktywności płciowej produkcja spermy ulega spowolnieniu, wygaszeniu i nikt mi nie udowodni, że komuś pękną jądra jak nie podejmie jakiejś aktywności seksualnej. Powstrzymanie moczu przez dłużej niż jakiś czas może prowadzić do powaznej choroby, a nawet śmierci. Owszem - notoryczne przerywanie seksu w fazie plateau pozostawia sploty żylne wokół genitaliów nie opróżnione z krwi, co może mieć niedobre skutki, ale przecież to nie ma najmniejszego związku z onanizmem.
Temat ten jest bardzo szeroki i należałoby się zastanowić, czy rewolucja seksualna posuwa naszą cywilizację o krok do przodu, czy może to uwstecznienie?
W pełni zgadzam się z którymś z przedmówców, że dyskusja stała się jałowa. Argumenty "przeciwników" onanizmu nie trafiają do "zwolenników", gdyż są zwyczajnie niewygodne! A sami nie są w stanie podać powodu, dla którego onanizm jest "ok". Czy warto dalej w takiej dyskusji brać udział?? Bardzo zastanawiające...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:13, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
talitha, super mapisane
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:13, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
talitha napisał: | I coś nie mogę się zgodzić ze stanowiskiem, że masturbacja wprowadza niezdrowe oderwanie seksualizmu od milości, przede wszystkim dlatego, że uważam, że seksualizm jako taki jest oderwany od miłości. |
rzeczywiście, na pewnym etapie rozwoju dzieci się onanizują nie z chęci rozładowania napięcia, tylko z ciekawości własnego ciała. bo na pewnym etapie rozwoju dzieci nie umieją kochać (nie zabijcie mnie mamy ). dziecko lubi t o i t e g o, kto daje mu przyjemność, zaspokaja jego potrzeby fizyczne i psychiczne, czyli najczęściej rodziców. oraz swoją łapkę, która drapie tam gdzie miło. chociaż uporczywy onanizm dziecka bywa tez sygnałem zaniedbania. ale chyba nie mówimy o onanizmie dzieci... potem rzeczywiście ta potrzeba jest kierowana na innego człowieka, tak się zaczyna dojrzewanie. i jeśli przebiegnie pomyslnie, to razem z potrzebą seksualna pojawia się miłość. gorzej, jesli ktoś dorosły nigdy do tego nie dojrzewa, albo regresuje sie do etapu dziecięcego. to trochę tak, jakby zaczął z powrotem siusiac w majtki. w dodatku bywa, że bardziej mu się to spodoba niż pracochłonne szukanie toalety, rozpinanie paska itd.
piszesz, że dojrzały człowiek się nie uzależni - no cóż poza tym , że uzależnienie rozwija sie podstępnie, bo niezauważalanie, ja zaryzykowałabym stwierdzenie, że dojrzały człowiek potrafi sublimowac popęd. a alkohol i masturbacja uzależniaja troszke inaczej, alkohol chemicznie i to jest trochę inna sytuacja. ale mechanizmy są te same - pierwszy polega na tym, że człowiek reguluje tym uczucia, łatwo i bez wysiłku, a potem nie umie już sobie z nimi poradzic w sposób którego używał wcześniej, bo on nie działa. drugi - że zaczyna to co robi uważać za normalne i broni tej tezy jakby miał klapki na oczach, chociaz otoczenie
puka się w czoło.
p.s. jeszcze jedna rzecz- jeżeli oddzielimy seks od miłosci, to właściwie nie ma żadnego powodu, żeby nie usprawiedliwić zdrady. mogę kochać męża, a spać z Kowalskim spod dziesiątki, bo jest znacznie bardziej seksowny
Ostatnio zmieniony przez juka dnia Pon 22:07, 12 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:21, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
talitha napisał: |
Być może bredzę, zwłaszcza, że pisze między kąpaniem dzieci, ale nie umiem dostrzec niczego nienormalnego czy szkodliwego w sytuacji, gdy onanizuje się mąż w delegacji gdy przed zaśnięciem myśli o żonie; narzeczona, gdy nie może doczekać się slubu i współżycia. No dla mnie masturbacja to zupełnie normalne i zrozumiałe zjawisko. |
Frejda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:40, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
powielam moje pytanie:
Cytat: | a czy wg was masturbacje malzonkow (ale nie ze wzajemne, tylko kazdy siebie ) sa normalne? oczywiscie z orgazmem jak trzeba...
|
nie bede co tu walczyc o racje, przeciez kazdy moze miec swoje zdanie. Dla nie masturbacja jest jak najbardziej ok. oczywiscie ta w "normie" nie jako stan chorobowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:43, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
talitha napisał: | nie umiem dostrzec niczego nienormalnego czy szkodliwego w sytuacji, gdy onanizuje się mąż w delegacji gdy przed zaśnięciem myśli o żonie; narzeczona, gdy nie może doczekać się slubu i współżycia. No dla mnie masturbacja to zupełnie normalne i zrozumiałe zjawisko. |
Ale przecież to jawny objaw braku panowania nad sobą, braku cierpliwości oraz słabości charakteru!!! Człowiek myśli głową?? Czy penisem albo pochwą?? No do licha ciężkiego!!! Jak taki mąż ma wytłumaczyć dzieciom, że warto poczekać z seksem do dojrzałości (bo popęd pojawia się przecież dużo wcześniej), skoro sam nie potrafi wytrzymać bez żony kilku tygodni na delegacji???
talitha przywołuję cię do porządku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 21:45, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
pinky napisał: | Dla wielu ludzi bardzo wygodnie uznać onanizm za naturalne, nieszkodliwe zjawisko - jako alternatywę dla współżycia z ukochaną osobą.
Po co zagłębiać się w wyizolowanie masturbacji jako kontaktu płciowego od miłości, relacji z drugą osobą??
Po co analizować czy onanizm może utrudnić nam zbudowanie zdrowej relacji w łóżku z drugą osobą??
Po co panować nad swoim popędem??
Wtedy by trzeba było użyć sumienia i rozumu. Zacząć pracować nad sobą. A to przecież wymaga pewnego wysiłku.
A jeżeli prawo naturalne zapisane w nas samych sygnalizuje, że coś nie tak, to łatwo się wytłumaczyć przed sobą, że przecież szkodliwości onanizmu nikt nie udowodnił, bądź o takich badaniach nie słyszeliśmy.
Nie ma się żony, można iść do prostytutki, a jak brak kasy to się onanizować.
Takie proste, żadnego tłumaczenia się - w końcu nadrzędnym celem takich osób jest zaspokojenie popędu. A miłość to dla tych osób całkiem inna bajka i to w dodatku trochę przestarzała...
Pozostaje tylko pytanie, czy człowiek nadal pozostaje wolny, gdy tylko z nastaniem nowego tygodnia, bądź zobaczenia na wystawie "playboya" musi gonić do domu, zamykać się w pokoju i sobie "ulżyć"... |
ta argumentacja brzmi zupełnie podobnie jak katolicka "nagonka" na antykoncepcje w małzenstwie.....
"po co?...."..
"po co panowac nad popedem.......?"
tak jak wszyscy ci niegodziwcy, niepanujacy nad soba, którzy współzyją z prezerwatywą (albo wzajemnie sie pieszcza) w fazie płodnej , bo nie umieja panowac nad popędem..!!!
Od razu mi sie skojarzyło....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:51, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
pinky, ale bez przesady. niedlugo porownasz do zwierzat co nie panuja nad popedem nierozumiesz ze napiecie moze byc naprawde dla czlowieka ciezkie, jak sie normalnie wspolzyje a nagle wyjezdza albo nie mozna...no ale ty powiedz ze to chore napewno
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:59, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: |
ta argumentacja brzmi zupełnie podobnie jak katolicka "nagonka" na antykoncepcje w małzenstwie.....
|
Powiecie, że ja już widać taki zepsuty jestem i przesiąknięty przez tę "czarną" propagandę...
Co ja jednak poradzę na to, że takie mam poglądy?? Dobrze mi z tym - mam w życiu cele i nie myślę sobie, że taki idealny i dobry jestem
P.S. Fajna ta emotka bez zęba, mam taką fotkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:02, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
kasik napisał: | nierozumiesz ze napiecie moze byc naprawde dla czlowieka ciezkie, jak sie normalnie wspolzyje a nagle wyjezdza albo nie mozna...no ale ty powiedz ze to chore napewno |
To ja się po ślubie nie ruszam z domu
Bez żony oczywiście
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Strefa gadania o wszystkim i niczym Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14 Następny
|
Strona 10 z 14 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|