Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

filmy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:07, 01 Mar 2007    Temat postu:

tato napisał:

dla jednej kobiety uprawianie seksu oralnego jest poniżające dla drugiej nie
i pewnie jest sporo osob ktore uwaza ze seks oralny poniza kobietę
(...)
dla tego jedna kobieta widząc parę uprawiająca seks oralny stwierdzi ze to piekny akt milosci a druga uzna to za żenujący, śmieszny i budzący politowanie obrazek


Ale ja się zgadzam w całej rozciągłości.
Napisałam o swoich odczuciach odnośnie tej konkretnej sytuacji.
Możesz mnie uznać za nietolerancyjną, jakoś przeżyję.
Zwracam tylko uwagę, że porównujesz dwie zupełnie różne rzeczy - czystą fizjologię do sposobu zaspokajania popędu, co zawsze będzie rozpatrywane z punktu jakiejś tam uwewnętrznionej normatywności, czy się nam to podoba, czy nie.
Ale mnie ta scena też bardziej ubawiła niż zniesmaczyła (pewnie dlatego, że nie był to mój mąż).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:11, 01 Mar 2007    Temat postu:

kajanna napisał:

Zwracam tylko uwagę, że porównujesz dwie zupełnie różne rzeczy - czystą fizjologię do sposobu zaspokajania popędu,


dobra dobra nie pisz mi ze zaspokajanie popędu z fizjologią nie ma nic wspolnego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:09, 02 Mar 2007    Temat postu:

Wcale niczego takiego nie piszę.
Uważam natomiast, że zaspokojanie popędu ma o wiele więcej wspólnego z głową i tym, co w niej siedzi.
Czy gdyby Sarah nakryła męża na onanizowaniu się nad dziecięcą pornografią, nadal upierałabyś się, że to tylo kwestia fizjologii?
Bo moim zdaniem zupełnie coś innego byłoby w tej sytuacji odrażające.

Podałeś przykład z krwią menstruacyjną. Więc tłumaczę, że dla mnie to jest coś, co można ewentualnie porównać z podcieraniem osoby, która ma złamane obie nogi, czy sprzatniem po kimś, kto zwymiotował (chociaż szczerze mówiąc nie wiem, co jest niby takiego ohydnego w krwi miesięcznej, to w ogóle temat na osobna dyskusję). To są normalne sytuacje, które się w małżeństwie mogą zdarzyć - mamy taką fizjologię a nie inną, trudno. Jak trzeba to trzeba, myslę, że większości kochających się ludzi pożycia późniejszego to nie zakłóci.
(Chociaż są na przykład faceci, którym się odechciewa po tym, jak uczestniczyli w porodzie, widać różnie bywa).
Ale powtarzam, to jest moim zdaniem kompletnie inna sytuacja niż przyłapanie kogoś na realizowaniu popędu w nieakceptowany przez nas sposób, w ogóle przyłapaniu kogoś na czymś, czego nie akceptujemy.
A chyba trudno nie akceptować faktu, że żona miesiączkuje, wydala, poci się, itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talitha
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:49, 02 Mar 2007    Temat postu:

Tato, ale w ta sytuacja z onanizmem z majtkami na glowie imo byla blizsza zdradzie niz po prostu onanizmowi i wg mnie tak odebrala ja Sarah. Z fizjologia uczucie wstretu w tej sytuacji ma niewiele wspolnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:10, 03 Mar 2007    Temat postu:

No! Zaintrygowana przez Was obejrzałam film i w końcu wiem, o czym piszecie Yellow_Light_Colorz_PDT_06
Film niezły, przyznaję. Dotyka problemów wielu małżeństw.
1. Sarah
Nie wiem, jak bym się zachowała, gdybym zastała męża w takiej sytuacji na poddaszu...ale na pewno nie byłoby różowo.
Zastanawiające jest też to, że w ogóle nie pokazano sceny, w której ojciec zajmuje się Lucy, czy chociażby interesuje się nią. Dziwne. Sarah i jej mąż w ogóle nie wyglądają na małżeństwo, od początku są przedstawieni tak, jakby nic ich nie łączyło, nawet dziecko.
Nie dziwię się, że dopuściła się zdrady, znam zresztą osobiście osobę, która zachowała się podobnie, choć oczywiście nie pochwalam tego. Małżeństwo od początku nieudane, pojawienie się dziecka, zła komunikacja, a potem kryzys, zdrada itd
2. Brad
Niedojrzały. Podobnie jak u Sarah, nie ma właściwego dialogu w małżeństwie. Poza tym, on nie czuje, że jest głową rodziny, nie czuje się doceniony przez żonę, a jednocześnie nie ma tyle siły, by coś zmienić w swoim życiu. Daje sobie wejść na głowę teściowej (okropność)! Ale jego żona też nie jest bez winy-wygląda na zbyt zapracowaną, a po pracy-skupioną na dziecku kobietę. Ignorując potrzeby męża sama wpycha go w ramiona innej. A do tego nasłanie teściowej -żałosne.

3. Ronnie
Okropny typ. Scena w samochodzie obleśna.
Myślę, że jego zaburzenia potęgowały złe relacje z matką.
To, co sobie zrobił na końcu było szokujące.

To tyle, jeśli chodzi o pierwsze wrażenia Wesoly Teraz sobie jeszcze to przemyślę i może coś nowego dorzucę do dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Sob 10:25, 03 Mar 2007    Temat postu:

Ja tylko żeby wyjasnić, że nie uważam faktu siedzenia w domu przez Sarę i Brada za nielogiczny - oni po prostu sie poddają, nie mają innego pomysłu na seibie niż prawo/doktorat, za które sie zabrali, ale nie umieli doprowadzić do konca.
Sarah - gdyby wynajęła opiekunkę, musiałaby wyjsć z domu, podjąć jakieś wyzwanie, wrócić na uczelnię czy coś takiego - a ona nie ma siły, nie ma przekonania. Siedzenie z mała w domu daje jej wymówkę, by nie podejmować wyzwania.

Tato - przecież on sie onanizował myslą o innej kobiecie, rozkoszował sie tym, ukrywal przed żoną. To zdrada i tyle. Obrzydlistwo.
Powrót do góry
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:16, 03 Mar 2007    Temat postu:

kajanna napisał:

Podałeś przykład z krwią menstruacyjną. Więc tłumaczę, że dla mnie to jest coś, co można ewentualnie porównać z podcieraniem osoby, która ma złamane obie nogi, czy sprzatniem po kimś, kto zwymiotował (chociaż szczerze mówiąc nie wiem, co jest niby takiego ohydnego w krwi miesięcznej, to w ogóle temat na osobna dyskusję). To są normalne sytuacje, które się w małżeństwie mogą zdarzyć - mamy taką fizjologię a nie inną, trudno. Jak trzeba to trzeba, myslę, że większości kochających się ludzi pożycia późniejszego to nie zakłóci.


Ale czy onanizm nie jest normalny ?
No wlasnie i tutaj widac roznice pomiedzy facetami i kobietami
nalezy przypomniec ze jakies 90- kilka procent nastolatkow sie onanizuje
wiec dla faceta onanizowanie sie nie jest jakims tam wielkim niewiadomo czym
i odwrotnie kobiety od wieku 12-13 lat co miesiac maja zabawę z krwią menstruacyjną wiec dla nich to normalka
a dla faceta nie dokonca

Czy onanizm jest nienormalny ? Hmmm jezeli kobieta moze sobie dogadzac po stosunku i jest OK ....
Ciekawe ze zarówno w Amercian Beauty, Zakochany Bez pamieci jak i tu pojawia sie kwestia onanizmu ! Chyba Amerykanie mają jednak trochę inne podejscie do tego tematu niz my

kajanna napisał:

Ale powtarzam, to jest moim zdaniem kompletnie inna sytuacja niż przyłapanie kogoś na realizowaniu popędu w nieakceptowany przez nas sposób, w ogóle przyłapaniu kogoś na czymś, czego nie akceptujemy.
A chyba trudno nie akceptować faktu, że żona miesiączkuje, wydala, poci się, itd.


Ale dlaczego uwazasz ze onanizm nie jest akceptowany jezeli zona ma prawo sie w ten sposob zaspokajac inie popelnie grzechu?
A tak wogóle to w łóżku robi się wiele większych tzw. "świństw" i jest to jakos akceptowane.
Wiec uwazam ze samo onanizowanie sie nie jest dla żony jakos przerażające bo pewnie w łózku nie raz widziala męza tryskajacego nasieniem na lewo i prawo.

Dochodzi tu kwestia zdrady. Adeba stanowczo napisala ze to zdrada
Hmmmm.... jezeli samą myśl o innej kobiecie traktować jako zdradę to w takim razie faceici dopusczają sie jej średnio kilka razy dziennie pewnie
Czy dla ciebie Adebo myslenie o kobiecie jest tak samo zdradą jak uprawianie seksu ? Pewnie nie!
Hmmmm to co? mamy kilka rodzajów zdrady ? Albo kilka stopni zdrady ?
Obejrzenie sie za kbietą jest zdradą I stopnia ?
Bezsensowne dywagacje.

Czy onanizm bez małżonki jest zdradą ? Powiedzcie to marynarzowi który bo bardzo intensywnych i namietnych wieczorach w domu z żona wypływa na 6 miesiecnzy rejs.
A może ma myśleć wtedy tylko o żonie ?
Są różne sytuacje życiowe.
Nie twierdzę że taka sytuacja w małżeństwie gdy facet onanizuje sie z majtkami na głowie to norma. Trzeba patrzec na to w kategoriach problemu ale czy aby na pewno problem zawsze i wyłącznie leży w faceicie ktory robi takie rzeczy ? niekoniecznie

A moze dorobić takie tło do całej sytuacji że Sarah od paru miesiecy nie chce wspolzyc z mężem. On chce porozmawiac, sygnalizuje problem, próbuje zapanowac nad swoim popędem i jest ciężko w koncu trafia na tę stronę i niestety przestaje panować nad sobą. Zona nie daje mu tego co potrzebuje wiec sam sie zaspokaja i tyle.
Potem przeciez chce rozmawiac z Sarah a ona nie chce!
Zostawia go z problemem popędu samego!

Czy z takim tłem jest to równie odrażajace ? Dla kobiet może bo oannizm nie jest tak powszechny u nich. Ale dla mężczyzn myślę ze niekoniecznie.
Onanizm jest normalnym sposobem rozladowania. W niektorych sytuacjacj jak najbardziej uzasadnionym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talitha
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:30, 03 Mar 2007    Temat postu:

Tato - ABEBA!, nie adeba

o tle pozniej, jak sil starczy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Sob 20:57, 03 Mar 2007    Temat postu:

dziękuję talitho!
Tato, mi przeszkadzają w tej sytuacji te majtki pachnące inna kobietą i fakt, że miał obsesję na jej punkcie. A nei onanizm sam w sobie.
Jak człowiek sie masturbuje dla rozladowania wielkiego napięcia seksualnego, to nie potrzebuje do tego stymulować się materiałami pornograficznymi. Nie teoretyzuję, znam temat z obu stron. I gdybym nakryła męża onanizującego sie bo nie moze wytrzymać 2 tygodni ALBO gdyby mąż nakrył mnie masturbującą się bo on mnie uporczywie nie zaspokaja i straciłam już nadzieję że mu się to uda - to byłoby przykre, ale to byłby nasz wewnętrzny problem. Natomiast używanie majtek innej kobiety dla podniecenia jest moim zdaniem dnem.
Nie usprawiedliwiaj wszystkiego popędem, ten marynarz czasami zawija do Amsterdamu - i też mu wolno?
I to woje tło też jest naciągane. Równie dobrze można dołożyć tło: starzejący sie mąż nie dawał rady zspokoić seksualnie zbliżającej sie do 30tki, w rozkwicie kobiecości Sary. W zwiazku z ponoszonymi porazkami wolał wycofać się z powrotem do krainy nastolatków...
Przecież ten facet wszystko zlewał! nawet nie wie że ona miała romans.
(pomijając, że obraz malzeństwa Sary w tym filmie jest naprawdę niedopracowany i, przy braku informacji, średnio logiczny)
Powrót do góry
talitha
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:59, 03 Mar 2007    Temat postu:

O tle wydarzen rzeczywiscie wiele nie wiemy, ale to co wiemy pozwala (IMO oczywiscie ) na wyciagniecie wlasnie takiego wniosku, o jakim pisalam kilka postow wyzej, o jakim pisala abeba - mianowicie, ze dla Sarah sytuacja ta byla rownoznaczna ze zdrada.

Najpierw widzimy wiec zmeczona Sarah, ktora caly dzien zajmowala sie dzieckiem, ktora desperacko oczekuje powrotu meza z pracy, zeby miec chwilke dla siebie (o rany, jak ja doskonale rozumiem). Podkreslone jest tez to, ze ten codzienny spacer jest dla niej bardzo wazny, jest jedyna rzecza ktorej nie mogla sie doczekac - o czym jej maz doskonale wiedzial.
Z drugiej strony widzimy Richarda, ktory 11 miesiecy temu trafil na strone slutty Kay, ktora to wkrotce stala sie jego obsesja. On z rozmyslem brnie w te "znajomosc", zapragnal tez, by nie byla ona dla niego tylko cyfrowym obrazem (stad te majtki). Dlaczego ? Nie ma tam ani slowa o tym, ze w lozku z Sarah mu sie nie uklada. Za to padaja slowa (sprawdzilam) - zycie nauczylo Richarda jednej rzeczy: niedorzecznoscia byla walka z wlasnymi pragnieniami, "chcemy czego chcemy i nic na to nie mozemy poradzic". Choc zdaje sobie sprawe z tego, ze jego zachowanie jest dziwne, tak samo jak dziwne byloby to, gdyby nagle sie okazalo, ze sasiad jest transwestyta, a kumpel z pracy uprawia gejowski seks w toaletach.
Z trzeciej strony dodajmy, ze biuro Richarda znajduje sie na poddaszu jego wlasnego domu, gdzie mieszka jego wlasna zona (idealne warunki do ekscytujacego szybkiego numerku, przerwy w pracy, gdy dziecko spi itd) ale Richard izoluje sie w biurze i "bierze nadgodziny".

Więc dokładnie jak napisala abeba - tu nie chodzi o onanizm sam w sobie, chodzi o obsesje na punkcie jednej kobiety, o próby uczynienia jej realną, o zaniedbywanie żony i jej potrzeb, o zdrade po prostu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:07, 04 Mar 2007    Temat postu:

abeba napisał:

Tato, mi przeszkadzają w tej sytuacji te majtki pachnące inna kobietą i fakt, że miał obsesję na jej punkcie. A nei onanizm sam w sobie.

no rzeczywiscie te majtki to jednak przegiecie bo wchodzi sie juz w fizyczny kontakt z inną osobą
nie mniej sposob załatwienia tej sprawy przez jego bądź co bądź ŻÓNĘ Sarę jest dla mnie nie do zaakceptowania nawet abstrahując od tła

abeba napisał:

Jak człowiek sie masturbuje dla rozladowania wielkiego napięcia seksualnego, to nie potrzebuje do tego stymulować się materiałami pornograficznymi. Nie teoretyzuję, znam temat z obu stron.

a co ? ma mysleć o chmurach na niebie ?
tutaj wiekszym problemem jest nasza cywilizacja która od zawsze starała się "ułatwić" mężczyznom rozładowanie napiecia
wszak Richard nie szukał tej kobiety tylko "przypadkiem" trafił na jej strone - oczywiscie biorać pod uwagę powszechnosc spamu w obecnych czasach nic tu nie jest przypadkiem bo to są celowe dzialania firm aby takich facetów naprowadzic na takie strony
Powiedzmy ze jest ofiarą systemu ....

abeba napisał:

I gdybym nakryła męża onanizującego sie bo nie moze wytrzymać 2 tygodni ALBO gdyby mąż nakrył mnie masturbującą się bo on mnie uporczywie nie zaspokaja i straciłam już nadzieję że mu się to uda - to byłoby przykre, ale to byłby nasz wewnętrzny problem.

Kurcze dlaczeg odrazu "przykre"
Czy w sytuacji gdy małżeństwo zawsze zjada razem obiad po pracy to gdy żona nagle ma nadgodziny i mąż zje sam obiad to powinien miec z tego powodu wyrzuty sumienia i powinno być mu przykro ? Takie życie zdarza się ....


abeba napisał:

Natomiast używanie majtek innej kobiety dla podniecenia jest moim zdaniem dnem.

abeba są dużo gorsze rzeczy i dobrze o tym wiesz
w tym filmie mam wrazenie specjalnie zostalo to przejaskrawione i pokazane jednostronnie aby dac powod Sarze do zdrady

abeba napisał:

Przecież ten facet wszystko zlewał! nawet nie wie że ona miała romans.
(pomijając, że obraz malzeństwa Sary w tym filmie jest naprawdę niedopracowany i, przy braku informacji, średnio logiczny)

Zlewał ???
Oj abeba tobie to ciezko dogodzic
Jak facet za malo zarabia to źle
Jak duzo zarabia i haruje aby utrzymac rodzinę przez co ma malo czasu dla niej to tez źle

talitha kto tu kogo zaniedbywal to do konca nie wiemy generalnie w tym małżeństwie sie nie ukladalo i obarczanie za ten stan rzeczy tylko Richarda jest uważam duża niesprawiedliwoscią
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Nie 0:38, 04 Mar 2007    Temat postu:

nie wiem o czym myslisz/myslałeś podczas masturbacji, ja się obywalam bez przywoływania obrazu Brada Pitta ani przystojnego Tomka z IIIc.
Wg mnie masturbacja to jednak nie to samo co obiad w samotności. Seksualność ma sens w relacji z drugą osobą i tyle. Jak ktoś jest samotny - nie potępiam, ale to tylko namiastka. Natomiast w związku uważam że to by było szkodliwe i że to objaw kłopotów (komunikat: "obywam się bez Ciebie" albo "jesteś taki/a kiepski/a że już wolę sie zaspokoić sam/a" - to jest wg mnie przykre)
i tu widac między nami różnicę poglądów - tylko nie wiem jakiej natury: męsko/kobiecą? laicko/katolicką? Confused
A szczerze mowiąc, to obiad w samotnosci też jest przykry!
Powrót do góry
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:55, 04 Mar 2007    Temat postu:

symptomatyczne jest też to ze lżej traktujecie ewidentną zdradę Brada niż zabawy w samotności Richarda

Zdradę żony przez Brada lekko przyjmujecie do wiadomości i mało tego gotowe jestescie znalezc usprawiedliwienie dla niego bio żona bo tamto....
Natomiast wydawało by sie dużo mniejszy "występek" jakim jest onanizowanie się uwazacie za obrzydlistwo, samo dno (!), żałosne zachowanie i wszystko co najgorsze i nie znajdujecie cienia usprawiedliwienia
Ja mam wrazenie ze w waszym pojeciu zachowanie męża Sary jest duzo gorsze niz Brada gdy tymczasem stara sie poradzic ze swoim popedem w inny sposob niz w ramionach innej kobiety !
W filmie jest podobnie to pokazane Sara widzac Richarda w zasadzie przekresla ich związek natomiast żona Brada podejrzewając ewidentną zdradę próbuje ratować małżeństwo - w dziwny sposb ale jednak próbuje !

Dziwaczne doprawdy. Wniosek z tego taki ze lepiej sobie znalezc panienkę i zdradzic żonę (narażając ją np. na rózne choroyb z Aids włacznie) nić onanizować się ....
Do tego doszliśmy ....

Czyli odwrócenie kota ogonem stąd tez moje niezrozumienie reakcji Sary na postepowanie Richarda

abeba napisał:

nie wiem o czym myslisz/myslałeś podczas masturbacji, ja się obywalam bez przywoływania obrazu Brada Pitta ani przystojnego Tomka z IIIc.
czyli jednak chmurki na niebie i kwiatki w polu wystarczą
kurcze już sobie wyobrażam te czasopisma XXX gdzie na rozkładówce jest wielki tulipan na lące w środku lata - cóż za perwersja

abeba napisał:

Seksualność ma sens w relacji z drugą osobą i tyle.

wiesz co, piszesz jak w Donum cos tam za duzo encyklik czytasz
co to jest sens seksualnosci ? mam wrazenie ze jakies filozofowanie zaczynasz uprawiac
abeba napisał:

Jak ktoś jest samotny - nie potępiam, ale to tylko namiastka. Natomiast w związku uważam że to by było szkodliwe i że to objaw kłopotów (komunikat: "obywam się bez Ciebie" albo "jesteś taki/a kiepski/a że już wolę sie zaspokoić sam/a" - to jest wg mnie przykre)

Namiastka owszem, więc czego się obawiasz ?
Że namiastka wygra z daniem głównym ?
Czy na prawdę sądzisz ze ktos kto wypija barszcz z gorącego kubka knora pogradzi pysznym domowym barszczem ukrainskim ? Oczywiscie ze nie.
Goracy kubek to tylko namiastka zupy co nie zmienia faktu ze domowy barszcze jest najlepszy i najbardizej pożądany.
Czy aby seks nie ma trzech aspektów - zaspokojenie popedu, okazanie miłosci i prokreacja ?[/url]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:48, 04 Mar 2007    Temat postu:

Tato, zgodzę się z Tobą, że winę za sytuację w małżeństwie Sary ponosi zarówno ona, jak i Richard. Zresztą pokazano nawet, jak po scenie na poddaszu Richard pojawia się na dole i chce rozmawiać z żoną, a ona wycofuje się. Może wtedy usłyszałaby, co czuje jej mąż.
I wydaje mi się logiczne to, co napisałeś, Tato, na końcu, że seks ma jednak trzy zadania do spełnienia. Mam wrażenie jednak, że ten pierwszy cel jest w naszej kulturze napiętnowany i traktowany jako coś złego. Też macie takie odczucie?
Inną sprawą jest to, czy należy łączyć cel nr 1 z nr 2, czy może to być w niektórych sytuacjach rozdzielone. Przykład: Ronnie -jego działania miały tylko jeden cel-zaspokojenie pragnienia. Inny przykład-żona współżyjąca z mężem w III fazie, kiedy nie ma na to jakiejś specjalnej ochoty, no, ale jeśli nie będą się kochać teraz, to pewnie wcale, więc...robi to z miłości do męża, a więc cel nr 2.
KK uczy, że seks nie może być tylko zaspokojeniem pożądania, ale co ciekawe, może być tylko okazaniem miłości i wtedy jest ok (tak jak w przykładzie 2). Trochę to dziwne, nie sądzicie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Nie 15:24, 04 Mar 2007    Temat postu:

uważam, ze moja ocena jest spójna: Brada uważam za głupka (a nie romantycznego kochanka). Oboje Brada i Sarę uważam za żałosnych tchorzliwych ludzi, nie umiejących nic zrobić ze swoim zyciem. Jesli tego nie widać w tym co piszę - do dlatego że sama się czuję taką osobą.... i trochę im współczuję. A do richarda nie czuję sympatii, wiec piszę bez skrupułów. Dlaczego jescze złe postępowanie B&S uważam za mniej "denne" niż Richarda? Bo widzę jakieś tam uczucie, jakąś nić porozumienia, słuchanie się nawzajem. A ta panna z sieci - no sorry. Naprawdę obrzydliwe. wiesz, gdyby mój mąż zdradzał mnie z realną kobietą, to chyba byloby mi glupio, że nie zwracałam na niego uwagi, nie dawałam mu zrozumienia, podziwu, pwnie miałabym poczucie winy. Ale gdyby z lalą z netu - po prostu uznałabym go za zboczeńca. (ale zaufanie straciłabym w jednym i drugim wypadku)
Odczep sie od kwiatków - mi niepotrzebne żadne zdjęcia. Dla mnie to dziwne w ogóle - jesli masturbacja jest rozładowywaniem napięcia, które jak rozumeim osoba ma w sobie, które ja przepełnia, to po co dodatkowe doładowanie w postaci pornografii? Osoba w napięciu powinna mieć wystarczająco takiej energii w sobie i wystarczy jej/mu ustronne miejsce i wolna chwila;) Ale, nawiasem mówiąc, niektóre kwiaty są bardzo podniecające, jak się przyjrzeć lśniącym wilgotno lepkim słupkom i wyprężonym pręcikom. Zajrzyjcie kiedyś w dojrzały tulipan albo lilię....
Do wniosków nt. seksualności w relacji doszłam długo przed tym nim KK mi wyprał mózg! Po prostu we dwoje to ma sens, w pojedynkę to co najwyżej trening. I nałóg. I pójście na łatwiznę. Odwołując sie do Twojej obiadowej metafory: tak, uważam, że jak ktoś się przyzwyczai zaspokajać głód barszczem z proszku, to nie będzie mu się chciało wysilac i kroić i obierać warzyw godzinę i potem je gotować i doprawiać i uważać by sie nie zagotował bo straci kolor... jak mu podadzą na talerzu (np. żona z finezją dogodzi oralnie), to chętnie zje. Ale samemu nie będzie sie wysilać.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 4 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin