..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Marcinu

Teletubisie zostały oskarżone jedynie o promocje homoseksualizmu Mruga

ale nie przez Watykan

elusiaczek

widzę że rozmowa trochę zeszła z tematu głównego, ale o tych wszystkich pobocznych też mam coś do napisania, więc kończę już wstęp i przechodzę do części głównej Cool

elusiaczek

Marcinu

Jeżeli chcesz osobę racjonalistycznie nastawioną do życia przekonać o tym że homeo jest złe użyj argumentów racjonalisty Wesoly

jest mnóstwo artykułów w poważnych czasopismach jak the lancet udowadniających skuteczność homeo na poziomie placebo (czyli żadna). Jeżeli chce się podważać metodykę badań uznanych w medycynie, wtedy trzeba wyrzucić w zasadzie wszystkie leki do kosza, bo one w ten sposób były badane.

kukułka

a tak jeszcze z pktu widzenia katolicyzmu, to juz tak bardziej dla Ciebie. to, z cos dziala, to nie jets wystarcajacy argument za tym,ze to jest dobre
na takiej samej zasadzie jak fakt, ze :złe duchy też wierzą i drżą" i że sama wiara w chrześcjńastwie nie wystarczy, bo chodz jeszcze o miłośc i (tak, tak) posłuszeństwo
a jak ktos grzebie w duszy bez Boga - to jest BARDZO powazne zagrozenie
nawet kapłan katolicki nie leczy duszy, bo robi to wylaczne Jezus (kaplan jedynie posluguje sakramentami/darem modlitwy)
leczenie duszy jest wchodzeniem w kompetencje samego Boga więc
to nic , ze teraz jest super. to sie odbije czkawką po latach, bo skutki tego uwidaczniac sie moga nie tylko przez niechec do Kosciola, ale tez przez rzeczy i sprawy autodestrukcyjne (mysli samobojcze itp itd)

ika

To teraz ja coś napiszę o homeopatii. Do niedawna używałam tego typu leków, dopóki nie dowiedziałam się jak one działają i jaki jest ich skład. Wcześniej nie zastanawiałam się na tym szczerze mówiąc. Pierwszy raz leki te przepisała mi laryngolog, a że leczenie nimi przynosiło efekty, sama też na własną rękę zaczęłam je stosować. Zawsze myślałam, że tam są właśnie jakieś zioła w mały dawkach, ale zawierające bardzo silne substancje czynne. Faktycznie prawda jest taka, że były na prawdę skuteczne. Każde moje przeziębienie, zawsze kończyło się gorączkami, a później anginami i antybiotykami. Jak zaczęłam brać te leki, skończyły się choroby i antybiotyki, które wcześniej brałam przynajmniej raz na 3 miesiące. Dopiero jak dowiedziałam się, jaki jest ich skład, przejrzałam na oczy, nawet posprawdzałam na wszystkich opakowaniach jakie miałam w domu i faktycznie wszędzie to samo czyli praktycznie sama laktoza. Równie dobrze mogłabym jeść cukier i wierzyć, że mi pomoże. Jakie siły maczały palce w moich ozdrowieniach, nie wiem i mam nadzieję, że się nie dowiem.
Moja mama i brat też zażywali te leki, bo chodzimy do jednej lekarki. Na razie ich nie biorą i muszę ją uświadomić, zanim przyjdzie jej do głowy wziąć po raz kolejny.

elusiaczek

agu

Nie spotkałam się jeszcze z sensownym uzasadnieniem, dla stosowania homeopatii. Jeśli dla kogoś to "jak szczepionka" to czemu nie weźmie lepiej normalnej, "pełnowartościowej" szczepionki? Wesoly

Kiedyś "rozwalił mnie" jeden lekarz. Chciał zapisać mi jakiś środek homeopatyczny, powiedziałam mu, że w takie nie wierzę i nie stosuję. Zaczął argumentować "ale to ziołowe"... Jakby to robiło jakąkolwiek różnice, czy z łączki i czy z labolatorium Mruga

strzyga

elwiraa, dlatego Marcinu odesłał Cię do naukowych badań/czasopism, a nie do netu, a ika do ulotek leków homeo.

Ja w tym, co opisujesz raczej bym się bała takiej ślepiej wiary w matkę i zwracania się do niej ze wszystkim /czy tam ingerowania przez nią/ w sprawy dorosłego faceta, bo tak to wygląda: choroby, leczenie, lekarze, antykoncepcja... Confused

elusiaczek

ika

W Internecie faktycznie można znaleźć dużo i jeżeli do niego nie przemawiają strony internetowe, to pokaż mu po prostu skład takich leków. Jak masz substancje czynną rozpuszczoną ileś tam tysięcy razy, to po prostu już jej tam nie ma!! To co je, czy pije to sam czysty cukier i tyle. Czysta nauka i zdrowy rozum wskazuje na to, że oprócz laktozy nie ma w tych lekach nic leczniczego. A skoro zdrowieje to są dwie drogi. Albo organizm sam się jednak obronił, albo coś innego go uleczyło i tu się nasuwa pytanie co?
Może mi to łatwo przyszło uświadomienie sobie tego, bo jestem biotechnologiem, ale to nie trzeba się znać nie wiadomo jak, żeby to ogarnąć.

elusiaczek

ika

Jaka pamięć wody!! Woda to woda jony H+, OH-, zwykle H2O nic tam więcej nie ma. Powiedz mu, że albo wierzy w Boga, albo w diabełki, które siedzą w wodzie i pamiętają, ze coś tam miliard rozcieńczeń temu pływało. Jeśli tak jest, to nie ma o czym z nim gadać. Nauka to nauka, mówi sama za siebie. Pamięć wody, to już wejście w sferę duchowo niebezpieczną, bo Bóg na pewno tego nie wymyślił.

okoani

Czegoś nie rozumiem - skoro jest taki zdroworozsądkowy, to jak może wierzyć w coś takiego jak pamięć wody czy rozmowy tej wody z duszą lub rodzicami chorego dziecka??! Ale cóż... może to po prostu wpływ mamy i jak się wyprowadzicie to uda Ci się otworzyć Mu oczy. Mnie też zastanawia ta ślepa wiara w to co mama powie...

elusiaczek