..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

emma

Koszatniczko z tego co wiem to ksiądz tak mówił, przynajmniej tak mi opowiadano. Ale pani już postanowiła i niechciała zmienić zdania.
A księdza nie opierniczył bo go już na parafi nie było. Tylko się wkurzył tak na sucho

Polly

Przykre to jest - zarówno brak zrozumienia ze strony tej pani, jak i nieumiejętność wytłumaczenia jej tego przez księdza Smutny

Olenkita

A jak to wlasciwie jest z tymi dziecmi z in vitro? Jaki maja status w kosciele? Moga byc ochrzczone?

Moze glupie pytania stawiam ale naprawde nie wiem, nigdy sie tym nie interesowalam...

Polly

Mogą, Kościół nie ma nic do dziecka, tylko ubolewa nad metodą jego poczęcia.

emma

Dokładnie tak, Kościół uważa, że takie dzieci też mają duszę i również mają prawo do zbawienia jak i mogą być ochrzczone. To nie ich wina, że powstały w nienaturalnych warunkach. Mało tego, nieochrzczone a zmarłe w łonie matki czy w inny sposób też są traktowane jak ochrzczone.

Busola

akt apostazji złożyła też dorosła już dziewczyna - pierwsze polskie dziecko z iv, bo nie podobały jej się ostatnie wypowiedzi jakiegoś biskupa o tym, że dzieci z iv są "inne" - nie znam tych wypowiedzi, ale treść tego artykułu sugerowało, że chodzi o to, że są niepełnosprawne, albo niepełnowartościowe

za to czytałam takie właśnie zjadliwe komentarze pseudochrześcijan pod artykułem o "dziecku Chazana", skądś się takie myślenie bierze, wierzę że ksiądz może nie umieć wytłumaczyć, to zależy co to za ksiądz

koszatniczka

aj Busola ludzie w necie w ogóle piszą okropne rzeczy! Wypowiadają się pryncypialnie, w ogóle nie zważając na to, że mogą kogoś urazić

Z tym że cos jest na rzeczy - pod wpływem niektórych wypowiedzi kościelnych uznaje się, że dzieci z FIV mają być bardziej obciążone wadami genetycznymi i rozwojowymi.

Przy czym nie ma na to potwierdzenia naukowego. Przynajmniej ja o takim nie czytałam

Zresztą nie wiem czemu wokół tego trwa dyskusja, skoro to głównie względy moralne zabraniają katolikom poddawać się tej procedurze Confused

agu

kukułka

Koszatniczka, o wadach genetycznych dzieci z iv wiadomo dużo. W Polsce mówi o tym m.in. genetyk prof. Alina Midro. Chodzi m.in. o proces tzw piętnowania genów oraz wrodzone wady urologiczno-jelitowe i o siatkowczaka ( nowotwór oka) Pogooglaj.

Itka

To jest w ogóle ciężki temat z tym in vitro a jeszcze cięższy z tymi dziećmi które już są na świecie z powodu tej metody. Oczywiście ja też jej nie popieram ale sprawa poszła już za daleko i teraz takie dzieci faktycznie mogą się poczuć troszkę napiętnowane. Z tym że nie ma co się oszukiwać że jest to świetna metoda bo to może odnieść jeszcze gorsze skutki.
No i jak taki rodzic co ma dziecko z in vitro ma żałować tego grzechu nawet jak się nawróci, jak wtedy nie byłoby jego dziecka? Smutny

Jak to rozwiązać...? to są ciężkie dylematy.
Pozostaje jeszcze problem z zarodkami które już są na świecie(ysą pełnoprawnymi ludźmi) a nie można ich adoptować wg Kościoła. Nie jestem pewna czy ma tutaj rację, bo wychodzi na to że to jednak nie są ci sami ludzie co po urodzeniu lub już w łonie matki. I lepiej je skazać na śmierć niż dopuścić do procedury implantacji. I tak źle i tak niedobrze Smutny

Podobnie kiedyś mogły czuć się napietnowane dzieci nieślubne. Jak widać nawet z grzechu może powstać człowiek który jest przecież wartością. Czasem trudno to zrozumieć.

lisc

Wiecie, co mnie porusza w sprawie in vitro? (oprócz kwestii na pierwszym miejscu, że to taki sposób na "przechytrzenie Pana Boga" no i że dziecko do życia wybierane jest kosztem rodzeństwa)
Nie wyobrażam sobie, jak można oddać nasienie do banku spermy, ot tak, dla zarobienia sobie, jakoś nie mając chyba w głowie faktu, że można zostać w ten sposób rodzicem wielu istnień (no tak, nie ojcem, tylko dawcą spermy). Można spotkać kiedyś "swoje" dziecko i o tym nie wiedzieć. Albo to dziecko może kiedyś wejść w związek z "przyrodnim" rodzeństwem i zapragnąć mieć z nim dziecko.

Itka

lisc
Mnie też przeraża to o czym piszesz, nie rozumiem jak to może być legalne w cywilizowanym świecie.

Polly

babajaga

lisc

właśnie, niemożliwe, by Kościół zaczął namawiać kobiety do adopcji tych zarodków...

jeśli to wszystko z in vitro pójdzie dalej, nie wyobrażam sobie porządku świata za kilka pokoleń, no może kilkanaście... w najlepszym przypadku w paszporcie się jakieś info o danych genetycznych będzie nosić czy coś