|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:41, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ok
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:55, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ja uważam, że jak ktoś chce iv to proszę bardzo - nic mi do tego. Nie powinno się za to karać, nie powinno się do tego dopłacać. tyle.
adopcja - na pewno ciężki kawałek chleba. Ja chciałam adoptować, zanim mi się przydażyło własne, ale okoliczności - głównie brak stałej pracy (umowy o pracę) - przeważyły, bo sąd przecież w takiej sytuacji dziecka nie da.
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:32, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
strzyga napisał: | Ja chciałam adoptować, zanim mi się przydażyło własne, ale okoliczności - głównie brak stałej pracy (umowy o pracę) - przeważyły, bo sąd przecież w takiej sytuacji dziecka nie da. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:44, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | iIv ma skuteczność 21-26 proc. Naprotechnologia ok 81 proc. A tu widzę stawia się sprawę jednoznacznie-nie ma poczęcia to iv. Zapominaćie że jest mnóstwo lekarzy co bez głębszej diagnozy wysyłają na iv. A leczenie napro to coś więcej niż wykresy takie jak np npr.jestem i będę przeciw iv. |
Bez przesady kukułko z tą skutecznością. Poczytaj dziewczyny z lmm. Okazuje się, że napro to skuteczność ok. 30% a jeszcze dziewczyny uważają, ze dane są zawyżone.
Czyli skutecznść zbliżona do IV i tylko nieco mniejsze koszty - nie łudźcie się - napro jest b. drogie.
Naprawdę poczytajcie lmm i to, co piszą dziewczyny, które stosują napro a nie słuchajcie propagandy.
Ostatnio zmieniony przez fiamma75 dnia Pią 12:46, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:06, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | Natomiast zapominaćie o jednej bardzo ważnej kwestii jeszcze. Iv ma skuteczność 21-26 proc. Naprotechnologia ok 81 proc. |
Kukułko, porównywanie skuteczności iv i naprotechnologii jest kompletnym nieporozumieniem, bo naprotechnologia nie jest alternatywą dla in vitro. Jest kompletnie bezradna i ma zerową skuteczność [u] w przypadku bezpłodności męskiej (brak plemników), zaawansowanej endometriozie, czy nieooperacyjnej niedrożności jajowodów - to wtedy można skorzystać z in vitro, które nadal ma to 30% skuteczności w tych przypadkach. Więc o jakim porównaniu może tu być mowa?
Nie wiem, czemu służy taka manipulacja danymi, chciałabym wierzyć, że z nieświadomości, mam jednak wrażenie, że Kościół i prasa katolicka w "zbożnym celu", wprowadzają w błąd zdezorientowanych ludzi.
Ze strony nasz-bocian (podkreślenia moje):
Cytat: | Najczęstszym merytorycznym błędem spotykanym w polskiej prasie jest konfrontowanie In vitro i NaProTechnologii.
Sugeruje to, że obie metody mogą być ze sobą porównywane. W rzeczywistości nic bardziej mylnego.
NaProTechnologia jest holistyczną metodą przywracania płodności małżeńskiej obejmującą zarówno obserwację cyklu, diagnostykę pary, jak i niektóre formy leczenia inwazyjnego oraz nieinwazyjnego. Jest bez wątpienia skuteczna i pomocna w leczeniu wielu rodzajów niepłodności kobiecej oraz tych przypadków niepłodności dwuczynnikowej, w których czynnik kobiecy odgrywa istotniejszą rolę.
Jednocześnie jest bezradna wobec ok. 60% pozostałych przypadków niepłodności.
In Vitro, zwane często zabiegiem „ostatniej szansy” jest zarówno nazwą metody leczenia, jak i nazwą samego zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego. Proponuje je się parom, którym współczesna medycyna nie oferuje innej niż IVF możliwości poczęcia dziecka oraz parom, wobec których zastosowane leczenie okazało się nieskuteczne.
Istnieje jeszcze inny aspekt problemu, jakim jest przeciwstawianie NaProTechnologii zapłodnieniu in vitro i sugerowanie, iż NaProTechnologia może być tu traktowana w kategoriach alternatywy.
Pzedstawianie NaProTechnologii jako uniwersalnej metody leczenia niepłodności jest w istocie wprowadzaniem w błąd 60% par, którym NaProTechnologia nie będzie w stanie pomóc, za to pochłonie ich czas. Znając zaś wpływ wieku kobiety na wskaźniki płodności, można to ujmować w kategoriach „kradzieży” czasu rozrodczego kobiety.
W interesie par niepłodnych, a także w interesie społecznym, leży pogłębianie wiedzy w zakresie naprotechnologii przy jednoczesnym i niezależnym wspieraniu metody In vitro. Konfrontowanie tych dwóch metod i zwanie którejkolwiek z nich alternatywą wobec drugiej, jest działaniem wprowadzającym opinię publiczną w błąd.
Rzetelność informacyjna wymaga rozdzielenia In Vitro i NaProTechnologii jako metod, których obszary zainteresowania i skuteczność w leczeniu niepłodności w większości nie pokrywają się. Niedopuszczalne jest promowanie NaProTechnologii kosztem deprecjonowania metod rozrodu wspomaganego. Niedopuszczalne jest przyzwolenie, aby nauka służyła ideologii. |
Ostatnio zmieniony przez kajanna dnia Pią 13:50, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:35, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: |
jestem przeciw Iv z kilku powodow:
a) bo wkurza mnie ze ktos ma postawe roszczeniowa ze dziecko mu sie nalezy, a jak ma juz kase to mu sie nalezy podwojnie |
Jest to argument dla mnie nie do końca zrozumiały.
Tzn. jak ktoś się decyduje na in vitro, to ma postawę roszczeniową, a jak na laparoskopię czy inseminację, to już nie? Uważasz, że rodzice dzieci z in vitro uważają, że dziecko "im się należy", a ci, którzy stosują inne formy leczenia, już nie? Dlaczego?
Przecież in vitro nie ma 100% skuteczności, zapewniam cię, że ludzie, którzy się na nie decydują doskonale zdają sobie sprawę, że nie mają wcale gwarancji powodzenia.
fresita napisał: |
b) bo tworzy sie czlowieka juz nie wnikam czy wyselekcjonowanego czy nie wpuszcza sie do macicy i tam albo zyjesz albo wyrok.wiem ze w naturze to tez dziala 50% ciaz ulega samoistnemu poronieniu, ale tu zdaje sie ze organizm sa decyduje, nikt sie do tego celowo nie przyczynia. a tu kobieta wlasciwie naraza sama swoje dziecko na to ze albo poleci albo nie-szkola przetrwania taka. |
Tego też nie rozumiem. Przecież przy in vitro to też organizm decyduje, czy zarodek się zaimplantuje, czy nie. Idąc tym tokiem rozumowania, każda kobieta współżyjąc naraża swoje dziecko na szkołę przetrwania, co zresztą już wyżej wytknęła Aglaia.
fresita napisał: |
c) bo zarabiaja na tym kliniki dla ktorych sie licza wyniki i zyski a nie czlowiek jako taki-polecam ksiazke "Dziecko z chmur" |
Taak, bo kliniki powinny drogie zabiegi medyczne wykonywać charytatywnie. Oczywiście,że zarabiają, tak samo jak wszystkie inne niepubliczne placówki medyczne, nie wyłączając centrów naprotechnologicznych.
Jeszcze jeden fragment z naszego bociana:
Cytat: | Dr Phil Boyle, dyrektor irlandzkiej kliniki NaProTechnologii ocenia, iż roczny koszt terapii NaPro oscyluje wokół tysiąca euro, podczas gdy średni koszt jednego zabiegu In vitro wynosi trzy tysiące euro. Różnica cenowa jest naturalnie spora, ale tak czy inaczej koszt ponosi pacjent, który musi zapłacić z własnej kieszeni i czyjakolwiek misyjność nie obniży stawek lekarza. |
I jeszcze link do całego tekstu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez kajanna dnia Pią 14:19, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:03, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | nie smuzko, malgorzatce chyba chodzilo o to ze swiat deliberuje nad problemami zwierzac a tak naprawde nie zajmuje sie waznymi zagadnieniami jakim jest np. ochrona i godnosc zycia czlowieka.zwierzeta sa z natury na nizszym szczeblu, trzeba je kochac szanowac,nie krzywdzic ale to sa nadal zwierzeta. |
Tylko, że tu nie ma konieczności wyboru!
Już rok temu dyskutowaliśmy o tym.
Wg mnie chcąc zwiększyć liczbę obrońców nazwijmy to ogólnie "godności człowieka" - należy dokładać kolejne osoby do tej szali, a nie odejmować czy krytykować te, które siedzą na drugiej. zwłaszcza, że bez problemu da się siedzieć na obydwu jednocześnie.
Ja o samym IV nie umiem sie wypowiedzieć.
Myślę, że to coś, o czym można sobie gdybać na sucho, a gdy nas spotyka, to wszystkie założenia biorą w łeb..
Oczywiście jestem przeciwniczką mrożenia zarodków ludzkich - to strasznie przedmiotowe ich traktowanie.
Wad genetycznych bym się bała.
Manipulacja genomem mnie przeraża! Autentycznie przeraża - niemal jak wizja apokalipsy!
A z drugiej strony.. Jesli byłoby bez marnowania zarodków - to nie wiem... Nie umiem się opowiedzieć po żadnej ze stron.. Bo wiem, jak to jest marzyć i całym soba pragnąć dziecka.. Myśl o tym, że mogłabym go naturalnie nie począć, nie urodzić.... sprawia, że kiełkuje we mnie empatia dla osób sięgających po IV.
Teoretycznie wolałabym adoptować. Zawsze chciałam mieć adoptowane dziecko.. poza swoimi. Ale to teoria tylko. Coś, czego nie da się wygdybać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:55, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem daleka od ocen,
zwłaszcza tak drastycznych.
Nie zwykłam potępiać, chyba że tych co potepienia rzucają na lewo i prawo.
Mój syn nauczył mie jednego - gówno wiemy o życiu, problemach dopuki ich nie doświadczymy. Przysłowia bywają bardzo madre, jak to "tyle wiemy co zjemy" i "tyle o sobie wiemy na ile nas wypróbowano".
Dlatego smiesza mnie takie oceny - typu iv to tragednia, ludzie po iv to zwyrodnialcy, źli i wyznawcy szatana niemalże...
Uważam ze ja mam prawo z pełna odpowiedzialnością wypowiadać sie na temat sensu ratowania skrajnych wczesniaków, podtrzymywaniu przy życiu i decydowaniu od ilu gramów i tygodnia ciaży warto dziecko ratować.
Natomiast nie mam żadnego prawa wypowiadać się na temat położenia kobiet które latami starają się o dziecko i jedynym wyjściem jest IV,
ani o gotowości do adopcji ani o innych tematach......
także - to co mnie w tym wątku bulwersuje - to postawa niektórych, a nie samo in vitro.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:07, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: |
To ze, ktos nie byl w jakiejs sytuacji, nie oznacza, ze nie ma prawa bronic pewnych wartosci. |
prawdziwe wartości odkrywają się przed nami gdy stoimy u progu jakiegoś doświadczenia. wtedy nie wszystko białe pozostaje takim nadal, a czarne nie na biera rysów miłosiernych
Nie mówię o IV ani tak ani nie - choć potrafię zrozumieć razje jednej i drugiej strony.
Myślę że o IV powinni rozmawiać rzeczowo i ustawodawczo ci co doświadczyli tego problemu z różnych stron. Oni mają wiedzę. Nam - wara od tego.
z resztą jak na forum jest dziewczyna po iv to nie chciałabym by czytała takie bluzgi
nawet co mądrzejsi w kosciele mówią/li z Janem Pawłem II na czele - po pierwsze takt, takt, takt, po drugie wyczucie, wyczucie, wyczucie i wzajemne poszanowanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:23, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Niania napisał: |
prawdziwe wartości odkrywają się przed nami gdy stoimy u progu jakiegoś doświadczenia. wtedy nie wszystko białe pozostaje takim nadal, a czarne nie na biera rysów miłosiernych
Nie mówię o IV ani tak ani nie - choć potrafię zrozumieć razje jednej i drugiej strony.
Myślę że o IV powinni rozmawiać rzeczowo i ustawodawczo ci co doświadczyli tego problemu z różnych stron. Oni mają wiedzę. Nam - wara od tego.
z resztą jak na forum jest dziewczyna po iv to nie chciałabym by czytała takie bluzgi
nawet co mądrzejsi w kosciele mówią/li z Janem Pawłem II na czele - po pierwsze takt, takt, takt, po drugie wyczucie, wyczucie, wyczucie i wzajemne poszanowanie |
Nianiu, dla mnie to super podsumowanie tego wątku
tzn. podpisuję się pod tym, co napisałaś, swymi czterema kończynami
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:29, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
czy ja kogoszbluzgalam albo zwyrodnialcem nawalam
wypraszam sobie
nigdzie i nigdy nie ocenilam nikgo, kto sie poddaje iv
po prostu samemu iv mowie nie, nie wolno?
czy ja gdzies kogos ocenilam, obrailam?
ech... szkoda gadac
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pią 15:30, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:25, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No, bluzgów to ja też się żadnych w wątku nie dopatrzyłam...
Na pierwszej stronie pojawiło się kilka ostrzejszych wypowiedzi, które pewnie mogłyby kogoś dotknąć, ale nie twojego autorstwa, Kukułko, więc czemu bierzesz post Niani do siebie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:27, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
bo w sumie co chwila w tym wątku piszei myslalam, ze to do mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:27, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
a moje kogos dotknely? ja kogos obrazilam? bardzo mocne to byly slowa? to sa tylko moje odczucia, tez mam do tego prawo, byc moze ja sie spotkalam z inna postawa ludzi ktorzy swoim zyciem mnie do IV skutecznie zniechecili, jesli mialam jakies watpliwosci powiedzmy rok temu. Pracuje z dziewczyna, ktora jest mega wierzaca katoliczka(przynajmniej tak glosno o tym na mowi) jest po dwoch nieudanych zabiegach IV i glosi jeszcze teze, ze jak kogos nie stac na IV to w ogole nie powinien miec biologicznych dzieci, bo ich wychowanie kosztuje
kolejny przyklad znajomej, ktora nie mogla miec dzieci ze wzgledu na meza,ale aby spelnic swoje marzenie bycia w ciazy zafundowali sobie Iv ze spermy innego mezczyzny, bo ona chciala poczuc jak to jest byc w ciazy...wiadomo ma sie mdlosci, brzuszek rosnie, wszyscy cie pytaja o samopoczucie itd,kolejne kolezanki otwarcie przyznaja, ze gdyby nie mogly miec biologicznych dzieci, na pewno by sie zdecydowaly na IV, bo wiedza jakie uroki macierzynstwa by stracily.wiem ze to nie sa dla was argumenty, ale ja sie w takim srodowisku obracam/pracuje...
ja nikogo nie potepiam za to ze ma tak czy siak poczete/urodzone dziecko, ale chyba wolno mi miec obawy, watpliwosci,myslec moim moze malym i ograniczonym rozumkiemnie tak swiatlym i nowoczesnym jak wasze
sama bylam zagrozona nieplodnoscia, moi rodzice starali sie o mnie 9 lat, moja ginka otwarcie mowila, abym sie nie nastawiala na szybkie poczecie,ze to moze potrwac bo moge odziedziczyc komplikacje.jeszcze przed slubem moj maz i ja postanowilismy ze jesli Bog nam nie da biologicznych dzieci, adoptujemy je. i kto wie moze kiedys... przegadalam mnostwo godzin z moja mama o jej nieplodnosci, o tym jak byla postrzegana i upokarzana w rodzinie mojego taty, owszem znam problem moze nie z mojej wlasnej strony ale relacje najblizszej mi osoby.moja mama bardzo chciala adoptowac dzieci-moj tata nie. a szkoda, bo mialabym rodzenstwo
Ksiazka "Dziecko z chmur" jest zapisem jakby pamietnikiem dwoch kobiet starajacych sie o potomstwo dlugi czas.jedna poddaje sie Iv, wiecej mimo nieudanej proby pozostaje na tak dla tej metody, ale obnaza mechanizm dzialania kliniki.pisze jak sie czula upokorzona poddajac sie temu zabiegowi, aby tylko zobaczyc na tescie dwie upragnione kreski, wszystko postawila na jedna karte. Mimo niepowodzenia uwaza ze powinno sie refundowac ten zabieg aby spelnic marzenia innych par. zostaje mama adopcyjna i mowi ze zaluje ze zdecydowala sie tak pozno. mysle, ze warto przeczytac. chociaz nie osmiele sie wydawac wyrokow ze jak ktos nie moze miec wlasnych dzieci to powinien je bezwzglednie adoptowac-bo to jest mega trudna decyzja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:40, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ja powiem tyle, że moje poglądy na iv zmieniły się radykalnie odkąd zaczęłam mieć do czynienia z takimi małżeństwami gdy pracowałam w OAO. wcześniej myślałam, że o ile da się technicznie rozwiązać problem nadprogramowych zarodków, to wszystko ok. sama się zdziwiłam wynikiem swoich obserwacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Strefa gadania o wszystkim i niczym Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 ... 25, 26, 27 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 ... 25, 26, 27 Następny
|
Strona 4 z 27 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|