..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Smużka

Hmmm...

U nas chodził dziś ksiądz (wkurza mnie, że zaczynają tuz po Wszystkich Świętych już).
Nie wpuściłam go; ale zapomniałam, że ma być i zamiast udawać, że mnie nie ma w domu, to otworzyłam i musiałam mu prosto w oczy powiedzieć, że nie chcę, żeby wchodził.
Dziwnie mi. Bo taki miły się wydawał. Nie znam go. Nie byłam u siebie w kościele od kilku lat.
Młody. Bardzo ciemne włosy. Pewnie jakiś neokatechumenalny obcokrajowiec, bo u nas zawsze ich sporo. Jeszcze takim grzecznym, zmieszanym głosem pytał, gdzie się zapala światło na klatce schodowej, bo nie może znaleźć.
Ech.. Wolę opcję z udawaniem, że mnie nie ma....

fresita

dlaczego Ci dziwnie? podjęłas decyzję przecież Wesoly

a jesli chcecie przyjmowac księdza to wystarczy pójść do parafii i zgłośić i umówić się na inny dogodny termin, żaden problem Wesoly

Aniąt

no i ja znowu nie kumam, z jednej strony slub koscielny, z drugiej - ksiadz po koledzie nie moze do was przyjsc

dziwny zwyczaj ta koleda w listopadzie, ale widocznie inaczej nie wyrabiaja. Mnie bardziej wkurzaja swiateczne wystroje hipermarketow juz teraz i komercjalizacja swiąt

Smużka

Dziwnie, bo nigdy nie odmawiałam księdzu tak bezpośrednio i to dla mnie nowa sytuacja.
Pewnie to wszystko przez wychowanie, ale wpojono mi, że księdza TRZEBA przyjmować, BO TAK.
Tzn. rodzice zapewne mają też inne powody, ale ja to odbierałam jako "bo tak". Mruga

Aniąt

pocieszę Cię, że ksiądz pewnie przyzwyczajony do odmowy, a chyba lepiej i uczciwiej odmówić, niż udawać nieobecność, tak sądzę (choć rozumiem niekomfortowość sytuacji i Twoje zaskoczenie)

Smużka

Pewnie tak.
Pamiętam jak parę lat temu mój współlokator przyjął księdza (nikogo w domu wtedy poza nim nie było). Chciał mu odmówić, jak ten tylko zadzwoni domofonem. Pech chciał, że ksiądz zadzwonił juz bezpośrednio dzwonkiem do drzwi i Paweł nie miał serca mu odmawiać!

fresita

ale teraz już jesteś dużą dziewczynką i sama podejmujesz decyzje Wesoly

Aniąt

i nie zjadł ten ksiądz Pawła? Mruga

ja odmawiam różnym osobom typu akwizytor lub pan z ofertą czegoś tam, bywają nachalni i nie lubię tego.

ale ksiądz raczej się na siłę nie wpycha

Olenkita

Smużka

Aniąt

racja

buba

mamma

Zaczęłam się zastanawiać jak to u nas będzie wyglądało z kolędom... czy przyjmiemy księdza jeśli będzie chodził, mieszkamy w bardzo malutkiej kawalerce najtańszej jaką udało nam się znaleźć warunki można nazwać studenckie-jakoś mi wstyd przyjmować tu księdza... jakby przyszedł ksiądz i 2 ministrantów i ledwo by się pomieścili Wesoly

a tak zapytam może któraś wie mieszkamy ty od sierpnia zazwyczaj chodzimy do najbliższego nam tu kościoła o ile jesteśmy w niedzielę w Krakowie, ale nie jesteśmy tu zameldowani, do jakiej parafii tak naprawdę należymy? jakby przyszło nam np. coś załatwić?

Trulek