..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fresita

tez uwazam ze swietny pomysl Wesoly

dziewczyny ja mam w poniedzialek i maz pewnie bedzie przyjmowal bo ja mam rade ... no chyba ze ksiadz zacznie od olu chdzic a ja na 14 pietrez mieszkam to moze sie spotkamy Mruga

kukułka

a my przyjmujemy choć do parafii chodzimy rzadko. Zawsze to jakąś okazja bliżej poznać ks. A swója droga i tak bywają u nas ks inni znajomi od lat albo my u nich. Dla nas to nie powód by nie przyjmować kolędy. A że mieszkanie pośw no ok ale wspólną modlitwa i błogosławieństwo też ważne i wnosi, wnosi

Aniąt

Karola, ja Cię nie straszę. A czemu tak podkreślasz, że przyjąć księdza to dać pieniądze? Zapewniam Cię, że nie jest to konieczne, jeśli Cię nie stać. A jeśli stać, to w czym problem?

kukułka

ano też racja

Karola

kukułka

ale błogosławieństwa sama sobie nie dasz. Poza tym skąd wiesz jaką wartość ma modlitwa księdza? To wie tylko Bóg. A że ks ludzi nie zna? Wg mnie to trochę snobizm- jak nie zna to przynajmniej odrobinę pozna. Bo nie każdy kto chodzi do kościoła chodzi do wspólnoty czy gdzieś. Dla wielu zapewne to jedyną okazja pogadać z ks bo nie mają np odwagi iść do wspólnoty czy zadzwonić do ks i się umówić na rozmowę. Taka kolęda może niektórym pomoc odbrazowic i odczarowac trochę postać ks jako takiego. Ludzie są różni. Naprawdę dziwię się ludziom wierzącym nie przyjmującyn ks tylko dlatego że mają swojego jakiegoś tam ks. Przecież to zawsze jakaś okazja z kimś pogadać cos się o człowieku dowiedzieć itd. Na kolędzie np okazało się że nasz wikary który wyglądał na sztywnego itd wcale taki nie jest. My też przyjmujemy sakramenty u znajomych ks ale co z tego? Proboszcz nasz wybudował kościół stara się o niego bardzo choć jako człowieka go nie lubię a ten kościół uważam za brzydki. No i gdyby każdy tak nie miał kontaktu z parafia bo nie lubi ks to ładnie by to wyglądało... Ja nie mówię chodzić co niedzielę do własnej parafii itd ale uważam że od czasu do czasu wypada. W końcu ten kościół po cos i dla kogoś jest a Bóg jest wszędzie. A w ogóle to zauważam że im starsza jestem tym bardziej mi wszystko jedno do jakiego kościoła idę na dana Mszę

strzyga

Ale jednak ksiądz święci mieszkanie, może przy okazji poświęcic jakieś dewocjonalia, pobłogosławic członków rodziny.
Poza tym ksiądz odwiedzając ludzi widzi, co się dzieje i czego parafianom potrzeba. U nas proboszcz rozmawiał, co sądzą o księżach, ich kazaniach, działalności parafii. Potem widac było zmiany, nowe pomysły i rozwiązania.

Ale do tego trzeba miec chęc. I zapewniam Cię, że po księdzu od razu widac po co przychodzi. I zgodnie z tym, zostaje potraktowany.

kukułka

zgadzam się

kukułka

a poza tym jak masz cos do ks z parafii to wypada mu to powiedzieć a nie uciekać i gadać za jego plecami że taki i owaki jest. Tego wymaga chrześcijańska uczciwość. Jak brat zgrzeszy przeciw tobie to idź upomnij go w 4 oczy itd Mt 18,15-17

Aglaia

A propos pieniędzy. U nas nowy proboszcz zaprowadził nowe porządki. Jak chodzi po kolędzie to nie zbiera pieniędzy. W kościele stoi puszka na dobrowolne ofiary i kto chce może wrzucić. Wprowadził to właśnie po to żeby ludzie nie mówili, że chodzi po kolędzie tylko po to żeby kasę zebrać.

Z innej beczki mam pytanie - jak jest u was z kancelarią parafialną - u nas jak człowiek pracujący chce coś załatwić to z pracy musi wcześniej wyjść bo kancelaria czynna w godzinach 10-11 i 16-17. Mieszkam pod Warszawą gdzie większość ludzi dojeżdża do pracy w Warszawie. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę proboszczom (ostatnimi czasy często się zmieniają), że może by tak w soboty otworzyć ale jakoś nie dają się przekonać.

kukułka

formalnie też jest otwarte w takich godz ale jak ktoś nie może to idzie po wieczornej Mszy (ok 18.40) i jest ok. Zresztą można zadzwonić i umówić się że się przyjdzie wtedy i wtedy

strzyga

u mnie też była otwarta w nierealnych godzinach, ale wprowadzono jeszcze dyżury księży i trochę lepiej to wyglądało. A, raz w tygodniu była do 18, ale załatwic coś wtedy.... brrr... babka była bardzo oburzona, że ktoś w ogóle ośmielał się przyjśc i była bardzo niemiła i i tak niewiele udawało się załatwic. Confused