|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:52, 17 Sty 2007 Temat postu: Kolęda |
|
|
Z ciekawości:
Jak u Was odbywa się wizyta księdza po kolędzie?
Dziś był u nas ksiądz po raz pierwszy odkąd jesteśmy małżeństwem (ślub był w parafii, w której mieszkamy).
Byliśmy oboje, przygotowani na miłą pogawędkę.... a cała wizyta trwała może z 5 minut - przy czym najwięcej czasu księdz poświęcił na zastanawianie się czy nas wpisać do swojego zeszytu skoro będziemy tu mieszkać jeszcze tylko kilka miesięcy...
Czy młode małżeństwo, przyjmujące księdza z uśmiechem i zagadujące (braliśmy ślub niedawno bla bla bla) nie zasługuje chociaż na chwilę uwagi? Czy u Was też jest to tylko pokropienie pokoju wodą i wzięcie koperty?? Przecież to wspaniała okazja do rozmowy!!
U moich rodziców zawsze kolęda trochę trwa, ale to małe miasto...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:13, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
u nas nie ma , jak chesz to se mozesz zamowic i to mi sie podoba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:14, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ja w tym roku "odbyłam " kolędę u tesciów..zaraz po Bozym Narodzeniu
Tamten ksiadz- proboszcz był miły, pogadał, pozartował..
Ale w sumie zna rodzine, udzielał nam slubu..
i nas (mnie i męza, oraz brata męza) wykreślił z zeszycika, choc niby formalnie mamy tam zameldowanie i tam jest nasza parafia... to jednak dla niego... widac juz nie jestesmy parafianami....
( z jakimis kwitkami czy zaswiadczeniami to tam musimy sie udawac)..
A w Wawie...
przezyłam szok jak przeprowadzilismy sie w pazdzierniku.. a tu ksiadz ogłasza....wizyte duszpasterska, kurcze nie wiedziałam o co chodzi????
Dopiero ktos mi gdzies wytłumaczył, ze sa parafie, gdzie taka wizyte przeprowadza sie przez cały rok...
W naszym bloku akurat ksiadz był w momencie, jak akurat maz sie wprowadził, ale nie był obecny...
Nie wiem, moze faktycznie, jak ksiadz zna parafian, to i chetniej z nimi pogada...
Za studenckich czasów, nawet juz małzenskich, był u nas ksiadz, do którego chodzilismy na nauki przedmałzeńskie, takze zmał nas, ja akurat byłam w ciazy, tez posiedział troszke..
A swoja droga, ile w Warszawie dajecie w kopercie...??
Bo usłyszałam od mojej mamy, ze tam u nich daja 20 zł za kolede..
(ale to najbiedniejszy region w polsce, ba.. nawet w UE, choc teraz po rozszerzeniu unii, nie wiem czy te dane są nadal aktualne))
U teściów z kolei tak ze 30 zł..
No to sobie tak mysle, ile tu w Warszawie daje sie na kolęde, jak tu na tace sie daje po 20 zł??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:15, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
kasik napisał: | u nas nie ma , jak chesz to se mozesz zamowic i to mi sie podoba |
a u nas jak nie chcesz.. to nie musisz przyjmowac...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:13, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
taa ale chodzi i dzwoni nie?glupio nie przyjac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:08, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
u nas był wczoraj. chodzi z ministrantem, który dzwoni dzwoneczkiem na klatce schodowej - chcesz otwierasz, a nie to nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:46, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A u nas dizeń wcześniej chodzi ministrant i robi wywiad, kto przyjmuje, a kto nie. i potem juz takiego delkiwenta w innych latach nie nękają, jak nie chce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sagitta
mistrz NPR-u
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:10, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
U nas pukają do tych, którzy od lat przyjmują. Jak ktoś się wprowadził czy zmienił zdanie, to trzeba zgłosić.
Ja już, w pierwszym naszym mieszkaniu przeżyłam trzy kolędy. Pierwsza była najzabawniejsza, bo dopiero kupilismy mieszkanie i umówilismy się z szefem ekipy remontowej na wstepne rozeznanie. Goluśkie odrapane ściany i dosłownie jeden fotel z wyłażącą gabką po poprzedniej właścicielce........a tu puka ksiądz- pełne zaskoczenie........ale zachował się bardzo miło - podziękował, że go wpuścilismy, wpisał nas do kartoteki, poswięcił mieszkanie na dobry początek i sie pożegnał. Kolejne dwie już były dłuższe. Ksiądz posiedział, pogadał, wypił jakąś herbatę czy wodę - miło było. Natomiast w międzyczasie było trochę niemiło, bo wyjeżdzaliśmy w czasie kolędy i, zachęceni w ogłoszeniach, umówilismy się na inny, dodatkowy termin, czekalismy cały wieczór - nikt nie przyszedł........
A co do ofiary, to naprawdę różnie bywa. Pytałam koleżankę nauczycielkę (z Warszawy) ile daje - powiedziała, że 50 a inna jej koleżanka daje nawet 20. Wszystko zależy na ile kogo stać, a to jest jakiś mit, że w Warszawie ludzie kokosy zarabiają, no, przynajmniej nie wszyscy. Pamietam, że u moiuh rodziców był zwyczaj, że ksiądz pytał ile ma zapisac na ofiarę - to było krępujące, ale ludzie pewnie dawali więcej. U nas ksiądz nie pyta ile, w ogóle to juz drugi ksiądz sie upewniał czy na pewno nas stać Nie wiem tylko, czy to normalna praktyka, czy raczej nasz telewizor - niemal mój rówiesnik (który darzymy zbyt duzym sentymentem, żeby go zmienić dopóki choć trochę działa) ma tu cos do rzeczy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:18, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A ja jeszcze w panieńskich czasach osobiscie znałam księdza, który w domu, gdzie go przyjmowano "bo tak wypada", mimo ze rodzina niewierząca i antyklerykalna, nie brał kasy, tylko dawał dzieciom w tej rodzinie mówiac (przyda sie Wam na ksiazki itd). I tym, c o to tacy antyklerykalni, szczęka opadała, bo nie mieli na niego bata (że wszyscy księża tacy, siacy owacy).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:37, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
sagitta napisał: | to jest jakiś mit, że w Warszawie ludzie kokosy zarabiają, no, przynajmniej nie wszyscy. |
sagitta, ja mam po prostu porównanie..
do tego rodziny w innych częściach Polski..., wiem jak im się zyje...
i mogę stwierdzic.. ze to sa kokosy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sagitta
mistrz NPR-u
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:49, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dona, ja wiem, że statystycznie zarabia się więcej, ale w Warszawie są też ludzie, którzy zarabiają po 400 zł, choć nie wyobrażam sobie jak z tego żyją. Znam też kilka osób w wieku trzydziestu paru lat, których nie stać na wyprowadzenie się od rodziców i widziałam ludzi, którzy piją najtańszą z najtańszych herbatę i uważają że 100 zł za spodnie to baardzo dużo. A swoją drogą to pochodzę z Białegostoku, czyli z nienajbogatszego regionu Polski i czasem sama się zastanawiam, że ludzie niby tam tacy biedni, a tyle sklepów z garsonkami po 1,5 tysiąca.........Wniosek: wszedzie są i bogaci i biedni, a na ofiarę kazdy daje tyle, na ile go stać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:53, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
pewnie więcej się zarabia i więcej wydaje. ja zarabiam niedużo jak na warszawskie warunki, ale u nas starcza mi spokojnie - za mieszkanie zapłacę 200, za nianię 300 i koniec stałych wydatków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sagitta
mistrz NPR-u
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:08, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jasne, że tak. I Dona chyba miała na myśli to, że w Warszawie proporcjonalnie więcej się daje na ofiarę, a mi chodzi o to, że tu też bywa różnie, są różne dzielnice, różne sytuacje życiowe. Jak ktos zarabia więcej niz w swoim zawodzie zarabiałby gdzie indziej, to daje tez więcej, ale jak ktos zarabia nieduzo, to nikt chyba wilkiem na niego nie patrzy, bo dał "nie-warszawską" ofiarę. Są i tu ludzie, którzy dają 20 zł. Mi się wydaje, że 20 na tacę to się daje w bogatych dzielnicach, w mojej parafii, z tego co widzę ludzie dają 2-10 zł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:41, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | pewnie więcej się zarabia i więcej wydaje |
o to mi chodziło właśnie...
sagitta napisał: |
Dona chyba miała na myśli to, że w Warszawie proporcjonalnie więcej się daje na ofiarę |
tak , to miałam na myśli..
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:50, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | pewnie więcej się zarabia i więcej wydaje. ja zarabiam niedużo jak na warszawskie warunki, ale u nas starcza mi spokojnie - za mieszkanie zapłacę 200, za nianię 300 i koniec stałych wydatków. |
200 razem z prądem, gazem itd? Gdzie takie cuda sie zdarzają? to jaki Ty masz metraż?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|