Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:27, 12 Sie 2006 Temat postu: konie |
|
|
Temat dedykuję kasikowi
Konie mnie nigdy jakoś szczególnie nie pociągały, a nawet trochę bałam się do nich podejść.
Niedawno jednak po raz pierwszy miałam okazję się przejechać na koniku. Poprosiłam o małego i baaardzo spokojnego. Po kilku próbach udało mi się na niego wdrapać. Koń ruszył z jedynki i nawet potem wrzucił dwójkę (sukces, nie?). Na wiecej się na razie nie odważyliśmy. Mimo to miałam frajdę jak małe dziecko i zastanawiam się nad kursem. Próbowałyście kiedyś jeźdźić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:50, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ola, mozesz pytac jak cos bardzo sie ciesze,ze ci sie podoba!! i odrazu mowie, jezdzic, jezdzic, jezdzic a teraz spadam, niestety nie mam czasu za vardzo na forum dzisiaj :sad:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mag_dre
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:05, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja jak miałam 12 lat byłam na kursie nauki jazdy ale tylko 2 miesiące
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 8:12, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja miałam kilka podejść, ale wszystkie kończyły się beznadziejnie. parę razy zleciałam, obiłam sobie tyłek, w dodatku te konie wcale nie chciały się mnie słuchać
zdecydowanie wolę prowadzić coś, co nie ma własnego zdania, np. łódkę, rower, samochód
|
|
Powrót do góry |
|
|
gaga
nauczyciel NPR
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:12, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja od dziecka miałam hopla na punkcie koni (to u nas rodzinne ). Nawet miałam przez jakiś czas własną gniadą klaczkę, która ... nauczyła mnie jeździć. Póżniej zaczęłam mieć coraz więcej obowiązków i niestety musieliśmy ja sprzedać :sad:
Oczywiście zaliczyłam niejeden upadek ale żaden inny sport nie daje mi tyle radości i satysfakcji! A jak sie mięśnie ud wzmacniają
Ostatnio jeździłam w klubie jeździeckim na emerytowanej zawodniczce w skokach przez przeszkody
Skakać jeszcze nie potrafię, ale to nadrobię
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 9:40, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja jeżdziłam ok. 3 lata 9-11r.ż. niestety nie przemogłamn lęku, konie nei słuchały. Nigdy nie spadłam. W kazdym razie przerobiłam 3 lata treningu lonża, ćwiczenia, a tego co naprawdę satysfakcjonujące nigdy nie zaznałam (galop w terenie itp.)
A wiecie dlaczego tyle dziewcząt jeździ konno i wkładaja w to dużo serca? to ukryta forma masturbacji! to tak do przemyślenia....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:11, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A wiecie dlaczego tyle dziewcząt jeździ konno i wkładaja w to dużo serca? to ukryta forma masturbacji! to tak do przemyślenia....
|
rozwin prosze
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pon 13:37, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
kasik napisał: | Cytat: | A wiecie dlaczego tyle dziewcząt jeździ konno i wkładaja w to dużo serca? to ukryta forma masturbacji! to tak do przemyślenia....
|
rozwin prosze |
Hmm... A "Szał uniesień", kasik, widziałaś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 13:46, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
hmmm, a nic Ci jazdy konno nie przypomina? bo mi szczerze mówiąc 3 lata treningu kłusu anglezowanego sie doi dziś przydają A co Ci muszę tłumaczyć: pocieranie krocza i łechtaczki, rytmiczność ruchu zwierzęcia.... tam gdzie jeździłam dziewcząt było multum, a facetów- tylko właściciel lesniczy i jego syn. Wiekszość dziewcząt sie wykruszyła z czasem.
z tej samej beczki, jeszcze mniejsze dziewczynki z podobnych powodów lubią huśtawki, podobno siłą odśrodkowa działa na narządy wewnętrzne wywołując uczucie podobne do orgazmu. Spróbujcie, naprawdę miło....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:48, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
abeba, ja juz z 13 lat jezdze...w polsce po pare koni dziennie i jakos tego nie zauwazylam przyjemnosc jest, ale calkiem inna hehe musze sie na koniu skupiac a nie na odczuciach hiih
kojarzyc mozna, pewnie mialam kiedys pewnego pana dobrze po 40tce, uczyl sie na lonzy. Bardzo mu sie to kojarzylo, ciagle cos komentowal. Ale jeden tekst byl dobry, ze ja to musze byc swietna w lozku jak tyle jezdze
"szalu uniesien" nie widzialam, musze nadrobic
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:38, 15 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nie odzierajcie mi jazdy konnej z romantyzmu i przyjemności z jazdy nie sprowadzajcie do masowania łechtaczki. Chociaż może coś jednak w tym jest - powrzechnie wiadomo, że masturbacja powoduje ślepotę, a moja instruktorka nosi okulary... Ale się brzydko zabawiała.
A teraz pytanie na poważnie - jak się do licha wsiada na konia??? Strasznie sie boję, że go wtedy kopnę. W ogóle się boję, ze go czyms zdenerwuję. Napiszcie mi czego unikać (do tej pory wiedzę o koniach czerpałam z ogladania weesternów i "Zorra").
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:10, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ola, no jakos watek mi umknal
jak wsiadac? instruktorka ci wszystko powie na poczatku na lonzy czesto sie ludzi podrzuca bo sie najczesciej uczy bez strzemion ja tak tez robilam
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 21:30, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
1. podchodzisz zdaje się od lewej strony konia
2. stajesz w odwrotnym kierunku niz kon, tzn patrzysz na jego zad, masz swoj lewy bok przy jego lewym.
3. zadzierasz i wkładasz nogę w strzemię, a rękoma chwytasz siodło u góry (ma takie specjalne występy, łęki)
4. najtrudniejsze: podciągasz się rękoma i na tej nodze, jednoczesnie wykonując obrót przez lewe ramię i przekładając prawą nogę nad końskim zadem. w ten sposob na siodle wylądujesz już patrząc do przodu
niezła akrobatyka, nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:36, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
akrobatyka, szczegolnie na konia 180 w klebie co nie stoi przy staniu tylko zaczyna klusowac
wchodzenie "po siodle" to nie jest zbat zdrowe dla niego. zlapac sie za grzywe i zlapac nie za lek tylko ogarnac jakby siedzisko i tak wciadac. A najlepiej dla zwierza i siodla wsiadac ze stoleczka
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 21:54, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
hohoh, w mojej epoce nie było stołeczków.
A wówczas miałam maks 145cm wzrostu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|