..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

bakteria · Wysłany: Czw 12:11, 29 Mar 2012 Temat postu:

mój mąż jest elektrotechniekiem Wesoly

zanim popatrzy na cokolwiek, już obczaja instalację elektryczną Mruga

strzyga · Wysłany: Czw 13:28, 29 Mar 2012 Temat postu:

No to super. moja babcia z faraonkami walczyła w wieżowcu. nic nie pomagało, ale nie były jakoś tragicznie uciążliwe.
Sprawę karaluchów które się pare razy u nas pojawiły załatwiła dezynsekcja + płytki globi, a no i + kot, który się nimi bawił Mruga

ika · Wysłany: Czw 14:37, 29 Mar 2012 Temat postu:

Faraonki nieuciążliwe ?? Przecież to trzeba ciągle wszystko zabezpieczać przed nimi i robić "wodne wanny" a w nich stawiac jedzenie, zeby tam nie wlazły.

konstancja · Wysłany: Czw 14:59, 29 Mar 2012 Temat postu:

a propos instalacji to własnie skonczyli u nas elektrykę i dostalismy wiadomosc od kierownika ekipy żeby przyjść porobić sobie zdjęcia bo zmienialiśmy projekt i żeby se potem nie przewiercic instalacji.Uważam że świetny pomysł, choć mój chłop twierdzi że sie obejdzie ale powiedziałam że niech sie wypcha i zdjęcia mają być

. Kontaktów aż za dużo ale to chyba lepiej.
Jola ja do 15 roku życia mieszkałam z pięcioosobową rodziną dokładniutko w takim mieszkaniu jak Twoje - 3 pokoje, 48 m - i wcale nie było za ciasno. Super chate będziesz miała Wesoly

strzyga · Wysłany: Czw 15:53, 29 Mar 2012 Temat postu:

ika, może u babci się tak nie dawały we znaki, bo miały do kuchni dość długą drogę Mruga

ale u siostry męża mrówki się strasznie panoszą latem

ika · Wysłany: Czw 16:32, 29 Mar 2012 Temat postu:

U nas w tym mieszkaniu było tak, ze po jednym gniazdku w pokoju i to porażka była, ale już sobie trochę podorabialiśmy w czasie tego remontu Wesoly

No te u cioci to były takie małe czerwone, raz otwieram mąke, a tam czerwono !! Nic nie można było na stole zostawiac, jakies placki, czy nie dojedzone obiady nadawały się tylko do wywalenia, jak ktoś nie zabezpieczył. Całe stada tam chodziły, tragedia !

strzyga · Wysłany: Czw 17:37, 29 Mar 2012 Temat postu:

a to nie, zresztą to było 7 piętro, więc może się najadały niżej Mruga

El · Wysłany: Czw 17:42, 29 Mar 2012 Temat postu:

Zazdroszczę wam. Mój szanowny małżonek zawodowo elektryką się bawi, w domu co prawda nową instalacje położył... i co z tego jak suma sumarum mam tylko 4 gniazdka na całą chałupę sprawne - z reszty puszek sterczą same przewody

W ramach przestróg przy kupowaniu M przez biura nieruchomości: MOCNO negocjujcie prowizję, jeżeli obciąża kupującego (lub obie strony solidarnie). Z kosmicznych sum można dojść do bardzo akceptowalnych opłat niższych o rząd wielkości.

walecznaS · Wysłany: Czw 17:43, 29 Mar 2012 Temat postu:

a mi się czasami pojawiają rybiki (w nocy, już zdążyłam wyczytać, co to za stworki, że nocny tryb prowadzą itd.)
obrzydlistwo, czasami w nocy znajduję 1-3
podobno lubią wilgotne środowisko, niby obecnie większych problemów z wilgocią nie mamy a pod wannę wstawiłam humistop ale nadal gdzieś stamtąd wyłażą

strzyga · Wysłany: Czw 17:44, 29 Mar 2012 Temat postu:

mój gniazdko dopiero wymienił jak już upaliło się do tego stopnia, że tv nie działał - dopiero to przemówiło do niego Confused

ika · Wysłany: Czw 18:03, 29 Mar 2012 Temat postu:

Tez mam rybiki w toalecie ! O dziwo, były remonty, nowe płytki są tam położone i nie ma za bardzo zakamarków do mieszkania, a dalej je widuję ! Ale one mi aż tak nie przeszkadzają Mruga

Taki są słodkie w sumie. Jak byłysmy małe z siostra to mówiłysmy, ze to szczypawki i się ich bałyśmy

Edwarda · Wysłany: Czw 19:04, 29 Mar 2012 Temat postu:

Jola fajnie Wesoly

A jak już będziesz mieć wybrane kwiaty na stronę południową i zachodnią to się zgłoszę po listę gatunków

buba · Wysłany: Czw 19:13, 29 Mar 2012 Temat postu:

bakteria · Wysłany: Czw 20:41, 29 Mar 2012 Temat postu:

my też to to mamy - nazywamy to z uciechą "dżdżownice łazienkowe"

Edwardo, ja Cię zaproszę na kawę po tę listę

strzyga · Wysłany: Czw 20:44, 29 Mar 2012 Temat postu:

ja tych rybików nie lubię. u dziadków chyba ostatnio widziałam. u siebie nie.