|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:27, 24 Mar 2012 Temat postu: kupujemy własne M |
|
|
Hej dziewczyny
ostatnimi tygodniami cały swój wolny czas spędzamy z mężem na poszukiwaniu własnego mieszkanka. już mi to sen z powiek spędza no bo wiadomo, że to decyzja życiowa i też nie da się ukryć, że zjadająca całe nasze oszczędności. Mamy zamiar kupić mieszkanie z rynku pierwotnego.
Tak sobie myślę, że na pewno część z Was ma ten proces już za sobą i zastanawiam się czy nie chciałybyście się ze mną podzielić jakimiś dobrymi radami
Wszelkie rady (na co uważać, czego dopilnować przy umowach z deweloperem i bankiem, czego nie robić i inne tego typu) mile widziane
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:02, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Jest taki watek : sytuacja mieszkaniowa w polsce. Tam duzo znajdziesz tez
Gratuluje i zycze udanego zakupu.
I jedna rada...uwazajcie, zeby to mieszkanie nie bylo z takich, co slychac rozmowy sasiada zza sciany. ja obecnie spie w zatyczkach do uszu ale to na szczescie nie nasze mieszkanie, bo inaczej byl chyba sie calkiem zalamala...
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:13, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Hermiono, nie mogę pomóc jeśli chodzi o formalności, ale po cichu zazdroszczę, że jesteście w stanie kupić własne M.
Powodzenia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:39, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Bubo Twój wątek dotyczy tego co przezywaliśmy dokładnie rok temu Teraz czekamy z niecierpliwością na klucze do naszego m2
My właściwie zdecydowaliśmy się na kupno w jednej chwili, wcześniej mielismy w planach najpierw około roczne, dwuletnie pooszczędzanie. Ale gdy okazało sie że niemiłościwie panujący zamierzają rozwalić do reszty "Rodzinę na swoim" to z kopyta ruszylismy do boju. A zatem:
1. Mieszkanie dwupokojowe na poddaszu ze skosami, rynek pierwotny.
2.Kredyt w złotówkach bo nie było innej opcji przy Rodzinie na swoim (i dzięki Bogu że nie wzięlismy we frankach )
3. mielismy wkład własny który nam zniósł ubezpieczenia kredytu i ogólnie był wymagany
4. Korzystalismy z pomocy poleconej kobiety - konsultanta
5. wybralismy kilka banków i okazało sie że te w których od lat bylismy miały najgorszą ofertę
6. Obecnie mamy jedno wspólne konto, ROR i dwa oszczędnosciowe w banku z kórego dostalismy kredyt.
7. Mamy opcję wczesniejszej spłaty, nie musi byc 30 lat
Oczywiście podpisaliśmy umowę przedwstępną u notariusza. Oskubał nas ale cóż, trzeba się zabezpieczyć. Kolejna nas czeka. Dość sporo udało się utargować u przedstawiciela dewelopera Acha, kupilismy też miejsce garażu podziemnym.
Ogólnie polecam wykorzystanie doradców finansowych , odwalają kupe formalności a są za darmo. Powodzenia!
Ostatnio zmieniony przez konstancja dnia Nie 9:42, 25 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:27, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
dzięki dziewczyny
powiem Wam że nie wiedziałam ze doradcy kredytowi pracują bez wynagrodzenia z naszej strony. na początku budziło to moje wątpliwości jeśli chodzi o ich stronniczość.
Kasik bardzo bym chciała wiedzieć czy będzie coś słychać zza ścian. nie wyobrażam sobie spania w korkach do uszu nie kupujemy dziury w ziemi ale nasz blok ma być podobno skończony dopiero za rok.
Jej jak już weźmiemy ten kredyt to nie wiem czy będę umiała na początku spać spokojnie w nocy. To taka abstrakcyjnie ogromna kwota do spłacenia..
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:30, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
hermiona super, że kupujecie własne M My jesteśmy tchórze i na razie w zyciu nie zdecydowalibysmy się na kredyt
Mnie też dziwiło, że np. federacja konsumentów nie bierze od nas kasy za pomoc. Pomogła moim rodzicom ze sklepem wygrać sprawę w sądzie o pralkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:47, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
No i bym odradzala wlasnie poddasze i skosy. Mieszkalam, dziekuje. Nigdy wiecej
Jaki planujecie metraz? Bo jak na kredyt wieloletni to bym myslala o powiekszeniu rodziny i nie pchala sie w dwa pokoje. Lepiej nieraz na wtornym rynku cos wiekszego niz nowka mniejsza.
Zreszta czyta sie duzo o nowych bublach, wilgoci, etc. Trzeba bardzo uwazac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:57, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
hermiono, bardzo Cię przepraszam że przechrzciłam Cię na bubę demencja czy co
Co do kredytu to wiadomo - decyzja życiowa ale jak się pomyśli ile człowiek wywala pieniędzy bez żadnej przyszłości wynajmując od kogoś to już inaczej wygląda. Na pewno opłaca się wziąć jak najmniejszy kredyt, bo wiadomo że trzeba oddawać wielokrotność. Poza tym mieszkanie jak się okaże za małe, zawsze można sprzedać,nawet z zyskiem i wówczas pomyśleć o czymś większym. Może kiedyś wybudujemy sobie domek ale na pewno nie kolosa, nawet jak rodzina się powiększy to wiem z doświadczenia że raczej wszystkie ptaszki kiedyś wyfruną z domu, czasy się zmieniły i rodziny wielopokoleniowe pomału odchodzą w przeszłosć. Ja wyznaję zasadę - ciasne ale własne:) A co do skosów to już nie mogę się doczekać (wyzwanie dla architekta wnętrz czyli mnie ) moje dwie znajome mieszkają na poddaszu i bardzo sobie chwalą
A najbardziej się cieszę że mieszkanie będzie nowiuteńkie, nie będę się zastanawiać ile mają rury, w jakim stanie i ile wytrzymają, nie będę poprawiać po kimś i td (a w spadku można dostać różny za przeproszeniem syf, który się moze ujawnić później , np jakieś robaki ble)) Teraz deweloperzy wiedzą że jak odstawią bubel to nie przejdzie (po to są m.in. własnie umowy u notariusza) zresztą do odbioru bierzemy fachowca i sprawdzi milimetr po milimetrze. Cały czas poza tym na bieżąco sprawdzamy jak robote idzie
Ostatnio zmieniony przez konstancja dnia Nie 20:01, 25 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:08, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
konstancja napisał: | Teraz deweloperzy wiedzą że jak odstawią bubel to nie przejdzie (po to są m.in. własnie umowy u notariusza) zresztą do odbioru bierzemy fachowca i sprawdzi milimetr po milimetrze. |
Czy umowa u notariusza jest gwarantem, że deweloper nie zbankrutuje albo postanowi wzbogacić się kosztem tych co wpłacili pieniądze i firmę zlikwiduje, zmieni adres albo coś jeszcze?
Nie piję do Was konstancjo, ale słyszy się o aferach z deweloperami, że mieli budować a nie skończyli, mieszkań nie oddali. Jak się przed czymś takim można zabezpieczyć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:20, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: | konstancja napisał: | Teraz deweloperzy wiedzą że jak odstawią bubel to nie przejdzie (po to są m.in. własnie umowy u notariusza) zresztą do odbioru bierzemy fachowca i sprawdzi milimetr po milimetrze. |
Czy umowa u notariusza jest gwarantem, że deweloper nie zbankrutuje albo postanowi wzbogacić się kosztem tych co wpłacili pieniądze i firmę zlikwiduje, zmieni adres albo coś jeszcze?
Nie piję do Was konstancjo, ale słyszy się o aferach z deweloperami, że mieli budować a nie skończyli, mieszkań nie oddali. Jak się przed czymś takim można zabezpieczyć? |
No przed czymś takim to chyba nie można, ale wydaje mi się że trochę straszenia z tymi bankructwami jest, rzeczywiście to takie straszne ilości ? Swego czasu a chyba i teraz sporo ludzi oszczędzało nawet na notariuszu to dopiero była jazda, bo dochodziło do oszustw po prostu. Nasz deweloper buduje na kredyt z banku więc jego fundusze nie zależą od ilości sprzedanych mieszkan. Poza tym to jego trzecia inwestycja w pobliżu.
Ryzyko jest zawsze i wszędzie, nawet jak wychodzę na ulicę to moze mi spaść cegła na łeb Każdy ma swoje zdanie, ale może nie straszmy tak hermiony. Ja się bardzo cieszę że będę mieć nowiutkie mieszkanie, no i miałam jeszcze to szczęście że "rodzina na swoim" niemało dołoży do spłaty.
Aha i mój pierwszy post to było tylko wypunktowanie jak to u nas wyglądało a nie namawianie że tylko kupować od deweloperów i tylko m2
Ostatnio zmieniony przez konstancja dnia Nie 20:23, 25 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:18, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Poddasze zabiera miejsce. A jak mieszkanie jest male to tymbardziej bym poddasza nie brala. Zima jest do tego zimniej a latem cieplej. Nieustawne czesto pokoje. Takie mieszkanie wynajmowalam i nigdy bym nue kupila. Wstqwic meble to kosmos, trzeba wszystko na wymiar albo kombinowac. Poddasze moze miec na pietrze w domu, ale nie male m.
Hermiona nie dowiesz sie do konca jak sie bedzie nioslo w domu. Deweloper musi ci powiedziec jak dokladnie jest budowany dom, jakie stropy, etc. Ale gwarancji 100% nie masz. Dlatego bym nie kupila mieszkania na slowo, ze bedzie ciche. Do wielu rzeczy mozna przywyknac, ale placze dzieci ze wszystkich strron potrafia xzlowieka zalamac...w nocy szczegolnie.
Doradcy finansowi nie pracuja za friko! Oni dostaja prowizje, za ktora placicie. Tak samo jak idziecie do banku to ten kto wam sprzedaje kredyt czy ubezpieczenie lapie prowizje. Niezalezny doradca poprostu ma bukiet bankow i dobiera co wam najlepiej pasuje. A wy placicie za to tak samo, tylko macie lepiej dobrany produkt do waszych potrzeb.
A co sprzedawania mieszkania w trakcie kredytu to nie latwo wcale tak i jest sie stratnym. Bo co, ze nawet zyska sie tysiaczkow pare na cenie, jak kredyt kosztuje o wiele wiecej niz mieszkanie...strata na dzien dobry. Dlatego powinno sie wczesniej zastanawiac i myslic przyszlosciowo, a nie myslec ze zqwsze ot tak mozna sprzedac. Znaczy mozna tak robic, ale wtedy bedzie sie stratnym najprawdopodobniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:35, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
dziewczyny, my mieliśmy przygodę z doradcą finansowym (open finance). Wyszło makabrycznie, z powodu "niedomówienia" nie zrealizowaliśmy umowy, płacąc wielką karę dla (niedoszłych) sprzedających. doradca był stronniczy, bo się okazało, że generalnie zwykle "poleca" (=załatwia) kredyt w Getin Banku. Kasa dla niego chyba z prowizji czy ubezpieczenia, a wiem, chyba się wybierało ubezpieczenie kredytu jakieś droższe czy coś takiego.
My też teraz kupujemy mieszkanie. Już na innych zasadach, na szczęście. Szukamy sami, rynek wtórny, do remontu, 3 pokoje. To i tak nie "na zawsze", bo później to my już chcemy do Krakowa, nie tutaj. Każdy ma jednak inne priorytety, ja nikogo do rynku wtórnego nie przekonam, ale nikt mnie do nowego budownictwa też chyba nie (strach... za dużo znam architektów, którzy śmieją się: ten blok ma ściany jak z tektury, ten przecieknie za 2 lata, tu wilgoć do piwnicy podejdzie do zimy, ten spęka za rok... i mają rację). Ale życzę powodzenia, bo przecież można dobrze wybrać a, no i dla mnie nowe budownictwo jednak za drogie.
teraz na szczęście nie musimy brać kredytu, ale szanujemy grosz
|
|
Powrót do góry |
|
|
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:44, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
niezależny doradca finansowy jest o tyle lepszy że naprawdę w tym siedzi, wiadomo że ma prowizje, banki mu płacą a my bankom ale nic nie zaoszczędzamy na samodzielnym wybieraniu, tracimy tylko czas i często nerwy. Biorąc kredyt,zakładając konto i tak nas bank oskubie i tak.
Co do hałasów, gorąca , zimna i tp to nie musimy się dopytywać dewelopera tylko jego psim obowiązkiem jest dostarczenie nam pełnej dokumentacji budynku. My dostalismy gruby plik gdzie oprócz planów są dokładne wymiary izolacji, materiałów i tp. Wszystko z pieczątką architekta.
Poddasze poddaszu nierówne, nasze akurat ma dwa pojedyncze skosy a w duzym pokoju zero skosów. Właściwie to po prostu ostatnie piętro bloku. Płacilismy za pow użytkową która jest liczona dopiero od 1.90 cm więc wypada korzystnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:49, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Jola napisał: | dziewczyny, my mieliśmy przygodę z doradcą finansowym (open finance). Wyszło makabrycznie, z powodu "niedomówienia" nie zrealizowaliśmy umowy, płacąc wielką karę dla (niedoszłych) sprzedających. doradca był stronniczy, bo się okazało, że generalnie zwykle "poleca" (=załatwia) kredyt w Getin Banku. Kasa dla niego chyba z prowizji czy ubezpieczenia, a wiem, chyba się wybierało ubezpieczenie kredytu jakieś droższe czy coś takiego.
My też teraz kupujemy mieszkanie. Już na innych zasadach, na szczęście. Szukamy sami, rynek wtórny, do remontu, 3 pokoje. To i tak nie "na zawsze", bo później to my już chcemy do Krakowa, nie tutaj. Każdy ma jednak inne priorytety, ja nikogo do rynku wtórnego nie przekonam, ale nikt mnie do nowego budownictwa też chyba nie (strach... za dużo znam architektów, którzy śmieją się: ten blok ma ściany jak z tektury, ten przecieknie za 2 lata, tu wilgoć do piwnicy podejdzie do zimy, ten spęka za rok... i mają rację). Ale życzę powodzenia, bo przecież można dobrze wybrać a, no i dla mnie nowe budownictwo jednak za drogie.
teraz na szczęście nie musimy brać kredytu, ale szanujemy grosz |
Współczuję przygody z takim doradcą, mieliscie pecha, nasz był polecony i faktycznie nie zalezało mu jaki bank "nas zechce", my wybralismy. Co do rynku wtórnego to ja własnie dziękuję, a remonty pochłaniają czasem więcej niż wykonczenie stanu surowego. Ale każdy robi co woli. Tylko nie wiem czemu akurat wszystkie nowe budynki są do luftu, a stare (moze jeszcze budowane za komuny) suchutkie, ściany prościutkie i tp
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:56, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
e, no skąd, konstancja! pełno starych to takie dziadostwo, że nawet nie patrzymy w sumie, gdybyśmy mieli dużo więcej kasy, to pewnie chętnie byśmy się decydowali na jakiś logiczny deweloperski, ale jednak chcemy 3 pokoje (choćby nie bardzo wielkie), a to już w nowym budownictwie sporo kosztuje. wiesz, my nie zamierzamy mieszkać w tym mieszkaniu "na zawsze", więc fakt, że to starszy budynek (z lat 60-90.) aż tak nas nie poraża. Będziemy patrzeć na datę (lub w ogóle fakt) wymiany instalacji, stan elementów wspólnych (klatki, piwnice itp.). KAŻDE mieszkanie trzeba wybierać z głową stare to chyba jeszcze bardziej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|