..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kukułka · Wysłany: Pią 10:34, 16 Mar 2007 Temat postu:

Nie ma sprawy, zamieniamy się. Yellow_Light_Colorz_PDT_01

Maria · Wysłany: Pią 10:37, 16 Mar 2007 Temat postu:

Ok, to Ty lecisz z powrotem do Irlandii z moim mezem Yellow_Light_Colorz_PDT_04

kukułka · Wysłany: Pią 13:10, 16 Mar 2007 Temat postu:

:sad: :sad: :sad: a ze swoim nie mogę??????????????

AnnaMaria · Wysłany: Pią 13:27, 16 Mar 2007 Temat postu:

mi zawsze serce podchodzi do gardła...ostatnio jak leciałam były takie turbulecje, że w powietrzu kołowalismy ponad pól godziny zanim pilot wylądował. Dostał oczywiście brawa Yellow_Light_Colorz_PDT_02

Karafka · Wysłany: Pią 13:45, 16 Mar 2007 Temat postu:

taaa ja ostatnio jak lecialam do polski to byla katasrrofa Mr. Green

takim malym Bombardier, tak trzaskalo, tak walilo ze myslalam ze sie po***** Yellow_Light_Colorz_PDT_05

chanell na tych rasach male ATR lataja, to moze trzepac Yellow_Light_Colorz_PDT_06

sagitta · Wysłany: Pon 9:57, 19 Mar 2007 Temat postu:

E, ja tam lubię latać, poza schodzeniem do lądowania i oczekiwaniem na spóźnione przesiadki. Mała tez ze 2 razy leciała i uwielbiała przełazić dołem pod fotelami (miała wtedy roczek). Ale jak sobie przypomnę......................... zdarzyło mi się lecieć w USA, jakoś we wrześniu 2001................samolot puściutki puściutki, a na sam poczatek puścili nam na takim sporym ekranie film o tym, jak się WTC waliło, tak dla odwagi chyba......... Yellow_Light_Colorz_PDT_06

pinky · Wysłany: Pon 11:05, 19 Mar 2007 Temat postu:

sagitta · Wysłany: Pon 11:39, 19 Mar 2007 Temat postu:

Może ktoś oskarżył, mnie to rozbawiło.............tzn. sytuacja w samolocie, nie sama tragedia, oczywiście. A swoją drogą to naprawdę nie rozumiem, dlaczego np. po zamachach w Egipcie, ludzie nagle boją się tam jechać i masowo odwołują rezerwacje...............myślę, że zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest, że w najbliższym czasie zamachy nie powtórzą się w tym samym miejscu ani w taki sam sposób...............podobnie w Stanach, wtedy to była naprawdę panika - do downtown nie wejdziesz, samolotem nie polecisz, samochodów w wypożyczalniach i biletów na autobusy zabrakło, koszmar.

Maria · Wysłany: Pon 16:42, 19 Mar 2007 Temat postu:

Opowiem Wam o tym locie jak tylko bede miala troche wiecej czasu. Straaaaszny! z awaryjnym ladowanem Yellow_Light_Colorz_PDT_37

kukułka · Wysłany: Pon 16:59, 19 Mar 2007 Temat postu:

A ja tak czekałam, że dziś napiszesz.........

Maria · Wysłany: Wto 9:27, 20 Mar 2007 Temat postu:

Planowy odlot itd: Dublin 13.15 - Gdansk 17.15 (w dublinie jest 1 godz wczesniej niz w Polsce).
Wszyscy ladnie w samolocie siedzieli juz o godz 13, czekamy na prezentacje o maskach i kamizelkach i kolowanko.i czekamy i czekamy i czekamy...po godzinie pilot poinformowal, ze ciagle czekamy na pozwolenie na start. No dobra. Wszyscy mysla, ze to kwestia minut skoro czekamy juz tak dlugo. Po kolejnej godzinie (!) Shocked

pilot laskawie stwierdzil, ze wczesniej nie wspomnial, ze byla jakas tam usterka, ktora musieli naprawic zanim wystartujemy (wszyscy szok, usterka!!!), pozniej znow czekanie na zgode na start i tak po 2.5 godz w koncu wystartowalismy, rodziny na lotnisku w Polsce juz czekaly na nasze ladowanie Yellow_Light_Colorz_PDT_07

. No ok, lecimy, zawsze to lepiej niz siedzenie na pupach na glupim lotnisku. Po godzince milego calkiem lotu...pilot informuje, ze wlasnie rozpoczelismy znizanie do ladowania (wszyscy zerkaja na zegarek, co juz?? Shocked

)...bo okazalo sie ze jest kolejna usterka Yellow_Light_Colorz_PDT_04

i bedziemy z tego tytulu ladowac w manchesterze. Ja na tym etapie zaczelam plakac. nie wiedzielismy czy to powazna jakas sprawa,...uuu musze isc, dokoncze jak wroce

kukułka · Wysłany: Wto 11:55, 20 Mar 2007 Temat postu:

Nie znam sie na obsłudze pasażerów, ale po jakiego grzyba Wam mówili, zę zapomnieli o jakiejs usterce, wtedy przed startem jeszce. Po to, zeby Was zestresowac?

Maria · Wysłany: Wto 20:11, 20 Mar 2007 Temat postu:

Ok, jestem, ciag dalszy....
Manchester. Ladujemy. Z okna widze te wozy strazackie na sygnale, karetki itd... lzy mi juz ciurkiem leca.Ale udalo sie. Pilot informuje, ze naprawa usterki potrwa ok 40 minut, wiec nie beda nas z samolotu wypuszczac.Na tym etapie juz dawno nie bylo nic sensownego do jedzenia do kupienia, a ludzie glodni, juz od dawna powinni byc w domkach. Po godzinie brak informacji. W miedzycasie informuja, ze musza zdobyc nowe plany lotu z warszawy. Mija kolejna godzina, my wciaz na tylkach w samolocie Yellow_Light_Colorz_PDT_07

. Kolejna godzina Yellow_Light_Colorz_PDT_04

...teraz prosze panstwa czekamy juz tylko na cysterne by dotankowac, max 10 min to zajmie, ...kolejna godzina...no wreszcie cysterna!!!! Ciagle rzecz jasna na pupach siedzimy Yellow_Light_Colorz_PDT_46

](*,) . Sluchajcie, ladowac mielismy o 17 a wyladowalismy o 23.40!!!!!!! Ani razu nie wychodzac z samolotu od godziny 13!!! ](*,) Yellow_Light_Colorz_PDT_37

Teraz to juz sie chyba nikt nie bedzie smial jak powiem, ze nie lubie Yellow_Light_Colorz_PDT_02

Maria · Wysłany: Wto 20:14, 20 Mar 2007 Temat postu:

Karafka · Wysłany: Śro 18:53, 21 Mar 2007 Temat postu:

maria, powiem ci ze chyba bym kazala sie manchesterze wypuscic Yellow_Light_Colorz_PDT_04

ostatnio nas zawiezli w Düsseldorfie pod samolot, stalismy w autobusie z 20 minut i nas znow zawiezli na terminal. potem baka mowi, ze sie klima zepsula i musza naprawic. a ja se mysle jak ci z grecji co lecieli i klima siadla a samolot sie rozbil Yellow_Light_Colorz_PDT_07

oni musza mowic chyba, a szkoda Yellow_Light_Colorz_PDT_02