Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:08, 07 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Tak obłożona to nigdy nie leciałam .
Rozważyłabym oddanie gondoli do luku bagażowego przy check-in. I po lotnisku poruszać się z fotelikiem wpiętym w stelaż.
Przy kontroli bezpieczeństwa i tak będziesz musiała wózek złożyć, dziecko wyciągnąć z chusty a z samej chusty sie wyplątać. Jak dla mnie za dużo zachodu. Już prędzej jakieś nosidło by się sprawdziło.
Ja latałam tylko w wersji dziecko + wózek (spacerówka). Przy kontroli dziecko na rękę, wózek składałam i rozkładłam wolną ręką. Najgorzej było jak sie na Okęciu okazało, że muszę zejść po schodach do autobusu bo samolot nie był przy rękawie- na szczęście ktoś się nade mną zlitował i mi ten wózek zniósł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:10, 07 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy nie miałam ani wózka ani fotelika, więc też nie podpowiem
Pomysł Aglai wydaje się sensowny.
A co do chusty, to zależy jaka, i jaką masz wprawę w wiązaniu. Bo dla mnie to był żaden kłopot długą wiązaną rozwiązać i potem znowu zawiązać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:21, 07 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Lecialam z dzieckiem w mei tai. Mało zachodu, bo wyjęcie dziecka z tego to moment, samej wyplatac się z tego też chwilka. Mei tai przy kontroli na taśmę, dziecko na ręce.
Wózka nie miałam, ale gdybym miała, dałabym do luku.
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Nie 18:23, 07 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:00, 11 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny dzięki za tips
Ja musze miec wózek, bo gdzie go odłożę jak zacznie sie denerwować albo bedzie opóznienie? Na ziemie? Ciezko...
Wózek to spacerówka ( młody juz od konca czerwca jeździ w spacerówce ), bede miec tez w niej śpiworek bo juz bedzie zimno jak bede leciec. Nie złoże go jedna ręka. Maxi musze miec do samolotu zeby go w cos zapiać. Pomysł z maxi na stelarz nie głupi! Chociaż wolałabym miec wózek bo w maxi to nie jest wygodnie dziecku.
Nie wiem jak to zorganizować a gdzie torebka i inne pierdoły
Mam kółkowa i bondolino, wzięłabym raczej bondolino.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:08, 11 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
maxi cosi to ogolnie mało wygodne jak na duze dziecko...
moze plecak jako podręczny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:47, 11 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
No w takim jeździ i jeszcze pojeździ w nim ( w aucie ), ale fakt... Jeździmy z nim mało, na sam widok dziecka w maxi cosi robi mi sie zle. Podróż do polski to była masakra. Nie zrobie tego nigdy dziecku wiecej dlatego teraz lecę.
Tak, chyba wezmę plecak. Matko, bede jak wariatka z tym wygladała hehe
Szkoda, ze maz nie moze mnie pod sam samolot odprowadzić wrrrr
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:38, 11 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
ja nie lubię tego wózka moja znajoma miała i porazka zwłaszcza wieksze dziecko ( 8 mcy) zimą nogi mu wisiały w spiworku... buda za mało... ale moze ma jakies zalety...
Plecak bedzie wygodniejszy, bo rece wolne ale na przód jak wrzucisz nosiedłko to jak troche tego poniesiesz... Samej moze być ciezko, chyba ze bedą jacyś przychylni nieznajomi do pomocy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:02, 12 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Krowko nie wiem o co ci z wózkiem chodzi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:35, 12 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Karafko, spróbuj w domu ponosić synka w nosidle i załóż plecak tak wypakowany, jak byś miała podczas podróży. Zobaczysz czy Ci wygodnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:25, 12 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Karafka spacerówka maxi cosi ale nie wiem ile jest tych wersji znam dwie i obie jakies małe siedzonka dla dziecka. W jednym 8 miesięczniak miał nożki poza podnózkiem w spiworku zimą mu zwisały... i wiatr wiał po całości bo mała była budka. Choć sam stelaz wóżka spory... ale to OT
Karafka zapakuj wszystko i zobacz ile tego jest przy dziecku to jest sporo róznosci... Samochodem sie tego nie odczuwa a samolotem wszystko wydaje sie wielkie i wkurzające...
Ostatnio zmieniony przez krówka dnia Pią 9:25, 12 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:41, 12 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
oj nie....spacerowka to moja teutonia be you v3 maxi cos na stelarz chodzilo maxi cosi mam siodelko to zesmy sie nie zrozumialy
wiecie co, odecciewa mi sie tego lotu...dobrze, ze jeszcze nie kupilam biletu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:55, 12 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Karafka napisał: | Maxi musze miec do samolotu zeby go w cos zapiać. |
Wykupiłaś mu osobne miejsce, że masz pewność, że zapniesz go w Maxi w samolocie ?
Normalnie dzieci zapina się dodatkowym pasem do pasa rodzica. Na krótkich lotach nie widziałam nikogo kto by się bawił w zapinanie dzieciaka w fotelik w samolocie.
Karafka napisał: | a gdzie torebka i inne pierdoły |
Plecak albo torba od wózka i wsio. W żadne dodatkowe bambetle się nie baw.
A co do śpiworka - nie ma otworów na pasy do fotelika? My taki mieliśmy
Ostatnio zmieniony przez Aglaia dnia Pią 12:56, 12 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:11, 12 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Swoja torebke w torbe z rzeczami dziecka na poczatek.
A co w Pl jak nie wezmiesz fotelika samochodowego? Jak go bedziesz wozic w razie czego? Masz tundrugi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:41, 12 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Aglaia napisał: | Karafka napisał: | Maxi musze miec do samolotu zeby go w cos zapiać. |
Wykupiłaś mu osobne miejsce, że masz pewność, że zapniesz go w Maxi w samolocie ?
Normalnie dzieci zapina się dodatkowym pasem do pasa rodzica. Na krótkich lotach nie widziałam nikogo kto by się bawił w zapinanie dzieciaka w fotelik w samolocie. |
Też nigdy nie widziałam, za to nosidła (a raczej wisiadła) widzę prawie za każdym razem.
Ja nie wykupowałam dodatkowego miejsca, ale zawsze takie miejsce miałam przydzielone. Myślałam, że to standard...
Ja mam drugi fotelik. Za pierwszym razem był pożyczony. To jest fajna opcja. Szczególnie teraz, jak dziecko jest większe i większy fotelik trzeba. Nie dałabym rady dojechać sama na lotnisko, a potem do domu, albo musiałabym brać taksówkę. A na lotnisku też by mi rąk zabrakło A tak to dziecko w chuście, torba na ramię lub plecak i duża walizka na kółkach.
Z własnych obserwacji widzę, że jak ja się na co dzień poruszałam tylko w chuście, to i lot samolotem nie był dla mnie niczym nadzwyczajnym, i problemów o których pisze Karafka zupełnie nie widziałam Np. co jak się opóźni lot, albo gdzieś trzeba odłożyć dziecko - nawet nie pomyślałam, że byłoby to problematyczne bez wózka. A do torby podręcznej brałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ale tak naprawdę, taka torba nie różniła się niczym od zwykłej torby/plecaka, które brałam na wyjścia z dzieckiem tak po prostu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:31, 12 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Aglaia napisał: | Karafka napisał: | Maxi musze miec do samolotu zeby go w cos zapiać. |
Wykupiłaś mu osobne miejsce, że masz pewność, że zapniesz go w Maxi w samolocie ?
Normalnie dzieci zapina się dodatkowym pasem do pasa rodzica. Na krótkich lotach nie widziałam nikogo kto by się bawił w zapinanie dzieciaka w fotelik w samolocie.
|
No a ja widziałam i nie wyobrażam sobie dziecka do siebie przypinać. Przypinanie na pasy widzi sie najcześciej bo ludziom szkoda kasy na drugi bilet. Proste. Dla mnie tu bezpieczeństwo ( tak, w foteliku jest bezpieczniej ) i moja wygoda grają role. Po moim ostatnim locie i ladowaniu nigdy nie przypielabym dziecka do siebie.
Strzyga, po to tez maxi cosi wlasnie, żebym miała w czym go wozić w pl.
Pieprze, nie lecę. Ja se pomyslałam, ze jak ja do kibla pójdę to juz całkiem mi sie odechciało. Nawet jakbym ten wózek nadała.
Elusiaczek, ja w bondolino chodzę po chleb czy do sklepu blisko. Albo jak jestesmy gdzieś długo i małego zamotam bo dupę truje. Nie jestem mama chustowa, tylko mama wozkowa z rozszerzeniem bondolinowym. Mój młody nie wytrzyma za długo w nosidle bo on nie jest jak te dzieci chustowe. I wazy ponad 10 kg wiec i ja go nie uniose za długo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|