..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Olenkita

Ja dostalam misia , z ktorego bardzo sie cieszylam ( szlam do przedwczesnej komunii w I klasie), no i zegarek ( za"moich czasow" to bylo na topie). Jakies pieniadze. Ale to, co sie teraz wyrabia Wsciekly

Bedac chrzestna olalabym kompletnie te wszystkie oczekiwania i kupila jakas pamiatke religijna i czesc. No i te kiecki, welony...Luuudzie!

buba

Też mnie denerwuje ten przepych.
Słyszałam argument, że dzieciom daje się prezenty, żeby poczuły wyjątkowość dnia, choć wydaje mi się, że takiemu dziecku da się już wytłumaczyć Co jest najważniejsze w I Komunii i nie trzeba koniecznie zasypywać go prezentami, żeby to zrozumiało.
A jeśli nie rozumie, to chyba za wcześnie na Komunię.
Ja pamiętam jakim to było dla mnie przeżyciem i nie o prezenty tu chodziło.

strzyga

Ja przeżycia raczej nie rozumiałam, ale u mnie w domu na wszystko był czas i miejsce. prezenty prezentami (nie pamiętam, żeby zwróciła na nie szczególną uwagę - żadnego nie zapamiętałam, na zdjęciach chyba rower był).

Cieszyłam się przepiękną sukienką (ładniejszą nawet od mojej ślubnej), koleżankami, ogólnie spotkaniem z rodziną w domu, która przyjechała z daleka.

mamma

ja bardzo dawno nie byłam, na I komunii więc tylko tak słucham jak jest, trudno żeby dziecko miało to przeżyć duchowo, jeśli jego rodzice tego nie rozumieją i znajdują okazję żeby pić alkohol...

U nas wszystkie dzieci były w identycznych skromnych sukienkach, no prawie bo co roku są rodzice którzy się wyłamią i jakaś przyjdzie w balowej, albo w garniturze ale chyba takie dziecko się źle czuje jak jedno odstaje od reszty...
Pamiętam, że czekałam na ten dzień, jak będę przyjmować Pana Jezusa tak jak rodzice Wesoly

Cieszyłam się, że przyjedzie z daleka babcia którą rzadko widywałam, tata ma ośmioro rodzeństwa nie wszyscy byli ale + żony i dzieci, chrzestni... było dużo ludzi na pewno. Ciężko mi przypomnieć sobie co dostałam, na pewno złoty medalik z matką Bożą Częstochowską, który noszę do dziś, pamiętam jeszcze grubą encyklopedie zwierząt bo zawsze się tym interesowałam, poza tym nie pamiętam, po południu dzieci pierwszo-komunijne szły jeszcze na majówkę pamiętam, że jako jedna z bardzo nielicznych przyszłam z rodziną.

luka

Dokładnie, wszystko zależy od rodziców.
Ja pamietam, że miałam sliczna biała sukieneczkę. Wianuszek skromny na główce. I miałam takie słodkie kręcone blond włoski. (teraz mam ciemne) Malutką wiązaneczkę. Ja też wieczorem byłam z rodziną w kościele. Chyba święcilismy prezenty. Te wszystkie medaliki, itp. Ja dostałam Biblię, łańsuszki i pierścionki. Nie dostałam roweru jak koleżanki. Wesoly

AAA przypomniało mi się Wesoly

Dostałam walkmana - tak to się pisze? Wesoly

Ale to był czad. I skromny bielutki zegarek.
Pamietam, że przy spowiedzi tak sie zestresowałam, że zapomniałam grzechy - hehe. Wesoly

Potem w Boże Ciało sypałyśmy kwiatki w procesji Wesoly

Olenkita

[link widoczny dla zalogowanych]

ika

Oglądałam raz z telewizji konkurs piękności dla dzieci. Ogólnie tragedia. O ile niektóre matki raczej brały to jako zabawę, uczyły dzieci różnych pozycji na scenie, czy uśmiechów dobrze się przy tym bawiąc i nie naciskając na dzieci, o tyle niektóre matki po prostu szalały, gdy dziecko nie miało akurat ochoty na to czy tamto. Tam były dwie kategorie, naturalna i z blichtrem...ta druga była okropna, dzieci były zmalowane, powystrajane, z wielkimi tipsami, doczepianymi rzęsami. Jedna z uczestniczek akurat wymieniała mleczaki i nie miała dwóch jedynek, to matka zamówiła dla niej specjalną nakładkę na zęby, bo przecież nie mogła być szczerbata....oczywiście dziewczynka zdobyła dużo nagród, ale nie dostała nagrody publiczności i matka była śmiertelnie zniesmaczona i wściekła...eh

Fiołek

"Oto małe dziewczynki, które desperacko pragną być już dorosłe – a ich mamy na to pozwalają." - Nie mam dzieci, więc może ktoś kto ma to się wypowie, ale czy możliwe jest, żeby 3 letnie dziecko miało taką świadomość, żeby tak stawiać sprawę jak to jest opisane i desperacko czegoś pragnąć? Bo wydaje mi się to mocno przesadzone. O ile problem rzeczywiście istnieje - oglądałam niedawno w TV wybory takich 2-4 letnich miss w USA, to nie wydaje mi się, żeby to pochodziło z wyobraźni tych dzieci, bo wiele z nich tam płakało zmuszane do prób chodzenia po wybiegu, czy czesane jakby miały po 20 lat. Moim zdaniem to wina tylko i wyłącznie rodziców.
Nie mówię oczywiście o przypadkach dziewcząt starszych tak 10 lat w górę, jak zaczynają hormony się odzywać. I faktem jest, że w tym wieku wiele z nich przesadza, gimnazjalistki robią z siebie drugie Dody. Nie broniąc tego, uważam jednak, że nie należy się dziwić takim zmianom. W średniowieczu 12 letnie dziewczęta uznawane były przez KK za dorosłe. Wystarczy wspomnieć postać królowej Jadwigi, świętej, która w wieku 12 lat wyszła za Jagiełłę. Obecnie chciałoby się, żeby dzieci jak najdłużej były dziećmi, zero odpowiedzialności. Nauka trwa długo obecnie więc młody człowiek również bardzo długo uważany jest za niedorosłego, niepoważnego, któremu nie można powierzać pewnych rzeczy. Zatem jeśli ktoś chce być dorosły to czemu nie, ale niech przejmuje pełnię odpowiedzialności za siebie i swoje czyny.

lanolina

Z tą Komunią to jakaś masakra. My może jesteśmy radykalni, ale uznaliśmy, że Chrzest, Komunia i Bierzmowanie nie są okazją do dawania prezentów.

Agrafka

lanolina, dobrze rozumiem - jesteście zaproszeni na uroczystości tego typu i nie dajecie prezentu?

lanolina

Niedobrze

Jeśli rodzice sobie życzą "tradycyjną" Komunię to bym kupiła prezent, ale nie wiem czy będę mieć ten dylemat, bo w takiej najbliższej rodzinie dzieci nie ma, a dalszą się zaprasza tylko na śluby. Na Chrzest i Bierzmowanie u nas nigdy nie było prezentów, a dodatkowo chcemy, żeby nasze dzieci na Komunię też nic nie dostawały.

Smużka

Wg mnie dobre podejście.
Choć czasem ciężkie do wyegzekwowania (rodzice swoje, goście swoje).

Nana

No właśnie, jak wyperswadować bliskim, żeby nie dawali prezentów z okazji takich jak chrzest? Albo jak wytłumaczyć, że chrzestny to nie ktoś, kto na każde urodziny i dzień dziecka musi wydawać nie wiadomo jakie pieniądze na podarki? Mi już ręce opadają.. żadne argumenty nie działają...

Smużka

Mój chrzestniak miał nie dostawać prezentów z okazji komunii.
Tak sobie zażyczyli rodzice. Kupiłam mu symbolicznie złoty krzyżyk.
Jak się potem okazało, byłam jedyną "tak skąpą" osobą. Chrzestny kupił wielki teleskop, ciotki i wujkowie laptopa i masę tego typu sprzętu.
Miodzio. Smutny

fiamma75

Przecież nie ma nic niestosownego w odpowiednich podarunkach? Złoty krzyżyk na chrzest czy przyjęcie to piękny podarunek!