Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nerwica spowodowana katolicką etyką seksualną
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 51, 52, 53, 54, 55  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adwersarz
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:12, 30 Gru 2010    Temat postu:

Cytat:
Tzn masz na myśli 1000zl za ich dwójkę za to mieszkanie, po odjeciu tego co placi ktos inny rozumiem? Bo takie sa realne ceny w duzych miastach...

tak, w sumie 2000zł na całe mieszkanie
Cytat:
Gorzej by było gdyby stracił pracę jak bylibyśmy już małżeństwem i nie mógł znaleźć nowej.

Trochę nie rozumiem, to znaczy że nie dopuszczasz takiej możliwości, że wtedy to już żaden z niego mąż?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:12, 30 Gru 2010    Temat postu:

adwersarz napisał:
Cytat:
Gorzej by było gdyby stracił pracę jak bylibyśmy już małżeństwem i nie mógł znaleźć nowej.

Trochę nie rozumiem, to znaczy że nie dopuszczasz takiej możliwości, że wtedy to już żaden z niego mąż?

W narzeczeństwie utrata pracy jest testem jak radzimy sobie w trudnościach. W małżeństwie z utratą pracy jest już gorzej, gdy dziecko na głowie, kredyt do spłacenia i trzeba utrzymać rodzinę. To wtedy doprowadzi do załamania i utraty gruntu pod nogami, zwłaszcza gdy zawsze było się przyzwyczajonym do tego że praca jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:29, 30 Gru 2010    Temat postu:

susa napisał:
adwersarz napisał:
Cytat:
Gorzej by było gdyby stracił pracę jak bylibyśmy już małżeństwem i nie mógł znaleźć nowej.

Trochę nie rozumiem, to znaczy że nie dopuszczasz takiej możliwości, że wtedy to już żaden z niego mąż?

W narzeczeństwie utrata pracy jest testem jak radzimy sobie w trudnościach.

Może jakimś tam testem jest, ale skoro masz tyle zastrzeżeń co do radzenia sobie narzeczonego z trudnościami - i tak bardzo napełnia Cię to lękiem, to nie rozumiem nadal czemu chcesz wyjść za niego za mąż?

susa napisał:
W małżeństwie z utratą pracy jest już gorzej, gdy dziecko na głowie, kredyt do spłacenia i trzeba utrzymać rodzinę. To wtedy doprowadzi do załamania i utraty gruntu pod nogami, zwłaszcza gdy zawsze było się przyzwyczajonym do tego że praca jest.

Owszem, tylko że życie pokazuje, że zawsze wszystko się może zmienić. Życie to nie układ równań, w których wystarczy wyliczyć niewiadome i już zawsze będzie OK.

Nie próbuję tym wpisem narzucić Ci żadnego z życiowych rozwiązań, tylko przypomnieć, że naprawdę nasz wpływ na nasze życie jest bardzo ograniczony. Dużo bardziej niż podpowiada Ci to Twój racjonalizm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:58, 06 Sty 2011    Temat postu:

kukułka napisał:
wlasnie, ja juz sie w tym watku nie odzywam,,bo uwazam, ze ani susa, ani jej facet do malzenstwa sie nie nadaja
pol biedy, gdyby sie nadawali psychicznie i emocjonalnie, ale... po wpisach susy od poczatku pobytu tu na forum ja juz raczej zludzen nie mam,

A ja pytałam wczoraj lekarza psychiatry, który zna historię mojej choroby, czy widzi jakieś przeszkody do zawarcia związku małżeńskiego, bo na protokole jest pytanie o zdrowie psychiczne, ona powiedziała na to że ważne by przyszły mąż wiedział o tej chorobie, ale nie stanowi ona przeszkody, że są ludzie w związkach małżeńskich którzy chorują i się leczą.

Jej zdanie bardziej się dla mnie liczy niż Twoja prywatna opinia, kukułko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hermiona
za stara na te numery



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:04, 06 Sty 2011    Temat postu:

opinia wielu dziewczyn na forum a nie tylko kukułki suso.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:12, 06 Sty 2011    Temat postu:

Zapewne pani psychiatra nie czytała tego forum i nie zna wszystkich Twoich wątpliwości, rozterek oraz pobudek skłaniających Cie ku małżeństwu.

Nikt nie twierdzi, że nie jesteś na tyle zdrowa psychicznie żeby zawrzeć związek i nikt nie podważa zdania pani doktor. Po prostu Twoje pytania, przemyślenia, wątpliwości i sytuacja życiowa sprawiają, że można uważać, że nie powinnaś jeszcze wychodzić za mąż.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:12, 06 Sty 2011    Temat postu:

ika napisał:
Zapewne pani psychiatra nie czytała tego forum i nie zna wszystkich Twoich wątpliwości, rozterek oraz pobudek skłaniających Cie ku małżeństwu.

Lekarz psychiatra nie potrzebuje śledzić forum by wystawić diagnozę. Do tego posługuje się rozmową i zadawanymi pytaniami. A mówiłam pani doktor że piszę na tym forum i o natrętnych myślach dotyczących seksualności. I na każdym spotkaniu się pani doktor o to pyta.
Jeśli byłyby w czasie protokołu problemy że leczenie psychiatryczne może stanowić psychiczną niezdolność do małżeństwa myślę, że pani doktor mogłaby wystawić zaświadczenie ze swoją opinią. A z tego co mówi, nie widzi przeszkody, tylko narzeczony powinien o chorobie wiedzieć.

ika napisał:
Po prostu Twoje pytania, przemyślenia, wątpliwości

Jakie pytania, przemyślenia i wątpliwości? Wiele z Was przyznało że nie rozumie katolickiej etyki seksualnej i że może doprowadzać ona do nerwicy. A przemyślenia dotyczące wspólnej modlitwy i regularnej spowiedzi? Na rekolekcjach dla narzeczonych wręcz do tego zachęcają że pomaga to tworzyć trwały i szczęśliwy związek, do którego zaprosiło się Jezusa a dzielę się jak wygląda nasza wspólna modlitwa, a to chyba dobrze znaczy.
ika napisał:
i sytuacja życiowa sprawiają, że można uważać, że nie powinnaś jeszcze wychodzić za mąż.

Zgoda, że z tego powodu że oboje nie mamy pracy to decyzja o ślubie powinna być odłożona. I to żeśmy na moją prośbę zrobili. Ale skoro się kochamy i chcemy być razem Bóg nam pobłogosławi i pomoże przezwyciężyć te trudności. Przecież kukułka pisała że najważniejsza jest miłość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:18, 06 Sty 2011    Temat postu:

susa napisał:
Wiele z Was przyznało że nie rozumie katolickiej etyki seksualnej i że może doprowadzać ona do nerwicy.


To jest racja, szczególnie u bardziej skrupulatnych osób, doszukiwanie się w tak delikatnej sferze jak seksualna granic "czy jeszcze można, czy już nie", jak najbardziej może doprowadzić do nerwicy.


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 20:20, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:58, 06 Sty 2011    Temat postu:

Susa, my i Ty się troszkę po względem katolickiej etyki seksualnej i nerwicy na tym tle różnimy. Inaczej na to patrzysz, gdybasz i rozmyślasz troche tak niemądrze, zbyt rozdrabiasz każda cząsteczkę życia małżeńskiego a to nie jest ani dobre dla Ciebie ani dla związku. Co do nerwicy.. nie zauważyłam by ktoś miał tutaj na tym tle. Mylę się?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:23, 07 Sty 2011    Temat postu:

Małgorzatka napisał:
Inaczej na to patrzysz, gdybasz i rozmyślasz troche tak niemądrze, zbyt rozdrabiasz każda cząsteczkę życia małżeńskiego a to nie jest ani dobre dla Ciebie ani dla związku.

A mi się wydaje że ważne jest by przed ślubem dobrze rozważyć te kwestie i omówić je z narzeczonym niż potem po ślubie przeżyć niemiłą niespodziankę.
A wszystko rozbija się o aspekt zdrowotny, moralny i partnerski.
O zdrowotny - bo obawiam się, że nie będą mi wychodziły wykresy
o moralny - czy stawianie barier we współżyciu by uniknąć poczęcia, gdy czuje się że nie da rady się z dziećmi jest zgodne z moralnością katolicką
o partnerski- czy narzeczony zgodzi się na okresową niemożność współżycia
Wydaje mi się, że mam prawo do takich rozważań i jak najbardziej są one na miejscu i potrzebne w przygotowaniu do zawarcia małżeństwa. Gorzej by było gdybym wogóle o tym nie myślała planując małżeństwo.
A co do aspektu psychicznego tj wstręt, odraza, i obrzydzenie na myśl o rozebraniu się do naga przed partnerem i pieszczotach przejdzie mi i jest do przełamania gdy odbędzie się to stopniowo przed ukochaną osobą, z którą łączy mnie silna więź.


Ostatnio zmieniony przez susa dnia Pią 7:24, 07 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:12, 07 Sty 2011    Temat postu:

Suso, KK nie każe Ci płodzić w nieskończoność dzieci, jeśli przekraczałoby to Twoje możliwości nie tyle materialne co psychiczne - i nie wymaga tego od żadnej z nas
nikt, kto czuje, że nie podołałby więcej niż jednemu dziecku nie planuje kolejnych
chodzi tu o motywy tego "nieplanowania"
nie planuję, bo chcę sobie jeździć na wakacje do Grecji i lot dla więcej niż 4 osób przekracza moje możliwości finansowe, poza tym nie byłoby mnie stać na kosmetyczkę i nie mogłabym co tydzień chodzić na manicure, a mąż nie mógłby chodzić na pokera do kolegów i nie kupiłby sobie nowej gry na jakąś konsolę
czy nie planuję, bo czuję, że nie poradziłabym sobie z opieką nad więcej niż jednym maleństwem - maleństwo dorasta i wtedy rozważam, czy teraz byłabym w stanie sobie poradzić, jeśli nie, to czekam, aż może pójdzie do szkoły, może teraz? KK chodzi o to, by nie zamykać kwestii kolejnych poczęć na początku małżeństwa, chodzi o to, by rewidować swoje poglądy ze zmieniającą się rzeczywistością, warunkami i kondycją rodziców, jeśli warunki są, kondycja jest to należy się otworzyć na życie, a nie zamykać jedynie z pobudek EGOISTYCZNYCH, że mnie już się nie chce np. bawić w pieluchy

kwestia zgody partnera na takie podejście, na wstrzemięźliwość jest kluczowa
bez jego wyrozumiałości dla cyklu kobiety w ogóle ciężko byłoby żyć
np. w połogu zażądałby od Ciebie seksu? czy np. w chorobie? nie wyobrażam sobie tego
dlatego tak ważna jest umiejętność partnera do zrezygnowania ze współżycia seksualnego jeśli partnerka nie może lub jeśli to jest niewskazane w danym czasie ze względu na wspólne postanowienie o odkładaniu poczęcia

zmuszanie do seksu wbrew woli nie jest do zaakceptowanie bez względu na religię
i to oczywiście musicie ze sobą ustalić

jeszcze jest jedna rzecz, której może nie uwzlgędniasz
kiedy już przełamiesz się psychicznie, gdy to Ciebie najdzie "chcica", ale ze względu na plany o odkładaniu poczęcia nie powinniście współżyć, to właśnie mąż musi mieć w sobię tę ogromną świadomość i dojrzałość, by odeprzeć Twoje zaloty i powiedzieć Ci, "Kochanie, przecież nie możemy" - są takie chwile, że dla kobiety przestaje mieć nagle to znaczenie, że nieważne jest "ryzyko", bo hormony tak jej szaleją, że ona całą sobą chce zbliżenia => to dopiero jest wyzwanie dla męża
i wiem, co piszę, bo sami mieliśmy tak niejednokrotnie
na szczęście mój mąż jest wystarczająco opanowany, że nie ulega nawet moim namowom, bo wie, że gadam wtedy nieracjonalnie Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oszka
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:48, 07 Sty 2011    Temat postu:

Silva, dałaś bardzo dobre wyjaśnienie:

Cytat:
KK chodzi o to, by nie zamykać kwestii kolejnych poczęć na początku małżeństwa, chodzi o to, by rewidować swoje poglądy ze zmieniającą się rzeczywistością, warunkami i kondycją rodziców


Ale mam wątpliwości co do podanego przez Ciebie przykładu na egoistyczne "niechcenie":
Cytat:
nie planuję, bo chcę sobie jeździć na wakacje do Grecji i lot dla więcej niż 4 osób przekracza moje możliwości finansowe, poza tym nie byłoby mnie stać na kosmetyczkę i nie mogłabym co tydzień chodzić na manicure


IMHO liczą się nie tyle fakty (liczby?), co własne odczucia. Dajmy na to, X ma dwoje dzieci i nie planuje więcej, bo ma mieszkanie 3-pokojowe i nie wyobraża sobie bytowania 5-osobowej rodziny na tym metrażu i przy tym rozkładzie pomieszczeń. Jasne, że ktoś inny "zmieści" może i 6 osób w takim mieszkaniu, ale akurat X tak czuje i odbiera - moim zdaniem to nie jest egoistyczne "niechcenie".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adwersarz
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:24, 07 Sty 2011    Temat postu:

susa ciągle piszesz o dzieciach w kontekście strachu przed zrobieniem ich całej gromadki, czy nie zastanawiałaś się nad tym że
po 1) w ciąże nie zachodzi się ot tak hop-siup za pierwszym razem, średnia to 4 miesiące starań, ale wiele par stara się dłużej poczytaj sobie wątek staraniowy i http://www.naturalnemetody.fora.pl/font-color-darkblue-ciaza-color,7/w-ktorym-cyklu-staran-sie-udalo-zajsc-w-ciaze,4650.html chociażby,
po 2) wcale nie masz pewności że jesteście płodni, masz tu artykuł z The Washington Post [link widoczny dla zalogowanych] , to tylko jako przykład. Może się okazać że jesteś fizycznie zdolna do urodzenia np. 1 dziecka bo drugiego pomimo starań nie spłodzisz. "Roczniki statystyczne pokazują, że problem ten dotyka zaskakująco wielu małżeństw - według statystyk w 1999 roku co czwarte małżeństwo w Polsce nie mogło mieć własnych dzieci (niektóre źródła podają, że nawet co trzecie) - z tego trzy procent deklarowało, że nie chciało ich mieć, szesnaście procent to małżeństwa bezpłodne, a sześć procent nie mogło donosić ciąży. Dane te dotyczą zawartych małżeństw, brak natomiast informacji na temat nieformalnych związków."
To nie jest tak że co rok prorok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:32, 07 Sty 2011    Temat postu:

A poza tym czas szybko leci.
Ani się spostrzeżesz, a menopauza przyjdzie i już nie trzeba będzie rezygnować z seksu i bać się z ciąży. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:11, 07 Sty 2011    Temat postu:

Smużka napisał:
Ani się spostrzeżesz, a menopauza przyjdzie i już nie trzeba będzie rezygnować z seksu i bać się z ciąży. Mruga


Troche offtop no ale mi się przypomniało jak dzisiaj jechałam w autobusie i siedziała taka parka dziadziów i się trzymali za rączki i pomyślałam, że to takie słodkie, że tak całe życie razem i teraz też się za rączki trzymają, ale za chwilkę przyszło mi do głowy, że to smutne trochę, że pewnie już nie uprawiają seksu i mi się smutno zrobiło, że mnie też to czeka, że jedyne czego będę chciała od męża, to potrzymać go za rączkę w autobusie, albo i to nawet nie

Sorry za takie głupie przemyślenie, ale to już pół dnia za mną chodzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 51, 52, 53, 54, 55  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 51, 52, 53, 54, 55  Następny
Strona 52 z 55

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin