..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Justek

Moja szwagierka ma problem poniekąd prawny. Zapisywali się na studniówkę w czerwcu i mieli wpłacić zaliczkę, ona nie wpłaciła. We wrześniu stworzyli listę osób na studniówkę i było zaznaczone że jak rezygnować to tylko do końca grudnia. Na początku listopada okazało się że mają zapłacić po 225zl za osobę+koszty kamerzysty (!!!) i ponad połowa zrezygnowała. Teraz szkoła ich straszy sądem że jak nie zapłacą kary 100zł za wycofanie się to będą mieli sprawę. Mają do tego jakiekolwiek prawa? Przecież oni nie podpisywali żadnych umów ani nic takiego.

ika

A kiedy zrezygnowali? Teraz?

Mi się wydaje, że szkoła ich tylko straszy. Faktycznie jak nic nie podpisywali to tak średnio im moga coś zrobić. No i do tego takie rzeczy jak koszty imprezy chyba powinny byc wcześniej wiadome. Szkoła też poniekąd nie dotrzymała umowy informując o jakże wygórowanych kosztach tuż przed imprezą.
Ale to moja zdanie, ja się nie znam

Justek

Zrezygnowali na początku listopada. Chora sytuacja! Gdyby ich ostrzegli że będzie kara za wycofanie się ale tak to jest jakiś absurd

strzyga

jak znam życie, to ktoś się pomylił o przecinek (albo i niejeden) i dlatego tak wyszło. U nas było podobnie.

uczniowie sami nie podpisują takich umów, tylko szkoła w ich imieniu z tego, co pamiętam. Ale jeśli szwagierka nie wpłaciła nawet zaliczki, to nie powinna w ogóle zawracać sobie tym głowy, bo w ogóle nie powinna znaleźć się na liście "chętnych".

ika

Chyba bym się nie przejmowała? Jak to mają zamiar z nich sciągnąć? Na podstawie jakiego dokumentu? Zresztą, szkola ma taką wladzę, ze może im nie wydać swiadectwa np dopóki nie zapłacą, ale wtedy oni moga pozwać szkołe

Faktycznie chore, skoro mogli zrezygnować do końca listopada to nie wiem jaki problem robią w ogóle. Zresztą ja nie wiem gdzie tą studniówkę wymyślili. Myśmy chyba 280zł za parę płacili ze wszystkim już. No bez przesady

strzyga

u nas wyszło dobrze ponad 2 stówy od osoby + kwiaty. Kamerzysty nie było, tylko fotograf. Mieliśmy studniówkę na ostatnim piętrze hotelu Okęcie ze szkłem zamiast ściany i panoramą na Warszawę.
kolega się pomylił o jakiś przecinek, czy zero i wyszło dopiero po podpisaniu umowy (przez wychowawczynię w naszym imieniu) i to tylko dlatego tak mało, że jego mama sama dopłacała za jego błąd parę tysiaków

Justek

najśmieszniejsze jest to że uczniowie chcieli studniówkę w szkole na korytarzu, a znalazło się kilka osób, że jak to studniówka w szkole i w hotelu im robią! mój mąż też miał w tym hotelu studniówkę ale my to płaciliśmy 150 czy 200zł za parę!

Uczniowie chcą to nawet zgłosić do kuratorium ale mi się wydaje że bez sensu ryzykować że nauczyciele zaczną się mścić i jeszcze nie dopuszczą jej do matury, bo jak już kuratorium wchodzi to wszystko prześwietlają. Ja pewnie bym się rzucała ale że nie o mnie chodzi tylko o szwagierkę to nie chcę jej do głupot namawiać.

Ciekawe co by powiedzieli jakby taki program "Uwaga" czy "interwencja" się nimi zainteresował...

Niania

szkoła to znaczy kto ich straszy? dyrektor, nauczyciel?

dla mnie to problem nauczycieli/la i własciciela lokalu

nie rozumiem jak to nauczyciele strasza uczniów - chyba z rodzicami się rozmawia nie? co że mają po 18, jak to wciąż dzieci... - dlatego średnio powaznie to brzmi. raczej "niepoważne pociąganie do powaznej odpowiedzialności uczniów" - tylko by pogadać a nic zrobić...

strzyga

myśmy mogli mieć za darmo salę kolumnową na SGHu i tam robić, a płacić tylko za catering, no ale paru osobom to nie odpowiadało Confused

A na najlepsze było wytłumaczenie chłopaków (którzy na jedną imprezową noc potrafili przeznaczyć po kilka stówek na łebka), że nie przyjdą w parach, bo to za drogo tyle płacić za drugą osobę! (ode mnei z klasy tylko chyba 2 osoby przyszły z kimś spoza szkoły).

strzyga

skoro już prawnie, to i mnie się prawne pytanie przypomniało.
1. czy od wyroku o stwierdzeniu nabycia spadku dostaje się jeszcze jakieś uzasadnienie?
2. jest w rodzinie sprawa: matka wuja była posiadaczem samoistnym kawałka ziemi (wysiedlono ich kiedyśtam, potem ludzie powracali do domów) i tak jest zapisane w rejestrze gruntów. Czy w związku z tym tą ziemię można 'odzyskać' tylko przez zrobienie sprawy o zasiedzenie?

agu

Niby z czym mają iść do sądu? a jeśli nawet, co da szkole, że pozwie nastolatków? jeśli są pełnoletni - zarabiają więcej niż najniższą krajową i wejdą im na pensję? Jeśli są niepełnoletni, to o co chodzi (ja pełnoletnia się zrobiłam mniej niż miesiąc przed studniówką, a za parę lat to w ogóle będzie standard)?

strzyga

agu, nie pamiętam już. spójrz na datę pytania Mruga

ostatecznie nic nie zrobiono z tą sprawą. I dalej nikt tam nie mieszka.