..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kajanna

Rety, ale się wystraszyłam!
Własnie wróciłam do domu, a tu pod blokiem trzy wozy strażackie i słup dymu bije w górę!
Biegnę do mieszkania, bo tam kot sam siedzi, a dwa balkony w bok widać, jak z mieszkania ogień bucha.
Już chciałam pakować zwierzaka do klatki, wyłączać prąd i uciekać, ale to już chyba była koncówka, bo strażakom szybko w zasadzie udało sie ogień opanować. Teraz juz ugaszone, ale co się strachu najadłam, to moje.
Nie wiem, co bym zrobiła, jak by nam mieszkanie spłonęło.
Oj, biedni ci ludzie. Może na wakacje wyjechali, a tu taki dramat. :sad:

espree

o matko

nikt nie zginął? nie jest ranny?
mam nadzieję, że Ci u których był pożar mają ubezpieczone mieszkanie.....

dobrze, że kotu nic się nie stało.

Edwarda

Tragedia!
Dołączam się do "życzeń" espree

U nas w mieście też niedawno był pożar. Spaliła się dziewczyna we własnym mieszkaniu!

kajanna

Na szczeście nikomu nic się nie stało. Ale całe mieszkanie spalone. :sad:
Mam nadzieję, że limit nieszczęść na nasz blok został wyczerpany, bo właśnie wyjeżdżamy na weekend i nie chciałabym się martwić.

kajanna

JUż wróciłam z wyjazdu i dowiedziałam się czegoś więcej.
Spłonęło mieszkanie 30-letniej dziewczyny, było wprawdzie ubezpieczone, ale na pewno nie pokryje ono wszytskich strat. Dziewczyna została zupełnie na lodzie, mieszka u sąsiadki, nie ma ubrań, żadnych przedmiotów codziennego użytku, dokumentów, wszystko się spaliło. :sad:
No i najgorsze - zginął jeden z jej dwóch kotów. :sad: :sad:
Urządziliśmy zbiórkę wśród mieszkańców bloków, może chociaż troszkę jej pomożemy.

Niania

to straszne.... biedna dziewczyna....musi zaczynać wszystko od nowa... ech...
dobrze że jej nic się nie stalo.

u mnie też widziałam spalone mieszkanie... coś jakoś ten rok kiepski...