Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Polly
za stara na te numery
Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 4566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:39, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ja dzięki domestosowi uratowałam kiedyś całą partię białego prania, jak mi zafarbowała od czegoś czarnego, co wpadło przypadkiem. Zapach chloru zszedł bez problemu po kolejnym wypraniu w proszku i wietrzeniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:51, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
W dość mocnym roztworze Domestosa regularnie (co 3 - 4 prania) moczę firanki na noc. Nic się im nie dzieje i białe są (choć mają x lat), no i zapach chloru wietrzeje na dworze. Domestosa do firanek stosuję od czasu gdy wyprałam tak firanki w domu rodziców (oboje palacze, palący w domu). To co było na firankach to dosłownie , po konkretnej kuracji domestodowej wszystko białe i chloru jakoś szczególnie nie było czuć
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:02, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Swojego czasu zraziłam sie do domestosa, namoczyłam białe ręczniki i zrobiły sie żółte Domestos osłabia tez włókno, tkaninę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Polly
za stara na te numery
Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 4566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:14, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
gam napisał: | Domestos osłabia tez włókno, tkaninę. |
To prawda, nie warto go nadużywać. Raczej tylko do sytuacji awaryjnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:23, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Nie znoszę domestosa. Staram się w ogóle nie używać. Poza tym łatwo się nim zatruć. Cytryna może pomóc, ewentualnie chusteczki wyciągające.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:24, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Jak domestos, to nie za mocny roztwór - wtedy osłabia i moża zażółcić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
babajaga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:54, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
No właśnie też myślałam o cytrynie i słońcu, dziś cały dzień padało. Może jeszcze soda oczyszczona, zobaczę co da się zrobić
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:57, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
A olejek lawendowy ? Wprawdzie jest bakretiobojczy ale mocny zapach ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
babajaga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:13, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
będę eksperymentować spleśniał mi też kapeć ale i tak był do wywalenia, haha
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:23, 09 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
ja bym wyrzuciła...
pleśni nie wierzę za grosz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:42, 10 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Tak, pleśń jest fuj.
I na jedzeniu (nawet troszkę!) już się nie nadaje i na niczym innyn
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:28, 10 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Na jedzeniu to już całkowicie ją dyskwalifikuje. A kiedyś było przekonanie że wystarczy przegotować bleee
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:32, 10 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Albo odciąć (z warzyw, owoców)
Niedawno mi baba chciała nadpsutą cebulę sprzedać.
Zwróciłam uwagę, że jest pleśń!
Zdziwiona pyta gdzie.
Pokazałam, gdzie się psuje.
Wzięłam inną.
A ona co? Z powrotem wrzuciła!
Jak widzę w sklepach nadpsute owoce, warzywa, to do śmietnika wywalam albo niechcący "zrzucam" na ziemię albo gdzieś za pojemniki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Polly
za stara na te numery
Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 4566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:43, 10 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś zobaczyłam w spożywczym zepsuty imbir i mówię ekspedientce, że tu jest pleśń. A ona wzięła do ręki, powiedziała "o, rzeczywiście" i włożyła z powrotem do tego samego koszyka
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:37, 10 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Pleśń jest obrzydliwa! Mi w starym mieszkaniu na ścianach wyłaziła. a jeżeli chodzi o jedzenie to sporo znajomych moich tak robi, że odcina zepsute,a resztę je. Głupie utarcie, że reszta jest zdrowa. A trzeba pamiętać, że w takich produktach jest grzyb, a odcinamy tylko grzybnie . Czyli grzyba i tak zjadamy. Właśnie jestem po kolacji i chyba mi się zaraz zacznie ulewać
|
|
Powrót do góry |
|
|
|