|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 21:05, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Trzymam kciuki!!!!
Powodzenia, bede pamietała o Tobie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:44, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Życzę gumowych latarni!
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:09, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Powodzenia!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:49, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki, jak nie zdam, to się zapadnę ze wstydu pod ziemię... Wszyscy znajomi, rodzina itp zdali za pierwszym razem
|
|
Powrót do góry |
|
|
milgosia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 8:08, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Rozumiem Cię doskonale, sama przeżywałam to samo równiutki tydzień temu...
Ale nie ma się co załamywać w razie czego...
Mój mąż mi przed egzaminem tydzień temu, kiedy strrrasznie przeżywałam, powiedział coś bardzo mądrego: czasami lepiej nie zdać dla własnego bezpieczeństwa... I myślę, że miał rację, im więcej pojeździsz przed otrzymaniem papierka, tym lepiej... I to wcale nie są wyrzucone pieniądze... I spójrz na to też od takiej strony: egzamin to sytacja stresowa, owszem, ale na drodze też będziesz miała sytuacji sterowych bez liku, więc jeśli nie zdasz za pierwszym razem, to po prostu znaczy tylko tyle, że jeszcze conieco warto podszkolić, także w zakresie działania w stresie. I to bardzo ważne wbrew pozorom. Ja w sumie wyjeździłam prawie 60 godzin przed pierwszym podejściem, mi się udało, ale myślę, że te dodatkowe godziny bardzo dużo mi dały, bo po obowiązkowych 30h czułam się jeszcze jak przedszkolak w samochodzie i popełniałam jeszcze dość często różne błędy. Nawet bardzo poważne jak wymuszenie pierwszeństwa (na policji !!! ) od czasu do czasu.
I pomyślałam sobie: co z tego, że dostanę papierek za pierwszym razem, skoro jeżdżę tak, że chwilę potem wymusze pierwszeństwo i będę miała stłuczkę? Mało kto po 30h potrafi jeździć. Dla porównania: w krajach północoeuropejskich obowiązkowe jest 70h przed egzaminem, a wymagania podobne... Więc zainwestowałam w dodatkowe jazdy, nie znaczy to oczywiście, że jeżdżę absolutnie bezbłędnie, ale sporo się poduczyłam i zaczęłam bardziej uważać.
Więc spokojnie, będzie dobrze. W końcu każdy zdaje, naprawdę. Będę trzymała kciuki. Daj znać, jak Ci poszło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:31, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
niekoniecznie niezdanie równa się, że trzeba podszkolić jazdę. można trafić na zły humor instruktora. u mnie w ośrodkach dla zasady nie zdaje się za pierwszym razem. najczęściej za trzecim. Oczyuwiście zdarzają się nieliczne wyjątki (teraz bardziej traktowane za cud, bądź neibywałe szczęście). Więc jak nie zdasz, nie przejmuj się
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 8:37, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
milgosia napisał: | W końcu każdy zdaje, naprawdę. |
no, nie zgodziłabym sie z tym, bo znam takich co po n-tym podejsciu zrezygnowali...
... ale co tam, nie stresujmy micelki...
Widzisz maiłgosiu, zeby to zawsze było tak, ze umiejetna jazda samochodem= zdany egzamin, bardzo często zdarza sie, ze egazmin "uwala sie" za najmniejsza "pierdółkę", ze tak powiem..., albo , jak napisała strzyga, "dla zasady"..
A ja jestem zdania, ze nawet wsród tych co zdali pozytywnie egzamin , 50% jest nieprzystosowana do jezdzenia po drodze, czy to po 30 h jazdy.., czy nawet po 70...
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:44, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
30 godzin dodatkowych jazd to w mojej szkole 1200 zł... U mnie główną przyczyną niezaliczenia może być stres. Mój instruktor twierdzi podobnie. No, ale zobaczymy, jak to będzie. Dzięki za wsparcie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:52, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
tak też bywa. ja za pierwszym razem nie zdałam, bo nie ruszyłam pod górkę (zdarzyło mi się to pierwszy raz, a jazd miałam więcej niż godzin w kursie). Byłam bardzo zszkowana, ale samochód na którym zdawałam nadawał się bardziej na złom, niż na egzam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 8:53, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
micelko, oj rozumiem Cie, z tym stresem..
powiem szczerze, ze ja wykonujac manewry na egzaminie, przeżyłam taki stres, jak jeszcze nigdy w życiu...
(ani na maturze, na obronie..., w sumie nie miałam w życiu bardzo dużo tych stresogennych sytuacji...)
to było cos strasznego, w gardle mi tak zaschło, ze myslałam, ze umre z pragnienia, czułam sie normalnie, jakbym nie była sobą.. to było straszne...
.. (no ale z kazdym następnym podejsciem , ten stres był coraz mniejszy, bo juz wiedziałam czego sie spodziewac...)
Powodzenia micelko!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:24, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ja zdałam za trzecim podejściem, za pierwszym razem egzaminator świnia wywiózł mnie w jakąś plątaninę jednokierunkowych uliczek, dziwnych rond - zupełnie się w tym pogubiłam, za drugim uwaliłam manewrówkę (nie wiem jak teraz, wtedy było obowiązkowych 6 manewrów). i to i tak był sukces, że już za trzecim razem się udało...
trzymam kciuki micelko, jak chcesz, to mogę się postresować za Ciebie, a Ty się wyluzuj
|
|
Powrót do góry |
|
|
milgosia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 13:08, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
To fakt, nie każdy pozytywny egzamin oznacza, że umie się świetnie jeździć. To prawda również, że sporo zalezy od egzmainatora i stopnia jego złosliwości. Ja tez siedząc w poczekalni MORDu nasłuchalam się sporo mrocznych opowieści o niektórych krakowskich egzaminatorach (zwłaszcza o takim jednym starym milicjancie, który lubi ponoc oblewac dziewczyny i lubi, jak one potem płaczą). Ale myślę, że prawda leży pośrodku i obok naprawdę niepotrzebnie oblanych egzaminów, bo komuś nie spodobał się kolor oczu kursanta, jest też wiele słusznie niezaliczonych egzaminów.
I w druga stronę... osobiście widziałam ZDANY egzamin, kiedy to egzaminator nie zauważył, że kursant ruszył na czerwonym świetle, nie poczekal na zielone... Stałam tuz za nim, mój instruktor stwierdził, że facet mial szczęście, ale ja prawdę mówiąc nie chciałabym zdać w ten sposób i - jak mówi mój mąż - byc kolejnym dawcą organów...
Teraz na placu są tylko dwa manerwy: łuk do przodu i do tyłu oraz ruszanie z ręcznego pod górkę. Jazda na mieście to min. 40 minut, w tym musi być rondo ze światłami i bez, zawracanie na skrzyzowaniu, "na trzy", lub z wykorzystaniem wjazdu do posesji (czyli tyłem), skręcenie w lewo na skrzyzowaniu,, parkowanie równoległe lub prostopadłe lub skośne oczywiście na mieście i inne, wyprzedzanie choc to nie zawsze. Mysle, że dzięki tym zmianom jest trudniej, ale też lepiej przygotowuje się kursantów do egzaminów i do późniejszej jazdy. No i im więcej przejechanych kilometrów, tym lepiej, podobno doświadczony kierowca to ten, ktory ma za sobą 5000 km bez względu na to, czy ma 16 lat, czy 40.
Polecam fajny artykuł napisany przez egzaminatora:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:21, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
moja kolezanka zdała właśnie przejeżdzając na czerwonym, wjechała na jednokierunkową pod prąd i egzaminator nie zauważył a mój mąż się zagapił na światłach i ruszył za wcześnie i go oblał za pierwszym razem, za drugim juz zdał, ale się wykłócił, bo był pewny, że wszystko dobrze zrobił. Egzaminator zarzucił mu więć, że za wolno jechał (50km w terenie zabudowanym) Więc mój mąż się wściekł i sie zapytał jaka zatem obowiązuje prędkość i egzaminator ustąpił i od grudnia mó j T. jest powazny kierowiec
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:48, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dopisuję się do frakcji kadłubków, którzy oblali na ruszaniu pod górkę.
Ja zdałam na prawko za czwartym - za pierwszym absolutnie mi się nie należało i zostałam słusznie wysłana na jazdy doszkalające, za drugim coś schrzaniłam na mieście, ale już nie pomnę, co, za trzecim nerwy i nieszczęśny hamulec ręczny i wreszcie za czwartym się udało. Uff.
Mam nadzieję, że Micelce pójdzie lepiej.
Ale i tak najlepszy jest mój ślubny, który zdał za... 7 razem.
I kilka razy ewidentnie instruktor dopraszał sie łapówki, niestety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:48, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dojechałam do ośrodka, wchodzę, a tu nagle ciach-pękł mi pasek przy bucie, który był po tym na tyle luźny, że nie dało się prawie chodzić, nie mówiąc o prowadzeniu auta. Telefon do męża, on z pracy do domu pojechał po inne buty. Uff...Założyłam, poszłam na egzamin. Teoria bez problemów poszła szybko, potem wysłali nas do poczekalni, gdzie spędziłam dwie godziny (!) razem z gromadą innych osób obserwując to, co się dzieje na placu.
W międzyczasie zaczęło lać... Jakaś dużo starsza ode mnie babka stała z jakimś zeszytem i powtarzała sobie i wszystkim dookoła, jak wyglądają oznaczenia poszczególnych świateł, ich kolejność itp. Mówię Wam, wszystko miała rozrysowane i ryła na pamięć
W końcu przyszedł po mnie jakiś starzy egzaminator. Na placu poszło szybko, no i pojechaliśmy do miasta. Oczywiście wtedy lunął znów ogromny deszcz i zaczęła się burza. Dwa razy, w czasie, gdy próbowałam zapanować nad wycieraczkami (na kursie, jak na złość, nigdy nie jeździłam w deszczu), za późno wykonałam jego polecenie i się przyczepił do tego...
Wracamy do ośrodka i egzaminator zaczyna swój wywód od słów:"Gdyby nie te dwa błędy...." Ja w tym momencie wydałam z siebie coś na kształt :"Ojej, nieee!" po czym pan dokończył:"to bym był zadowolony. ALe prawo jazdy pani przyznam, bo ładnie pani jechała, ale niech pani pamięta...." (i tu mi wyłożył, czego mam nie robić na drodze).
Tak więc ZDAŁAM! Za 3-4 dni będę mieć prawo jazdy! Kierowcy, drżyjcie!
Dziękuję Wam za wsparcie
Ostatnio zmieniony przez micelka dnia Wto 14:54, 26 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Strefa gadania o wszystkim i niczym Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 ... 22, 23, 24 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 ... 22, 23, 24 Następny
|
Strona 4 z 24 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|