..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]
wg mnei swietnie napisany tekst, m.in o tym, czym się rózni prawo naturalne od prawa natury oraz skąd się wzięły te pojęcia
Warto przeczytac całośc.

buba

Rzeczywiście, ciekawy bardzo!
Dziękuję Kukułko. Wesoly

kukułka

mozna go przeczytac albo w pelnej wersji w necie, albo w papierowym biezacym wydaniu goscia

Smużka

Ja nie wierzę w istnienie prawa naturalnego (ale wierzę w sumienie). Wg mnie to pojęcie czysto teoretyczne wymyślone po to, by je wstawiać w odpowiednie równania - jak pojęcie gazu idealnego itd.
Chyba ze 2 lata temu prosiłam na wiara.pl, żeby mi to ktoś wytłumaczył w normalnych słowach.
Nikomu się nie udało. Dostałam stertę linków - napisanych tak, że w dalszym ciągu nic nie pojmowałam, a poza linkami nic więcej.

kukułka

dla mnei dowodem na istnienie prawa naturalnego jest np M. Gandhi i jego poglądy
albo J. Korczak

Smużka

Dla mnie to najwyżej dowód na istnienie Boga działającego przez człowieka, a nie prawa naturalnego.

kukułka

gadyby istniał Bóg,a prawo naturalne nie - to byloby dopiero kuriozum - Bog przeczylby samemu sobie

Smużka

Dlaczego?
Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że jesli istnieje Bóg, a nie istnieje ziumba-bumba, to przeczyłby samemu sobie. Ziumbę-bumbę każdy zna, ma ją w sobie, działa ona od zawsze i na niej musimy się opierać. Dla mnie to są właśnie takie nic nie znaczące bzdury, nie istniejące naprawdę, tylko będące teorią wysnutą po to, by używać jej jako argumentu w wielu dyskusjach.

kukułka

dlaczego?
bo jesli wsyztsko, co stworzyl Bog, bylo dobre, to z natury czlowiek musi meic wbudowany wlasnie taki kompas. i kazdy ten sam, skoro Bog jest Stwórcą wsyztskich
prawo natualne odnosic sie do boga i w Nim am swoje zrodlo, ba, bez Boga konepcja prawa naturalnego jest w ogole nei do przyjecia i no, prawie niespojna

kukułka

podpinam jako ciekawostkę, zeby watkow nie mnożyc
[link widoczny dla zalogowanych]

fresita

moim zdaniem bardzo spłycone podejście do problemu

fiamma75

zgadzam się, tym bardziej, że proces kształtowania się tożsamości płciowej rozpoczyna się już w życiu płodowym, latwo może ulec zakłóceniu. Skoro tyle dzieci rodzi się z różnego rodzaju wadami genetycznymi, dlateczego tak trudno przyjąć do wiadomości, że niektóre przypadki transseksualizmu (te, gdzie od poczatku dziecko nie czuje się tożsame z płcią widoczną na zewnatrz) są chorobą?

buba

Ja też się zgadzam z Fresitą i Fiammą.
Na szczęście nie wiem co to za cierpienie czuć się więźniem we własnym ciele, ale jestem daleka od osądów.
I to są prawdziwe dramaty.
Nie da się takich wszystkich sytuacji wrzucić do jednego worka.

Karafka

dokladnie