|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:47, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
to było w wątku o "superniania" (Rodzina)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:33, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | niektóre (bardzo nieliczne ...) audycje mają fajne. o rodzicielstwie zastępczym kiedyś słuchałam, całkiem sensowne. |
Ja takowych słucham na chrzescijańskim RadiuEm. Bardzo sobie je z mężem chwalimy i lubimy. Niestety Radio Em ma ten mankament, że nadaje tylko u nas, czyli na Śląsku.
RM moim zdaniem serwuje taką papkę, że nie jestem w stanie przez nią przebrnąć, nawet czekając na jakieś sensowne audycje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:53, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Na razie odsłuchałem sobie podaną w linku wyżej audycję z RM - to nie była ta co słuchal tato bo nie było telefonu od bitego człowieka. Za to całkiem konstruktywnie zaproszony gość - dr Henryk Jarosiewicz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego - krytykował polecaną przez Ciebie tato pozycję Gordona o Wychowaniu bez porażek. Oczywiście dosłuchałem audycję do końca - telefony słuchaczy były zazwyczaj beznadziejne - bo nie na temat - ale dotrwałem.
Po piątkowym egzaminie postaram się dotrzeć do książki imć Gordona, żeby sobie wyrobić opinię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:10, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
ech.... gorszy Rydz niż nic ... parafrazując.....
człowiek ten nie ma zbyt dużego pojęcia o świecie.
tak dla rozrywki -
[link widoczny dla zalogowanych]
a na temat:
są dzieci i dzieci. jednym wytłumaczysz wszystko i to już będzie nauczką, innym wytłumaczysz i nic - wówczas można dać klapsa od czasu do czasu, ale nie bić jakimiś pasami specjalnie po to stworzonymi czy kazać samemu go przynosić, upokarzać zwłaszcza np przy innych!
|
|
Powrót do góry |
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:10, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
pinky napisał: | No i tato ze mnie zrobił furiata, który będzie latał z pasem za dziećmi... |
sam z siebie zrobiłeś pisząc głupoty o tym ze oczywistym elementem wychowania jest bicie dzieci w formie klapsów
jest pewnym fenomenem dla mnie to jak osoba ktora walczy o życie nienarodzonych jednoczesnie za normę wychowawczą uważa bicie dzieci
dramatyczne dla mnie jest też to że wykształcony człowiek ma odwagę wogóle przyznać sie do takich poglądów
aż się boję ciebie zapytać pinky co sądzisz na temat przemocy domowej mężów wobec kobiet :-# po człowieku który nie widzi nic zlego w biciu malego dziecka wszystkiego mozna sie spodziwac prawda ?
pozostaje jedynie mieć nadzieję ze Frejda będzie chroniła wasze dziecko przed karzącą ręką rozgniewanego tatusia
pinky napisał: |
Za to całkiem konstruktywnie zaproszony gość - dr Henryk Jarosiewicz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego - krytykował polecaną przez Ciebie tato pozycję Gordona o Wychowaniu bez porażek. Oczywiście dosłuchałem audycję do końca - telefony słuchaczy były zazwyczaj beznadziejne - bo nie na temat - ale dotrwałem. |
Przeczytaj sobie Gordona to zobaczysz jak cienka jest argumentacja Jarosiewicza - po drugie w samej audycji widac bylo ze mocno jest niespojna.
Natomiast mam watpliwosci czy dobrze odsłuchałeś audycji bo najfajniesza byla jedna kobieta co sie dodzwonila zeby powiedziec ze byla na kursie ze stosowania tych metod i zauwazyla ze jej relacje z córką sie znacznie poprawiły - no i panowie w studiu mieli małą zagwostkę ...
W samej audycji widać jak się plączą twierdzac ze owszem dialog i dobry kontakt z dzieckiem jest wazny ale władza i kary muszą być niedostrzegając ze nie można tych dwóch rzeczy połączyć !
|
|
Powrót do góry |
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:24, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | [
ja to widzę tak: daleka jestem od poglądu, że jeden klaps napewno zrujnuje życie dziecka, ale nie uważam, że on cokolwiek pozytywnego wnosi. zdarzyło mi się dać dziecku klapsa, nie jestem z tego dumna, bo uważam że to był wyraz mojej bezradności, zmęczenia i frustracji bardzo trudnym dzieckiem.
natomiast przemocy używam bez poczucia winy . |
juka a co byś powiedziała klientowi który wypaliłby ci z takim tekstem tłumacząc się z przemocy w swoim domu:
Cytat: |
ja to widzę tak: daleki jestem od poglądu, że jedeno uderzenie napewno zrujnuje życie mojej żony, |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:32, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
tato - żona jest dorosła - czyt dojrzała i np. nie chodzi po słupie telegraficznym
|
|
Powrót do góry |
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:43, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Niania napisał: | tato - żona jest dorosła - czyt dojrzała i np. nie chodzi po słupie telegraficznym |
co nie zmienia faktu ze nie zawsze da sie z nią dogadac i ze nigdy nie zrobi ci na złość
choć nie wiem jakby ci ona nie zalazła za skórę to nie masz prawa uderzyc
chocby niewiem co ! a moze robic duzo gorsze rzeczy niz dziecko ....
co ciekawe jeżeli chodzi o dzieci to też nie masz prawa uderzyć - jeżeli nie są to twoje dzieci !
Taki test na "niewinność" klapsa dla pinkiego - spróbuj wejsc na plac zabaw i dać tego niewinnego klapsa jakiemus dziecku - szybko się przekonasz jak WIELKĄ AGRESJĄ był ten twój niewinny malutki klapsik
jak wylądujesz na komisariacie - ciekawe czy wtedy policjantom tez bedziec opowiadał banialuki ze przeciez klaps to nic takiego ze to nie jest przeciez bicie ...
inny ciekawy przyklad to stary, niedołężny człowiek ktorym musimy sie opierkować a ktory sprawia nam różne problemy w tym przypadku również uderzenie go jest niedopomyślenia
ale w przypadku małego dziecka jak najbardziej do pomyślenia
ciekawe prawda ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:23, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
tato
Całe szczęście, że któraś dziewczyna wyżej podała do wiadomości, że wątek ten poruszany był w "superniani". Poczytałem i doszedłem do wniosków wypunktowanych poniżej. Zbierając ponadto Twoje wypowiedzi z wątku o autorytetach, dokonałem zestawienia ich z wypowiedziami z wątków "wychowawczych" - zgodzisz się, że te dwie sprawy się wiążą i przenikają.
Oto moje spostrzeżenia:
1. Każdy ma swoje doświadczenia dot. swojego wychowania oraz w jakiś sposób realizuje się jako rodzic (bądź ma takie plany).
2. Temat już był poruszany, więc szkoda wałkować raz jeszcze.
3. Postulujesz gordonowskie zasady dialogu i parterstwa, ale Twoje wypowiedzi są dalekie od tych zasad. Nie wiem, czym się wobec tego naprawdę kierujesz, ale nie zamierzam stać się celem agresywnych ataków, jakie w tamtym wątku miały miejsce. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale wyzywanie go od zezwierzęcałej istoty krzywdzącej dzieci jest trochę nie na miejscu.
4. Jeśli uważasz, że ktoś łamie prawo daniem dziecku klapsa w sytuacji ekstremalnej (dla przykładu dobrze pamiętam sprawę z gam i wyczynem jej dziecka z otwieraniem drzwi auta) to możesz złożyć zawiadomienie do prokuratury - policjantom-informatykom nie trudno będzie dotrzeć do "winowajcy".
5. Wbrew tak usilnie propagowanej przez siebie ideologii gordonowskie nie opierasz się na komunikacie "ja" - przynajmniej nie piszesz - "Pinky jest mi przykro, że nie podzielasz mojej opinii. Bardzo mnie rani, że nie uważasz, że klaps to najgorsze zło jakie może spotkać dziecko." W przeciwieństwie do tego Twoje posty są nie dość, że autorytarne - a autokratywne - wręcz dyktatorskie. A to ty postulujesz zasady dialogu i kompromisu jako rozwiązanie wszelkich bolączek ludzkich.
6. Nie czytasz dokładnie czyichś wypowiedzi, łapiesz za słówka, wyrywasz słowa z kontekstu.
7. Takie już moje subiektywne odczucie - kompletnie nie rozumiem stawianych przez Ciebie analogii - w 95% wydają mi sie one zupełnie niedorzeczne i nietrafne.
Podsumowując - mam poglądy jakie mam - wiele osób pomogło mi zrozumieć wiele aspektów wychowania dzieci, które zamierzam mieć. Z przykrością stwierdzam, że w Twoich postach nie znalazłem zbyt wielu rad, pomysłów i doświadczeń ojca. Nawet jeśli tam były to ubabrałeś je agresją, brakiem asertywności, mędrkowaniem i wręcz absurdalnymi porównaniami...
Czy tak ma wyglądać rzeczowa dyskusja?? Mówiąc asertywnie:
Robisz pinkiemu przykrość takim zachowaniem. Postaraj się coś z tym zrobić.
Ostatnio zmieniony przez pinky dnia Śro 0:14, 21 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:32, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
ano zgadzam się z tym ze porównania są kiepskie.
np. analogia z żoną i dzieckiem
z żoną możesz się rozwieść i nic Ci nikt nie powie, za pożucone dziecko odopwiesz przed sądem.
wyobraź sobie że pewnych rzeczy nie da się porównać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:38, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
tato - odbieram to tak, że urządzasz ostracyzm na każdym kto nie podziela Twojego poglądu w sprawie bicia dzieci.
Widocznie jest to sprawa Ci bliska, ale czy taka agresja słowna nie doprowadzi do tego, że nikt z Tobą na ten temat nie będzie chciał rozmawiać? Nikt nie będzie się przyznawał, że zdarza mu się dziecko uderzyć, aby czasami gromów na siebie nie spuścić (i nie zostać posądzonym o bycie człowiekiem nie-wykształconym).
tato napisał: | dramatyczne dla mnie jest też to że wykształcony człowiek ma odwagę wogóle przyznać sie do takich poglądów |
Jeszcze inna sprawa, że pinky nie wypowiedział wprost sądu, który mu przypisujesz - to Ty wyciągnąłeś go z jego wypowiedzi.
Zgadzam się, że bicie dzieci nie powinno być normą. W swojej retoryce przyrównujesz je do bicia żon, starszych osób. Implikujesz przy tym pinky, poglądy których on nigdy nie wypowiedział. Przyklejasz mu 'łatkę', osoby po której można 'wszystkiego' się spodziewać:
tato napisał: | aż się boję ciebie zapytać pinky co sądzisz na temat przemocy domowej mężów wobec kobiet Silenced po człowieku który nie widzi nic zlego w biciu malego dziecka wszystkiego mozna sie spodziwac prawda ? |
Osobiście, dla mnie, taka insynuacja jest ... delikatnie mówiąc - daleko nie na poziomie. Dalej dowiadujemy się co jeszcze będzie w przyszłości pinky, wg. tato robił:
tato napisał: | pozostaje jedynie mieć nadzieję ze Frejda będzie chroniła wasze dziecko przed karzącą ręką rozgniewanego tatusia |
Tato - kogo Ty z pinky robisz? Zastanawia mnie też, co chcesz osiągnąć? Mam osobiste wrażenie, że taka agresywna argumentacja najprędzej wywoła u dyskutanta podniesienie ciśnienia krwi niż chęć zmiany nastawienia.
PS. Mamy jeszcze, jakże często w dyskusji na temat bicia, zamienne stosowanie różnych terminów. I tak raz jest o biciu, o agresji, klapsie, przemocy. Dla przykładu: co ma lanie dziecka do odciągnięcia go, z użyciem siły fizycznej, od palnika?
juka napisał: | natomiast przemocy używam bez poczucia winy - np. dzisiaj, kiedy moją półtoraroczną córeczkę wbrew jej woli i bez wielkiego tłumaczenia chwyciłam i odciągnęłam od palącego się gazu. |
IMO - Kolejna dyskusja, która nic nowego nie wniesie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:01, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie pinky zero odniesienia do tego co napisałem na temat twoich OCZYWISTYCH metod wychowawczych ale niech ci bedzie
pinky napisał: |
1. Każdy ma swoje doświadczenia dot. swojego wychowania oraz w jakiś sposób realizuje się jako rodzic (bądź ma takie plany). |
Racja tylko szkoda ze niektore dzieci muszą to poczuć na własnej skórze.
pinky napisał: |
2. Temat już był poruszany, więc szkoda wałkować raz jeszcze. |
Dopoki sa ludzie ktorzy tak jak ty bicie traktuja jako normalny element wychowawczy jest sens wałkowac ten temat
pinky napisał: |
3. Postulujesz gordonowskie zasady dialogu i parterstwa, ale Twoje wypowiedzi są dalekie od tych zasad. Nie wiem, czym się wobec tego naprawdę kierujesz, ale nie zamierzam stać się celem agresywnych ataków, jakie w tamtym wątku miały miejsce. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale wyzywanie go od zezwierzęcałej istoty krzywdzącej dzieci jest trochę nie na miejscu. |
ciekawe ze faceta który bije swoją żone bez wahania nazwiesz zwierzęciem ale jak bije swoje dziecko to stosuje wg ciebie oczywiste metody wychowawcze ...
pinky napisał: |
5. Wbrew tak usilnie propagowanej przez siebie ideologii gordonowskie nie opierasz się na komunikacie "ja" - przynajmniej nie piszesz - "Pinky jest mi przykro, że nie podzielasz mojej opinii. Bardzo mnie rani, że nie uważasz, że klaps to najgorsze zło jakie może spotkać dziecko." |
Zarzucasz mi manipulację a sam jej dokonujesz pisząć o "najgorszym złu"
Ale mnie pinky nie jest przykro z tego powodu i wcale mnie to nie rani.
Bulwersuje mnie natomiast sytuacja w naszym kraju kiedy to takie poglady nie są z góry napiętnowane tylko ludzie mają odwagę je pulicznie głosić
Mi szkoda dzieci które poczują uderzenie twojej dłoni.
Bolą te opisy pinky co ? Nielubisz jak tak się pisze o tym niewinnym klapsie. Niefajnie czytać o tym że klaps to zadawanie bólu małemu dziecku. Oj niefajnie, lepiej zagłuszać takie teksty i twierdzic ze to niedorzeczne porównania, absurdalne analogie, lepiej udawać ze sie nierozumie...
pinky napisał: |
7. Takie już moje subiektywne odczucie - kompletnie nie rozumiem stawianych przez Ciebie analogii - w 95% wydają mi sie one zupełnie niedorzeczne i nietrafne. |
zauwazylem ze problemy ze zrozumieniem moich analogii pojawily sie u ciebie calkiem niedawno - hmmm czyżby obniżyły sie nagle moje umiejetności ???
pinky napisał: |
Z przykrością stwierdzam, że w Twoich postach nie znalazłem zbyt wielu rad, pomysłów i doświadczeń ojca. |
Jak najpierw zrozumiesz ze bicie dziecka nie jest metodą wychowawczą to możemy rozmawiac dalej
a na razie to masz 300-stronicową ksiazke na ten temat - to mało?
pinky napisał: |
Czy tak ma wyglądać rzeczowa dyskusja?? Mówiąc asertywnie:
Robisz pinkiemu przykrość takim zachowaniem. Postaraj się coś z tym zrobić. |
staram sie ale nie zawsze mi wychodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:16, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tomek napisał: | tato - odbieram to tak, że urządzasz ostracyzm na każdym kto nie podziela Twojego poglądu w sprawie bicia dzieci. |
tak samo jak urzadzam ostracyzm na każdym kto uważa że "oczywiscie można od czasu do czasu uderzyć żonę"
Tomek napisał: |
Nikt nie będzie się przyznawał, że zdarza mu się dziecko uderzyć, aby czasami gromów na siebie nie spuścić (i nie zostać posądzonym o bycie człowiekiem nie-wykształconym). |
sam sie do tego przyznałem ze zdarzyło mi sie w przeszłosci
czym innym jest jednak godna pożałowania słabosć rodzica a czym innym uznanie klapsa za normalny środek wychowawczy !
Tomek napisał: |
Jeszcze inna sprawa, że pinky nie wypowiedział wprost sądu, który mu przypisujesz - to Ty wyciągnąłeś go z jego wypowiedzi. |
chyba nie chcesz mi powiedziec ze osoba ktora pisze iż Nie jestem oczywiście przeciwny małemu klapsowi jest przeciwna dawaniu
klapsów dzieciom ?
No litości Tomek ! Przeciez jest napisane czarno na białym !
Tomek napisał: |
Tato - kogo Ty z pinky robisz? |
Ja robię ? to może jeszcze mi powiesz iż to ja kazałem napisać pinkiemu ten tekst o tym że czasami będzie korzystał z klapsów jako argumentu ?
Tomek napisał: |
Zastanawia mnie też, co chcesz osiągnąć? Mam osobiste wrażenie, że taka agresywna argumentacja najprędzej wywoła u dyskutanta podniesienie ciśnienia krwi niż chęć zmiany nastawienia. |
Jak myslisz co chciała osiągnąć północ wychodząć na wojnę z południem ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:25, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Niania napisał: | np. analogia z żoną i dzieckiem
z żoną możesz się rozwieść i nic Ci nikt nie powie, za pożucone dziecko odopwiesz przed sądem. |
bicie to impuls
to chwila kiedy czlowiek targany emocjami decyduje sie zlamac barierę nietykalnosci drugiego czlowieka
w jednym i drugim przypadku wyglada to tak samo
analogia jest dobra bo nietak dwano (a w wielu polskich domach jeszcze dzis) bicie żony przez męza było uznawane za dosc normalne zachowanie
kobiety wywalczyly sobie prawa
dzieci niestety jeszcze w Polsce nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 4:35, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dobry to wieczór, dobry dzień!
Miałem już nic nie pisać w tym temacie, ale coś mnie podkusiło.
tato napisał: | bicie to impuls
to chwila kiedy czlowiek targany emocjami decyduje sie zlamac barierę nietykalnosci drugiego czlowieka
w jednym i drugim przypadku [dziecko i żona-dopiska moja] wyglada to tak samo |
To jak to w końcu z tym biciem jest? Z tego co pamiętam to pisałaś:
tato napisał: | czym innym jest jednak godna pożałowania słabosć rodzica a czym innym uznanie klapsa za normalny środek wychowawczy ! |
Zrozumiałem, że z jednej strony odróżniasz bicie jako efekt wkurzenia rodzica od stosowania go jako 'normalny środek wychowawczy', potem piszesz, że "bicie to impuls". Chyba jednak nie zawsze impuls? Tak czy inaczej to jaka to dla dziecka różnica, że dostaje klapsa bo 'tata jest wkurzony', a 'tata ma takie zasady'? Boli pewnie tak samo. Ostatecznie, to właściwie dlaczego w złości ten przykładowy tata bije? Chyba spodziewa się, że to bicie jednak jakiś pozytywny efekt przyniesie? Czy, więc i wówczas bicie nie jest pewnym środkiem wychowawczym? Takim 'nacenzurowanym', 'na specjalne okazje', ale jednak środkiem do realizacji celu wychowawczego (bo przecież chcemy ogólnie dla dziecka jak najlepiej).
Jak dla mnie, dla chcącego nic trudnego i znaleźć można dużo różnic między dwoma opisywanym sytuacjami (i co ważne - można mieć racje).
Tak się zastanawiam jak by ludzie odpowiedzieli na pytanie:
Czy zastosowałbym/zastosowałaby klapsa gdybym potrafił/ła inaczej sobie poradzić?
Mam osobiste wrażenie, że zdecydowana większość ludzi, a już szczególnie tych czytających poradniki o tym jak dzieci wychować, odpowiedziała by przecząco na takie pytanie. Inaczej mówiąc - sądzę, że ludzie nie chcą bić swoich dzieci. No tak, ale osobiście uważam, że czasami biją. Dlaczego?
Kolejna dygresja - zastanawiałem się co dla dziecka jest bardziej krzywdzące: klaps, groźba, wyśmiewanie, obrażanie, poniżanie? Dla mnie osobiście wszystkie te rzeczy są złe ale klapsa bym nie umieścił na początku listy.
Z trochę innej beczki. Zastanawiam się - jest tyle fajnych poradników, książek, tyle cudownych metod. Przypuśćmy, że uda mi się je opanować w praktyce i generalnie problemów z dziećmi mieć nie będę (marzenia). Ale akurat ma miejsce taka sytuacja, oto bowiem zastosowałem już wszelakie znane mi metody, które uznaje za godziwe, a dziecko dalej swoje - co z takim począć? Wydaje mi się, że w następnej kolejności sięgnąłbym po inne znane mi metody, które może nie są najlepsze ale 'może się sprawdzą'. Trochę tak: tonący brzytwy się chwyta. Sytuacja gdzie ktoś opanował tak świetnie metody jest pewnie rzadka a i metody same w sobie idealne nie są, więc czasami będą zawodzić. Co wtedy?
I tak o rozłożeniu akcentów w dyskusji- czy może nie lepiej przede wszystkim rodziców dokształcać w skutecznych metodach wychowywania dzieci niż straszyć, że bicie to nieakceptowalne zło? Książki, poradniki - fajnie, że są, ale to zdecydowanie wg mnie za mało. Może od dzisiaj licea, studia, kursy zamykamy, bo mamy przecież książki, więc każdy nauczyć się może, tylko egzaminy będziemy organizować i egzekwować z całym rygorem opanowanie wiedzy? Boję się sytuacji, gdzie, obrazowo mówiąc: rolnikowi zabrania się pielęgnować pole motyką, pokazuje traktor i zachęca do skorzystania ale nie uczy się go jak obsługiwać maszynę, ani nie zapewnia, żadnego 'wsparcia klienta'. Rolnik popróbuje opanować traktor, ale mu to nie wychodzi, a do starych metod wrócić nie może, więc zostawi pole, niech sobie chwastem zarasta - trudno, co zrobić.
Dobra, spać już pora. I tak się za bardzo rozpisałem
Aaa.. bym zapomniał:
tato napisał: | Oczywiscie pinky zero odniesienia do tego co napisałem na temat twoich OCZYWISTYCH metod wychowawczych ale niech ci bedzie | Tato, w mojej opinii potraktowałeś pinky w taki sposób, że dyskusja o metodach na plan dalszy schodzi. :sad:
Tak się zastanawiam czy sobie podpisu nie zrobić na tym forum. Mój obecny typ:
tato napisał: | staram sie ale nie zawsze mi wychodzi | tato, 11.06.2007
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|