|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:53, 05 Cze 2007 Temat postu: religijna sierota |
|
|
Tak się coraz mocniej czuję.
Już tłumaczę o co chodzi: wiara katolicka jest jedyną którą poznałam. Tylko z ta religią stykałam się od dzieciństwa. I zasadniczo nie chciałabym jej zmieniać. Co jakiś czas jednak dopada mnie kryzys tej mojej katolickości. Rzucam tylko skrótowe hasła, z koniecznosci mocno upraszczając, a w razie potrzeby rozwinę myśl:
1. nie uznaję kultu obrazów, medalików, talizmanów. Mówienie o "świętych obrazach", "cudownych obrazach" zawsze budziło we mnie sprzeciw. Byłam na Jasnej Górze i na obraz Czarnej Madonny patrzyłam wyłącznie jako na dzieło mające ogromną wartość historyczną. Nie rozumiem koronacji obrazów, nie wierzę w medaliki strzegące przed złem - bez obrazy ale dla mnie to poganizm czystej wody.
2. mam problem z niektórymi dogmatami maryjnymi i w ogóle z mocno utrwalonym w Polsce kultem Maryi.
3. mam problem z przyjęciem dogmatu "świętych obcowania"
Itd. Nie przyjmuję pewnych dogmatów i na siłę nie mogę ich przyjąć.
I teraz się zastanawiam, co z tym fantem zrobić: w KK czuję się czasem obco. Mieszkam teraz w małej miejscowości, więc o żadnych ruchach charyzmatycznych, wspólnotach nie ma mowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:29, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
hmm. olu.. juz nie wspominajac o kwestii nauczania KK o jedynie słusznej regulacji poczeć, aborcji, homoseksualizmie....
ja czasami "przyjmuje na wiarę" pewne dogmaty- m. in. te maryjne...
Moze dlatego nie mam watpliwosci.. bo tak naprawde nigdy sie nad nimi tak głeboko nie zastanawiałam..
natomist.. ogladałam niedawno jakis katolicki program o kulcie jakiegoś swietego, teraz zupelnie nie kojarze, kogo..
I jak widziałam, tych ludzi, którzy wznosza ku czci tego świetego kapliczki, i modla sie do niego.. to ogarnelo mnia poczucie, ze ja to chyba nie uznaje "swietych obcowania"
..bo jakos nie zdarza mi sie nigdy modlic do zadnego swietego......
Jak narazie próbuje opanowac dośc trudna sztuke....
Pomimo tego , ze nie do konca przyjmuje nauczanie KK , widze i słysze co i rusz zły obraz ksiezy i Koscioła, "wielkiej nierzadnicy", ... chce byc w tym Kosciele...,
mimo wszystko...
chce , zeby ten Kosciół był tym moim "łacznikiem" z Bogiem...
Ps. juz nie bede pisac, ze coraz czesciej rozczarowuje sie..
Przezyłam ostatnio najkrotsza spowiedz w swoim zyciu..
po wyznaniu grzechów usłyszałam.."Za pokute odpraw....."
i tyle...
Byłam w szoku.. zupełnie, jakby ta spowiedz nie była wazna, widziałam tylko jak ksiadz spoglada na zegarek..
Powiedzcie mi.. jak taka postawa ksiedza ma wpływac na powazne podchodzenie penitenta do sakramentu pokuty...??
jedni by sie moze i cieszyli, ze nie dostali zadnego "kazania", moze to i dobrze, ale ja akurat potrzebowałam chocby jednego zdania odnoszacego sie do tego, z czym tam przyszłam....
Nie wiem, ile jeszcze wystarczy mi sił, zeby "tego nie dostrzegac" i zeby to nie miało wpływu na moje bycie w Kościele...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:48, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
hmm
"ale-katolicy"....
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:43, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dona, może trzeba było po prostu zapytać? Ja ostatnio się na to odważyłam i po bardzo zniechęcającym westchnieniu otrzymałam nawet bardziej wyczerpującą odpowiedź niż chciałam
A przeżyłaś spowiedź, na której nie powiedziałaś ani jednego grzechu? Mi się udało
Gdy sama miałam problem z tymi świętymi, , to dowiedziałm się, że ich kult wcale nie jest obowiązkowy, tylko dobrowolny. Nie trzeba modlić się za ich wstawiennictwem. Teraz już bardziej mi to podchodzi i korzystam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:04, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
strzyga napisał: |
A przeżyłaś spowiedź, na której nie powiedziałaś ani jednego grzechu? Mi się udało
|
no a co w takim razie z prawdziwą istotą spowiedzi, której celem jest właśnie WYZNANIE GRZECHÓW...
w moim rozumieniu, taka pogawedka nie jest spowiedzia...
ot, moze nadużywanie sakramentu...
Moj "problem" , niestety, nie dało sie tylko zamknąc w jednym pytaniu..
Widac był mało istotny...
Mniejsza z tym....
A to dobrze wiedziec, ze kult swietych jest tylko dobrowolny....
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:55, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: | [
no a co w takim razie z prawdziwą istotą spowiedzi, której celem jest właśnie WYZNANIE GRZECHÓW...
|
Ja też się zdziwłam aż mnie zatkało. Ksiądz jak uklęknęłam do konfesjonału zanim zaczełam wymieniać grzechy spytał się mnie o reformy w edukacji. Wyjaśniłam grzecznie o co chodzi, a on na to "czy masz jeszcze coś do dodania?" ja, że nie, bo myślałam, że chodzi mu o te reformy, a on dalej "Za pokutę...." itd.
Ale za to mogę się pochwalić, że pokutowałam za te wszystkie reformy w edukacji to dopiero coś!
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 6:57, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dona, mnie się wydaje, że istotą spowiedzi nie tyle jest rozwiązanie problemów, ile uznanie własnej grzeszności i przyjęcie przebaczenia. Dla mnie to drugie jest nawet trudniejsze. Wyznanie grzechów to jeszcze, sposób, w jaki zostaną skomentowane też nie jest obojętny (mnie się zdarzyły pod tym względem nieciekawe doświadczenia ), ale przyjęcie do świadomości tego, że Bóg kocha i przebacza, nie jest takie łatwe.
Olu, mam podobne poczucie, zwłaszcza w odniesieniu do kultu obrazów i religijności maryjnej. Kiedy odzyskałam wiarę, moja duchowość stała się ściśle chrystocentryczna i Maryja odsunęła się gdzieś na bok. Myślę, że się na mnie o to nie gniewa, bo przecież zawsze dbała o to, żeby w centrum był Syn Owszem, odmawiam różaniec i bardzo lubię "Pod Twoją obronę", ale pieśni maryjne w zdecydowanej większości wywołują ciarki na skórze, a litania loretańska jest dla mnie niezrozumiała (zresztą za litaniami nie przepadam w ogóle). Co do świętych, to myślę sobie, że po to tyle ich jest w Kościele, żeby każdy mógł znaleźć jakąś bliską osobę, którą chce naśladować. Dla mnie np. bardzo bliska jest święta Tereska. Nie znaczy to, że jakoś szczególnie się do niej modlę, ale po prostu taka "mała droga" jest najbliższa temu, co sama sądzę o mojej drodze do Boga. Poza tym strzyga ma rację - pewne rzeczy w wierze nie są obowiązkowe. Do niektórych się z czasem może dorasta i umie je zrozumieć. A inne po prostu nie są nam po drodze i to jest całkiem naturalne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:17, 06 Cze 2007 Temat postu: Re: religijna sierota |
|
|
ola napisał: |
1. nie uznaję kultu obrazów, medalików, talizmanów. Mówienie o "świętych obrazach", "cudownych obrazach" zawsze budziło we mnie sprzeciw. Byłam na Jasnej Górze i na obraz Czarnej Madonny patrzyłam wyłącznie jako na dzieło mające ogromną wartość historyczną. Nie rozumiem koronacji obrazów, nie wierzę w medaliki strzegące przed złem - bez obrazy ale dla mnie to poganizm czystej wody. |
Wydaje mi się, że każdy, kto patrzy na tzw. polską religijność i widzi te uroczystości może mieć podobne uczucia. Mnie swego czasu do szału doprowadzały kościoły na Podhalu. Miałam wrażenie, że nad tabernakulum najchętniej zawiesiliby papieża, a z prawej Matkę Boską....
Teraz podchodzę do tego z dystansem - uznaję to za folklor, wydaje mi sie nawet, ze dosyć szkodliwy, bo zacierający istotę tego, co ważne. Taki folklor, który zacierając coraz mocniej swoje korzenie i pierwotne znaczenia powoli zaczyna zmierzac w stronę swoistej ludowej magii. Ale cóż - czy mu musimy w tym uczestniczyć? Nie. Bo to zahacza o poganizm.
Cytat: |
3. mam problem z przyjęciem dogmatu "świętych obcowania"
Itd. Nie przyjmuję pewnych dogmatów i na siłę nie mogę ich przyjąć. |
A kult świętych, taki, jaki zaleca kościół, to właśnie wiara w "świętych obcowanie" - przekonanie, że śmierć nie kończy życia, że istnieje wieczność. A ludzie, których dziś nazywamy świętymi to ci, o ktorych według naszej wiedzy możemy uznać, że już dostąpili zbawienia. W pierwotnym kościele (tak jest już u św. Pawła) święci to byli wszyscy członkowie kościoła - uczestniczący w komunii z Chrystusem.
Tak to mnie sie przynajmniej wydaje i tego się trzymam, bo boję się, że przez oglądanie sie na innych, ich praktyki nie stracić z oczu tego, co najważniejsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 8:34, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
novva napisał: | Dona, mnie się wydaje, że istotą spowiedzi nie tyle jest rozwiązanie problemów, ile uznanie własnej grzeszności i przyjęcie przebaczenia. Dla mnie to drugie jest nawet trudniejsze. Wyznanie grzechów to jeszcze, sposób, w jaki zostaną skomentowane też nie jest obojętny (mnie się zdarzyły pod tym względem nieciekawe doświadczenia ), ale przyjęcie do świadomości tego, że Bóg kocha i przebacza, nie jest takie łatwe.
|
novva, masz racje,
dlatego czasami tez mnie to denerwuje, jak na kazdą wątpliwosć, dylemat moralny i problem .. itp. zostaje sie automatycznie wysłanym "do konfesjonału", jakby to miejsce/sakrament było lekiem na wszystko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:58, 06 Cze 2007 Temat postu: Re: religijna sierota |
|
|
ola napisał: | Tak się coraz mocniej czuję.
Już tłumaczę o co chodzi: wiara katolicka jest jedyną którą poznałam. Tylko z ta religią stykałam się od dzieciństwa. I zasadniczo nie chciałabym jej zmieniać. Co jakiś czas jednak dopada mnie kryzys tej mojej katolickości. Rzucam tylko skrótowe hasła, z koniecznosci mocno upraszczając, a w razie potrzeby rozwinę myśl:
1. nie uznaję kultu obrazów, medalików, talizmanów. Mówienie o "świętych obrazach", "cudownych obrazach" zawsze budziło we mnie sprzeciw. Byłam na Jasnej Górze i na obraz Czarnej Madonny patrzyłam wyłącznie jako na dzieło mające ogromną wartość historyczną. Nie rozumiem koronacji obrazów, nie wierzę w medaliki strzegące przed złem - bez obrazy ale dla mnie to poganizm czystej wody.
2. mam problem z niektórymi dogmatami maryjnymi i w ogóle z mocno utrwalonym w Polsce kultem Maryi.
3. mam problem z przyjęciem dogmatu "świętych obcowania"
Itd. Nie przyjmuję pewnych dogmatów i na siłę nie mogę ich przyjąć.
I teraz się zastanawiam, co z tym fantem zrobić: w KK czuję się czasem obco. Mieszkam teraz w małej miejscowości, więc o żadnych ruchach charyzmatycznych, wspólnotach nie ma mowy. |
ja mam podobnie...nie jestem w stanie zaakceptować dogmatu np. wiecznej Dziewicy Maryi...jest to dla mnie ewidentnie sprzeczne z Biblią...i został wymyslony przez papieża niecierpiącego kobiet(okresie buntu wiele czytałam na te tematy)...trudno mi tez jest przyjąc, że opłatek to ciało i krew Chrystusa...dla mnie to symbol ofiary, bo inaczej przecież byłabym kanibalem no i draznił mnie kult papieża...ale z drugiej strony może to innym pomaga w wierze??
Ostatnio zmieniony przez AnnaMaria dnia Śro 9:37, 06 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:17, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: | novva, masz racje,
dlatego czasami tez mnie to denerwuje, jak na kazdą wątpliwosć, dylemat moralny i problem .. itp. zostaje sie automatycznie wysłanym "do konfesjonału", jakby to miejsce/sakrament było lekiem na wszystko... |
z poprzedniego twojego postu zrozumiałam, że tego właśnie oczekujesz, bo obruszyłas się na księdza, że nie dał ci "nic" oprócz rozgrzeszenia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:34, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
pomiedzy "rozwiazaniem problemu" a "niczym".. jest jeszcze wiele mozliwosci...
nieprawdaż??????..
Nie zawsze to jest kazanie, zbesztanie z powodu grzechów czy gotowa recepta, jak nalezy postapic w takiej a takiej sytuacji..., ale jakies zdanie pocieszenia dla grzesznika, porada, ukazanie Bożego miłosierdzia, pokazanie dobrej drogi..
za duzo wymagam.....
Jakos wczesniej cos takiego słyszałam w konfesjonale......
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:51, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: | za duzo wymagam.....
|
ja tego nie twierdzę, po prostu upewniam się, co masz na myśli .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:54, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
.. jesli cos niezrozumiale napisałam, to przepraszam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:03, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
możliwe, że mnie coś się zawiesiło ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|