..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

szpaczek1

Hej,
potrzebuję waszej pomocy!! Mamy do wykończenia łazienkę i chcielibyśmy położyć parkiet na podłodze. Więc będę potrzebowała 2 różnych ekip.

Niestety nie jest to nikt z polecenia. Ludzi znalazłam w internecie. Od łazienki na portalu związku(czy czegoś takiego) glazurników. A parkiet to szukam sklepów - zazwyczaj w ofercie mają też kładzenie (chcemy kupić materiał z usługą bo wtedy będzie niższy vat).

I teraz pytanie. Jak sprawdzić ich doświadczenie?

Na pewno sprawdzę w internecie. Co jeszcze??

Jest sens prosić ich o referencje od poprzednich klientów?? Przecież na pewno nie dadzą mi kontakt do klientów, którzy nie byli z nich zadowoleni...

Niania

nie wiem jak daleko mieszkasz - tj dzielnica - ale nam robił znajomy glazurę - nie jest glazurnikiem z wyksztacenia ale troche układał i robi dokładnie, bierze tez nie drogo.
ale nie wiem czy byłabyś zainteresowana.

strzyga

jak nie masz nikogo z polecenia, to gdziekolwiek byś ich nie sprawdziła, to moim zdaniem loteria

Karola

strzyga

moja mama brała kogoś z wyborczej spod Wawy i byli świetni fachowcy - szybko zrobili, dokładnie, wszystko tak jak chcieliśmy i porządek(!) po sobie zostawili. A było z przypadku. szkoda tylko, że zgubiła numer Confused

Aniąt

szukam drewnianych krzeseł, drewno ciemny orzech, tapicerka raczej też ciemna. pomóżcie, bo w necie wyskakują mi jasne tapicerki - bez sensu przy naszych dzieciach, wędrówka po sklepach też bezowocna...

Karafka

kup bez tapicerki

ale Aniat, przeciez obicie mozesz napewno zamowic jakie chcesz. firmy maja wzorniki Wesoly

patrzylas tu?

[link widoczny dla zalogowanych]

strzyga

kupowałyśmy takie na bazarku niedzielnym na kole Mruga

(ale nie tym staroci, tylko tym na olimpii) - pierwsze stoisko jak się wchodzi wejściem od górki. a w ogóle jest tam duży wybór. mają pojedyncze sztuki i jak potrzeba to dowożą więcej na następny tydzień.

Aniąt

kasik, dzieki, super Wesoly

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych] - tu maja tanio, i zrobia Ci co chcesz na zamowienie, my kupowalismy tam rok temu kanape, jestesmy zadowoleni

szpaczek1

napiszę jak skończyły się nasze dylematy

znaleźliśmy trzech panów co robią łazienki
każdy z osobna obejrzał łazienkę
dostał projekt łazienki, wymiary, itp.
poprosiliśmy o przesłanie oferty e-mail'em
z podaniem cennika
żeby później nie było że czegoś nie było na liście
i policzy sobie jak za złoto...

stwierdziliśmy że z trzech ofert coś wybierzemy
w relacji 50% cena drugie 50% poziom wzbudzonego zaufania....

mail'a przesłał tylko jeden Pan
najstarszy...

więc w drodze eliminacji naturalnej
nie mieliśmy problemu z wyborem...
nawet wzbudza całkiem duże zaufanie

Misiczka

Aniąt - warto zamawiać bezpośrednio z fabryce, my parę lat temu kupowaliśmy krzesła gięte z Paged i pomimo transportu z drugiego końca Polski i dodatku bodaj 10% za to, ze zrobili nam wycofany już wzór było o ok. 1/3 taniej niż w sklepie pod domem. Gięte pomimo że bez miękkiego siedziska są bardzo wygodne, przynajmniej te co mamy.

A my też mamy remont - przeprowadziliśmy się właśnie z wysokiego mieszkania w kamienicy do niskiego szeregu i kompletnie nie wiemy jak zrobić dół - jest to jedna przestrzeń kuchniosalonowa (ze ścianą było ciemno i nieładnie, więc chociaż nie byłam entuzjastką takich połączeń i zawsze miałam oddzielną kuchnię, to jednak zdecydowaliśmy że będzie otwarte), pomieszczenie jest dość niskie i niezbyt jasne.. myślimy, myślimy i.. nie mamy wizji...(ja mam tak że wizualizuję sobie pomieszczenie w głowie, a potem już tylko szukam farb, materiałów itp. zgodnych z tą wizją. Nikt za nas nie wymyśli, ale macie może jakieś praktyczne rady na łączenie kuchni z salonem? np co na podłogę, żeby było spójnie ale praktycznie, czy dobieracie meble kuchenne stylem do pokojowych, czy raczej "wtapiacie" w ścianę? Czy dajecie na ścianę w takiej kuchnie kafle, czy raczej nie, żeby było bardziej "pokojowo"? chętnie poczytam, jakby się komuś chciało podzielić...

fresita

ja mam otwarta kuchnie na duzy pokoj, w kuchni mam meble koloru czeresnia takie jak przedpokojowe z ktorego jest ebzposrednie wejscie do kuchni a w salonie mam szaro-fioletowe. laczy je to, ze sa w jednym nowoczesnym prostym stylu.na podlodze mam kafle takie same jak w przedpokoju a w pokoju duzym mam panele, przestrzen powstala po wyburzeniu sciany zamierzamy zapelnic masa betonowa odciskajac w niej swoja dlon i pomalowac ja na ladny kolor aby odznaczyc jedno pomieszczenie od drugiego. cale mieszkanie mam w kolorach zielono, niebiesko szaro fioletowych zeby wszystko ladnie wspolgralo Wesoly

espree

Ja jestem fanką kuchni połączonej z salonem

W kuchni mamy białe, lakierowane fronty. Na ścianie jasne, duże, kremowe kafle. Podłoga w kuchni to płytki, też dość jasne (takie same są w korytarzu, bo tu drzwi też nie ma).
W salonie na podłodze jest drewno egzotyczne, meble ciemne. Kuchnię i salon łączy stół - ciemny, tylko obicia krzeseł są białe. Aha, blat w kuchni jest w kolorze mebli w salonie.

Całe to pomieszczenie jest pomalowane na kremowo: i kuchnia, i salon, i sufity (to nam doradziła projektantka, żeby nie było widać, że np. w kuchni szybciej sufit ściemnieje).

Misiczka

no tak, u nas też właściwie jest to przedpokojokuchniosalon..

czyli generalnie łączycie kolorami, a co do mebli to różne koncepcje.. mi chodziły po głowie właśnie 2 rozwiązania:

1. meble nawiązujące do salonowych (mamy ciemne stare zbierane z komisów, ale takie raczej modernistyczne niż mocno zdobione - gięte nóżki itp.) - czyli tzw. styl angielski, np. stary kredens + szafki ecru z ceramicznymi gałkami malowanymi w kwiatki, jak najmniej kafli, blaty drewniane, może na podłogę kafle deskopodobne, myślałam też o drewnie na całość ale to chyba niepraktyczne

2. meble nowoczesne - zupełnie gładkie, bez uchwytów, wszystko pochowane w środku, sprzęty zabudowane - styl "udajemy że tu wcale nie ma kuchni", nawiązanie do salonu tylko kolorystyczne (np. ściana w salonie w pionowe kremowo-zielone pasy, a szafki zielone) - widzę zgniłą zgaszoną zieleń, ceglasty ciemny pomarańcz i trochę rozbieloną śliwkę...

no i obu wersjach widzę pod oknem duży drewniany stół, nasz stary kupowany jeszcze dla 2 osób jest zdecydowanie za mały

espree.. jak to wpływa na proporcje pomieszczenia, jak całe łącznie z sufitem jest na jeden kolor? myślałam o czymś takim i wydaje mi się, że powinno je zatrzeć, tylko pytanie w którą stronę? czy nie obniży i tak niskiego pokoju?

a jakie macie drewno? jak się sprawuje (chodzi mi o twardość)? nas raczej czeka wymiana podłogi, bo są wprawdzie deski (sosna), ale strasznie zniszczone - nie wiem jakim sposobem udało się naszym poprzednikom aż tak je zjechać, my w naszym starym mieszkaniu po 8 latach nawet w przedpokoju nie mieliśmy tak zniszczonej podłogi.. myśleliśmy właśnie o egzotycznych, bo sosna jest wprawdzie najtańsza, ale jednak strasznie miękka (jak spadnie łyżeczka to się robi wgniecenie).