Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Acayra
nauczyciel NPR
Dołączył: 13 Lut 2014
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:36, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
U mnie dzisiaj też było dużo much, na szczęście same czarne i przypałętała się również biedronka. Wydaje mi się, że wszystko przez pogodę - było parno, zbierało się na burzę i wszelkie robaczki szukały schronienia. Burza szalała przez 2 godziny, potem zrobiło się przyjemnie rześko i muchy nagle zniknęły. Oczywiście okna wszędzie pootwierane, więc zapewne radośnie wyleciały załapać się na świeże powietrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:47, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
..przekopałam kurde wszystko, od kosza na śmieci do szafek i szafeczek i nic. Moja teoria to taka, że jak zrzucali dach (mamy remont)- bo to od tego czasu sie zaczęło- to może w krokwiach były zdechłe młode od kosów i wróbelków bo chyba z 4 gniazdka były i jak mam teraz non stop wszytsko na wyloci z dachu to moze od tego..no bo nie wiem.
**********
E a jak z tymi okani i dachowymi i wietrzeniem pościeli?
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:03, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Małgorzatko nie pomogę. Nie mam zielonego pojęcia.
A jeżeli chodzi o muchy to albo łapka i fitness z muchami albo lepy. ewentualnie jeżeli nie masz nic zepsutego to czekaj aż się wywrócą na plecki. Pocieszające, że długiego żywotu nie mają.
Dziwię się, że u mnie ich nie było jak mniej więcej miesiąc temu odkryłam, że w kuchni mi coś podśmierduje stęchliznom. Przekopałam wszystko i nic. Dosłownie z mężem z nosem przy podłodze lataliśmy- swoją drogą chłód płytek był przyjemny- i odkryliśmy '' miejsce śmierdzące''. Myłam tysiąc razy podłogę, a śmierdziało dalej. Czystym przypadkiem przy rozmowie ze znajomą okazało się, że miała ten sam problem i... miała pod podłogą zdechlaka. Im bardziej się gorąco robiło tym bardziej u mnie śmierdziało. Mąż nie wytrzymał i zerwał podłogę w tym miejscu, trochę podłubał i znalazł szczura w rozkładzie. Gnojki wygryzają sobie tynki, cegły itp i spacery sobie urządzają! U znajomej to jeszcze jestem w stanie to zrozumiecie, stare, drewniane stropy i w ogóle, ale u mnie nie ma drewna i miejsca nie ma naprawdę dużo. Każde chrupnięcie niewyjaśnione przyprawia mnie teraz o ''zawał''. A co jak zaczną mi na powierzchnię wyłazić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:06, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo możliwe np rurą kanalizacyjną przez sedes .
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:43, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Grrr... gam proszę. Ok zastawiam sedes od dziś czymś ciężkim. Ale podłóg nie zastawie. A skoro żel-beton pogryzły to z płytkami sobie poradzą w mig.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:59, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
gam napisał: | Bardzo możliwe np rurą kanalizacyjną przez sedes . |
pocieszające łeee...ale rzeczywiście szczur wylezie kiblem
..Wizja nocnego posiedzenia za grubą sprawą i wychodzący między nogami w trakcie szczur
One są okropne, wszędzie wylezą.
https://www.youtube.com/watch?v=YublvrGyOgA
Dawno temu oglądałam..brrr.
Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Nie 23:02, 03 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:02, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Kurcze, wiecie...moj znajomy mial takie bliskie spotkanie ze szczurem z kanalizacji siedzac na sedesie...Na szczescie w pore sie zorientowal. Ale nie chce straszyc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:14, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Besie bardzo mądre- w tym filmie widać- no i jak one jajko transportowały, no szok!
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:22, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny mi dawno temu babcia opowiadała, że była w nocy w toalecie i widziała jak szczur wychodził z sedesu ale uciekł jak ją zobaczył potem miałam trochę traumę i się bałam sikać po ciemku w nocy....a teraz mieszkam w tym mieszkaniu babci gdzie to miało miejsce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:24, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ja też z opowiadań znam takie historie więc to prawda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:30, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Nie no dzięki. I to jeszcze na noc Wyprowadzam się....
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:15, 04 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Omawiane owady przypomniały mi tekst mojego dziadka... wiele lat temu. Byliśmy u niego na wsi i bardzo nieudolnie zabijaliśmy muchy. Dziadek wziął packę, powybijał w kilka chwil całkiem sporo. I wyśmiał nas tekstem "co wym, much w domu nie macie?" a no my takie miastowe, że nawet much nie bardzo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agrafka
za stara na te numery
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:59, 04 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
rety, dziewczyny, masakra z tymi szczurami
koszatniczko, a jak walka z robalami??
|
|
Powrót do góry |
|
|
babajaga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:22, 04 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
A ja dziś walczę z owocówkami. Siedzą na puszkach z kawą, na łapce do gorącego, na lodówce i czekają jak sępy na jakiś owoc....
O szczurze z kibla też słyszałam.miałam ciocię, która zawsze obciążała klapę od sedesu wiadrem z wodą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:08, 04 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
z tym wc i szczurem - no niestety
na sąsiednim osiedlu jakiś czas temu ludzie mieli taki problem
szczury
i przygody - z kibelkiem
lub. np. z zatkanym odpływem w kuchni
masakra
w mediach o tym też mówili
w moim bloku jak dotąd czysto
tzn. np. piwnice czyste, tam jedynie pająka można spotkać, i to też raczej w miejscu przy rurach
ja ubrania tam trzymam, w tym samym korytarzu suszarnia jest
ale i tak wyobraźnia działa /a może czyste piwnice nie mają nic do tego, i szczur i tak może być w rurach?/
czasami jak sobie o tym przypomnę...
zastanawiam się - jak otwieramy klapę i nie ma szczura to on może wyleźć w trakcie korzystania?
czy np. spuszczenie wody przed sikaniem coś da?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|