..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kukułka

a jeśli chodzi o otwartość na życie i to jak ona sie ma do chrześcijaństwa to chodzi w pierwszym rzędzie nie tyle o to żeby mieć, ile żeby chcieć. Mnie sie chcenie dzieci zmienia w toku życia po prostu-ogólnie im dalej tym więcej dzieci byśmy chcieli. Ale niestety żyjemy w takim kraju że chcieć to sobie można. I pisze to ja która mam pracę,mąż ma pracę,nie mamy kredytu na 30 lat i żyjemy oszczędnie z 1 pensji bo urlop wychowawczy mam bezpłatny. A chcieć to bym chciała mieć dużo dzieci w domu z nimi i iść do pracy jak wszystkie te dzieci pójdą do szkoły. Ale zwyczajnie nie stać nas mieć np 5 dzieci żebym ja 10 lat była w domu nie mając pensji itd. A co mają powiedzieć dziewczyny które pracy nie mają i nie mają dokąd wrócić po urodzeniu dziecka?ja dziś jestem niemal pewną że dzieci będziemy mieć mniej niż byśmy chcieli-choćby dlatego że nas nie stać na większe mieszkanie a w obecnym z 5 dzieci byśmy sie nie zmieścili. Mimo że nie uważany że każdy powinien mieć swój pokój np a marze dzieci mają pokój wspólny a w dalszej przyszłości chcemy z 1 pokoju zrobić sypialnie dla dzieci a z 2 pokój do nauki. Poza tym widzisz fantada ja np mam 2 dzięci,od 4 lat nie spalan w całości ani jednej nocy często śpię po 4 godz. Ja akurat tego nie odczuwam zbyt ale ktoś inny już np tak i nie jest w stanie funkcjonować