..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

mamma

u mnie orgazm lechtaczkowy sie zaczyna od lekkiego mrowienia i uczucia ciepla... wiec moze jestescie na dobrej drodze Wesoly

ja np. na poczatku musialam sie troche osfoic z reakcjami swojego ciala

zeby dopiero osiagnac orgazm Wesoly

no i tak jak dziewczyny pisza nie nalezy sie skupic na osiaganiu orgazmu tylko cieszyc sie chwila to sam przyjdzie niespodziewanie Mruga

Olenkita

Mnie sie wydaje, ze jesli nic sie nie zdarzylo po 2,5 roku to tu jest potrzebny specjalista. Jezeli byly poszukiwania, rozne pozycje itp. i nic to nie wnioslo, nawet orgazmu lechtaczkowego poza stosunkiem to problem tkwi zapewne w glowie. Radzilabym wizyte u seksuologa badz psychologa, na pewno pomoga. Powodzenia Wesoly

mamma

moze olenkita ma racje... 2,5 roku to faktycznie dlugo...

fiamma75

Też polecam wizytę u seksuologa.
A ginekologicznie wszystko ok?

Justek

Tyłozgięcie raczej nie ma tu znaczenia bo ja mam mega tyłozgięcie i to nie to jest problemem. Też radzę się wybrać do specjalisty

Busola

też mi się zdaje, że to nie tyłozgięcie. liczyłam na ciążę, bo czytałam o tym ukrwieniu, ale pierwsza ciąża zakończyła się bardzo wczesnym poronieniem i potem całą ciążę baliśmy się uprawiać seks z penetracją, więc robiliśmy wszystko inne. I nie dlatego, że nam lekarz kazał, ale oboje mieliśmy opory duże, chociaż mój rozum mówił, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. No i pierwszy "normalny" seks już po terminie porodu, jak się przestaliśmy bać - wywołał poród Wesoly

. W każdym razie ciąża i to ukrwienie nic nie pomogło.
Ja już się nawet zastanawiałam czy aby na pewno wiem gdzie mam łechtaczkę - ale ostatnio stwierdzam, że wiem. Ginekologicznie chyba ok - o tyle że nigdy mi ginekolog nie mówił nic, że coś jest nie tak. Pozycje już bardzo różne próbowaliśmy lepsze i gorsze.
Sęk w tym, że ja nawet chyba nigdy nie byłam blisko. Teraz jak sama coś próbuję, to łechtaczka jakby pęcznieje - ale odczuć to nie powoduje żadnych.
Seks jest fajny, jest przyjemnie i ... miło, ale to chyba nie o to chodzi, żeby było tylko miło.
Teraz się jeszcze dodatkowo wkurzać zaczęłam, bo jak się naczytałam o etyce seksualnej i dowiedziałam jak to ja strasznie grzeszę - to bym chciała z tego mieć jednak tę jakąś super przyjemność. Bo się inaczej grzeszenie "zmarnuje" ...

- to taki trochę czarny żart.

tomekmat91

A gdzie tu grzech

?

Busola

ten grzech - to nawiązanie do innego tematu
trochę mnie zdołowały wasze odpowiedzi - niestety

fiamma75

na Twoim miejscu bym nie czekała z wizytą, żaden wstyd szukać fachowej pomocy.

koszatniczka

Busola - powodów może być miliard - od jakiś blokad psychicznych przez kwestie techniczne aż po anatomiczne, jak Ci dziewczyny pisały. Domyślam się, że trudno jest sie przemóc i wybrać do specjalisty. Może spróbuj spojrzeć na to z innej strony: zaoszczędzisz sobie czas, który byście poświęcili na poszukiwania.

A w ogóle rozmawiałaś z mężem o takiej wizycie?

hermiona

Busola ja bym szła bez zastanowienia.
Na pewno nie będzie bardziej kłopotliwie niż na zwykłej wizycie u gina Mruga

fantada

Też mi się wydaje, że warto pójść.
Mi udało się pierwszy orgazm w czasie penetracji osiągnąć po pół roku (oczywiście z pomocą łechtaczki...), a wydawało mi się, że jestem wyluzowana, kochana itd. W ciąży pod koniec kompletnie nam nie szło, tzn. mi nie szło, w ogóle seks był koszmarnie męczący wtedy. A po ciąży, hoho, mieliśmy ze 2-3 miesiące takie, ze naprawdę byłam pod wrażeniem. Może to kwestia tego, że rzadziej, ale jak już to z sercem, bo nie wiadomo kiedy znów się uda Mruga

silva

tomekmat91

silva