Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:27, 09 Sie 2007 Temat postu: Ślub jednostronny - prawo kanoniczne |
|
|
Jaki jest obecny stan prawa kanonicznego dotyczącego ślubu z niewierzącym (ateista, członek innego Kościoła chrześcijańskiego, niepraktykujący katolik) w kwestiach - chodzi mi tez o namiary na konkretne dokumenty:
1) czy dla strony wierzącej ślub jednostronny jest sakramentem? czy to jest jedynie "związek aprobowany"?
2) do czego zobowiązuje się strona katolicka/niekatolicka, a co tylko przyjmuje do wiadomości?
3) czy dzieci trzeba koniecznie wychować po katolicku?
4) czy jak strona niewierząca nie chce stosować NPR, to katolicka dla dobra małżeństwa podejmująca współżycie z zastosowaniem antykoncepji ma grzech czy nie?
Pytania są ze ślubnego forum, bo stan aktualności informacji na stronie opoki budzi watpliwości:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:37, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja mialam wlasnie taki slub. Odp za pare godzin
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:04, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zostalismy potraktowani bardzo po lebkach. Ze zgoda od biskupa nie bylo najmniejszego problemu.
Przy spisywaniu protokolu M zostal zapytany czy jest swiadomy zobowiazan strony katolickiej i czy nie bedzie sie im sprzeciwial. Nie zostal doinformowany o ew zobowiazaniach ( a mi nikt nie powiedzial ani slowa o moich zobowiazaniach!). Na temat NPR ani slowa. Jedyne na co kladli nacisk to na podpisanie zgody na ochrzczenie dzieci w KK. Przysiege Ksiadz (ku naszemu zaskoczeniu, bo M nie jest ateista) skrocil i M nie mowil Tak mi dopomoz Panie Boze....itd. Jak najbardziej jest to sakrament dla strony wierzacej, nie wiem skad to pytanie
p.s w naszym przypadku to strona wierzaca ma ochote na skoki w bok w strone nieNPR
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:18, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Maria napisał: | Jedyne na co kladli nacisk to na podpisanie zgody na ochrzczenie dzieci w KK. |
Hmmm... właśnie z tym miało się coś zmienić. Gdzieś mi się o uszy obiło, że strona niekatolicka nie podpisuje juz tego zobowiązania i że nawet dzieci mogą być wychowane na członków Kościoła strony niewierzącej np. ewangelików. Szukam źródła, by mieć pewność.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:05, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | Jaki jest obecny stan prawa kanonicznego dotyczącego ślubu z niewierzącym (ateista, członek innego Kościoła chrześcijańskiego, niepraktykujący katolik) |
Bystra napisał: | (...) i że nawet dzieci mogą być wychowane na członków Kościoła strony niewierzącej np. ewangelików. Szukam źródła, by mieć pewność. |
Wtrące trzy grosze: dlaczego ewangelicy czy w ogóle członkowie innych kościołów chrześcijańskich są "niewierzący"? Są jak najbardziej wierzący.
Niby drobiazg ale w tym przypadku ważny, bo dokonuje się wykluczenia a przynajmniej wartościowania postaw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:27, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Już przepraszam.
Nie mam nic przeciwko braciom i siostrom protestantom. Używam tylko potocznego sformułowania, które stosuje się w przypadku ślubów mieszanych, gdzie jedną stroną jest katolik.
To taki skrót jak ochrzczony w dzieciństwie=chrześcijanin, a niekatolik=niewierzący, co nie oznacza niewiary w Boga w ogóle, ale brak "katolickiej" wiary.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:11, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
mnie uczono że taka przysiega musi być... o zmianie ani słowa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:32, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
odkopuje:)
jak sie takie malzestwo ma do sprawy antykoncepcji?
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 12:37, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
pewnie wtedy pozwalają podejmować decyzje we własnym sumieniu pod warunkiem że nie powodują zabijania.... jaka szkoda, ze moj maz odszedł od Koscioła po a nei przed ślubem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:46, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
no, ale wlasnie. jak sie odejdzie calkiem z KK to co? dajmy przyklad, przechodze na protestyntyzm, moge uzywac kondomow. co przy tym jest z moim mezem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majeeczka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: najczęściej Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:00, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
To juz bylo mowione bodajze w watku Raybana. Ze jesli stronie niekatolickiej bardzo zalezy np na stosowaniu prezerwatywy, to wtedy strona katolicka moze dostac dyspense albo nie musi nawet sie z tego spowiadac. Tak zapamietalam mniej wiecej Ktos madrzejszy moze mnie poprawi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majeeczka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: najczęściej Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:03, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
abebo, ale to chyba nie ma takiego znaczenia moze zapytaj spowiednika
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:09, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
hm, sama to raczej prezerwatywy nie użyjesz
A w tej kwestii to o ile wiem nie ma innych wytycznych niż w słynnym poradniku dla spowiedników. Czyli jak przejdziesz na protestantyzm i postawisz męża przed taką sytuacją, że albo używacie kondomów, albo będzie małżeński rozłam, no to on zgadzając się na to nie grzeszy, jeśli są spełnione pewne warunki, np. on w jakiś sposób jest za tym, żeby jednak wrócić do bezgrzesznych praktyk. Natomiast musi borykać się z tym, że według KK jego brak grzechu to jedno, natomiast złe skutki używania prezerwatyw działają.
Ty rozumiem też nie masz grzechu, bo "nie podpadasz" pod KK i jego wykładnię.
Inna kwestia, to jak patrzeć na zmianę wyznania powodowaną np. wyłącznie chęcią używania prezerwatyw, to byłoby dla mnie problematyczne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:17, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
minnesota napisał: | hm, sama to raczej prezerwatywy nie użyjesz |
kobieca prezerwatywa tez istnieje
minnesota napisał: |
(...) natomiast złe skutki używania prezerwatyw działają.
|
jakie to sa niby skutki? bo nie kapuje
ja tam nie mam zamiaru ze wzgledu na same gumy zmieniac wyznania, ten etap juz przeszlam
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:45, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
kasik napisał: |
kobieca prezerwatywa tez istnieje |
aj, no racja
kasik napisał: | minnesota napisał: |
(...) natomiast złe skutki używania prezerwatyw działają.
|
jakie to sa niby skutki? bo nie kapuje
|
No gdyby to nie miało złych skutków, to przecież nie byłby to grzech, prawda?
Tutaj już odejdę od wykładni KK i spróbuję odpowiedzieć własnymi słowami, tzn. myślę i mam nadzieję że to co ja myślę jest spójne z nauczaniem KK.
Ja to rozumiem tak: Jest Boży świat, plan, pomysł dla człowieka, jak najlepiej dla niego będzie dążyć do Boga. W tym się mieści np. akceptacja płodności połączonej z seksualnością i ewentualne dostosowanie współżycia o rytmu płodności, jeśli nie czas na dziecko. I małżeństwo żyjąc według pewnych "wytycznych", pochodzących od Boga albo w sposób naturalny (prawo naturalne), albo w sztuczniejszy (przekaz w Piśmie), ma największą szansę na pójście dalej, głębiej w tajemnicę Boga i świętości.
A jeśli się "idzie na łatwiznę", tzn. np. dodaje prezerwatywy (prawo naturalne) albo narusza nierozerwalność małżeństwa (Pismo), to droga "na skróŧy" zostawia nas gdzieś na płyciznach, mieliznach, no niby w dobrą stronę, ale mogłoby być lepiej, inaczej - mimo, że początkowo trudniej.
Ostatnio zmieniony przez minnesota dnia Wto 14:18, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|