Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ślub kościelny - czy cywilny? (oraz inne smużkowe dylematy)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:39, 05 Sty 2010    Temat postu:

Jak to są już "pragnienia" seksu z kimś innym to chyba nie jest najlepiej...
Bo takie zastanawianie się, jakby to było z kimś innym to myślę, że większości z nas się przydarzyło... Ja np. czasami myślę, jakby to było, gdybym ułożyła sobie życie z kimś innym, o kim kiedyś myślałam/spotykałam się... i jak patrzę na tych mężczyzn i na mojego męża to myślę, że wygrałam los na loterii Mruga Mruga Również ze wzgl. na wygląd mojego męża i moich dawnych obiektów zainteresowania... którzy bardzo się zmienili I w ogóle - co ja w nich widziałam?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:01, 05 Sty 2010    Temat postu:

Mi się zdarzyło pomyślec raz czy dwa przy poprzednim facecie.

Za to wczoraj dopadła mnie myśl, jak by wyglądało moje życie gdybym się jednak tu gdzie jestem nie przeprowadziła i została sama...
Ja swojemu facetowi powiedziałam ostatnio jasno "jeśli nie zamierzasz się ze mną ożenic, to powiedz od razu". I nie będę czekac w nieskończonośc.
I nie ma tu znaczenia sakrament.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:08, 05 Sty 2010    Temat postu:

strzyga napisał:

Ja swojemu facetowi powiedziałam ostatnio jasno "jeśli nie zamierzasz się ze mną ożenic, to powiedz od razu".

i co odpowiedział? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:15, 05 Sty 2010    Temat postu:

skoro nadal jestem z nim, to nietrudno się domyślec Mruga

Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Wto 21:05, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:39, 05 Sty 2010    Temat postu:

strzyga napisał:
A ja już wiem, że nie warto czekac, bo nic dobrego z tego nie ma.

Chłopak mojej szwagierki zwlekał jakieś 4 lata z jakąkolwiek deklaracją - ślub, wspólne mieszkanie - ona chciała przynajmniej z nim zamieszkać. I rzuciła go niedawno Shocked
W ogóle dziwne to było. Kupił pierścionek i się oświadczył ale ślub planowali na kiedyś... nie wiadomo kiedy...
No cóż - wszystko, co mu było potrzebne miał - dziewczynę, seks, czasami pomieszkiwali razem...ale odpowiedzialności się chyba bał...zawsze mógł uciec do mamy... ale tutaj też jej wina jest... dla niej ślub - mogłby być ale nie koniecznie, tak naprawdę zależało jej na wyprowadzeniu się od mamy i zamieszkaniu we własnym (no może wynajmowanym) mieszkaniu...i tak się nie dogadywali w tej sprawie aż po pięciu latach związek się rozpadł. Ja tego wszystkiego nie rozumiem...


Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 11:40, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:04, 05 Sty 2010    Temat postu:

Maria napisał:
Czego oczekujesz po tym numerku? Jezeli Ci bedzie lepiej niz z Twoim facetem to jestes pewna, ze wiesz z kim i dlaczego bys wolala byc? A jezeli bedzie beznadziejnie, to warto bylo w ogole o tym myslec? Skor o przyznajesz ze masz spore doswiadczenia seksualne, tp powiedz sobie najzupelniej szczerze, czy obcy facet,ktory Cie nie zna, da Ci wiecej wrazen niz juz mialas?

Seks dla seksu z kims przygodnym nie da Ci nigdy tego co bliskosc juz znana i moze czasem przewidywalna ale z kims kogo kochasz i czujesz sie bezpieczna.


Czego oczekuję?
Nie wiem.. To troche tak jak z pierwszym łykiem wina - też nie wiedziałam, czego oczekiwać, a jednak byłam ciekawa.
Zresztą to chyba złe określenie - Ja niczego nie oczekuję, bo do niczego nie dążę i najprawdopodobniej nigdy w życiu się to nie wydarzy..
Tak samo jak prawdopodobnie nigdy nie pojadę do Australii, a zastanawiam się, jakby to było pojechać i pomieszkać tam jakieś pól roku - rok...
Zastanawiam się, jakby to było mieć własnego konia... Kiedyś o tym marzyłam, dziś pragnienie wypłowiało, przysypały je inne zmartwienia, poszło w odstawkę... Pewnie nigdy nie będę mieć konia.

Nie mam sporych doświadczeń seksualnych (jeszcze kilkanaście miesięcy temu byłam dziewicą)! Mam tylko swoje potrzeby..
Mam też (jak już pisałam kiedyś w innym temacie) pragnienia, których nie mogę (nigdy?) zrealizować.... Mam bardzo perwersyjne fantazje i choć chciałabym je wcielić w życie, wiem, że mam małe szanse na to.
Może właśnie tego oczekuję po przygodnym numerku?
Spotkanie z panem w czarnej skórzanej masce, w miejscu z odpowiednia dekoracją (łańcuchy, pejczyki, strych z ciemną, drewnianą podłogą), odpowiedni scenariusz... Wiem, że za takie coś trzeba sporo zapłacić... Ale kiedyś sobie powtarzałam, że jeśli rzuci mnie mój obecny Książę, to w ramach odreagowania zdecyduję się na takie coś.
Tymczasem myśląc realnie - wiem, że nigdy nie stanie się to moim udziałem. I nawet gdybym była znów sama, to pewnie nie miałabym tyle odwagi, by to zrobić... Może czułabym się potem podle i szmatowato.

Seks z miłości jest super! - Mam porównanie, bo spałam z moim facetem jeszcze zanim go naprawdę pokochałam...

Ale...



walecznaS napisał:
Jak to są już "pragnienia" seksu z kimś innym to chyba nie jest najlepiej...
Bo takie zastanawianie się, jakby to było z kimś innym to myślę, że większości z nas się przydarzyło... Ja np. czasami myślę, jakby to było, gdybym ułożyła sobie życie z kimś innym, o kim kiedyś myślałam/spotykałam się... i jak patrzę na tych mężczyzn i na mojego męża to myślę, że wygrałam los na loterii Mruga Mruga Również ze wzgl. na wygląd mojego męża i moich dawnych obiektów zainteresowania... którzy bardzo się zmienili I w ogóle - co ja w nich widziałam?

Może to źle ujęłam, skoro słowo "pragnienia" ma taką dużą moc, wg Ciebie.
Może to tylko kwestia zastanawiania się właśnie...
Tylko ja nie zastanawiam się, jakby to było ułożyć sobie życie z kimś innym.
Nie umiem o tym mysleć. Nie ma innej opcji. To jest Mój Jedyny!
Myślę tylko o seksie - takim przedmiotowym, zwierzęcym, bez miłości..
Już jako nastolatka myślałam o seksie np. z dwoma mężczyznami.
Może jeszcze to nie jest w kategorii pragnienia, ale zauważyłam u siebie takie myśli już bardzo dawno temu.
Już wtedy fantazjowałam o BDSM - tylko nie wiedziałam jeszcze, że to się tak nazywa i że inni ludzie już o tym pomyśleli wcześniej...
A myślałam, że to tylko ja jestem taka dziwna (to trochę tak jakby odkryć u siebie inną orientację - to coś, co było we mnie, nie stworzyłam sobie tego sama).
Ale nic to. Racjonalnie rzecz biorąc - nie planuję zdrady (nigdy), nie planuję też wizyt w klubie s/m... nie planuję też płacenia męskiej dziwce za takie atrakcje.
Liczę, że z czasem myśli mi wywietrzeją z głowy... Albo mój Luby da się namówić na to czy owo...


Może to troche jak z mięsem.
Kocham mięso, a nie jem go 7. rok (wcześniej kilka lat tylko drób). Nie jem, bo nie chcę brać do ust braci mniejszych.. Jestem weterynarzem. Nie chcę, by dla mnie ktoś umierał... Tzn. i tak to się dzieje, świata nie zmienię (nie mam nawet takiego zamiaru). Nikogo nie namawiam do jedzenia warzywek. To tylko moja sprawa, że mi psychicznie ciężko jest przełknąć ciało czegoś, co nie tak dawno temu żyło, jadło, piło, biegało, cierpiało...
Dlatego nie jem mięsa, choć kocham jego smak.
Choć z każdym rokiem jest coraz trudniej. Ślina mnie zalewa, gdy czuje grilla lub widzę kiełbaskę z ogniska, gdy mój Luby je parówki na sniadanie, gdy u rodziców jest kurczak pieczony... Cierpie katusze, ale wiem, że decyzją mojego umysłu postanowiłam, nie jeść zwierząt i nie ma innej opcji (chyba że w ciąży lub podczas karmienia wtedy może...).
Chyba tak samo będzie z seksem. Zacisnę zęby na to, co szepcze ciało i postawię umysł na straży.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jadzia
mistrz NPR-u



Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:48, 05 Sty 2010    Temat postu:

Co do tendencji do zwlekania ze ślubem - jak dla mnie sprawa jest prosta jak budowa cepa - większość par sypia ze sobą przed ślubem, wspólnie mieszkają, więc robią rzeczy dawniej przynajmniej "oficjalnie" zarezerwowane dla małżeństw. Dlatego ślub zaczyna tracić sens. Dlatego ludzie mieszkają po osiem lat razem i dobrze im z tym. Dlatego mężczyźni nie proszą kobiety o rękę - mają seks, "dorosłe życie", a przy tym rodzice wysyłają nadal kasę na konto, a u mamusi jest w razie czego obiadek itp. Mają tylko rzeczy przyjemne z dorosłego życia, bez rzeczy nieprzyjemnych - odpowiedzialności itp.

Ostatnio zmieniony przez Jadzia dnia Wto 17:49, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:56, 05 Sty 2010    Temat postu:

Masz rację.
Chociaż zauważyłam, że to nie tylko faceci nie chcą ślubu. Często też i dziewczynom na rękę jest takie "nieoficjalne" życie.
Moja koleżanka wzięła ślub (kościelny) po 10 latach bycia ze swoim facetem.
Po ślubie postarali się o synka. Wesoly

Ja nie planowałam mieszkania z chłopakiem przed ślubem.
Ale w sumie wielu rzeczy nie planowałam.
Chciałam mieć dzieci już dawno temu, chciałam mieć domek z ogródkiem i inne "bzdety"... Jedyne co planowałam i mam - to moje dwa owczarki nizinne. Wesoly
Chciałam je mieć mimo tego, że mieszkam w bloku, mimo tego że nie miałam za dużo pieniędzy na ich utrzymanie (a jednak jedzą karmy z górnej półki i niczego im nie brakuje).
Szkoda, że o dzieci trudniej niż o psy....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:54, 05 Sty 2010    Temat postu:

smuzko, a czy swoich fantazji nie mozesz spelnic ze swoim facetem? on nie lubi tego typu seksu?
ja wiem, ze ciezko sie w 100% z fantazjami zgrac, ale jak on nie ma nic przeciwko to sypialnie bym na twoim miejscu przerobila na miejsce z pejczykami

co do pragnien, to tez pragne miec konia, to jeden z celow dla mnie, cos co moim zdaniem ciezka praca moge spokojnie osiagnac. i chce psa, teriera tybetanskiego (one maja wspolnych przodkow co twoje PON chyba nie?). narazie mam tylko krolika Laughing dzieci tez chce, a co ale narazie to wlasnie pragnienia, w czyny nie mam jak przerobic niestety Confused

a co do pomysleniu o innych, to moim zdaniem normalne Laughing poki zostaje w myslach Cool najlepiej, jak moja "milosc" od dziecka george michael okazala sie homoseksualista Laughing moj N do tej pory sie pyta, czy dalej go tak ubostwiam Laughing Laughing juz sie postarzal i wcale nie jest taki seksi jak myslam wczesniej, ale coz dalej mnie kreci Cool Cool Cool


Jadziu, tak jeszcze a propos odkladania, to jest takie wlasnie tendencyjne co piszesz. Jak para studentow ma moc liczyc tylko na siebie? wiadomo, ze rodzice go finansuja. Powiem o sobie, bo studiuje za granica a to jest naprawde wiekszy wydatek, wiec musze liczyc na pomoc rodzicow. inaczej zreszta nie moglabym byc tu, oni sie zobowiazali mi placic. i sa tez studenci, ktorzy nie otrzymuija od rodzicow ani centa, tacy raczej chca skonczyc najpierw studia a potem sie pobierac, jak beda mieli za co spokojnie zyc. powiem ci, ze studia dziene bez zadnego dofinansowania ze strony rodzicow to naprawde koszmar. Kto wtedy mysli jeszczeo slubie jak nie ma nawet zwyklego garnituru??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:27, 05 Sty 2010    Temat postu:

kasik napisał:
smuzko, a czy swoich fantazji nie mozesz spelnic ze swoim facetem? on nie lubi tego typu seksu?
ja wiem, ze ciezko sie w 100% z fantazjami zgrac, ale jak on nie ma nic przeciwko to sypialnie bym na twoim miejscu przerobila na miejsce z pejczykami

No właśnie on nie za bardzo to lubi... Tzn. już widzę znaczne postępy, bo gdy pierwszy raz mu o tym powiedziałam, to był w szoku i absolutnie na nie!!!
Teraz mamy skórzane czerwone kajdanki i mój luby nawet umie ładne bajeczki mi opowiadać - "Wyobraź sobie, że...." Całkiem klimatycznie sie wczuwa w to, co lubię. Wesoly
Nauczył się też nazywać mnie swoją małą suczką, co uwielbiam.
Tak więc nigdy nie mów nigdy! Wesoly

kasik napisał:
co do pragnien, to tez pragne miec konia, to jeden z celow dla mnie, cos co moim zdaniem ciezka praca moge spokojnie osiagnac. i chce psa, teriera tybetanskiego (one maja wspolnych przodkow co twoje PON chyba nie?). narazie mam tylko krolika Laughing dzieci tez chce, a co ale narazie to wlasnie pragnienia, w czyny nie mam jak przerobic niestety Confused

Mi sie marzył taki zimnokrwisty koń (najlepiej uratowany z rzeźni) - ciężki, ze szczotkami na pęcinach... Najlepiej w kolorze brudnego kasztanu, z jasną grzywą.
Ale to już odłożyłam na półkę z nierealnymi marzeniami.
Na "realnej półce" mam białego jenota! Na studiach byliśmy na fermie zwierząt futerkowych i zakochałam sie w tych zwierzątkach!
Są cudowne, do tego łagodne! Grzeczne i potulne jak baranki prowadzone na rzeź... Tak mi żal, że przerabiają je na futra. Smutny
Marze o tym, by wykupić jednego lub dwa.
I póki co wciąż wierzę, że to jest do zrobienia. Będzie chodził w czerwonych szeleczkach i będę mówić, że to taka rasa psa. Te białe naprawdę wyglądają jak jakiś szpic.

Teriery tybetańskie są prześliczne!
Mam słabość do puchaczy - stąd moje PONy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:21, 10 Sty 2010    Temat postu:

to nie ja pisalam, nie wiem co to za zamieszanie!! ja nie jestem po naukach jeszcze!!


Cytat:
To nasze spisywanie protokolu bylo naprawde strasznie luzne. Z pytan ktore wymienilas kukulko padlo tylko to dotyczace dzieci i chorob psych. i czy nie bylismy wczesniej w zwiazku malz. Nic o impotencji np Mruga czy spraw dotyczacych seksu. Na naukach ani slowa o etyce seksualnej, npr. tylko o milosci odpowiedzialnosci itp.

Olenkita napisał:
kukułka napisał:
PS przecież w jakimś wątku pisałas gdzieś że ogólnie to chie nieważność tcesz mieć dzieci ale się boisz bo nie czujesz instynktu jeszcze teraz. Ale Kościół pyta nie o instynkt tylko o zamiar i postanowienie.


No wlasnie. Tez mi to miluniu chodzilo po glowie, ale postanowilam odroznic strach od zamiaru. To, ze sie boje i nie czuje instynktu macierzynskiego nie znaczy, ze wykluczam posiadanie potomstwa Wesoly
Confused

Ostatnio zmieniony przez Karafka dnia Nie 16:43, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:19, 10 Sty 2010    Temat postu:

Kasik to juz po naukach jestescie? Fajnie Wesoly No wlasnie, u nas tez o milosci i odpowiedzialnosci, nic o npr. Az sama wspomnialam. Nasza para animatorow powiedziala otwarcie przy prowadzacym ksiedzu, ze probowali metod naturalnych ( orto ) ale nie sluzylo to ich malzenstwu wiec odrzucili. Ksiadz na moje streszczenie wywodow moralnych z ksiazki Kippleyow powiedzial, zebym ja wyrzucila Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:34, 10 Sty 2010    Temat postu:

Kasiku, ktos sie podszyl? Kurcze widzialam ten post i sie bardzo zdziwilam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:42, 11 Sty 2010    Temat postu:

A ja mam nadal straszny zamęt w głowie.
Postanowiłam (w październiku jakoś) na chwilę odejść od KK i postać z boku myśląc nad tym wszystkim... I stoję. Nawet na święta nie byłam w kościele, bo przeciez chwilowo mnie nie ma w tej bajce.
Nie umiem rozeznać, co i jak.
Czuję że tracę już nie tylko wiarę w KK (bo jej nie miałam), ale też wiarę w Boga. Coraz częściej się zastanawiam, co jeśli po śmierci naprawdę nic nie ma....
Zaczęłam się bać - śmierci, starości, wypadków, wszystkiego.
Szatan mówi mi, że Bóg mnie chce tak zaszantażować, żebym do Niego wróciła, inaczej spotka mnie coś złego.. To brzmi logicznie, ale odrobinką pozostałej świadomości czuję, że to kłamstwo... Sama odeszłam i wszystko to jest tego konsekwencją.

Olenkita, nie służyło im orto NPR, więc co teraz stosują? Coś czy nic i mają dzieci całe stado?
Szkoda, że jeszcze nie wychodze za mąż, bo jestem ciekawa tych nauk - Jakie by u nas byly i czy można by było poruszyć nurtujące mnie sprawy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:46, 11 Sty 2010    Temat postu:

kasik napisał:
[color=red]to nie ja pisalam, nie wiem co to za zamieszanie!! ja nie jestem po naukach jeszcze!!


Mamy hakera na forum?


Ostatnio zmieniony przez Olenkita dnia Pon 10:46, 11 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 35, 36, 37  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 9 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin