..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Smużka

Czuję się zdezorientowana.
Też bym chciała (będę) po ślubie stosować FAM - bo to cudowna metoda, ale mam wrażenie, że KK mi na to nie pozwala... Bo albo FAM albo sakramenty...
I jak tu żyć, skoro ja nie umiem wybrać...? Smutny

Smużka

Chyba weszłam w jakąś dziwną fazę mojej frustracji na punkcie dzieci i tego, że ich nie mam....
Zamiast unikać jak ognia tematów o dzieciach, zamiast w duszy nienawidzić kobiet w ciąży. Staram się czytać o dzieciach i wmawiam sobie, że tez mam dzieci... Wyobrażam sobie, że to mogłyby by być moje problemy... lub że ja też mogę wybierać imię dla swojego dziecka itd.
I dopóki sobie nie przypomnę, że to nieprawda, jest dobrze....
Dopiero jak sobie to uświadomię, to zalewam się łzami.. Jak w tej chwili. ;(

A może to przez jesień i zimę... Może to nawrót depresji... ?

Edwarda

fresita

smużka musisz isc do dobrego terapeuty, nie wpedzaj sie w taki stan Smutny

strzyga

Ja od zawsze kochałam cudze dzieci, bo to nie ja musiałam z nimi byc 24/dobę Mruga

Dziewczyny dobrze mówią. Nie wygląda to dobrze. Confused

Smużka

Edwarda, ale ja już prawie nieznoszę cudzych dzieci - dlatego, że mi przypominają, że nie mam własnych, a czas leci. Smutny

fresita, zdaję sobie z tego sprawę.. A jednocześnie nie bardzo umiem temu przeciwdziałać. Nie bardzo mam siłę robić cokolwiek.
ale wiem, że muszę, bo jeszcze kilka miesięcy, może rok i zeświruje zupełnie.

hermiona

hmm... skoro jesteś w takim tragicznym stanie to czemu Twój mężczyzna Cię nie wspiera? on wie o tym jak bardzo bardzo pragniesz dziecka?

Smużka

Chyba myśli, że przesadzam, że gadam głupoty, że sobie wkręcam.
Chyba nie wierzy, że to tak serio serio... Choć dużo razy o tym rozmawialiśmy i nawet obiecał iść ze mną do psychologa, skoro sama nie mam odwagi.

fresita

smużko jeśli masz czas i ochotę to może wybralibyście sie na te katechezy, o których pisałam w nowym wątku. PROWADZI JE NAPRAWDĘ WSPANIAŁY KAPŁAN, MOJE KOLEŻANKI MÓWIA, ZE TO BEDZIE PRZYSZŁY REFORMATOR kk :)zobaczymy

przepraszam za capsa

Smużka

Widziałam wątek.
Wiele dobrego słyszałam o tym księdzu. Moja przyjaciółka jest w neo na Domaniewskiej. Mruga

Jednak, wybacz, neokatechumenat to cos więcej niż orto NPR, bo oni nawet NPR uznają za grzech, więc dziękuję.

PS. Wychowałam się w rodzinie "neokatechumenalnej" (rodzice byli ponad 20 lat w neo na Marysinie).

fresita

ale to chyba nie beda katechezy w neo... nic takiego ten Marcos nie mowil... wrecz twierdzil ze one mu kiedys uratowaly zycie, sprobowac pojsc zawsze mozna a jesli uznasz ze to kompletnie nie dla ciebie/dla was to dac sobie spokoj

Smużka

Jak dla mnie słowo katechezy + parafia, w której jest neo = katechezy neonowe, na końcu których jest konwiwencja założeniowa i powstanie nowej wspólnoty.
Nie wyobrażam sobie innej opcji (z milion razy mnie zapraszano tam na katechezy), ale może się mylę.
Ogólnie podobno fajna sprawa, choć nie dla mnie.

strzyga

nie zawsze tak się dzieje.

bakteria

Smużko, nie obraź się, ale skoro KK tak bardzo Cię odrzuca, to dlaczego nie spróbujesz poznać innego wyznania chrześcijańskiego? Np. luteranie?...