Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ślub kościelny - czy cywilny? (oraz inne smużkowe dylematy)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:42, 11 Sie 2010    Temat postu:

Pamiętam jak 15 lat temu jechałam na obóz jeździecki i zdjęłam złoty łańcuszek z medalikiem (od chrztu), żeby go nie zgubić. Kopnęła mnie klacz - strzeliła z zadu prosto w brzuch.
Na szczęście nic mi się nie stało (poza tym, że mdłości miałam jeszcze przez tydzień).
Mama do dziś dnia chyba wierzy, że to przez brak medalika!
Kiedyś w to wierzyłam.
Uwielbiam symbole i nadaję czasem zbyt dużą moc przedmiotom.
Ale z wiekiem podchodzę do wszystkiego inaczej.
Wierzę, że Bóg się mną opiekuje, a nie złoty medalik z Maryją.
To Bóg za naszym pośrednictwem, przez naszą pracę każdego dnia będzie umacniał nasze małżeństwo, a nie slub w kościele i nie poświęcona obrączka.
Kiedyś zgubienie takiej obrączki byłoby dla mnie końcem świata.
Dziś uważam, że to tylko przedmiot i nie może za bardzo wpływać na nasze życie.
My jesteśmy za nie odpowiedzialni, nie metalowe kółko. Wesoly
Przestaję powoli wierzyć w przedmioty (to przełom w moim życiu, bo od dziecka zbierałam masę rzeczy i każda dla mnie była niesamowitej wartości sentymentalnej). Uwalniam się od nich. Już strata nie wiąże się z dramatem (a kiedys tak było). Potrafię nawet oddawać swoje cenne rzeczy, co też mi się wczesniej nie zdarzało.
Dlatego obrączka, to tylko obrączka.. Symbol tego, co mamy w sercu, co postanowiliśmy. Zdecydowaliśmy, że będziemy pielęgnować naszą Miłość. To jest w naszych umysłach, w naszej postawie.. w żadnych przedmiotach... ośmielę się nawet stwierdzić, że ślub (jakikolwiek) też jest drugoplanowy. My tak naprawdę już sobie ślubujemy - wolą, życiem. Reszta to tylko formalność, dla mnie. Piękna i ważna, ale...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:05, 11 Sie 2010    Temat postu:

ja nie mówię że to poświęcona obrączka sie nami opiekuje. Ale to że przedmiot jest poświęcony nie jest bez znaczenia. Wystarczy poczytać egzorcystow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:07, 11 Sie 2010    Temat postu:

Może nie jest bez znaczenia - dla egzorcystów i duchów czystych lub nieczystych.
Dla mnie to znaczenie jest nieistotne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:10, 11 Sie 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
jest pewien szczegół nie wiem czy dla Was istotny-obrączki ze ślubu kościelnego są poświęcone i są czymś więcej niż tylko symbolem

toteż napisałam to przecie...
w kwestii symboli - obraczka to symbol, ale tez i swiadectwo i umocnienie, tak jak umocnieniem w pokusach jest dla mnie poswiecony krzyzk na szyi
jeszcze raz chce podkreslic, z enie wierze w moc przedmiotow
ale w moc Boga, ktory przedmiotami cyz liturgicznym blogoslawienstwem, a przedew wsyztskim sakramentami sie posluguje, wierze jak najbardziej
gdybym zgubila slubna obraczke, byloby mi jej szkoda, ale nie bylby to koniec swiata, wzielabym pewnie meżowa, zmniejszyła i nosiła (maz swojej i tka nie nosi, nie nosi tez zegarka itp, po prostu jakos niczego nosic nie potrafi)
gdyby maz swoja nosil a ja bym swoja zgubila, coz kupilibysmy, druga, poswiecili i tyle


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 21:16, 11 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:15, 11 Sie 2010    Temat postu:

Tak, wiem. Dlatego odpisałam. Wesoly
Dla mnie jest to symbol tego, że nie jestem już sama dla siebie, że nie jestem całością, ale połową całości.
Tak jak cieszę się na zmianę nazwiska, bo symbolizuje dla mnie, że rezygnuje z części siebie samej, by przyjąć część męża..

Zastanawiam się, czy z okazji ślubu cywilnego nie dać mojemu W. jakiegoś prezentu. Myślałam, żeby napisać do niego list, w którym opowiem, kim jest dla mnie i kim ja pragnę być dla niego.
Na pewno się wzruszy... bo on się łatwo wzrusza. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:22, 11 Sie 2010    Temat postu:

Smużka napisał:
My tak naprawdę już sobie ślubujemy - wolą, życiem.

a co jak wam sie nagle wola i zycie pozmienia? skad bedziecie brac te siłe by wsyztsko stawiac do pionu gdy przyjdzie np taki moment ze nawet ta ludzka milosc sie wypali?
u nas np tak bylo mimo pielegnacji i troski o malzenstwo
i gdyby nie Chrystus i łaska stanu wynikajaca z sakramentuy, wszytskjo bys ie rozsypalo z hukiem a naszych dzieci albo by nie bylo, albo by nie mialy obojga rodzicow

czlowiek jest tylko czlowiekiem...
a piszesz jakby, wybacz, wasza milosc była bogiem...
dygresja o łasce stanu, zeby mi ktos nei zarzucil, z euwazam, ze slub, nawet bez wspolpracy malzonkow na co dzien gwarantuje wsyztsko
uwazam, z enie gwarantuje, bo jak sie ktos uprzez to z łaski stanu nie skorzysta i sakrament nei zwalnia od odpowiedzialnosci
a wiec nie gwarantuje, ale ulatwia i czyni istote malzenstwa zupelnie inną, czyni zwiążek jakosciowo nowym


Cytat:
Czy można mówić o łaskach stanu? Łasce małżeństwa, kapłaństwa czy też łasce właściwej dla jakiegoś stanu, profesji?

Sformułowanie „łaska stanu” brzmi troszkę staroświecko. Dobrze byłoby to piękne określenie napełnić treścią, przypominając jeszcze raz zdanie świętego Pawła: „wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi” (Rz 8,14). Myślę, że łaska stanu to nic innego jak prowadzenie przez Ducha Świętego. Kogoś, kto pełni posługę apostolską, Duch Święty prowadzi do głoszenia Słowa, sprawowania sakramentów, budowania wspólnoty chrześcijańskiej. Kogoś, kto żyje w małżeństwie, Duch Święty prowadzi do cierpliwej, wyrozumiałej, wybaczającej miłości wobec męża czy żony. Kogoś, kto większość czasu spędza w zaangażowaniu świeckim jako nauczyciel, inżynier, rolnik, Duch Święty prowadzi, aby swoją posługę spełniał dla dobra innych. Nie zapominamy o Starym Testamencie, w którym jednym z działań Ducha Świętego było napełnienie mądrością rzemieślników. Budujący Przybytek Pański — jak czytamy — byli napełnieni Duchem Świętym, aby mogli dobrze wykonać swoje dzieło (Wj 31,2– –3). Łaska stanu niech nam się kojarzy z prowadzeniem przez Ducha Świętego tak, byśmy mogli żyć owocnie dla Boga i bliźnich.

Przypomina mi się święty Paweł, który mówił: wszystko, co robicie, czy jecie, czy pijecie, wszystko na chwałę Pańską czynicie.

Z jednej strony jest to stwierdzenie, a z drugiej postulat otwierania się na Ducha Świętego. Możemy liczyć na moc tego samego Ducha, który został wylany w dniu Pięćdziesiątnicy. Nie ma żadnego powodu, żeby Duch Święty dzisiaj miał działać słabiej niż wtedy, kiedy pouczał rzemieślników, jak budować Przybytek Pański, albo niż wtedy, kiedy napełniał apostołów i ich uczniów, by przeżywali swoje życie zgodnie z łaską stanu.

Papież mówi o skutecznym programie duszpasterskim. Na co warto zwrócić uwagę w naszym Kościele, myśląc o takim programie? Jakie działania, jakie myślenie trzeba uruchomić?

Pozwolę sobie zacytować w odpowiedzi zdanie Jana Pawła II: „potrzeba wezwać cały Kościół do takiego aktu wiary, który wyrazi się przez odnowę życia modlitewnego” . Myślę o szkołach modlitwy i to nie tylko dla tych, którzy mogą wyjeżdżać na specjalne rekolekcje. Szkołą modlitwy może być niedzielna Msza święta, nabożeństwa parafialne. Szkoły modlitwy mogą funkcjonować w ruchach i grupach. Winny one coraz bardziej przełamywać schemat modlitwy jako ludzkiego czynu, a coraz bardziej wchodzić w rytm modlitwy jako officium divinum, czegoś, co Bóg we mnie czyni, Jego dzieła, które ma we mnie wtargnąć. Znowu przyda się nam święty Paweł, który mówi, że tam, gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch Święty przychodzi z pomocą naszej modlitwie (por. Rz 8,26). Trzeba nam uczenia się takiej modlitwy, która będzie nas czynić bardziej przezroczystymi dla światła Jezusa i Jego działania.


[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:25, 11 Sie 2010    Temat postu:

Smużka napisał:

Tak jak cieszę się na zmianę nazwiska, bo symbolizuje dla mnie, że rezygnuje z części siebie samej, by przyjąć część męża..


tez sie cieszylam z tego bartdzo, no takie dajace sie odczuc postawienie na to,z eto on jest glowa rodziny
ja to odcxzulam nie tyle jak rezygnacje z czesci siebie, ile jako odciecie od wlasnych korzeni by wszczepic sie w te męzowe...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:36, 11 Sie 2010    Temat postu:

Kukułko,

Nie wiem, co będzie, gdy nam się wola i życie pozmienia.
Pokora mi każe powiedzieć, że nie mam pojęcia.
Nie umiem wygdybać takich rzeczy. Wiem, że jestem zdolna do wszystkiego. Jestem zdolna do rozbicia tego związku. Postaram się tego nigdy nie zrobić, ale zagwarantować nie mogę.
Nasza Miłość nie jest Bogiem. Jest decyzją. Decyzją o tym, że kształtujemy nasze życie tak, a nie inaczej, że walczymy, że staramy się.. Pewnie będziemy upadać. To normalne. Teraz też upadamy. Też jest ciężko. Zwłaszcza, gdy daje o sobie znać moja depresja.. i kusi mnie, by rzucić wszystko w cholerę.

Cieszę się, że Wy macie oparcie w wierze.
I jest mi czasem przykro, że Wy macie, a my nie mamy.
Jestem ślepa, a Ty mówisz o kolorach.
Możesz mówić i mówić, a mi jest tylko albo przykro, albo mi to wisi, bo nie umiem sobie nawet wyobrazić, co znaczą Twoje słowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:45, 11 Sie 2010    Temat postu:

wiesz, ja Ci nie chce sprawiac przykrosci, ja to pisze bo wiesz z tym oparciem w wierze, ja tego doswiadczam, to jest jak skok na gleboka wode
skakalam juz tak kilka razy i zawsze okazywalo sie to samo - warto bylo skoczyc, bo... nauczyc sie mozna wtedy plywac, ale nie tylko to
jest cos jeszcze

Cytat:
Skoro tłum został nakarmiony, Jezus zaraz przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny.

Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.

Wtedy Jezus odezwał się do nich: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się".

Na to odpowiedział Piotr: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie".

A On rzekł: „Przyjdź".

Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: „Panie, ratuj mnie".

Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: „Czemu zwątpiłeś, małej wiary?"

Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: „Prawdziwie jesteś Synem Bożym".

Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali posłańców po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

Mt 14,22-36
Jezus uczy chodzic po wodzie, nawet nie wiesz jak i kiedy
Piotr sie podtopił, tak po ludzku, ale doszedl...
to tak jak w tej powtarzanej na rozmaitych rekolekcjach anegdocie: dziecko na murku, ojciec na ziemi: no skacz, skacz, tata cie złapie
dziecko skoczy w ramiona ojca, zwyklego czlowieka, ktory przeciez mzoe sie pomylic, nie zdazyc zlapac itp
a w ramiona Boga skoczyc sie boimy (ja tez sie cholernie boje, za kazdym razem jak skacze)
ale ile razy skakalam, tyle razy okazywalo sie, ze warto
tego sie chyba nie da zalatwic bez skoku....
Biblia, mistycy, wsyztscy o tym mowia, moze kazdy nazywa to inaczej,a le w istocie chodiz o to samo
wiara zaczyna sie od skoku. w ciemno. kompletnie w ciemno.
warto, mówię Ci, warto
choc ja tez ZAWSZE mam pietra jak jasny gwint


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 21:51, 11 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Śro 23:11, 11 Sie 2010    Temat postu:

-My mamy slub cywilny-tylko.
-Nasze obraczki to drugie obrączki, po pół roku zmienilismy pierwsze na szersze(2,5 cm->5cm), bardziej nam się podobały a ja od początku chciałam by nasze obrączki było widać. Zmasakrowałam pierścionek po babci i po przetopieniu mamy szerokie obrączki. Na 5 rocznicę planujemy zrobić sobie jeszcze szersze obrączki
-Nie są one poświęcone.
-Do tego oboje jestesmy po rozwodach.
Żadna z tych rzeczy nie przeszkadza być nam bardzo udanym, szczęsliwym małżeństwem, które w zyciu kieruje się wiarą w Boga. Obydwoje mocno deklarujemy bycie razem do końca życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:13, 12 Sie 2010    Temat postu:

W coś takiego wierzę. Wesoly

Chyba 5mm? Nie cm?
Nasze mają 5mm. Lubię je. (o tych złotych mówię).
Lubię, bo mieliśmy zupełnie inny gust i inne typy obrączek, a te od razu nam się spodobały. To ma dla mnie znaczenie. Bałam się, że ja wybiorę obrączki, a W. łaskawie się na nie zgodzi. Cieszę się, że jest inaczej.
Ale to tylko obrączki.
Ważne jest coś innego.

Wiara też jest ważna, bardzo ważna.
Czytając to forum i wiara.pl doszłam do wniosku jak bardzo ważna jest wiara obu małżonków. Nie neguję mieszanych małżeństw (pod tym względem), ale ja bym nie potrafiła.
Kiedyś marzyłam o mężczyźnie, który będzie mnie umacniał w wierze.
Dziś widzę, że nie zniosłabym życia z orto - katolikiem (kumpela chciała mnie z jednym zeswatać). Mamy drastycznie inne spojrzenie na życie, inne priorytety.
Odeszłabym po latach od kogoś takiego.
Cieszę się, że z moim W. mamy podobne poglądy na życia, na Boga, na KK... No może ogólnie on jest bardziej antykościelny niż ja... Choć chwilami jednak ja jestem.. Mam nadzieję, że nam się ułoży. W końcu czekałam na niego tak okropnie długo... przeklinając Boga, że każe mi tyle czekać, że dręczy... Prosząc Anioła o szybsze przyprowadzenie mojego Lubego... a po latach wyrzucając mu brak spełnienia obietnicy.. Kurcze, ale ja go (Anioła Stróża) wtedy nieznosiłam za to.. Ileż razy mu z płaczem i nienawiścią w oczach wykrzykiwałam, że przecież mi obiecał...
ech..
Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Czw 8:15, 12 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:25, 12 Sie 2010    Temat postu:

Smużka napisał:

Kiedyś marzyłam o mężczyźnie, który będzie mnie umacniał w wierze.
Dziś widzę, że nie zniosłabym życia z orto - katolikiem (kumpela chciała mnie z jednym zeswatać). Mamy drastycznie inne spojrzenie na życie, inne priorytety.
Odeszłabym po latach od kogoś takiego.

widzisz ja z kolei mialam w najblizszych rodzinie samych facetow ochrzczonych niepraktykujacych co sie smiali z mojej wiary
marzylam o mezu wierzacym,, przed ktorym nei bedzie mi wstyd i glupio sie przyznac, ze czytam Biblie np
modlilam sie latami o tksaiego meza - zeby byl wierzacy, rodzinny i przystojny do tego
balam sie, ze taki nei istnieje, ze moze za duze mam wymagania, ale mowilam Bogu, tak prosto z mostu, ajki maz mi sie marzy. modlilam sie tez za niego, jak go jeszcze nie znalam -0 by byl dobry, by jego zycie bylo dobre, by nie robil glupot
no i mam dokladnie meza z tymi cechami, o ktore sie modlilam (i z szeregiem innych gratisowych trudnych cech, no ale na ziemi przeciez idealy nie istnieja Mruga
ja bym nei zniosla ukrywania swojej wiary przed mezem tak jak to "musialam" robic w domu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:56, 12 Sie 2010    Temat postu:

Też dostałam faceta z takimi cechami, o jakie się modliłam.
Zresztą juz to chyba gdzieś pisałam.
Jestem osoba o wybuchowym charakterze i modliłam się o kogoś, kto będzie wodą na moje emocje.. bo inaczej się pozabijamy. To był podstawowy "warunek".
Ze mną trzeba umieć postępować, inaczej robi się tragedia... bo jestem uparta, pyskata, złośliwa i się obrażam.. Prosiłam o kogoś, komu uda się to znieść lub lepiej pokierować tak, bym nie zauważyła, że ktoś wpływa na moje życie i nie zdążyła się po swojemu przekornie zbuntować.
Dostałam mężczyznę pełnego niesamowitego spokoju, nieznoszącego jakiejkolwiek kłótni.. wręcz cierpiącego na widok podniesionego głosu, umiejącego chodzić na kompromisy, umiejącego rozmawiać bez nadmiaru emocji, umiejącego się dystansować i dystansować mnie. Mądrego, ale nie przemądrzałego. do tego z wielkim poczuciem humoru i pełnego dziecięcej energii i wielu szalonych pomysłów.
Potrzebowałam dokładnie kogoś takiego. Jest buforem moich emocji. Wycisza mnie i uczy jak się cieszyć życiem, zamiast denerwować wszystkim i ze wszystkim walczyć. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:34, 16 Sie 2010    Temat postu:

Zaczęłam się denerwować.
Teoretycznie pojęcia nie mam, czemu! Przecież jest dobrze i będzie jeszcze lepiej.
Zresztą ślubem cywilnym mieliśmy się nie przejmować. Miał być bardziej lightowy!
A fizycznie to już mną telepie.
Już mnie wszystko irytuje, już z byle powodu mam ochotę oddać pierścionek.
Wczoraj nim rzuciłam w W. Ale po paru godz. udało się wszystko naprostować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:45, 16 Sie 2010    Temat postu:

smuzko gratuluje slubu, juz tak niedlugo!!! bomba!! nie stresuje sie, spokojnie Wesoly ja tez miesiac tylko

a co do obraczek po cywilu, na twoium miejscu bym nosila ten czas obraczke. my bedziemny miec dzien roznicy, tez zalozymy, ale juz ta koscielna


Ostatnio zmieniony przez Karafka dnia Pon 11:48, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 35, 36, 37  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 27 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin