|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:48, 13 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
wiary sie nie da wytlumaczyc suso. im wiecej szukasz tym wiecej nie wiesz. wiara to nie nauka, to nie logiczna rozniczka czy prawo Ohma.
wiara nie jest logicznie spojna, przynajmniej dla mnie. ale mysle, ze np. dla kukulki jest super logiczna. wiec to pojecie wzgledne
mysle, ze kazdy musi sam znalesc sobie droge do wiary. albo do zycia bez wiary. i wiara to co innego niz religia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jawor
|
Wysłany: Śro 21:28, 13 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
susa napisał: | Ja oczekuję rozumowego wyjaśnienia że po śmierci jest życie, a nie wciskania bajeczek o niebie dla naiwnych ludzi. |
Nooooo... kochana! Jeśli nie wierzysz w życie po śmierci i wciąż jeszcze szukasz rozumowego potwierdzenia tej tezy, to dlaczego wciskałaś mi te "bajeczki dla naiwnych ludzi" sugerując, że nie mam wiary i sprzeniewierzam się zasadom KK? Hę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:17, 13 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Susa, nie obraź się, ale jak Ciebie czytam, to dochodzę do wniosku, że Ty rzeczywiście z przypadku jesteś, no chyba, że Bóg tak dziwnego w poglądach człowieka miał w zamyśle stworzyc. Rzeczywiście to trozkę dziwne! Hm..
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:09, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
miu miu napisał: | susa napisał: | Ja oczekuję rozumowego wyjaśnienia że po śmierci jest życie, a nie wciskania bajeczek o niebie dla naiwnych ludzi. |
Nooooo... kochana! Jeśli nie wierzysz w życie po śmierci i wciąż jeszcze szukasz rozumowego potwierdzenia tej tezy, to dlaczego wciskałaś mi te "bajeczki dla naiwnych ludzi" sugerując, że nie mam wiary i sprzeniewierzam się zasadom KK? Hę? |
miu miu ja mam cały czas wrażenie że KK podaje bajeczki do wierzenia. Ale chcę tu rozumowo zgłębiać prawdy wiary przyjmując za odniesienie nauczanie KK. Ty w argumentacji zanegowałaś prawdy wiary katolickiej pisząc "nie wierzę w niebo i alternatywne życie". Więc tu dyskusja nie miała sensu skoro nie była wyjaśnieniem prawd wiary podanych przez Kościół a ich negacją. Dlatego powiedziałam że to co mówisz nie jest zgodne z wiarą katolicką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:33, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
suso - nie sądze by którakolwiek z forumowiczek potrafiła Ci to wyjaśnić, skoro nie przyjmujesz do wiadomości argumentów od dziewczyn najbardziej zaangażowanych religijnie. Może napisz do jakichś duchownych, że szukasz literatury w zakresie naukowego potwierdzenia wiary i oni by Ci coś zasugerowali?
Czytałam kiedyś "Przewodnik apologetyczny" Josha McDowella - autor był ateistą i szukał naukowych potwierdzeń na to, że Boga nie ma, Biblia to wymysł itd., a w trakcie poszukiwań znajdował coraz więcej dowodów na coś zupełnie odwrotnego i się nawrócił. Może tam znajdziesz coś dla siebie? Książka jest ciekawie opracowana.
Dalsza dyskusja na forum naprawdę mija się z celem i tylko niepotrzebnie prowokuje do kolejnych ataków na Ciebie - to trochę tak jakbyśmy wszyscy patrzyli na tego samego wielbłąda, z tym, że Ty widzisz go z jednym garbem, a my z dwoma i za nic nie dajesz się przekonać, że możesz się mylić mimo, że w danym poglądzie jesteś odosobniona. Zauważ, że wałkujemy ten temat od kilku stron i nic się nie zmienia - cokolwiek nie napiszemy, Tobie to nie odpowiada i banalizujesz Nasze argumenty ciągle powtarzając te same formułki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:48, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
okoani, mój chłopak interesuje się apologetyką, rozumowym dochodzeniem do poznania wiary i dał mi do poczytania ten przewodnik apologetyczny. Ale wiele z tych argumentów po prostu nie rozumiem. To sprawia że docieramy do siebie, że dobrze się do siebie dobraliśmy, że pasujemy do siebie bo mamy wspólne zainteresowania jakim jest rozumowe poszukiwanie wiary. Mówiłam mu o tym, że założyłam na forum temat o tym, że ochrona życia poczętego z moim rozumem kłóci sie z życiem wiecznym. On na to że to są moje intelektualne poszukiwania. Rozmawialiśmy też o tym. Będę miała czas to wkleję na forum te cytaty mówiące o życiu duszy po śmierci z Pisma Świętego które on mi dał. Może to sprawi, że umocni się moja nadszerpnięta wiara tym co wydawało mi się sprzecznościami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:13, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
No to widzisz - nareszcie udało Wam się znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia co do religijnego aspektu Waszego życia.
Ja Ci niestety niewiele mogę pomóc, bo dla mnie oczywiste jest, że zabójstwo jest złem, a o człowieku mówi się już od momentu zapłodnienia. I nie chodzi o to, że ktoś mi wpoił w dzieciństwie takie formułki, bo tak naprawdę należę do osób dość świeżo nawróconych i pewne poglądy ukształtowały się u mnie z wiekiem, doświadczeniem, w miarę czytania różnych źródeł.
Podobnie troska o życie doczesne nie kłóci się dla mnie z życiem wiecznym. W końcu dostajemy tylko jedno życie doczesne i powinniśmy je przeżyć jak najlepiej nawet nie ze względu na życie po śmierci, tylko ze względu na siebie samych. Czy 10 przykazań traciłoby na znaczeniu gdyby nie było zbawienia? Czy wystrzeganie się np. 7 grzechów głównych ma sens tylko ze względu na Niebo? Wydaje mi się, że kierując się w życiu wiarą (jej zasadami, nakazami) już się "wygrywa", bo prowadzi się wartościowe życie. Życie wieczne jawi się w tym momencie jako dodatkowy "bonus". W innym wypadku kierowanie się zasadami wiary mogłoby przybrać formę wyrachowania - ok, nie zgadzam się z tym, że np. nie wolno zabijać/cudzołożyć/wywyższać się nad innych, ale skoro przestrzeganie tych reguł ma mi zapewnić zbawienie, to będę to robić. Chodzi raczej o wewnętrzne przekonanie, że kierując się takimi normami moralnymi żyję "dobrze", jestem dobrym człowiekiem, że postępuję prawidłowo, że naprawdę jestem szczęśliwy.
Żeby nie było niejasności - mam na myśli te najważniejsze (podstawowe, fundamentalne wręcz) nakazy/zakazy religii, a nie np. pieszczoty z finałem poza pochwą
Ostatnio zmieniony przez okoani dnia Czw 8:14, 14 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:02, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka napisał: | Susa, nie obraź się, ale jak Ciebie czytam, to dochodzę do wniosku, że Ty rzeczywiście z przypadku jesteś, no chyba, że Bóg tak dziwnego w poglądach człowieka miał w zamyśle stworzyc. Rzeczywiście to trozkę dziwne! Hm.. |
jak mozna komus powiedziec ze jest z przypadku??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:54, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
"Mają żyć tylko dlatego że się poczeły? Ze są wynikiem przypadku głupiej zabawy seksualnej dla sprawienia sobie przyjemnosci?"
kasikk, skoro ktoś stwierdzi, że ktoś ma nie życ tylko dlatego, że się począł, że jest "wynikiem przypadku', bezmyślnej zabawy - pisze to otwarcie na ogólnodostępnym forum, to myśle, że w tym kontekscie Woli Bożej i tego co napisalasa susa, moge tak napisac..
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:02, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Małgorzatko chyba jednak nie do końca... Rozumiem, że nerwy mogą puścić, ale obelgami nic się nie wskóra, a tylko obniża poziom dyskusji. Poza tym ja w powołaniu na świat susy widzę przynajmniej jeden sens - zauważcie, że jej kontrowersyjne wypowiedzi zmuszają do uporządkowania Naszych własnych przekonań A tak poza tym, to nie Nam oceniać jaki jest cel życia konkretnej osoby - ważne, że jakiś jest skoro żyje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:05, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Wiem, przepraszam, zagalopowałam się i chciałam jakoś wybranąc ale mi się nie udało.
Susa, wybacz, przegięlam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:19, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka napisał: | "Mają żyć tylko dlatego że się poczeły? Ze są wynikiem przypadku głupiej zabawy seksualnej dla sprawienia sobie przyjemnosci?"
kasikk, skoro ktoś stwierdzi, że ktoś ma nie życ tylko dlatego, że się począł, że jest "wynikiem przypadku', bezmyślnej zabawy - pisze to otwarcie na ogólnodostępnym forum, to myśle, że w tym kontekscie Woli Bożej i tego co napisalasa susa, moge tak napisac.. |
Małgorzatka ale ja to napisałam w formie zapytania a nie w formie twierdzącej.
Dla sensu własnego życia ja chciałabym by dzieci poczynały się poprzedzone roztropnym namysłem i pragnieniem kogoś by zaistniały.Ale często jest tak że dziecko poczyna się na skutek ślepego losu, głupiej zabawy seksualnej.
Wyjście z tego widzę w rozwijaniu edukacji seksualnej wśród młodych ludzi, by mądrze kierować płodnością współpracując z Bogiem Dawcą życia, a nie w obronie dzieci poczetych za wszelką ceną. Bo to właśnie kojarzy mi się z poczynaniem z przypadku.
PS. Małgorzatka wybaczam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:09, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
susa napisał: | Wyjście z tego widzę w rozwijaniu edukacji seksualnej wśród młodych ludzi, by mądrze kierować płodnością współpracując z Bogiem Dawcą życia, a nie w obronie dzieci poczetych za wszelką ceną. |
Ale dlaczego uważasz, że jedno wyklucza drugie? Tak samo jak pisałaś o tym w jakich intencjach chcesz się modlić albo w ogóle o tym, że ktokolwiek angażuje się w walkę z aborcją? To, że ktoś jest przeciwny aborcji i zbiera podpisy pod tą inicjatywą obywatelską nie oznacza, że nie dba o życie wieczne, że nie modli się za zmarłych czy też cokolwiek innego. Ty zaś cały czas uważasz, że to działa "jednotorowo". Jedni czują powołanie do głośnego mówienia o złu aborcji czy eutanazji, a inni będą mówić o tym, że Afryka potrzebuje pomocy, będą wspierać akcje "Pajacyk" albo też działać na rzecz wolności Tybetu. Jakim prawem oceniasz który cel jest ważniejszy? Ważne jest zaangażowanie tych ludzi, to że chcą coś zrobić dla poprawy życia społeczeństwa, podczas gdy przeciętnemu człowiekowi ciężko wysłać jednego SMSa za 1,23zł by pomóc. I nikt nie każe wspierać każdej możliwej inicjatywy - jednak jeśli ktoś nie czuje chęci pomocy komukolwiek, to mocno bym się zastanowiła nad postępowaniem takiej osoby.
Wracając do tego co napisałaś - skoro tak bardzo leży Ci na sercu los dzieci niechcianych, to zaangażuj się w jakieś inicjatywy dot. edukacji seksualnej młodzieży. Pokaż samej sobie, że to są Twoje rzeczywiste poglądy, a nie usprawiedliwianie własnego wygodnictwa.
Poza tym znów wracamy do podstawowej kwestii - nikt nie wie jaki jest sens życia danej osoby, a Tobie wydaje się, że chodzi tylko o to by poczęła się ona w wyniku roztropnych przemyśleń lub miłości. To że dziecko "na starcie" nie ma wsparcia w swoich rodzicach nie oznacza, że automatycznie jego życie nie ma sensu. Patrz jak wiele dobrego robi kobieta, która przeżyła aborcję (pewnie nie ona jedna, ale jakiś czas temu było dużo filmików na necie właśnie o niej) - Ty byś widziała ją w Niebie skoro matka jej nie chciała, a ona swoim świadectwem pokazuje problemy moralne związane z aborcją i "nawraca" ludzi. I przy tym nie straciła wiary w Boga, a wprost przeciwnie. Poza tym to, że dziecko pojawia się wskutek wpadki nie oznacza też automatycznie, że rodzice się go wyprą - często dzięki niemu dojrzewają, odnajdują sens życia. Także to nie jest takie proste jak Ci się wydaje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:54, 15 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
okoani napisał: | Ale dlaczego uważasz, że jedno wyklucza drugie? Tak samo jak pisałaś o tym w jakich intencjach chcesz się modlić albo w ogóle o tym, że ktokolwiek angażuje się w walkę z aborcją? To, że ktoś jest przeciwny aborcji i zbiera podpisy pod tą inicjatywą obywatelską nie oznacza, że nie dba o życie wieczne, że nie modli się za zmarłych czy też cokolwiek innego. Ty zaś cały czas uważasz, że to działa "jednotorowo". Jedni czują powołanie do głośnego mówienia o złu aborcji czy eutanazji, a inni będą mówić o tym, że Afryka potrzebuje pomocy, będą wspierać akcje "Pajacyk" albo też działać na rzecz wolności Tybetu. Jakim prawem oceniasz który cel jest ważniejszy? |
Widzisz chodzi o to, że nagłaśniana była akcja Dnia Świętości Życia a nie ma nagłaśnianej akcji Ruchu Czystych Serc. Tak jak w USA by młodzi ludzie składali przyrzeczenia czystości przed ślubem argumentując to pozytywnym wpływem na przyszłe życie małżeńskie to jest wierności jednej ukochanej osobie i odpowiedzialności w powołaniu życia. Wtedy spadła by liczba niechcianych ciąż i aborcji. Mam pretensje że ten ruch działa w Polsce ale nie jest nagłaśniany tak jak obrona życia nienarodzonych. O to tylko mam pretensje.
okoani napisał: | Poza tym znów wracamy do podstawowej kwestii - nikt nie wie jaki jest sens życia danej osoby, a Tobie wydaje się, że chodzi tylko o to by poczęła się ona w wyniku roztropnych przemyśleń lub miłości. To że dziecko "na starcie" nie ma wsparcia w swoich rodzicach nie oznacza, że automatycznie jego życie nie ma sensu. Patrz jak wiele dobrego robi kobieta, która przeżyła aborcję (pewnie nie ona jedna, ale jakiś czas temu było dużo filmików na necie właśnie o niej) - Ty byś widziała ją w Niebie skoro matka jej nie chciała, a ona swoim świadectwem pokazuje problemy moralne związane z aborcją i "nawraca" ludzi. I przy tym nie straciła wiary w Boga, a wprost przeciwnie. Poza tym to, że dziecko pojawia się wskutek wpadki nie oznacza też automatycznie, że rodzice się go wyprą - często dzięki niemu dojrzewają, odnajdują sens życia. Także to nie jest takie proste jak Ci się wydaje. |
Wiesz, masz wiele racji w tym co piszesz daje mi to wiele do myślenia.
Jednak pomyśl jakbym się poczuła gdybym była wynikiem takiej wpadki, chwilowej seksualnej przygody a rodzice nie chcieli by mojego przyjścia na świat i potem mi pokazali że jestem niechcianym dzieckiem. To powodowałoby zaburzenia rozwoju i utratę sensu życia.
Ja nie wiem jakie były początki mojego istnienia. Z tego co wyliczałam poczęłam się trzy miesiące po ślubie. To daje mi poczucie że jestem dzieckiem chcianym i kochanym. To daje sens życia. Ale w przeciwnym wypadku uważałabym ze moje życie pozbawione jest sensu.
Po co bawimy się w mierzenie temperatury i badanie płodności? Bo jednym z argumentów stosowania NPR jest to by dziecko od początku istnienia było oczekiwane i kochane.
Nie uważam że przypadkowe poczęcie dzieje się z Woli Bożej, bo wtedy Bóg musiałby być okrutny. Ono dzieje sie z Dopustu Bożego który ze zła wyprowadził dobro. Nie zmienia to faktu że to człowiek w świecie skażonym przez grzech pierworodny nie potrafi mądrze kierować danymi przez Boga mechanizmami w jaki sposób powstaje dziecko czyli płodnością. Dlatego tak ważne wydaje mi się właściwe uświadamianie seksualne młodzieży, wychowanie do absytencji seksualnej, by z ciekawości nie próbowali tego robić, a potem był problem że stoją przed dylematem czy usunąć ciąże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:26, 15 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
susa napisał: | a nie ma nagłaśnianej akcji Ruchu Czystych Serc. Mam pretensje że ten ruch działa w Polsce ale nie jest nagłaśniany tak jak obrona życia nienarodzonych. |
Ale to nie wina przeciwników aborcji, że ruch czystości nie potrafi zorganizować ogólnopolskiej akcji. Poza tym ten RCS chyba jest dość "świeży" - może potrzebuje trochę więcej czasu by się dobrze zorganizować? Na pewno dobrze by było gdyby bardziej dawał o sobie znać, zachęcał do takiego stylu życia - tyle, że nie "zamiast" ruchu przeciw aborcji, a "obok". Obie te akcje są bardzo pożyteczne ze społeczno - moralnego punktu widzenia
susa napisał: | Jednak pomyśl jakbym się poczuła gdybym była wynikiem takiej wpadki, chwilowej seksualnej przygody a rodzice nie chcieli by mojego przyjścia na świat i potem mi pokazali że jestem niechcianym dzieckiem. Z tego co wyliczałam poczęłam się trzy miesiące po ślubie. To daje mi poczucie że jestem dzieckiem chcianym i kochanym. |
To że dziecko rodzi się po ślubie nie znaczy automatycznie, że było chciane (nie mam tu na myśli Ciebie, tylko ogólnie piszę) i że nie zostanie "odrzucone" przez rodziców. Zgadzam się, że dziecku, które czuje, że nie jest kochane jest bardzo ciężko, ale to nie oznacza, że jego życie nie ma sensu. Nie sądzę by sens życia zawierał się w sposobie poczęcia, bo to by znaczyło poniekąd, że dziecko jest "własnością" rodziców. Niektórzy całe życie poszukują sensu swego istnienia i bynajmniej nie ma to związku z tym czy byli z wpadki, czy nie.
Także dzieci powinny pojawiać się na świecie otoczone miłością rodziców, ale nie dlatego, że to nadaje sens ich życiu, tylko dlatego, że w takich warunkach mogą się dobrze rozwijać.
susa napisał: | Nie uważam że przypadkowe poczęcie dzieje się z Woli Bożej, bo wtedy Bóg musiałby być okrutny. |
suso - to, że Bóg jest dawcą życia i śmierci jest fundamentalną prawdą wiary, więc właściwie nie podlega dyskusji. To nie tak, że przypadkowe poczęcie równa się automatycznie tragedii dziecka. Tak samo jak poczęcie z woli rodziców nie równa się szczęściu dziecka (ile krzywd wyrządziła chora, zaborcza rodzicielska miłość). Znam wiele osób poczętych z wpadki i funkcjonują one zupełnie normalnie, znam też takie, które są poczęte z woli rodziców, ale Ci rodzice traktują ich jak swoją własność, tłamszą ich osobowości.
Rozumiem, że w sytuacji w której wydaje Ci się, że tylko dzieci poczęte z miłości rodziców mogą być szczęśliwe i mają sens życia, istnienie dzieci z wpadki wydaje Ci się okrucieństwem Boga. Jednak postaraj się zrozumieć, że bardzo upraszczasz sprawę takim myśleniem, a uogólnianie w tak ważnych kwestiach nigdy nie jest dobre, bo ogranicza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Strefa gadania o wszystkim i niczym Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Strona 7 z 8 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|