..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fresita

ja może jakaś głupia jestem, ale myśl o tym poślubnym seksie w tym małżenstwie wyjątkowo mnie rajcowała

ja bym ci proponowala tak: spisz z nim kontrakt na duzym papierze, np. seks raz w miesiacu dzien przed planowana @, zero obowiazkow po slubie no bo jak bedziecie mieszkac z twoja mama to niech ona sie wszytskim zajmuje, dziecko wtedy kiedy ty na to pozwolisz, wolny czas bedziesz spedzac na siedzeniu w necie pod pretekstem rozwoju osobistego, raz w tyg wysluchasz co maz ma do powiedzenia,ulozysz plan obowiazkowych modlitw oczywiscie razem o ustalonych porach, a w niedziele obowiazkowo do kosciolka zeby wszyscy znajomi is asiedzi widzieli, ze ulozylas sobie zycie, masz MĘŻA i nie jesteś STARĄ PANNĄ. w razie niespełnienia jakis twoich warunkow bedziesz miec pretekst do uniewaznienia sakramentu, bo maz cie oszukal. to chyba najlepsze wyjscie

maniusa1

gam

i karny jeżyk dla męża gdyby mu się zdarzyło zabalować w necie za długo

maniusa1

fresita

eee to zadna kara, brak seksu przez długi czas-dla susy to zadne wyrzeczenie a nawet ulga a dla meza bedzie strata

Maria

no to za kare seks! i dotykanie i przytulanie i klepanie po pupie!

silva

Smużka

silva, czemu Ty zawsze jesteś taka mądra, że.. wow! ?
A w swej mądrości, spokojna, dobra i życzliwa (co nie zawsze idzie w parze). Uwielbiam Cię! Wesoly

Maria

Silva ma to cos!

No wlasnie, Suso, czy teraz gdy jestescie zareczeni da rade wspolny wyjazd na pare dni?

mamma

wyjazd na parę dni to na pewno dobry pomysł, ale w domu też możecie razem robić obiad czy kolacje, razem sprzątać i wypełniać wszystkie obowiązki wtedy zobaczycie jak by to było po ślubie.
My długo przed ślubem robiliśmy wszystko razem i o wszystkim razem decydowaliśmy albo on przychodził do mnie po pracy albo ja do niego po zajęciach i po ślubie nasze życie niewiele się zmieniło, teraz mieszkamy razem i nie musimy do siebie chodzić, no i jest seks

Tylko my wtedy nie mieszkaliśmy z rodzicami, ale skoro jesteście już narzeczonymi wasi rodzice nie mogą wam zabronić spędzać ze sobą parę dni w tygodniu, w końcu po ślubie też byście z nimi mieszkali.

mamma

silva

Smużka

Yyyy.... Jak mój mąż gotuje obiad, to ja niepoproszona sama z siebie nic nie zrobię. Czasem mi głupio, ale siedzę cicho i udaję zajętą..
Nienawidzę kuchni. Chyba kiepska ze mnie żona, no ale widziały gały, co brały..

okoani

Smużka - ale chyba jednak coś Twój mąż w domu robi? Kwadratowy

Nie ma co wyliczać, że "ja pozmywałam naczynia 5 razy, a Ty tylko 2"

Ja za to nie lubię sprzątania - jestem wyznawczynią teorii "dom jest do mieszkania, a nie do sprzątania" i pewnie niejedna gospodyni domowa dostałaby palpitacji na widok rzuconych gdzieś ciuchów czy okruszków na stole Mruga

Swoją drogą ciekawe jak to jest, że mój mąż dobrze wie, że to On wynosi śmieci, przypominam Mu o tym za każdym razem, a i tak śmieci znikają przeważnie dopiero wtedy jak wynoszę je na ganek? Kwadratowy

Mężuś szybko podszkolił się w gotowaniu, jak miałam taki okres w trakcie ciąży, że nie znosiłam zapachu smażonego mięsa. Ale później stwierdziłam, że jak za bardzo się wyszkoli, to już właściwie do niczego nie będzie mnie potrzebował

i wróciłam do gotowania Mruga