Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

sytuacja mieszkaniowa w Polsce
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:30, 11 Sty 2012    Temat postu:

To może któraś z Was się ze mną zamieni?
Bo nie stać nas na dom, póki co.
Mam mieszkanie 50 m2. 15 minut autobusem (samochodem mniej) od centrum W-wy.
Do metra 10 min autobusem, jakieś 5 min samochodem.
Blisko park, sklepy. PKP 5 min piechotą.
Wszystko super. Ale nigdy nie znałam sytuacji, gdzie można wyjść przed dom, zrobic grilla, ognisko, poopalać się. Posadzić drzewa jakie się chce. Mi administracja ścięła 20-letniego orzecha pod oknem, którego posadził mój śp. Dziadek.. Wycięli na wniosek sąsiadki, której drzewo zasłaniało światło w oknie! A to w moim oknie rósł, jej tylko cień rzucał.
Przepłakałam wiele tygodni.
Chcę mieć własne drzewo! Takie jakie lubię, a nie jakie mi wolno (forsycje mogę sobie posadzić pod blokiem). Chcę mieć gołębnik! U nas administracja nie pozwala karmić ptaków na parapetach. Karmię nielegalnie, ale już mi zwracano uwagę (jakieś pismo z administracji dostałam).
Chcę, żeby moje psy mogły za przeproszeniem srać, gdzie chcą, a u nas każdy skrawek trawki jest ogrodzony drewnianym płoteczkiem.
Nie chcę tu żyć. Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:49, 11 Sty 2012    Temat postu:

Smużka, rozumiem że było Ci przykro z powodu drzewa, ale zrozum też sąsiadkę.
Każdy chciałby mieć raczej słoneczne mieszkanie, w ciemnym to można aż deprechę załapać.


A co do karmienia ptaków to jestem przeciwna.
Przenoszą grzyby, nie wiem co jeszcze, nie chcę wiedzieć.
A uważam, że zwierzęta same sobie jakoś poradzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:05, 11 Sty 2012    Temat postu:

Ja nie karmię gołębi dlatego, że sobie nie poradzą (poradzą, a jak nie, to i tak za duzo ich w mieście), ale dlatego że marzę o własnych gołębiach, a nie mogę ich mieć. Tylko w ten sposób mam swoja namiastkę ptaków w domu.
Przez 6 lat karmiłam oswojonego gołębia - Hirka.
Teraz oswajam Filipka od kilku miesięcy. Już wchodzi do domu, ale jeszcze nie przylatuje o stałej porze i się mijamy w ciągu dnia. Nie woła też, że już jest i że mam otworzyć mu okno. Hirek wołał.

Sąsiadce nie chodziło o ciemne mieszkanie, tylko o cień padający na jej ogródek pod oknem, w którym sadzi sobie kwiatki.
Tak naprawdę wycięcie mojego orzecha nic jej nie dało, bo cien pada z zupełnie innych drzew jeszcze większy. Z bardzo wysokich drzew kilkanaście metrów dalej rosnących.
Je też chciała wyciąć, ale administracja zgodziła się jedynie na przycięcie. Specjalna ekipa właziła i skróciła drzewa o kilka metrów.
Wg mnie cień nadal jest. Zresztą kawałek dalej stoi kolejny blok i on też daje cień, tylko chwilę później w ciągu dnia - zaraz po tych wysokich drzewach.
To ja miałam ciemne mieszkanie, bo drzewo zasłaniało całe okno (Administracja pomyliła sąsiadkę ze mną! Myślała, że to ja składam zażalenie, bo ja faktycznie miałam prawo narzekać na cień! Potem mi się z tego mizernie wykręcali, jak ich sądem chciałam straszyć).
Miałam w oknie drzewo, gałęzie dotykały szyby. Na gałęziach siadały ptaki, w tym mój oswojony gołąb ze swoja partnerką.
Teraz drzewa nie ma.
Mam widok na śmietnik i trzepak na którym całymi dniami siedzą bezdomni pijaczkowie. Wspaniale.. Smutny

Chcę własny dom, własne drzewa i ptaki..
Boże, jak ja bardzo tego pragnę..


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Śro 20:11, 11 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:32, 11 Sty 2012    Temat postu:

espree napisał:

Co do wyboru dom czy mieszkanie - juz od kolejnych moich znajomych slysze, ze sprzedaja dom i kupuja mieszkanie! Schemat ten sam - pieniedzy im nie brakuje (domy czesto sa juz splacone), maja ok. 40 lat i dzieci. I powyzej uszu dojazdow, wozenia dzieci do szkoly, na dodatkowe zajecia, stania w korkach, itp.
Ja sie wychowalam w domu pod miastem i "kawalek ogrodka" do mnie nie przemawia. Wole miec wszedzie blisko i dobra komunikacje, a jednoczesnie miec blisko las i park.

A u nas jest odwrotnie, mój sąsiad już któryś z kolei rok pracuje za granicą i są w trakcie wykańczania mieszkania... wynoszą się z bloku, jak wiele rodzin z mojego osiedla... koleżanka z sąsiedniej klatki tak samo...
ale... moje miasto to nie stolica... nie ma takiego problemu z poruszaniem się, z korkami... za to drogie są czynsze i wszelkie opłaty, co zresztą niedawno porównywałyśmy...
ja natomiast osobiście o domu nie marzę, chciałabym większe mieszkanie... a poza tym - w naszej sytuacji to nawet nie mam podstaw aby przypuszczać, że kiedykolwiek będzie nas stać na zbudowanie domu...


Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Śro 22:33, 11 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 22:33, 11 Sty 2012    Temat postu:

Smużka napisał:
To może któraś z Was się ze mną zamieni?
Bo nie stać nas na dom, póki co.
Mam mieszkanie 50 m2. 15 minut autobusem (samochodem mniej) od centrum W-wy.
Do metra 10 min autobusem, jakieś 5 min samochodem.
Blisko park, sklepy. PKP 5 min piechotą.
Wszystko super. Ale nigdy nie znałam sytuacji, gdzie można wyjść przed dom, zrobic grilla, ognisko, poopalać się. Posadzić drzewa jakie się chce. Mi administracja ścięła 20-letniego orzecha pod oknem, którego posadził mój śp. Dziadek.. Wycięli na wniosek sąsiadki, której drzewo zasłaniało światło w oknie! A to w moim oknie rósł, jej tylko cień rzucał.
Przepłakałam wiele tygodni.
Chcę mieć własne drzewo! Takie jakie lubię, a nie jakie mi wolno (forsycje mogę sobie posadzić pod blokiem). Chcę mieć gołębnik! U nas administracja nie pozwala karmić ptaków na parapetach. Karmię nielegalnie, ale już mi zwracano uwagę (jakieś pismo z administracji dostałam).
Chcę, żeby moje psy mogły za przeproszeniem srać, gdzie chcą, a u nas każdy skrawek trawki jest ogrodzony drewnianym płoteczkiem.
Nie chcę tu żyć. Smutny


Smużko...
Ty troche jakby "żyjesz innym zyciem"..

tzn masz wolny zawód, nie musisz codzien sie zrywac, leciec do pracy, złobka, przedszkola (jeszcze nie mam nadzieje)..

grila mozna zrobic sobie raz na tydzien, wyjeżdżając gdzieś na weekend..

a te codzienne dojazdy, codzienne sprawy, to jest cos co decyduje o tym, czy czujemy sie dobrze, czy meczymy...

w sumie, zastanowiłas sie np. kto by ci przywiózl psa do strzyzenia?
czy ktos przyjedzie 20 km z psem/ znajdzie sobie kogos blizej, no chybaze Ty bedziesz do klientów jezdziła....


niektórzy moga zyc bez zwierzat...

ja w kazdej chwili moge zdecydowac, mamy dom na wsi...
tylko co ja bede tam na tej wsi robic, jak praca jest tu...w miescie...

dla mnie super idealnie byłoby miec dom... w miescie...

ale to finansowo poza marzeniami nawet..... narazie "wisimy w prózni"....

i ja na wielogodzinne dojazdy sie nie pisze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:50, 11 Sty 2012    Temat postu:

dom w mieście to zbyt abstrakcyjne marzenie również dla nas
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elemka
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:56, 11 Sty 2012    Temat postu:

Dla nas też Smutny a marzy mi się domek z ogródkiem Smutny zero sąsiadów nad, pod i obok - w bliskiej odległości Wesoly i hulaj duszo piekła nie ma. Aj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19037
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:04, 11 Sty 2012    Temat postu:

wiecie co ja zauważyłam dziwną zależność między moim rodzinnym miastem a ludźmi z Wawy.U mnie szczytem marzeń jest wybudowany dom, świadczy to o prestiżu człowieka, nie wazne co widziałeś i gdzie byłeś, najwazniejsze są ciuchy(koniecznie marki Solar!)no i dom, mieszkanie w bloku sie nie liczy, to dziura, nora, nie miaszkanie, brak komfortu i przestrzeni zyciowej...moja ciocia siostra mojego taty to się zupelnie na nas obrazila, że taki dom zostawiamy i ogrod i sie do klatki wynosimy, bo jak się ma dom, to ludzie zazdroszczą...wszyscy moi znajomi w wawy myślą zupelnie inaczej Wesoly ważne jest aby być a nie mieć, jak nieraz znajomi opowiadają, że mieszkają w takich warunkach i jak słysza, że my mamy 3 pokoje(choć ja nie uważam mojego mieszkania za jakieś nadzwyczajne i luksusowe-owszem uwielbiam je, ale to moja subiektywna ocena)to mówią, że jesteśmy szczęściarzami;) tez tak uważam Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:39, 12 Sty 2012    Temat postu:

Dyskusja jak o wyższości Św. Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.

Ja mieszkałam w kamienicy blisko centrum dużego miasta, potem przeprowadziłam się do domu pod Wawą i tak już zostało. Każda opcja ma swoje plusy i minusy. Dla mnie plusy domu pod miastem jednak przeważają.

W Wawie za cenę wybudowania mojego domu, razem z działką mogłabym mieć pewnie max. 60 m2 (3 pokoje?). Przy 3 dzieci, o których ciągle jeszcze marzę wydaje mi się to mało. Szczególnie, że w domu prowadzimy jeszcze działalność gosp. i potrzebujemy jeden pokój na gabinet.

Brak sąsiadów i las prawie za oknem - bezcenne. Tak samo jak latem śniadanie na tarasie a zimą wieczór przy kominku.

Zakupy przywożą mi do domu. Sklep z podstawowymi produktami mam 2 min. piechotą od domu, TESCO 2 min. samochodem.

Nie mam potrzeby "wypadów do centrum". Kino mam w miejscowości obok (o 1/2 tańsze niż warszawskie i nie śmierdzi popcornem). Basen tak samo. Zimą lodowisko. W okolicy jest kilka miłych knajpek więc na niedzielny obiad też można wyskoczyć.

Koleją dojeżdżam do pracy szybciej niż niejedna moja koleżanka, która mieszka w Wawie. Zimą owszem bywa zawodna ale tak samo zawodne są autobusy i tramwaje. Z resztą akurat mam taką pracę, że mogę wykonywać ją z domu więc w sytuacji kryzysowej po prostu dzwonię i mówię, że jestem pod mailem, telefonem. Samochodem to standardowo około 1h, chociaż wczoraj udało mi się wrócić w około 30 min. .

Niewątpliwym plusem bloku jest administracja, która zadba o przeciekający dach (chociaż moich znajomych zlewają już rok w tym temacie a grzyb na suficie ma się co raz lepiej) czy odśnieży chodnik.

A osiedla z wielkiej płyty mają jeden plus w porównaniu z tymi nowymi - przestrzeń między blokami. Na większości tych nowych bloki są tak "ućpane", że można sobie z sąsiadem rękę przez okno podać.


Ostatnio zmieniony przez Aglaia dnia Czw 10:16, 12 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nana
za stara na te numery



Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:19, 12 Sty 2012    Temat postu:

Aglaia, takie warunki o jakich piszesz to marzenie. jednak nie wszystkie miejscowości pod miastami są tak dobrze skomunikowane z miastem, nie mają po sąsiedzku basenu czy kina. Jednak większość małych miejscowości jest uzależniona od metropolii. Dla mnie największym wyzwaniem mieszkania na obrzeżach byłby codzienny dojazd dzieci do szkół - praktycznie do zrobienia prawa jazdy byłyby uzależnione od naszego szoferowania, albo od np. pociągów czy autobusów podmiejskich, z którymi jest różnie. Ale wiadomo, świat się rozwija, za -naście/ -dziesiąt lat te wszystkie miejscowości będą wyglądały zupełnie inaczej, będą tam wszelkie usługi, transport publiczny się rozwinie. Tylko jak dla mnie ważny jest dostęp do wszystkiego teraz, a nie jak dzieciaki się wyprowadzą a ja będę siedzieć w fotelu bujanym na emeryturze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:50, 12 Sty 2012    Temat postu:

ja tam uważam, że zarówno mieszkanie w bloku jak i w domu jednorodzinnym ma plusy i minusy
jedni wolą dom, inni mieszkanie - normalka, każdy ma inne upodobania i potrzeby
nie powiem - jak pojechaliśmy obejrzeć dom sąsiadów - fajny
mały ale przemyślany tak, że w sumie jest wszystko, co potrzebne a nawet więcej
najbardziej mi się podoba, że przy łazience na piętrze (właściwie to poddasze) mają pomieszczenie na pralnię, suszarnię, prasowanie i inne takie, świetne to jest wg mnie... mi właśnie tego najbardziej brakuje - mam problem z suszeniem, ze schowaniem odkurzacza (wielkiego wodnego), deski do prasowania, suszarki
a nie znoszę jak to na wierzchu stoi
druga sąsiadka będzie miała garderobę - drugi bardzo fajny pomysł...
właściwie to są pomieszczenie, które można mieć i w mieszkaniu, ale takim bardziej apartamencie Mruga
u nas dużo ludzi buduje domy, głównie jest to spowodowane tym, że mieszkania są bardzo drogie więc jednak wolą we własny dom zainwestować
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:11, 12 Sty 2012    Temat postu:

Ze szkołą to będzie u mnie zagadnienie. Rejonową mam około 20 min. piechotą, właściwie lepiej byłoby w sąsiedniej miejscowości bo tam mam 5 min. kolejką . Ale mam wątpliwości co do poziomu w obu. Może się skończyć na tym, że będę jednak dzieci do Wawy wozić. Moja siostra tak jeździła od pierwszej klasy podstawówki, jakoś żyje, rodzice też czyli chyba się da. Na razie tym się nie przejmuję - jest jeszcze sporo czasu i sporo w ofercie edukacyjnej może się zmienić.

Też uważam, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Nie chcę nikogo przekonywać do mojego sposobu na życie. Chciałam tylko pokazać, że mieszkanie na przedmieściach to nie taka tragedia jak się niektórym wydaje.

Dla mnie ideałem jest dom pod miastem + awaryjne mieszkanie w centrum (na wypadek jakiegoś wyjścia do teatru, ostrego ataku zimy itp.). Tylko skąd wziąć na to kasę .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19037
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:46, 12 Sty 2012    Temat postu:

bosko jest jak ktoś ma kase na utrzymanie takiego domu Mruga na przykład na porządne ogrzewanie itd. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:04, 12 Sty 2012    Temat postu:

Co rozmiesz przez porządne ogrzewanie?

Mi wystarcza 18-19 stopni. Całe życie mieszkałam w takiej temperaturze. Przy takim poziomie koszty ogrzewania nie są takie duże. Jak ktoś do życia potrzebuje min. 25 to rzeczywiście kasa się przyda.

Wodę podgrzewamy sami (z pieca gazowego, tak jak ogrzewanie) - koszt jest zdecydowanie niższy niż ciepła woda u moich teściów czy u mojej babci w bloku.

Kiedyś porównywaliśmy koszty utrzymania naszego domu z mieszkaniem teściów - opłat na m2 wychodziło nam sporo mniej (tylko m2 więcej więc w sumie wiadomo, że wychodzi więcej).


Ostatnio zmieniony przez Aglaia dnia Czw 13:11, 12 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:49, 12 Sty 2012    Temat postu:

Ja bym bardzo chciala miec dom na przedmiesciach, ale to marzenie scietej glowy Smutny Teraz wynajmujemy taki dom,prawie 120 m ale na kupno nas nigdy nie bedzie stac, ani domu, ani mieszkania, nie mamy tez zdolnosci kredytowej.

W naszym wypadku dom jest rozwiazaniem idealnym, jestesmy muzykami wiec w bloku by bylo ciezko... Cenie sobie tez spokoj. Akurat tu gdzie mieszkamy mamy swietny transport, pociagi podmiejskie co 15 min, w miescie jestesmy za 15 min. Mamy wszystkie sklepy na ulicy obok, duzy supermarket 2 km. od domu. A ogrzewanie-tez nam wystarczy 19 stopni, ogrzewamy tylko nasz pokoj, kuchnie, lazienke, toalete, jeszcze pokoj z tv. Wylaczamy wszystko jak wychodzimy, zmniejszamy temperature na noc...kosztuje wiadomo, ale nie jest tak zle. Gorzej, jak ludzie maja manie wielkosci i buduja hacjendy 200metrowe. Mnie by taki max. 100metrowy domek zadowolil Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 9 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin