Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:10, 22 Cze 2009 Temat postu: sytuacja mieszkaniowa w Polsce |
|
|
Dziewczyny, większość z Was ma już jakieś doświadczenia jeśli chodzi o zakup mieszkania...
Czy sytuacja mieszkaniowa w Polsce jest aż tak tragiczna? Czy żeby mieć własne 4 kąty trzeba zadłużać się do emerytury? Na prawdę całe dorosłe życie naznaczone jest spłata kredytu na mieszkanie? Czy posiadanie swojego mieszkania o średnim standardzie to przywilej zamożnych? Czy w Polsce na prawde perspektywy na przyszłość pod tym względem sa nieciekawe?
Mam wrażenie ze moja druga połówka widzi to wszystko w ciemnych barwach... Mięliśmy z tego powodu wiele sprzeczek. Ja bym chciała kiedys do Polski wrócić, a on ze tutaj jest tragedia i pracując w Polsce nigdy nie bedzie nas stac na mieszkanie... To ja się pytam kogo w takim razie stać?
Przy czym dla mojego męża "swoje mieszkanie" to spłacone mieszkanie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:09, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wejdź sobie na jakiś serwis z ogłoszeniami dot. nieruchomości (gratka.pl czy allegro.pl) i sprawdź jakie są ceny mieszkań o odpowiednim dla Ciebie standardzie oraz w miejscowości, którą wybierasz. Banki teraz mniej chętnie udzielają kredytów, dobrze jest mieć wkład własny, umowę na czas nieokreślony, pracować w danym miejscu m.in. rok.
PS. Mieszkanie na prowincji będziesz pół dorosłego życia spłacać
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:36, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie pytam Was o ceny mieszkań ani warunki udzielania kredytów... Przeciez sama moge sobie to sprawdzić. Chciałabym skonfrontować potoczne wyobrażenia z Waszymi rzeczywistymi doświadczeniami. Skoro jest tak tragicznie, że mieszkanie na prowincji spłaca sie pół dorosłego zycia, to większość Polaków powinna mieć... no nie wiem depresje, a reszta uciec z kraju.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:43, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
no wlasnie miluniu i ciesz sie, ze jestes ta reszta ktora moze uciec i to nie byle gdzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:41, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Takie niestety są realia. Bierze się kredyt na kilkaset tysięcy i spłaca przez 30-40 lat.
Zawsze jest nadzieja, że się status podniesie i mieszkanie uda się spłacić szybciej.
Ja jednak uważam, że warto. No bo co innego zostaje? U rodziców? Teściów? Wynajem? To ostatnie zupełnie bez sensu. W naszym miasteczku koleżanka za wynajem 2 pokojowego mieszkania płaci więcej niż nas wynosi kredyt 3 pokojowego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:56, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Takie niestety są realia. Bierze się kredyt na kilkaset tysięcy i spłaca przez 30-40 lat. |
Nie chce mi się wierzyć, ze wszyscy spłacają kredyty po 30 lat. Jak z czymś takim można żyć? Jak planować przyszłość?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:04, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
milunia napisał: | Nie chce mi się wierzyć, ze wszyscy spłacają kredyty po 30 lat. Jak z czymś takim można żyć? Jak planować przyszłość? |
No jak? Normalnie Bierzesz taki kredyt, żeby po spłaceniu raty starczyło Ci jeszcze na życie.
Można wziąć na 15 czy 20 lat, ale wtedy rata jest proporcjonalnie większa.
miluniu, dlaczego widzisz to w czarnych barwach?
Nasi rodzice czekali na mieszkanie po 10-15 lat, my możemy je mieć od razu
Ja nie widzę w dzisiejszych czasach innego rozwiązania.
I uważam, że nie to jest tutaj problemem, ale fakt, że niechętnie kredyty są udzielane. Młodzi po studiach, którzy zaczynają dopiero pracę, mają małe szanse na kredyt hipoteczny. Nie dziwię się, że ludzie z tego powodu odkładają ślub i czekają, aż będą mieli własne gniazdko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 22:13, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jak braliśmy kredyt wsyzstko wyglądało racjonalnie: ot, podpisujesz umowę, ustawiasz automatyczny przelew i zapominasz na 30 lat.
potem straciłam zatrudneinei po macierzyńskim, i przyszedł kryzys i CHF wzrósł z 2,2 do 3,2pln...
i teraz jednak strach. czuję się jak na beczce prochu.
Jak widzę kogos, kto odziedziczył po dziadkach/pociotkach to mnie skręca z zazdrości, że ma spokojną głowę.
Ale, przychylam sie do zdania Frejdy - i tak lepiej że mozna już mieszkać osobno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:15, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
W Irlandii jest tak samo, przy cenach (do zeszlego roku) 300.000 euro za 2 czasem 3 pokojowe mieszkanie ludzie tak samo zadluzaja sie na 30 lat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:36, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: |
miluniu, dlaczego widzisz to w czarnych barwach?
|
Ja nie, mój mąż. Ja mu tłumacze, że nie jest tak tragicznie, ale najwyraźniej jednak się mylę...
Abeba jak mozna zapomniec o kredycie na 30 lat... Ja bym nie spała nocami, nigdy bym sie nie zdecydowała na dziecko, drżała o każdą krzywą minę szefa w pracy.
I cały czas myślałabym że to mieszkanie i tak nie jest moje...
Wszyscy musicie spłacać kredyt przez kilkadziesiąt lat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:46, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
milunia napisał: | I cały czas myślałabym że to mieszkanie i tak nie jest moje... |
I właśnie o to chodzi. Mówiąc żartobliwie i upraszczając - gdy nie spłacasz, bank zabiera Ci mieszkanie i jesteś w punkcie wyjścia, więc właściwie niewiele tracisz. Wtedy to tak, jakbyś wynajmowała i nagle ktoś Ci wypowiedział. No, jeszcze tracisz to, co w nie włożyłaś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:59, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
milunia napisał: | Cytat: | Takie niestety są realia. Bierze się kredyt na kilkaset tysięcy i spłaca przez 30-40 lat. |
Nie chce mi się wierzyć, ze wszyscy spłacają kredyty po 30 lat. Jak z czymś takim można żyć? Jak planować przyszłość? |
Miluniu, ale dokładnie tyle samo lat się spłaca kredyty w krajach zachodnich
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:12, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wszyscy spłacają. Ja wynajmuje, bo kredytu by mi nie dali.
No i takie samo pojęcie mam jak Frejda - nie płacisz - zabierają i tyle. A jak by się nie miało z czego spłacac, to można je np. wynając, żeby się samo /chociaż w jakiejś części spłacało/, a samemu wrócic do rodziców (jeśli jest taka możliwośc).
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:22, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zabierają i tyle... No a jeśli latami odkłada sie na tzw "wkład własny", nie mówiąc juz o tym co się wpakowało w mieszkanie - czasem samo urządzenie mieszkania to wydatek rzędu kilkunastu tysiecy.
Nie sądze że ludzie tak sobie mówią: ach najwyżej mi zabiorą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20004
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:28, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że mówią po prostu "jakoś to będzie"; "jakoś damy radę", "nie ma innego wyjścia", "nie opłaca się inaczej" - biorąc kredyt na 100% nieruchomości, kiedy ja się tym interesowałam płaciło się mniej więcej tyle, co za wynajem mieszkania, więc w sumie nie było nic do stracenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|