..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

mamma · Wysłany: Pią 20:25, 21 Mar 2014 Temat postu:

jak już 2 lata Aneta tak do niej mówi i nic jej nie powiedziała, to widać teściowej to odpowiada...

a ja teraz to bym chętnie mówiła do mojej przez pani

ale jak już zaczęłam przez ty to głupio by było zmieniać Laughing

czasem to może lepiej obie strony wtedy zachowują trochę większy dystans...

Polly · Wysłany: Pią 21:02, 21 Mar 2014 Temat postu:

koszatniczka · Wysłany: Sob 11:18, 22 Mar 2014 Temat postu:

oj Bebe, Ty to z teściami nie masz zbyt wesoło, co?

Aneta - mnie czasem jeszcze po ślubie wymykało sie pani, ale teściowa mnie ganiła i kazała się zwracać per mamo. Ja też sądzę, że decyzja jest po stronie straszych

brain · Wysłany: Sob 11:51, 22 Mar 2014 Temat postu:

my już w trakcie wesela zaczęliśmy mówić do teściów "mamo, tato", może nawet tego nie planowaliśmy, ale wyszło w praniu, no bo jak tu zawołać teściową "teściowa!", "proszę prani!", "ejj!"?

wg mnie mamo/tato może nie jest super komfortowe i można się kłócić, że mamę ma się tylko jedną, etc. ale chyba to jedyna uznana forma, która podkreśla zmianę jaka nastąpiła, wyraża szacunek i nową jakość bliskości, jeśli to tak można nazwać. wiem, że są tacy którzy mówią po imieniu do teściów, ale ani ja, ani moi teściowie nie jesteśmy aż tak postępowi i wyluzowani

mamma · Wysłany: Sob 12:18, 22 Mar 2014 Temat postu:

Polly · Wysłany: Sob 16:30, 22 Mar 2014 Temat postu:

brain · Wysłany: Sob 18:20, 22 Mar 2014 Temat postu:

ej ty, teściowa! cho no!

Iskra

jej, zapomniałam Wam w końcu napisać co z tego wyszło Mruga

oczywiście mam się zwracać "Mamo" i "Tato" tak jak do swoich rodziców czyli w drugiej osobie liczby pojedynczej

na razie nie przeszło mi to przez usta, ale pracuję nad sobą Wstyd

jutro wizyta u teściów, ale wątpię aby miała być przełomowa Wesoly

Trulek

Skutecznie unikam mamo i tato do teściów.
Ewentualnie można bezosobowo

np .: "Czy moglibyśmy teraz ...."

emma

Iskra, święta zbliżają Wesoly

Powodzenia.

Iskra

Trulek, ja dokładnie tak robię

Emma, nie sądzie, ktoś tu ma dziś zły dzień i nie jestem to ja Razz

babajaga

Mi idzie coraz lepiej

Miśka

Dziewczyny potrzebna rada Wesoly

Otóż ostatnio (od Bożego Narodzenia Mruga

) znacznie poprawiły nam się stosunki z teściami (i nie było to związane z ciążą, po prostu po nieśmiałych podchodach wylądowaliśmy na wspólnej Wigilii) i bardzo się z tego cieszę Wesoly

(kurczę, jednak do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć i - nie ma co kryć - do pewnych rzeczy Boża pomoc jest niezbędna). W każdym bądź razie spotykamy się z teściami od czasu do czasu i na jednym z takich spotkań teściowa zaproponowała mi, żebym mówiła do nich per "Ty". Dialog wyglądał mniej więcej tak:
- Teściowa: My wszystkim naszym zięciom od początku proponowaliśmy po nowoczesnemu, żeby mówili nam po imieniu i tobie też tak proponujemy.
- Ja: Nie ma problemu, chociaż przyznam, że "mamo, tato" byłoby mi łatwiej [autentycznie byłoby. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której do teścia mówię: Józek, podaj mi widelec.]
- Teść: A to prosimy, bardzo chętnie.
ale teściowa tej zachęty już nie pociągnęła.

No i nie wiem co z tym fantem zrobić. Rozmawiałam z mężem, jak to było z jego szwagrami. On mówi, że (choć przy samej sytuacji nie był) to sądzi, że to było, tak, że siostra męża nakazała swoim rodzicom, żeby broń Boże nie kazali przyszłemu zięciowi mówić do siebie "mamo, tato". Że to staromodne i trzeba iść z duchem czasu, że oni [młodzi] są nowocześnie i tam gdzie mieszkają [nie wiem w jakim kraju wtedy mieszkali] tak się mówi i takie tam. A teściowie, chcąc czy nie, przystali. Skoro pierwszy zięć mówił po imieniu to i kolejni również. No i teraz padło na mnie. Tylko, że dla mnie, mimo wszystko, to całe "tykanie" jest takie... fu. Wolałabym "mamo, tato". Z resztą chciałabym ich tak traktować. I co tu zrobić? Jasne mogę ich jeszcze raz zapytać jak mam się do nich zwracać, albo czy mogę mówić mamo, tato. Ale wiem, że póki nasze relacje są świeże to sami teściowie są mocno ostrożni. I w takiej sytuacji pewnie powiedzieliby mi, żebym mówiła jak chcę. A tu chodzi o to, żeby oni tego chcieli. No i nie wiem... Poradzicie coś?

fresita

Skoro teść ochoczo na to przystał, to do niego mówiłabym tato, czy mógłbyś mi podać widelec. Może teściowa potrzebuje czasu i do niej mówiłabym Czy mogłabyś podać mi widelec, a potem dodać słowo mamo, jak się stosunki ocieplą.