|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abeba
Gość
|
Wysłany: Pią 10:33, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
dzięki za info.
Bystra też mi poleca (inną) książkę Hybelsa.... a ja o tym panu nie słyszałam
Ostatnio zmieniony przez abeba dnia Pią 10:35, 24 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
saabena
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:36, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A ja polecam książki dwie.
Właściwie pierwsza to cała seria napisana przez Johna Eldredge'a - właściwie mogłabym tu wymienić wszystkie tutuły, od "Świętego romansu" zaczynając, poprzez ""Pełnię życia", po "Dziennik pokładowy". Plus dedykowane mężczyznom "Dzikie serce" i "Droga dzikiego serca". Nie powiem, oczka mi się otworzyły. Treść mocno osadzona w Biblii, spojrzenie zupełnie nowe, akcenty jak dla mnie idealnie porozkładane. Bystra chyba też to czytała, w wielu jej wypowiedziach pobrzmiewa echo tego, co Eldredge mówi o sercu czlowieka.
I druga - mój najnowszy nabytek - "Chata". Jak dla mnie, po przeczytaniu Eldredge'a nie było tam treści szokująco nowych, ale skorzystałam też wiele. No przyznam, że wizja Boga objawiającego się pod postacią zażywnej Murzynki, nazywającej się Tata vel Elousia, oraz Ducha świętego personifikującego się w osobie ulotnej Azjatki imieniem Sarayu jest może nieco wstrząsająca, ale akceptacja przychodzi szybko.
A tak mniej - więcej to o co chodzi? Chodzi o serce człowieka, czyli coś, co zostało we współczesnym chrześcijaństwie pogrzebane, zapomniane, zastąpione litanią obowiązków do spelnienia. Nic dziwnego, że niejedno z nas odczuwa osobliwą pustkę i jałowość - każą nam jeść dmuchany ryż, podczas gdy głód raczej kazałby się pożywić czymś bardziej konkretnym..
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:59, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
saabena napisał: | AChodzi o serce człowieka, czyli coś, co zostało we współczesnym chrześcijaństwie pogrzebane, zapomniane, zastąpione litanią obowiązków do spelnienia. Nic dziwnego, że niejedno z nas odczuwa osobliwą pustkę i jałowość - każą nam jeść dmuchany ryż, podczas gdy głód raczej kazałby się pożywić czymś bardziej konkretnym.. |
mam zupełnie odmienne, odwrotne wręcz wrażenie - że właśnie na serce jest nacisk
biorąc dosłownie kwestię jedzenia i konkretności tegoż - też mam zdanie zgoła odmienne, toż Eucharystia na wyciągnięcie ręki przecież, szczerze mówiąc większego konkretu w chrześcijaństwie niż sakramenty nie widzę.
mnie osobiście ten konkret, sprowadzający duchowość na ziemię, czyniący ją dostępnawciąż daje, hmm, jakby to powiedzieć, po głowie
|
|
Powrót do góry |
|
|
saabena
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 8:51, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
No to w takim razie bardzo ci zazdroszczę.
Bardzo chciałabym się dowiedzieć, gdzież to KK kładzie nacisk na serce człowieka, dba o nie, o troszczy się o nie. Jak dla mnie wg oficjalnie dostępnych dokumentów nic nie jest tak ważne, jak nieustanne wyliczanie powinności, zaświadczenia, kursy, no a nade wszystko wmawianie ludziom, że ich serca są złe i zaciemnianie w ten sposób sensu zbawienia. Wg tego, co mnie przekazano via kościół (oczywiście ze chwalebnymi wyjątkami, które były tak nieliczne, że zapamiętałam wszystkie) Dobra Nowina ma polegać na tym, że pomimo tego, że grzeszę, że jestem niczym - wybaczono mi. Choćbym pękła z wysiłku, żeby być taka, jaką jaką "chciałby" mnie Bóg - nie uda mi się. Będę upadać i wstawać, próbować i błagać o wybaczenie, aż przestanę rozpoznawać własny głos. Kiedy zaś umrę, zostanę postawiona przed Sprawiedliwym Sędzią, który za dobro wynagradza a za zło karze, który wyłuszczy mi, jak bardzo nie spełniłam Jego wymagań, a potem wybaczy mi, abym mogła razem z tłustymi amorkami bujać się na puchatych chmurkach.
Dziękuję bardzo.
Jest coś więcej.
Naprawdę zazdroszczę ci, jeśli ty już wiesz, o co w tym chodzi i jeszcze bardziej zazdroszczę, jeśli masz kogoś, kto cię wspiera w twojej wędrówce. A jeżeli do tego jest to jeszcze osoba duchowna - to pękam z zazdrości.
Sakramenty zaś, tam gdzie serce jest martwe, to jedynie szeptanie do księżego ucha w pudełku, wafel na języku, pokropienie dzieciaka w tobołku, oraz to coś co trzeba odbębnić w kościele przed weselem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:17, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
w chrześcijaństwie naprawdę chodzi o serce i milość. Całą reszta zakazy itd z tego wynika. Nie wiem jąk Ci to inaczej napisać. Tak po prostu jest. To widać słychać czuć. Wystarczy się rozejrzeć. Może w innym miejscu i innych sytuacjach niż do tej pory.
a mowisz o oficjalnych dokunentach... jakich konkretnie?
Czytałaś może encyklikę Benedykta XVI Deus caritas est? (Bóg jest miłością) Pisma Wojtyły? - Osoba i czyn, Miłosc i odpowiedzialnośc, encyklika Redemptor Hominis i tekst pt Dominus Jesus? (są dostępne po polsku w internecie, w googlach mozna poszukac, nie mam w tej chwili tylke czaus, by podac linki, ale polecam
A Sakramenty - hmm, temat rzeka - w skrócie - dla mnei to sposób uobecniania sie tu i teraz tego, co stało się 2 tyds lat temu - smierci i zmartwychwstania Jezusa i łaski, jaka z tego płynie
tu o Sakramencie Eucharystii np
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a co do sądu - hmm, do mnei wciąz z rozmaitych ksiezowsko - koscielnych źródeł wraca przesłanie - to nie bedzi etak, że my staniemy przed Bogiem, a On nam wyłuszczy.
ot po rpostu - staniemy w takiej atmosrerze, sytuacji,z e z nas opadną wszlekie maski, wszlekie nasze podwójne motywacje itd. zobaczymy wtedy sami, jak dalecy bylismy od miłosci.
bo przeciez będzimey sadzeniz miłosci, myślę i z tego, co się mówi w kościele, fundamentalnym pytaniem na sądzie będzie czy kochaliśmy Boga i bliźniego, wsyztsko inne z tego wynika - wsyztskie nakazy sa pochodną tego
Tak sam Jezus mówi o sądzie:
Cytat: | 31 Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. 32 I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. 33 Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. 34 Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
35 Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
36 byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".
37 Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? 38 Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? 39 Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" 40 A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
41 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
42 Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;
43 byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;
byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie."
44 Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?" 45 Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". 46 I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».
|
Mt 25, 31-45
To tylko jeden z obrazów sądu w Biblii
Takie linki tez myslę warto poczytać (tylko uwaga na sama strone voxdomini, bywają tam bzdury neizgodne z nauką KK, ale samo swiadestwo Glorii Polo jest akceptowane przez KK podobnie jak świadectwa cataliny
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Do ściągnięcia ewentualnie tu
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Sob 10:42, 02 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
saabena
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:58, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz, dla mnie przekonanie że istotą chrześcijaństwa jest dbanie o serce poprzez nakładanie na niego niezliczonych zakazów i nakazów jest sprzecznością samą w sobie, i wynika z założenia, że ludzkie serce jest złe, i nawet śmierć Chrystusa na krzyżu nic tu nie pomoże.
Ja nie mówię, że autorem mumifikacji chrześcijańskich serc jest kościół - jakikolwiek, najczęściej robimy to sami. Ale skoro jesteśmy depozytariuszami słów i dzieła Jezusa, to kto ma zadbać o te serca, kto ma przypomniec, o co w tym chodzi? Ja nie mówię, potrzebne są wskazówki, ba, niezbędne nawet, ale chyba istnieje różnica pomiędzy "Nie zabijaj" i "Nie cudzołóż" z kamiennej tablicy, a szczegółowym wyliczeniem, gdzie ma się odbywać wytrysk, skoro kręcimy się przy tematyce NPR
Dokumenty - a chociażby Magisterium Kościoła, Katechizm KK. Nie wiem, czy można to nazwac dokumentami, ale wiem, że nie będziemy się czepiać słowek.
Co do encyklik. Dopóki ktos tego nie przetłumaczy z polskiego na nasze - poddaję się. Bo głupia całkiem nie jestem, ale
Cytat: | ależy więc stanowczo wyznawać naukę wiary o jedyności zbawczej ekonomii zamierzonej przez Boga Trójjedynego, mającej swoje źródło i centrum w tajemnicy wcielenia Słowa, które jest pośrednikiem Bożej łaski na płaszczyźnie stwórczej i zbawczej (por. Kol 1, 15-20), na nowo jednoczy wszystko w sobie (por. Ef 1, 10) i «stało się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem» (por. 1 Kor 1, 30) |
jak mi ktoś przetłumaczy co to znaczy, to konia mu z rzędem i grzędą przy okazji. A to jest jeden ze znośniejszych fragmentów. Encykliki powinny być dla ludzi, a nie tylko dla teologów.
Nie uznaję - bo nie mam takiego obowiązku- wierzyć w żadne z objawieńprywatnych, wiec ani Gloria, ani Catalina, ani Medjugorie mi nie pomogą.
A tak w ogóle - to bardzo mi zależy na relacji z Bogiem, tylko nie za bardzo i nie zawsze mi to wychodzi. I nie myślę tu o "odlotach" religijnych..
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:38, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
co do tego fragmentu encykliki ją to rozumiem tak że zbawienie jest tylko w Jezusie bo tak to wymyśliła Trójca Św. A Jezus jąk dokonał zbawienia to poskladal to co rozbił grzech. Stworzył na nowo harmonie bo całe stworzenie z mocy szatana zabrał i oddał Stwórcy który na początku te harmonie ustalił i stworzył. Tak to rozumiem I już. W praktyce odbieram to tak że na moje życie to się przenosi tak że gdy wracam do Boga starań się z Nim być trwać w Łasce to czuje się wewnętrznie scalona. łatwiej mi otwierać się na ludzi ich problemy itd. Przestaje się zamykac w sobie. Coś mnie pcha do przodu jakby.A co do tego że to jednak naprawdę chodzi o milość to argumenty są w samej Biblii. Przykazanie miłości i słowa św Jana że Bóg jest miłością. I rozmowa Jezusa z bogatym młodzieńcem. Mnie to przekonuje że to o milość chodzi. A że nakazy co do seksu itd. Ją patrzę na to tak. Wierzę w Boga który jest Trójca. A więc i w Ducha Św który m go na mocy sukcesji apostolskiej kieruje Kościołem. Stąd ufam Kościołowi bo wychodzę w założenia że to na sens. W kontekście działania Ducha Św właśnie. Zresztą to czego Kościół o seksie uczy odczuwam też tak zupełnie w odniesieniu do własnego życia poczucia jedności małż i estetyki że tak trzeba i tak właśnie jest dobrze. Coś mi po prostu nie pasuje w seksie z guma czy tabletkami zupełnie niezależnie od przekonań relig. Nie pasowało mi nawet w fazie oddalenia się od Boga i braku zaufania do Kościoła. Nawet gdy swego czasu warunkowo spowiednik mi pozwolił na antyki.
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Sob 15:48, 02 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
saabena
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:56, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Kukułko, to był losowo wybrany fragment, bez zwracania uwagi na jego treść. Równie dobrze mogłabym wstawić cos innego...
No widzisz, Tobie to pasuje (tzn. bliżej nieuzasadniona niechęć do gumek i pigułek), a są inni, którym to zupełnie nie pasuje. I coś mi się podejrzewa, że może być ich nawet sporo. I co oni mają zrobić na łonie kościoła? Albo też raczej poza nim...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:23, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
chyba się nie zrozumiałysmy. Ją nie dlatego akceptuje zdanie KK ŻE MI TO PASUJE. Bo często mi nie pasuje bywam wściekła że cykl jakiś nie taki itd. U mnie akceptacją jest kwestia decyzji. Ufam KK WIĘC akceptuje. A moja instynktowna niechęć do antykoncepcji to potwierdza. Ale gdyby nie potwierdzają też bym akceptowała. Że wzglę na decyzję zaufania właśnie. Decyzja ta nie była łatwa owszem. Ale coś w życiu wybrać trzeba. Ją wybrałam to co uznałam za najlepsze. Uznałam że Bóg skoro mnie stworzył to najlepiej zna do mnie instrukcje obsługi w skrócie mówiąc
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Sob 19:48, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
saabena napisał: | Wg tego, co mnie przekazano via kościół (oczywiście ze chwalebnymi wyjątkami, które były tak nieliczne, że zapamiętałam wszystkie) Dobra Nowina ma polegać na tym, że pomimo tego, że grzeszę, że jestem niczym - wybaczono mi. Choćbym pękła z wysiłku, żeby być taka, jaką jaką "chciałby" mnie Bóg - nie uda mi się. Będę upadać i wstawać, próbować i błagać o wybaczenie, aż przestanę rozpoznawać własny głos. Kiedy zaś umrę, zostanę postawiona przed Sprawiedliwym Sędzią, który za dobro wynagradza a za zło karze, który wyłuszczy mi, jak bardzo nie spełniłam Jego wymagań, a potem wybaczy mi, abym mogła razem z tłustymi amorkami bujać się na puchatych chmurkach.
|
no właśnie też sie tak czuję....
może nie doznałam jeszcze oświecenia żeby uznać sie za zero i nic w swoim życiu nie uznawać za swoją zasługę.
tylko tego sądu nie wyobrażam sobie tylko mam wrażenie że jednak zbawienie/bądz nie/ sie dzieje teraz, w naszym obecnym życiu. I poczucie że nie spełniam wymogów, unieszcześliwia mnie teraz i tutaj, odbierając mi jedyne życie jakie mam, odkładając na bok ew. przyszłe doświadczenie "obłoczków i amorków" czy "boskiego orgazmu" czy jakąkolwiek metaforą sie posłużymy by to sobie wyobrazić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:49, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
litera zabija Duch zaś ożywia Pan jest Duchem a gdzie Duch Pański tam wolność2Kor 6b.17 inaczej mówiąc nakazy same w sobie są faktycznie nie do wytrzymania. Gdyby nakazy itp były dla nich samych nie byłyby warte nic. Sęk w tym że one są konsekwencją czegoś i czemuś służą. To tak jąk w małżeństwie. Jest się wiernym nie dlatego że ktoś tak kazał tylko że nie chce się łosoś innego prócz tej jednej osoby a nakaz wierności jakby wzmacnia ten pierwotny wybór.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|