|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:31, 14 Sie 2006 Temat postu: Uwstecznianie |
|
|
Lasencje piękny wątek o tym co czytamy uświadomił mi że się uwsteczniam Nie chcę Wam tam zaśmiecać, więc otworzyłam nowy
Kiedyś tyle czytałam ach i to mądre i fajne rzeczy były, ach.
A teraz albo zmęczenie (o tym było tu http://www.naturalnemetody.fora.pl/viewtopic.php?t=145) albo nie wiem co? Jedyne co regularnie robię dla swojego umysłu to chociaż jedna jolka dziennie (uwielbiam je rozwiązywać), zdarza mi się przeczytać jakąś książkę, ale nie jest to co kiedyś .
Ja w przeciwieństwie do talithy nie umiałabym nie mieć czasu na pranie, sprzątanie, gotowanie (i tak nie mam, ale jakby mnie jeszcze mąż z książką zobaczył.....). Nie stoi nade mną co prawda z biczem, ale rozumiem go, że dla niego jest ważniejsze, np. to żeby było co jeść . No i pomaga mi w domu itp. ale jak marudzi coś w stylu: "nie sztuką jest kupić słoik z sałatką, sztuką jest mieć własne zapasy..." to wymiękam. Powiedziałam, że jak znajdzie dziurę w moim życiorysie, no i w swoim, bo trzeba jakoś te 20 kg czegoś tam przywlec to ewentualnie się zgodzę.
Kurczę ale ja nie tylko tego od życia oczekiwałam....
A książki, mądre rzeczy i inne, dzięki którym człowiek się rozwija poszły w kąt.
Liczę na czas karmienia i bycie z dzieckiem, że może wtedy uzupełnię choć część zaległości, ale co do tego czasu? Jak Wy to wszystko godzicie? I gdzie jest złoty środek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:58, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja najfajniej się rozwijałam intelektualnie na urlopach macierzyńskich - mnóstwo zaległości czytelniczych udało się nadrobic podczas karmienia ! a sałatki (w moim przypadku prasowanie, bo pichcić b. lubię) niech szczezną!
teraz to faktycznie cienizna :sad: , czytam co muszę, czyli zawodowo, a dla siebie niewiele. no i czasem dzieciom, z radością wracam do Astrid Lindgren
chyba nie da się miec wszystkiego, zatem trzeba ustalić preferencje...
pociesza mnie to, że doświadczam rozwoju w innych dziedzinach - emocjonalnego, duchowego (i fizycznego, bo bo przytyłam ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:53, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Lasencje jest postęp i krok do przodu.
Dzięki Wam przypomniałam sobie o instytucji biblioteki! Mieszkam na nowym osiedlu od niedawna i nawet nie wiedziałam czy jest na nim biblioteka. Ale odnalazłam i udało się. Świeżutką porcję książek wypożyczyłam, a następnym razem wezmę coś z naszej "ściągi", o tym co warto czytać. A i sama może coś kiedyś tam umieszczę
Mój brak czytania wynikał też z tego, że ostatnio kilka razy zaczynałam różne książki, ale nie kończyłam, bo jakoś mnie nie wciągały... Więc się zniechęciałam w ogóle. Ale w tej bibliotece to fajne pozycje mieli, no i w razie czego mam ściągę od Was, więc mam nadzieję, że się wciągnę!
A co do męża i słoików odbyliśmy "męską" rozmowę. Powiedziałam, że muszę znaleźć czas na czytanie, bo czuję, że się cofam no i słoiki też sobie mogę odpuścić w tym roku....
DZIĘKI WAM ZA MOBILIZACJĘ!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trulek
za stara na te numery
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:11, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W tym roku po raz drugi zakisiłam ogórki na zimę Super takie własne ogórasy
A co do uwsteczniania na razie nie jest tak źle. Książki czytam filozoficzne, krótkimi fragmentami, dzięki temu mogę się nad ich treścią głębiej zastanowić.
Ostatnio bawię sie też nowo poznanymi bądź odświeżonymi z dalekiego dzieciństwa sportami takimi jak: narty, łyżwy, rolki, badminton, bilard, pływanie.
Ostatnio zmieniony przez Trulek dnia Czw 17:49, 17 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:22, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Trulek też bym chętnie zakisila ale.... nie wierzę, że może mi się udać! Nigdy nie robiłam
Tak fajnie takie ogórasy, a sałatki jakieś robisz?
Może jak mi się znudzą książki to sobie zrobię "odskocznię" i jakiś słoiczek stworzę.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trulek
za stara na te numery
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:45, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Więcej niestety nic nie robię
Ale "podkradam" mamie i teściowej Moja mama i teściowa są na emeryturze, uwielbiają robić przetwory przez całe wakacje, robią ich duże ilości i z przyjemnością obdarowują nimi swoje dzieci
Tak to wygląda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:51, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Trulek napisał: | Ale "podkradam" mamie i teściowej Moja mama i teściowa są na emeryturze, uwielbiają robić przetwory przez całe wakacje, robią ich duże ilości i z przyjemnością obdarowują nimi swoje dzieci
Tak to wygląda |
Ja też "podły żebrak" jestem . Mama lub teściowa: a dam wam ogóreczków, słoiczków, czegoś tam.
A nie mamo nie trzeba, ble, ble, ble.....
I tak nam się zapasy gromadzą. Ale to pojedyncze sztuki są. Fajnie byłoby coś samemu zrobić, no i mam nadzieję, że kiedyś też mamom oddam w jakiejś formie to com od nich wzięła
Ale im też jest przyjemnie, że głodnym biednym, dzieciom mogą coś dać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trulek
za stara na te numery
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:02, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
U nas mam wrażenie, że pod nas spejalnie szykują nasze ulubione specjały i smaki z dzieciństwa
W ogóle się nie bronię, bo wiem, że to dla nich jest również przyjemność nam coś dać
No i nie są to takie pojedyncze sztuki... O
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:06, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
my robimy ogórki od kilku lat, bo też lubimy takie własnej roboty. dodam, że z roku na rok ja mam przy tym coraz mniej roboty, ograniczam się do obrania i pokrojenia chrzanu i czosnku, a resztę robi mój mąż. w ogóle w robieniu przetworów bierze bardzo czynny udział, chociaż ogólnie do kuchni mu nie spieszno
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:06, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Trulek napisał: | U nas mam wrażenie, że pod nas spejalnie szykują nasze ulubione specjały i smaki z dzieciństwa
W ogóle się nie bronię, bo wiem, że to dla nich jest również przyjemność nam coś dać
No i nie są to takie pojedyncze sztuki... O |
Ja się bronię, ale tak "na niby". Też wiem, że rodzinki chcą jak najlepiej dla nas, ale mi czasem głupio tak brać, bo nasze mamy jeszcze nie są na emeryturach, a nawet wręcz przeciwnie, są bardzo zapracowane i zmęczone.
Jak one umieją to wszystko pogodzić. Ach to pokolenie....
|
|
Powrót do góry |
|
|
talitha
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:12, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Edward napisał: |
Jak one umieją to wszystko pogodzić. Ach to pokolenie.... |
Może nie korzystają z Internetu ? W każdym razie zauważyłam, że u mnie ilość zaległości jest wprost proporcjonalna do ilości odwiedzonych stron www
Jak godzę czytanie z obowiązkami:
1 - piaskownica - dwie godziny dziennie co najmniej muszę odsiedzieć, jak dziecko spokojnie sie bawi to można całkiem sporo przeczytać
2 - prasowanie - na szczęście mój mąż nie wie po co żelazko wynaleziono, uważa je za pomysł chybiony i zawracanie głowy wiec ja też za bardzo prasowaniem się ni eprzejmuję
3 - sprzątanie - ze sprzątania definitywnie wyleczyły mnie dzieci - kiedy ja pucowałam jeden pokój one przewracały drugi do góry nogami. Ja szłam sprzątać drugi, one demolowały pierwszy. I kuchnie do tego. Syzyfowa robota, więc odpuściłam....
4 - gotowanie - lubię i uskuteczniam, z tym, że przy gotowaniu da się czytać, zwłaszcza przy obieraniu ziemniaków, mieszaniu gulaszów itd. No i staram się gotować co drugi dzień, a nie codziennie.
5 - nie posiadamy telewizora - z wyboru, nie z nędzy wiecie, ile dzieki temu zyskuje się czasu ?
6 - przetworów nie robię, o mamy za małe mieszkanie i nie mamy piwnicy , reasumując - nie mam gdzie tego trzymać, zwłaszcza, że rodzice zawsze obdarowują nas przetworami w ilościach hurtowych
A czytać muszę, bo bez tego zwariowałabym w tym domowym kieracie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trulek
za stara na te numery
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:16, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Jak znaleźć chwilkę dla siebie??
Gdy nie ma się dzieci i rodzinka mieszka daleko to nie jest takie trudne...
1. pranie(wszystko w pralce) - włącza ten kto zauważy pełny kosz
2. gotowanie - wyłącznie moja domena, lubię gotować duże ilości w sobotę i niedzielę i zawsze mam zamrożonych kilka obiadów
3. zmywanie - zmywarka (ręcznie tylko drewniane sztućce i deski do krojenia)
4. sprzątanie - głównie mąż
5. prasowanie - od niedawna prasuję oglądając filmy na DVD
6. zakupy razem - tylko w sobotę w markecie (w tygodniu jedynie świeże pieczywo w pobliskiej piekarni - mąż przed pracą)
Szkoda tylko, że dziecka nie ma :sad: byłoby kogo uczyć jeździć na rolkach, nartach....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:21, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
talitha napisał: |
Jak godzę czytanie z obowiązkami:
1 - piaskownica - dwie godziny dziennie co najmniej muszę odsiedzieć, jak dziecko spokojnie sie bawi to można całkiem sporo przeczytać
2 - prasowanie - na szczęście mój mąż nie wie po co żelazko wynaleziono, uważa je za pomysł chybiony i zawracanie głowy wiec ja też za bardzo prasowaniem się ni eprzejmuję
3 - sprzątanie - ze sprzątania definitywnie wyleczyły mnie dzieci - kiedy ja pucowałam jeden pokój one przewracały drugi do góry nogami. Ja szłam sprzątać drugi, one demolowały pierwszy. I kuchnie do tego. Syzyfowa robota, więc odpuściłam....
4 - gotowanie - lubię i uskuteczniam, z tym, że przy gotowaniu da się czytać, zwłaszcza przy obieraniu ziemniaków, mieszaniu gulaszów itd. No i staram się gotować co drugi dzień, a nie codziennie.
5 - nie posiadamy telewizora - z wyboru, nie z nędzy wiecie, ile dzieki temu zyskuje się czasu ?
6 - przetworów nie robię, o mamy za małe mieszkanie i nie mamy piwnicy , reasumując - nie mam gdzie tego trzymać, zwłaszcza, że rodzice zawsze obdarowują nas przetworami w ilościach hurtowych
A czytać muszę, bo bez tego zwariowałabym w tym domowym kieracie... |
No to już wszystko jasne talitha.... Wydało się to wszystko przez piaskownicę i żelazko!!!! No to już mnie nie dziwi, że tak dużo czytasz. Ale powiedz mi jedno jak to się robi przy obieraniu ziemniaków
Też nie mamy telewizora. Po co nam?
|
|
Powrót do góry |
|
|
talitha
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:21, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A normalnie Siedzę sobie przy stole, książka na stole leży, obieram ziemniaki do reklamówki, patrzę w książkę a obieram na czuja, czasem na pyre okiem rzucę czy całą obrałam i tyle Podobnie przy krojeniu pomidorów, drylowaniu wiśni, ucinaniu ogonków od fasoli szparagowej i tym podobnych długotrwałych robotach kuchennych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:27, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Spoko.
A może Ty z tym to telewizji pójdziesz . Był kiedyś taki program: Jeśli potrafisz pchaj się na afisz! Może wznowią, żeby zobaczyć jak pani obiera ziemniaki, kroi pomidory DRYLUJE WIŚNIE (to jest the best ) fasolkę traktuje i całą resztę czytając.
A książka to taka chyba duża w grubą okładką, bo większość to się zamyka . A jak się czymś chce przytrzymać to zaś tektsu nie widać Ale wiem talitha potrafi!!!!
A nie wpadła Ci do wody, nie zbrudziła tymi wiśniami czy cuś??
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|