..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

sagitta · Wysłany: Śro 22:11, 19 Mar 2008 Temat postu:

Ehhh, a mi Wielki Post minął też prawie nieodczuwalnie. U spowiedzi nie byłam, droga krzyzowa - raz, drobne postanowienie - realizowane, bycie bliżej cierpiącego Boga - nie.

Dona, po raz kolejny czytając Twoje posty czuję się, jakbym czytała własne........

Smutno mi:(

kukułka · Wysłany: Czw 18:02, 20 Mar 2008 Temat postu:

Potwornie mi smutno. Postanowilam isc sobie z malym na Msze dzis (maz w pracy), a on blogo zasnal 15 min przed msza. jak go wyciagne z lozeczka i obudze, po 10 minutach na bank bedzie wrzask w Kosciele i trzeba bedzie i tak wracac. gdyby to bylo latao, to bym go wsadzial do chusty i juz, ale w taka pogode obudzi sie przy uboieraniu na sto procent.
nie umiem tak w Triduum w domu siedziec, naprawde nie umiem sie pozbierac.
jak sie obudzi zaraz, to chociaz do komunii wyskocze (kosciol mam 2 min od domu), a jak sie nie obudzi to zostaje mi msza w radiu. smutno mi, bardzo, takie wewnetrzne poczucie braku mam, jakbym zostala... ateistka mimo woli. tak sie cuzje, hcoc wiem,z e to brzmi absurdalnie
kto jeszcze z was musial zostac w domu? powiedzcie mi,ze nie jestem sama...
to moje pierwsze triduum od nawrocenia bez pojscia do kosciola Smutny

edit
obudzilmi sie, ale boje sie z nim isc w porze kapieli, bo bedzie pewnie maruda Confused

Dona · Wysłany: Czw 19:23, 20 Mar 2008 Temat postu:

kukułko.. no to mi sie az wstyd przyznac..

ale w Triduum nie uczestniczyłam od ładnych paru lat... Sad

z własnej woli... Sad

A mi ostatnio Piotrus urzadził scene w kościele.., wynosiłam go pod pachą dosłownie bo sie kładł i nie mógl na nogach ustac. darł sie...., na cały kościól " Gdzie moje ferrari"

do tego inna pani go uspakajała.. a ja nie, było mi strasznie wstyd.. ale biegał sobie, nie krzyczał, wiec nie reagowałam, tzn reagowałam.. ale on wtedy krzyczał, wiec wolałam mu pozwolic biegac)...

ech.. wiecej go juz sama nie zabiore... Sad

strzyga · Wysłany: Czw 19:55, 20 Mar 2008 Temat postu:

rety, jak Was czytam, to Bóg musi mi dać spokojne dziecko, jeśli chce żeby przeżło bez uszerbku na zdrowiu przy mnie...

juka · Wysłany: Czw 21:33, 20 Mar 2008 Temat postu:

my z mężem chodziliśmy na zmianę, jak dzieci były w takim wieku, kiedy przetrwanie 2 godzin w kościele przekraczało ich mozliwości. teraz razem, ale mała jest dość grzeczna - tzn. biega sobie przy nas, ale mówi sama do siebie "tylko cichutko" Laughing

.

kukułka · Wysłany: Czw 22:53, 20 Mar 2008 Temat postu:

na zmiane sie nie da chodzic jak maz wiecznie w pracy Smutny

ostatecznie ok 21 wdepnelam na adoracje, bo maz juz byl w domu, a maly spal

fiamma75 · Wysłany: Czw 22:54, 20 Mar 2008 Temat postu:

Też w domu - mąż na II zmianie.
Wyskoczyłam na 15 min. wieczorkiem do ciemnicy - rodzice małą przypilnowali.

Dracena · Wysłany: Pią 11:11, 21 Mar 2008 Temat postu:

Ja byłam na liturgii wczoraj i dziś też będę, mąż wróci z pracy akurat tak, że średnim truchtem akurat zdążę. W niedzielę pójdziemy wszyscy razem - bo chrzest. Wesoly

AnnaMaria · Wysłany: Pią 13:37, 21 Mar 2008 Temat postu:

wczoraj nie mogłam , bo pracowałam do 21,idę dzisiaj i jutro:)

fresita · Wysłany: Pią 14:46, 21 Mar 2008 Temat postu:

no niestety mi sie w tym roku nie udalo Smutny

kukułka · Wysłany: Sob 12:22, 22 Mar 2008 Temat postu:

a ja bylam wczoraj tez na adoracji, jak maly zasnal, a maz byl w domu. i nawet na spowiedz sie zalapalam

fresita · Wysłany: Sob 12:31, 22 Mar 2008 Temat postu:

my wczoraj chcielismy wieczorem wpasc na adoracje, ale wiekszosc kosciolow byla zamknieta Smutny

udalo nam sie zdazycdoslownie na kilka minutek do Bernardynow a i tam kleczac przed grobem uslyszelismy dzwiek zamykanych drzwi

gdyby nie nasza szybka interwencja, spedzilibysmy noc w klasztorze adorujac Pana Jezusa sami Wesoly

ale to bylaby pokuta, chyba za cale miasto

Frejda · Wysłany: Sob 12:33, 22 Mar 2008 Temat postu:

Ja zawsze uczestniczę w Triduum. Bardzo lubię ten "klimat" no i w ogóle te święta.
Mimo że znowu zaatakowało mi zatoki i kiepsko sie czuję byłam w Wielki Czwartek i w Wielki Piątek. Dzisiaj nie dam rady - u nas msza trwa ok 3 godzin plus precesja. A szkoda, bo jest to tak uroczysta liturgia... Smutny

strzyga · Wysłany: Sob 12:39, 22 Mar 2008 Temat postu:

ja w wlk. czwartek nie zdażyłam, a wczoraj byłam na mszy dla dzieci (dziadka chciałam zabrać, a on by nie wytrzymał kilku godzin), potem żałowałam, że nie poszłam jeszcze raz, bo stary proboszcz prowadził. Diś idę na pewno.
a teraz właśnie ze święconką wróciłam i wcinamy kanapeczki. Very Happy

kukułka · Wysłany: Sob 12:41, 22 Mar 2008 Temat postu: