Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wolontariat - jak zrealizować zalecenie spowiednika?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:45, 13 Sty 2011    Temat postu:

myślę, że spowiednik miał raczej na myśli pomoc ludziom, a nie zwierzętom...

dając takie zadanie, chciał, by Susę ono kosztowało jakiś wysiłek
i chciał niejako zmusić ją,
by się przełamała,
by się otworzyła na innych
taka pomoc zwierzętom to w tym przypadku dogoterapia, a nie praca nad tym, nad czym zapewne ksiądz chciał, by Susa w sobie rozruszała

myślę, że spowiednik znając Susę, uznał, że ona nie zlekceważy takiej pokuty,
że ją niejako ją zmusi, do obcowania z ludźmi i otworzenia się na świat, że przestanie szukać ludzi w wirtualnej rzeczywistości, a zacznie ich szukać w realu Wesoly


Ostatnio zmieniony przez silva dnia Czw 8:46, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:59, 13 Sty 2011    Temat postu:

Też myślę, że chodziło głównie o ludzi, żeby np. widząc ich trudną sytuację nie stawiać siebie w centrum wszechświata.. tylko łyknąć trochę pokory, zaufania do Boga i otworzyć się na drugiego człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:07, 13 Sty 2011    Temat postu:

ja uważam, że ten wolontariat nie powinien być dla susy jakąś torturą, jak nie lubi pracy np. z dziećmi po co ma się na siłę do tego pchać, nie zagwarantujecie, że to polubi, może tylko się zniechęcić, jak odpowiada jej papierkowa robota to niech spróbuje, nie wykorzysta talent jaki ma by pomóc innym. A kontakt z ludzi jest wszędzie. Ja na przykład wolałabym pracować z dziećmi, a papierkowa robota byłaby dla mnie koszmarem i co doradzałybyście mi odwrotnie niż susie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:13, 13 Sty 2011    Temat postu:

przecież praca papierkowa dla jakiegoś stowarzyszenia, to praca z ludźmi dla potrzeb ludzi właśnie
ja tylko napisałam, że na pewno ksiądz nie myślał o zwierzętach
nikt nie namawia Susy do pracy z dziećmi, gdy wie, że się do tego nie nadaje
nikt, kto wie, że nie nadaje się do dzieci, nie powinien z nimi pracować
jednak proponowanie głaskanie kotków i wyprowadzanie psów, to już moim zdaniem
nie było intencją księdza...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jamila
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:41, 16 Sty 2011    Temat postu:

Pomoc zwierzetom to nie dogoterapia... Zwierzeta w schorniskach cierpia, sa chore, samotne, czesto glodne.
Ja tez mysle, ze spoiwednik mial na mysli pomoc ludziom ale jak widac susa sie obawia tego i woli papierkowa robote charytatywna. Mysle, ze w tym wypadku pomoc zwierzetom odnioslaby wieksze skutki bo chodzi o kontakt z cierpieniem a nie stosami papierow i cyferkami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:47, 17 Sty 2011    Temat postu:

Jamila napisał:
Pomoc zwierzetom to nie dogoterapia...

wiem, że pomoc zwierzętom to nie dogoterapia, ale ten tekst od razu tak mi się skojarzył:
Jamila napisał:
Kochasz zwierzeta(albo choc czy je lubisz)? Jesli tak to proponuje pomoc w schornisku - poglaskanie kota, wyprowadzenie psa na krotki spacer z boksu w ktorym spedza cale zycie.

mój odbiór był:
przyjdź pogłaskać kotka i pospacerować z pieskiem...

sorki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:35, 17 Sty 2011    Temat postu:

Jamila, może i pomoc zwierzętom odniosłaby większe skutki, niż robota papierkowa, ale to też moim zdaniem nie za bardzo o to chodziło. Bo susa ma raczej problem z w ogóle otworzeniem się na ludzi, przyjdzie pogłaskać kota, czy wyjść z psem, ale to są zwierzęta, z którymi nie można nawiązać takiej głębokiej więzi jak z drugim człowiekiem.
A ja myślę, że wystarczyłoby, żeby susa znalazła sobie pracę w jakimś sklepiku, gdzie musiałaby obsługiwać klientów, cały czas z nimi rozmawiać, doradzać im, wysłuchiwać ich żaleń, różnych historii. To też otwiera na kontakty z ludźmi. Siedząc w biurze, oczywiście są relacje ze współpracownikami, ale to są ciągle Ci sami ludzie i z czasem odezwanie się do któregoś z nich nie stanowi w ogóle problemu. W pracy, gdzie cały czas przewija się ktoś nowy, przy bezpośredniej obsłudze klienta, trzeba być otwartym, trzeba umieć wyjaśnić, zagadać, bo jest to konieczne.

Sama pracuję w sklepie i wiem jak bardzo mnie to otworzyło w ogóle na ludzi, chociaż nigdy zamknięta nie byłam. Ale teraz w ogóle nie czuję jakiejś obawy, żeby podejść do kogoś zupełnie obcego na ulicy i zapytać o coś, zagadnąć, czy w ogóle. Nie ma takiej nieśmiałości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:42, 17 Sty 2011    Temat postu:

Potwierdzam. Sklep dobra sprawa.
Ja pracuję jako wet i groomer, ale to mimo wszystko jest tez praca z ludźmi.
Opowiadają mi swoje życiowe historie. Ostatnio przyszła do mnie pani (z kotem na kroplówkę), która na emeryturze zaczęła pracować jako telefoniczna wróżka i wydzwania do niej 80-latek, bo tak bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem, a mieszka sam. Dzieci, wnuki rzadko go odwiedzają.. więc postanowił płacić za czyjąkolwiek uwagę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:42, 17 Sty 2011    Temat postu:

silva napisał:
nikt nie namawia Susy do pracy z dziećmi, gdy wie, że się do tego nie nadaje
nikt, kto wie, że nie nadaje się do dzieci, nie powinien z nimi pracować

Ja jestem zdania, że do pracy z ludźmi potrzebującymi serca, trzeba mieć powołanie, a nie idzie się tam z idealizmu czy by wyleczyć się z egoizmu, ale jest się tak poukładanym wewnętrznie że jest się tym ludziom w stanie dać coś z bogatego wnętrza, bo są oni bardzo wrażliwi. Dlatego dziwię się, temu zaleceniu spowiednika.

Znalazłam pracę w wolontariacie gdy trochę pogrzebałam w necie. Będę pracować w obsłudze klienta w biurze w bezpłatnym doradztwie prawnym (przyjmowanie i umawianie klientów)
A za półtora tygodnia idę do tego księdza to dopytam się szczegółów o co mu chodziło. Bo praca w tym wolontariacie jest do czasu znalezienia pracy zarobkowej by mieć jakąś praktykę. A chciałabym zaangażować się w Caritasie, ale najpierw w pracach administracyjnych, bo nie czuję się na siłach w pomocy ludziom to dopytam księdza jak przeprowadzić tą pierwszą rozmowę, bo czuję przed nią lęk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:55, 17 Sty 2011    Temat postu:

i bardzo dobrze Suso Wesoly
przyznam szczerze, że błyskawicznie znalazłaś coś bardzo konkretnego, super!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jamila
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:10, 17 Sty 2011    Temat postu:

Silva, masz racje wyrazilam sie nieprecyzyjnie. Faktycznie chodzilo mi miedzy innymi o wyprowadzenie psa na spacer ale takiego ktory jest samotny lub chory i bardzo potrzebuje choc odrobiny czulosci bo cale zycie spedza w klatce, po pewnym czasie gdy nie zostanie zaadoptowany schornisko go usypia... MYsle, ze schorniska mozna czesto porownac do hospicjum...

ika ja wiem, ze tu chodzi o kontakt z ludzmi ale ja uwazam, ze sklep to nie dobry pomysl, nie chodzi o samo otworzenie sie na przecietnego czlowieka tylko wlasnie na to cierpienie, samotnosc itd. Poza tym w sklepie mozna rozmawiac z klientami a mozna sie tez w ogole nie odezwac nie liczac zdawkowego "dzien dobry".

Susa jak widze rozwiazalas juz swoj dylemat, nie chce przesadzac ale obawiam sie, ze spowiednikowi nie o taki wolontariat chodzilo... No ale przekonasz sie gdy pojdziesz do niego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majeeczka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: najczęściej Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:48, 17 Sty 2011    Temat postu:

A ja myślę, że znalazłaś, Suso, bardzo db zajęcie Wesoly Cieszę się Wesoly I jestem pewna, że to będzie atut, gdy będziesz mogła wpisać wolontariat do cv.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:57, 17 Sty 2011    Temat postu:

Też myślę, że dobrze wybrałaś Susa. Wesoly
Wolontariat to przede wszystkim ma być pomoc ofiarowana drugiemu, nie tylko by samemu się podbudować i dobrze, że będziesz mogła zaoferować to co sama potrafisz najlepiej.
Zdecydowanie uważam, że to dużo lepsze rozwiązanie, niż pomoc w schronisku.
Powodzenia! Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:18, 17 Sty 2011    Temat postu:

Zaletą tej pracy w tym wolontariacie jest to, że gdy rozpocznę normalną pracę to łatwiej przeżyję pierwszy dzień pracy i wejdę w rytm pracy, gdy mam cały czas praktykę w biurze i obsłudze klienta Wesoly I przy tym nauczę się obsługi klienta i odbierania telefonów bo to było moim słabym punktem. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:21, 17 Sty 2011    Temat postu:

Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin