Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wspólnoty wewnątrzkościelne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:01, 16 Lut 2009    Temat postu:

Kukułko,
tak posługiwałam w SNE na poziomie parafi/miasta i na kursach prowadzonych przez ekipę diecezjalną.

Jak wspólnota jest dobrze przygotowania metodologicznie, prowadzi kursy i nic oprócz świadectw i przykładów do nauczań nie zmienia, to jest OK. Jednak jak ktoś chce coś z metodologii zmodyfikować, to powinien to konsultować ze SNE robiącą dalsze kursy. Poza tym taki kontakt jest potrzebnym bo na poziomie metodologii, bo kursy też ewoluują i warto by ten, który robimy, był taki, jak inne obecnie w SNE w Polsce.

Nie ma obowiązku po uczestnictwie w kursie, go samemu prowadzić. Nie wszyscy się do tego po prostu nadają. Wielu ludzi po Filipie idzie do jakiegoś ruchu, który ma swoją formację i kursów prowadzić nie będzie.

Co do formacji wspólnotowej nieobowiązkowej, to dla mnie jest to nielogiczność. Dla mnie formacja to są grupy dzielenia i nauczania na spotkaniu wspólnoty czy np. obowiązek 1 lektury duchowej z określonej listy na pół roku, a nie wyłącznie kursy czy zewnętrzne rekolekcje (one mogą być co najwyżej elementem formacji).
Bo jak już należysz do jakiejś wspólnoty, to powinieneś wziąć na siebie jakieś zobowiązania, a nie być takim wolnym elektronem. Większość SNE, jak robi kursy wakacyjne, wymaga poświadczenia od lidera czy księdza, że się w ciągu roku człowiek formuje i u mnie we wspólnocie ludzie, którzy żyli tylko od kursu do kursu i np. nie pojawiali się regularnie na spotkaniach modlitewnych i nie byli w grupie dzielenia, zgody nie dostawali. I słusznie.

Co do formacji. SNE formuje ewangelizatorów i nie może zastępować formacji permamentnej we wspólnocie, która powinna pokrywać wszystkie aspekty życia chrześcijańskiego - ewangelizacja to jeden element i nawet jak są kursy SNE biblijne czy liturgiczne, to one są "okrojone" do aspektu ewangelizacyjnego. Dlatego SNE, które od początku istnieją, bardzo walczą ze zjawiskiem przenoszenia formacji z grup na kursy SNE. Kursy to narzędzia, czasem z nich korzystasz, ale na co dzień do wzrostu masz wspólnotę i jej formację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:15, 16 Lut 2009    Temat postu:

co nie znaczy, ze SNE i formacja nie moga istniec w tej samej wspolnocie
i to mialam na mysli
no, a ze zgody na głoszenie nei dostaje ktos, kto sam sie regularnie nie forumuje - tego nei pisalam, bo to wg mnie oczywiste
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:28, 16 Lut 2009    Temat postu:

kukułka napisał:
co nie znaczy, ze SNE i formacja nie moga istniec w tej samej wspolnocie
i to mialam na mysli
no, a ze zgody na głoszenie nei dostaje ktos, kto sam sie regularnie nie forumuje - tego nei pisalam, bo to wg mnie oczywiste

Czyli się jednak rozumiemy Wesoly

Jak coś jest wspólnoto-szkołą, to ma i własną formację i prowadzi kursy.

Z tym formowaniem własnym, to mi chodziło też o samo uczestniczenie np. w kursie Paweł czy Apollos, bo do tego potrzebne są głębsze podstawy niż sam weekendowy Filip. Dopiero we wspólnocie Kerygmat usłyszany na Filipie wybrzmiewa i człowiek, mając kontakt z innymi narodzonymi na nowo, uwewnętrznia sobie i zaczyna żyć treścią Kerygmatu. Dlatego uważam za mądrą wytyczną, która pozwala przyjąć na Pawła dopiero po pół roku formacji we wspólnocie i hamowanie ludzi w "zaliczaniu" kolejnych kursów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:35, 16 Lut 2009    Temat postu:

Bystra napisał:

. No i nie do przyjęcia jest do mnie zasada - wejdź do wspólnoty, a wszystkiego o niej i celach dowiesz się dopiero po drodze. Więc jak po 2 latach stwierdzisz, że ci się nie podoba, to co ci obecnie proponują, to będzie ci bardzo trudno odejść. Ze względu psychologicznego - bo masz tu znajomych, i zainwestowałeś w to sporo czasu przez 2 lata. Ze względu "duchowego" - bo ci będą mówić, że to jest szatańska pokusa albo zdrada wspólnoty.


No wlasnie to mi zakrawa na sekciarstwo. Tu wlasnie wspolnota zamiast prowadzic do Boga staje sie bogiem. Przyklad na nieuszanowanie wolnosci drugiego. Bog szanuje nasza wolnosc nawet gdy wybieramy grzech, a tutaj jakies straszenie, wypominanie Shocked

Z pewnoscia jest wiele wywazonych i wartosciowych wspolnot, ale od takich "perelek" to rzeczywiscie lepiej z daleka...[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:28, 16 Lut 2009    Temat postu:

Bystra napisał:
kukułka napisał:
co nie znaczy, ze SNE i formacja nie moga istniec w tej samej wspolnocie
i to mialam na mysli
no, a ze zgody na głoszenie nei dostaje ktos, kto sam sie regularnie nie forumuje - tego nei pisalam, bo to wg mnie oczywiste

Czyli się jednak rozumiemy Wesoly

Jak coś jest wspólnoto-szkołą, to ma i własną formację i prowadzi kursy.

Z tym formowaniem własnym, to mi chodziło też o samo uczestniczenie np. w kursie Paweł czy Apollos, bo do tego potrzebne są głębsze podstawy niż sam weekendowy Filip. Dopiero we wspólnocie Kerygmat usłyszany na Filipie wybrzmiewa i człowiek, mając kontakt z innymi narodzonymi na nowo, uwewnętrznia sobie i zaczyna żyć treścią Kerygmatu. Dlatego uważam za mądrą wytyczną, która pozwala przyjąć na Pawła dopiero po pół roku formacji we wspólnocie i hamowanie ludzi w "zaliczaniu" kolejnych kursów.

no właśnie. to sie dogadałyśmy Wesoly
się zgadzam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arcia
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:55, 16 Lut 2009    Temat postu:

Super, że odnowił się ten wątek Wesoly

właśnie szukamy z mężem wspólnoty - chcielibyśmy, aby była w pobliżu domu, w naszej parafii lub jednym z pobliskich kościołów, żeby nie tracić mnóstwa czasu na stanie w korkach i mieć znajomych w pobliżu...

Poznaliśmy się z mężem w duszpasterstwie akademickim. W liceum należałam do Ruchu Światło-Życie, kwestii spódnic raczej nie zauważyłam, nie pamiętam, żeby był na to nacisk poza mszami na rekolekcjach...

Natomiast pod koniec zniechęcił mnie nieco ksiądz- koordynator diecezjalny, który stwierdził, że chyba nie rozumiem ducha Ruchu jeśli nie chcę podpisać Krucjaty wyzwolenia człowieka Shocked

W czasie ostatniej kolędy ksiądz zaprosił nas na katechezy neokatechumenatu do naszej nowej parafii, na razie chodzimy, ale jeszcze nie wiemy czy wspólnota będzie nam pasować... i czy nas przyjmą, szczególnie jeśli dowiedzą się, że jesteśmy 10 miesięcy po ślubie i jeszcze nie spodziewamy się dziecka! a była nawet szansa na bliźniaki Mruga

wydaje mi się, że wspólnoty nie formowały w stronę NPR, chyba ani razu o tym nie słyszałam. Na początku narzeczeństwa myślałam o tabletkach, potem, ewoluowałam w stronę nie-orto NPR i FAM....

Jeśli macie jakieś opinie lub doświadczenia odnośnie neokatechumenatu chętnie posłucham! podoba mi się w nich taki powrót do pierwotnego chrześcijaństwa np. w liturgii, znam jedną bardzo pozytywną rodzinę z neokatechumenatu (4 dzieci, ale żona pracuje, a mąż opiekuje się najmłodszym i pracuje w domu Wesoly )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:09, 16 Lut 2009    Temat postu:

z tą krucjatą
mnie wpojono, że to decyzja poważna, do której trzeba latami dojrzewać, bardzo indywidualna, a nie tak hop-siup
PS Ja męza poznałam w WNE własnie Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arcia
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:33, 16 Lut 2009    Temat postu:

Zauważyłam, że uprawiam czarną propagandę, ale niestety przykre rzeczy dłużej się pamięta i rzutują mocno na obraz całości... Wspomniany ksiądz odegrał także bardzo pozytywną rolę w moim życiu, a formacja w Oazie przede wszystkim nauczyła mnie lektury Pisma Św., więc plusów jest zdecydowanie więcej Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:45, 16 Lut 2009    Temat postu:

Iii tam, od razu czarna propaganda Wesoly w moim zyciu bardzo wazna role odegral tez pewien ks (katecheta po prostu), wredny niemożebnie, nawet proboszcz go nie trawil, ja na religii klocilam sie z nim non stop itd, niekulturalny itp, paskudny charakter. ale raz powiedzial mi nieby zlosliwie cos, co pamietam do dzis, co bylo jak grom z jasnego nieba i zawazylo na calym moim duchowym zyciu, stalo sie poczatkiem nawrocenia (choc on o tym do dzis nie wie) spotkalam go pozniej po latach, nie poznal mnie, ja jego tak. charakterek ma wciaz ten sam. wrrr
ale tak wiele mu zawdzieczam. to chyba najlepszy dowod na to, ze Duch Sw dziala tez w ludziach dziwnych, nawet czasem wrednych wg naszej i nie tylko naszej oceny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:40, 17 Lut 2009    Temat postu:

Znam różnych ludzi z neo i musże przyznać, że skutecznie to odpycha od neo. Traktowanie z góry osób z małą ilością dzieci, neo traktowane wręcz jako jedyna droga do zbawienia, brak zrozumienia, taktu itd. Częste przekłamanie w nauczaniu KK co do dzietności, brr...

Ostatnio zmieniony przez fiamma75 dnia Wto 11:54, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:47, 17 Lut 2009    Temat postu:

Zgadzam się z fiammą.
U nas w parafii to w dodatku jeszcze się kiedyś dziwiałam skąd tyle ludzie wiedzą o sobie, a potem wyszło, że oni się najpierw dzielą na tym spotkaniu neo, a potem co poniektórzy idą na ploty np. do kwiaciarni i to główny punkt informacyjny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:48, 17 Lut 2009    Temat postu:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
JW23
pierwszy wykres



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:38, 19 Lut 2009    Temat postu:

Kiedyś chodziłam na oazę. Trudno powiedzieć "należałam". Nie interesowało mnie raczej pięcie sie po szczeblach "kariery" animatorskiej więc byłam sobie takim oazowym szaraczkiem. Ale TA oaza była wyjątkowo "normalna" ( może zbyt) przy przykładach które podajecie. Spódnice jak kto chciał, makijaże lub nie, świetna muzycznie.
Wiele zależało od duszpasterza, zwłaszcza że kierwał on przecież młodzieżą.
Ja przewinęłam sie przez trzech rewelacyjnych zresztą. Przy czwartym dużo ludzi odeszło, przeszło do FODY ( Franciszkański ośrodek duszpasterswa akademickiego) Która wtedy prężnie działała.


Ostatnio zmieniony przez JW23 dnia Wto 19:26, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:14, 20 Lut 2009    Temat postu:

tu o ruchu Rodzin Nazaretańskich jeszcze
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorotkl
znawca NPR



Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:24, 21 Lut 2009    Temat postu:

No cóż, jak widać kościół chroni nas przed niebezpieczeństwami we wspólnotach Mruga Tak powinno być, że wszystkie wspólnoty muszą mieć jakiś wspólny mianownik. Kiedyś słyszałam coś o ruchu rodzin nazaretańskich, ale były to raczej dobre rzeczy. Ale jak kościół ma jakieś wątpliwości to coś jest na rzeczy Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 8 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin