..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Maria

Domowy Kosciol jest super bo stawia na codzienna formacje malzenstw i daje sporo 'narzedzi' pomocnych w komunikacji i wspolnym zyciu. Jest sie w tym RAZEm, najpierw jako para a potem juz z dziecmi.

Wiele lat jezdzilam na rekolekcje z parami z DK i kiedys to byl szczyt moich nastoletnich marzen

mrówka

są Spotkania Małżeńskie w Krakowie przy Dominikanach - nawet jakieś weekendowe rekolekcje teraz w grudniu mają być

minnesota

Hm...
Jakoś tak mam nie za fajne wspomnienia z Oazy, Ruch Światło-Życie też mi się wydaje taki sformalizowany, tak samo Domowy Kościół - są zasady, wymagania i w ogóle - tak naprawdę mi by się przydało, bo jestem niesystematyczna i lubię czuć taki bacik nad sobą, ale nawet sobie nie wyobrażam jak mówię mężowi o takich już poważnych kościelnych organizacjach. I jeszcze, jak jemu pewne rzeczy ciężko przechodzą przez usta, spotykać się ze starymi stażem małżeństwami, które są tak zangażowane w wiarę...

Raczej odpadają, tak mi się wydaje, na razie chociaż, takie ogólnokrajowe/tradycyjne rzeczy jak AK albo różaniec. Myślę, że na razie jakieś wykłady, rekolekcje może, a potem się zobaczy?

Sprawdziłam sobie Dominikańską Szkołę Wiary, mają w grudniu wykład o tym, czy Kościół zezwoli na antykoncepcję (a w domyśle: i dlaczego nie?

).
Oprócz tego jest u dominikanów faktycznie duszpasterstwo absolwentów, byłam tam ze dwa razy, tylko że mój mąż nie absolwent

Myślałam o tym wcześniej, bo tego ojca znam akurat i lubię, tylko mnie ostudziło, jak usłyszałam z ambony ogłoszenie, że właśnie to duszpasterstwo zaprasza osoby które już skończyły studia, a jeszcze nie założyły rodziny... Może mu się tak powiedziało tylko..

Myślę jeszcze o Odnowie, ale to trzeba zobaczyć i przeżyć, żeby móc zdecydować. No i jakieś rekolekcje, może niekoniecznie nawet dla małżeństw, tylko nie wiem, jakie.
Ogólnie to pd przybytku głowa boli, dobrze mi było u siebie, to mi się zachciało za mąż iść, heh Mruga

Aha, w ogóle to dziękuję, te linki i podpowiedzi sobie sprawdzam skrupulatnie Wesoly

Karola

Zobacz może coś takiego Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

Porywające, dla młodych i nie tylko.
To moja droga w Kościele Wesoly

Na początek fajne rekolekcje- Kurs Filip Wesoly

Karafka

co sie robi w takich grupach, zrzeszeniach?`na czym to polega?

minnesota

kukułka

ja wyrosłam wlasnie na Szkole NOWEJ eWANGELIZACJI (JEST W KAZDYM WIEKSZYM pl MIESCIE, BAAAAAAAAAAARDZO POLECAM)
i tam poznalam tez meza

minnesota

Karafka

no takie wspolnoty na czym polegaja?

minnesota

no to właśnie są bardzo różne grupy i bardzo różne rzeczy robią, właśnie specjalnie chciałam mieć zebrane więcej danych.

Te takie małżeńsko-rodzinne głównie szlifują małżeństwo jako sakrament, przez spotkania, rozmowy, modlitwę.
Są też grupy typowo modlitewne, że się tylko przychodzi, modli, wychodzi, albo takie, gdzie coś się toczy we wspólnocie oprócz tego, np. spotkania, pomoc chorym. Modlą się też bardzo różnie.
Są miejsca nastawione na robienie wykładów, kursów, rekolekcji.

Do wyboru, do koloru, aż mnie ten wybór przeraża ;>

susa

Dracena

Jak obiecałam w Powitalni...

Ponieważ znakomita większość użytkowników forum to małżeństwa w najlepszym sensie tego słowa katolickie (nie zamierzam wprowadzać nowej dyskusji na ten temat! Wesoly

), mam pytanie o formy życia wspólnotowego, w jakie jesteście jako małżeństwa (nie chodzi o forum Cool

) zaangażowani.

Ja i mój mąż (od dwóch lat) od jakiegoś czasu wraz z kilkoma znajomymi parami z czasów duszpasterstwa akademickiego próbujemy stworzyć taką małżeńską wspólnotę. Początkowo miała ona działać jako naturalne przedłużenie życia duszpasterskiego, ale duszpasterz nie wykazał zainteresowania projektem...
Próbujemy sami.
Spotykamy się, modlimy wspólnie i dyskutujemy na wcześniej ustalony temat (w sytuacji idealnej wszyscy jesteśmy przygotowani Smile

). TEmaty wymyślamy sami, początkowo miały być to spotkania "pomagające-rozwijać-się-nam-jako-małżeństwu), ale rozmawiamy o wszystkim - ostatnio o eutanazji i lustracji.
Ale nasze spotkania ciągle mają w sobie sporo elementu improwizacji, zasatnawiam się, co będzie, kiedy minie nam pierwszy entuzjazm...

Co myślicie? Jakie macie doświadczenia? Czy w ogóle próbowaliście? Jak to wyglądało i czy niosło z sobą realną wartość? Co byście radzili albo co odradzali? Czy może nie macie takiej grupy i uważacie, ze to projekt idealistyczny?

Jestem ciekawa waszych opinii,
pozdrawiam.

ps. DOtyczy to z pewnością tematu RODZINA, choć może nie "trudności z zastosowaniem metody", nie doczytałam małego druczku. Wesoly

W razie czego proszę o przeniesienie. Very Happy

kajanna · Wysłany: Czw 22:54, 01 Mar 2007 PRZENIESIONY Nie 0:23, 06 Kwi 2014 Temat postu:

Na podobny temat sporo osób wypowiadało się już w tym wątku:
http://www.naturalnemetody.fora.pl/viewtopic.php?t=509