|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:02, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
papież bardzo fajnie i mądrze powiedział. wreszcie ktoś to powiedział
jeden błąd jaki popełnił to to że klepnął o tej trójce. nie powinien był
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:06, 21 Sty 2015 PRZENIESIONY Śro 11:30, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
emma - gdzie ja mam znaleźć takiego spowiednika?
jak dotąd - za każdym razem wdaje się w dyskusję z księdzem - która do niczego nie prowadzi. zaczyna się od głupich rzeczy - np. mówie że stosuję fam zamiast npr - a ksiądz cisza - a potem nieśmiało pyta - a fam .. to jakieś wczesnoporonne" więc mu mówię co to i tu się zaczyna seria pytań. Która nie prowadzi absolutnie do niczego - ja mu tłumaczę dlaczego tak, i szczerze mówię, ze nie żałuję tego co robię i to się nie zmieni a on m do powiedzenia tylko tyle, że Bóg nie zabrania niczego tak po prostu - i nic więcej i udziela rozgrzeszenia. W innym przypadku - nie było dyskusji - bo ksiądz się od razu speszył i rozgrzeszył- nic nie powiedział. Historię innych moich rozmów z księżmi nie przy okazji spowiedzi już opisywałam tutaj. Jestem zła i rozgoryczona. Bo w wyniku tego rodzaju kontaktów po prostu robię to co sama uważam za słuszne, jednocześnie mając poczucie że żyję w konflikcie z zasadami mojej religii, bo tych zasad nie akceptuję. A to jest dla mnie bardzo niekomfortowa sytuacja - bo lubię jasno, prosto i normalnie. Lubię prawdę, a nie to co ktoś uważa za prawdę, albo nie czyjeś uznanie (np. księdza). Wolałabym akceptować, ale kurcze nie umiem. I nie dlatego, że ja mam problem - bo ja mogę żyć tak jak do tej pory, no bo w rzeczywistości ile tych prezerwatyw używam - raz czy dwa na miesiąc i to przy założeniu, że nie zamierzam używać wcale. A dlaczego używam? Bo najczęściej mąż nie jest w stanie 2 tygodni wytrzymać bez seksu. Mąz który żadnych wątpliwości odnośnie prezerwatyw nie ma (z pełnym przekonaniem nie wierzy, nie pojmuje swoim rozumem jak seks z własną żoną może być grzechem) - więc prawdopodobnie nie grzeszy), i który mógłby się do mnie dostosować i np. zamiast seksu z prezerwatywą robić coś innego (czego też kościół nie uznaje - więc wg. mnie to jest i tak wszystko jedno - wybieram więcej przyjemności z prezerwatywą ) Ogólnie nie jest źle, bo mogę sobie pozwolić na to, że niezgodnie z zasadami wyznaczam I fazę do 9 dnia cyklu i nawet na to, że często na oko wyznaczam III fazę, bo nie mam 6 temp. albo nie mam 3 wyższych - bo mam za dużo zaburzonych, albo za dużo śluzu płodnego i inne cuda wianki. Mam taką sytuację życiową, że mogę zajść w ciążę, na jakieś 98% nie będzie to związane z jakimś ryzykiem. Mogę ryzykować. Ale chciałabym wiedzieć, że jak będę mieć np. raka i jednocześnie sytuacja z zaburzonymi z różnych powodów cyklami się nie zmieni - to będę mogła uprawiać seks z mężem nie narażając się na ciążę i że to nie będzie zależało od czyjejś "dobrej woli", "uznania", "rozeznania", czy h..j wie czego jeszcze.
To o czym piszesz dotyczy też sytuacji, że ktoś się zgadza z katolicką etyką, i uważa generalnie używanie prezerwatyw za grzech. Ja uważam, że to działanie niezgodne z nauką kościoła, ale z tym grzechem to już bym się zastanowiła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisc
za stara na te numery
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:26, 21 Sty 2015 PRZENIESIONY Śro 11:32, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Busola, a masz możliwość znaleźć stałego spowiednika/kierownika, który najpierw poznałby Cię od każdej innej strony (i innych grzechów i generalnie duchowości) i potem moglibyście także i o tym porozmawiać i do Ciebie dostosować?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:13, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
no właśnie pytam skąd takiego wziąc? tak samo skąd mam wziąć ginekologa, który się zna na npr i przyjmuje za darmo albo w sieciówce w której mam ubezpieczenie dodatkowe (zaparłam się, że jak będę musiała płacić to za cholęrę nigdzie z cyklami nie pójdę, bo wiem o jednym ginie co przyjmuje prywatnie i bierze 250 zł za wizytę!!!! (w sieciówce w której mam dodatkowe ubezpieczenie wizyta u gina kosztuje pomiędzy 90-150 zł) 250 to jest totalny wyzysk - niemoralny moim zdaniem bo gościo się ogłasza jako katolik i jest członkiem neokatechumenatu. Albo skąd wziąć materiały do nauki modelu Creightona (na internecie nie uświadczysz - wiem o tym że u tego ww. gina uczą tego - jedna lekcja z instruktorem 150 zł - wg. ich strony internetowej)
słuchałam rekolekcji o Szostaka - teraz w adwent (nie całych bo nie dałam rady codziennie) i chcę się zastosować do tego co tam mówił o SMS-sie - ci co słuchali może pamiętają. Ale to nie jest takie łatwe w praktyce. Od 3 tygodni planuję posłuchać jego konferencji na temat modlitwy i brak mi czasu. Jedynie kupiłam Pismo Św. bo nie miałam - ale dotąd sobie leży nie ruszone. Bo jakoś tak nie widzę sensu w czytaniu go po prostu - jak każdej innej książki. Ogólnie same kłody pod nogi ... .
Nie jestem też w żadnej wspólnocie, nigdy mnie nie ciągnęło do tego typu zaangażowania, po prostu normalnie chodzę sobie do kościoła w niedzielę i tyle. do jakiejś wspólnoty chcę kiedyś - ale nie sama tylko z mężem, bo uważam że inaczej jest bez sensu. Więc dopóki on nie będzie chciał (a to szybko nie nastąpi) to nie planuję nic w tym kierunku robić. Chociaż mam plan awaryjny - ale nic na siłę.
Ogólnie moja myśl była taka, żeby poszukać odpowiedzi bezpośrednio u źródła skoro w moim przypadku wszyscy pośrednicy zawiedli. Ale jak dotąd tylko przychodzi mi do głowy, że może małżeństwo jest faktycznie "gorszym" rodzajem powołania. bo to jest trudne znaleźć czas w "normalnym" codziennym życiu na takiego rodzaju szukanie Boga.
Jeszcze co do szukania spowiednika przez wspólnotę. Moi znajomi są członkami oazy rodzin. Ksiądz co się ich wspólnotą opiekuje przychodzi do nich na wszystkie spotkania, modli się z nimi, jedyne spotkania na które nie przyszedł, mieli je sami - to te dot. otwartości na życie. znajomi mówili, że pół żartem sami uczestnicy spotkania to skomentowali, że chciał uniknąć tematu. Oni akurat to rozumieją i usprawiedliwiają i im to nie przeszkadza. A mi owszem - nie pojmuję, jak ktoś zajmujący się "zawodowo" wspólnotą małżeństw może nie chcieć poznać ich problemów w takiej ważnej dziedzinie i fundamentalnej właśnie z "księżowego" punktu widzenia, bo dotyczą jej bardzo istotne "kościelne" restrykcje i nakazy. Jak może nie chcieć wiedzieć, co oni naprawdę myślą na ten temat. Ta sama znajoma też mówiła, że jedyna spowiedź istotna w tej dziedzinie w jej przypadku była u księdza amerykanina, bo polacy w ogóle nie podejmowali tematu - jakby nie słyszeli co ona do nich mówi.
Nie wkurza mnie sama etyka jako taka, wkurza mnie stan faktyczny - który przecież każdy na tym forum widzi, jaki jest. Jakby jakikolwiek ksiądz, czy biskup chciał pomóc pod tym względem ludziom to by mógł, ale w sumie praktycznie nikt nie chce. Wszystko co robiłam dotąd miało jako cel zmianę mojego życia i ogólnej sytuacji.
To że męczyłam proboszcza że na naukach naszych nic nie było o etyce seksualnej -po to, że w moim mniemaniu on miał zadziałać tak żeby natychmiast to było na każdych następnych naukach i jeszcze żeby księża z parafii i on sam nauczyli się podstaw npr. A księża z parafii to właśnie ci spowiednicy opisani w poprzednim poście. A proboszcz mnie odesłał do ludzi, których osobiście nie znał i którzy mnie oczywiście zignorowali. I wszystko co robiłam - ma tylko taki skutek, że robię z siebie w czyichś oczach idiotkę i nic więcej.
Ostatnio pisałam przy okazji synodu biskupów jak po raz ostatni chyba, męczyłam jeszcze jednego "znajomego" księdza. Tamto to już był jakiś akt totalnej rezygnacji - więc sobie pozwoliłam wygadać wszystko co się dało, bo już mi było wszystko jedno. Ale jedyne co osiągnęłam dotąd - to NIC. A jakby mój mąż wiedział, że znów do kogoś pisałam, albo że teraz daję taki post - to by mu po prostu było przykro, że może stawiam npr ponad nim.
Ogólnie totalna kiszka i tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisc
za stara na te numery
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:33, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Przytulam Busola
Nie wiem niestety jak odpowiedzieć na Twoje główne pytania
Ale podzielę się, mam jakieś takie luźne przemyślenia w związku z Twoim postem:
- jeśli jest w Tobie to (choćby malutkie) pragnienie czytania Pisma Świętego, to polecam bardzo [link widoczny dla zalogowanych] - wydaje mi się, że jest to świetna forma dla tych, co nie za bardzo wiedzą jak tu ugryźć "książkę", by nie była "książką". Można sobie codziennie zamiast jednej piosenki z radia, puścić właśnie takie krótkie nagranie. W drodze, w domu, w trakcie gotowania czy sprzątania
- może kurs prowadzony przez wspólnotę Spotkań Małżeńskich? O dialogu, o waszej miłości, coś jakby warsztaty, nie powinno odstraszyć Twojego męża, bo nie jest to stricte "religijna" tematyka (nie wiem jak to dobrze ująć); znam pana, który nie chciał iść do żadnej wspólnoty, ale po takim kursie zaskoczył żonę i sam się zgłosił [link widoczny dla zalogowanych]
- może poszukanie spowiednika/kierownika w innym kościele, np. zakonnym?
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:53, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Busola...
nie wiem i nie umiem ci odpowiedzieć.
Oby Pan przyszedł i rozjaśnił twoją drogę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:33, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Busola napisał: | emma - gdzie ja mam znaleźć takiego spowiednika?
jak dotąd - za każdym razem wdaje się w dyskusję z księdzem - która do niczego nie prowadzi. zaczyna się od głupich rzeczy - np. mówie że stosuję fam zamiast npr - a ksiądz cisza - a potem nieśmiało pyta - a fam .. to jakieś wczesnoporonne" więc mu mówię co to i tu się zaczyna seria pytań. Która nie prowadzi absolutnie do niczego - ja mu tłumaczę dlaczego tak, i szczerze mówię, ze nie żałuję tego co robię i to się nie zmieni a on m do powiedzenia tylko tyle, że Bóg nie zabrania niczego tak po prostu - i nic więcej i udziela rozgrzeszenia. W innym przypadku - nie było dyskusji - bo ksiądz się od razu speszył i rozgrzeszył- nic nie powiedział. Historię innych moich rozmów z księżmi nie przy okazji spowiedzi już opisywałam tutaj. Jestem zła i rozgoryczona. |
z góry przepraszam nie czytałam całości.
Zastanów się czego szukasz w spowiedzi.
Myślę że odpowiedzi (którejkowliek) z tych:
a) ok robisz dobrze, nie przesadzajmy z tą płodnoscią, mamy rozum
b) jasnego i jednoznacznego uargumentowania za orto npr które wystarczy Ci by na nie przejść.
złą wiadomość jest taka że ani a ani b nigdy w spowiedzi nie padnie,
nie padnie nie tylko dla tego że księża to ludzie, ale też dlatego że masz swój rozum.
niby uważasz fam za słuszne, decydujesz się na taką metodę i masz intelektualnie wypozycjonowane dlaczego tak a nie inaczej.
problem zaczyna się w miejscu Twojego serca.
Rozum - wymyślił coś dla Ciebie
ale Ty nie pytałaś serca, czyli głebi - co Ty cchesz, tak nieintelektualnie...
odpowiedzi moga byc rozne, moze byc to nadal fam... tlyko musisz tego wnetrza spytac....
w ogóle czesto rozmawiamy na wszelkie tematy tylko z naszym rozumem... a rozum to nie jesteśmy my.... i tak rodzi sie brak kontaktu z samym soba
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:11, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Aglaia napisał: | OK. Macie rację ale forma też jest ważna.
Po prostu papież, który jest głową Kościoła i w pewnym sensie również dyplomatą powinien używać adekwatnego do stanowiska języka. Chociażby po to żeby niechętne kościołowi media nie czepiały się słówek i nie przeinaczały jego wypowiedzi tak jak to miało miejsce tym razem. |
Zgadzam się w 100% !
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisc
za stara na te numery
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:00, 22 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
"Papież zaskoczony - wyrwano słowa z kontekstu"
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:55, 23 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | http://terlikowski.salon24.pl/627256,o-krolikach-i-ruganiu-komunikacyjne-problemy-papieza |
Co do tego artykułu to nie wiem o co chodzi panu Terlikowskiemu z tym byciem królikiem. Przecież oni chyba mimo wielodzietności jakoś kontrolują urodzenia. Z tego co wiem to państwo Terlikowscy stosują NPR albo przynajmniej nie negują tej metody. Także nie wiem o co mu chodzi. Czy faktycznie dobry katolik to taki co ciągle ryzykuje kolejną ciążą i nie może prostu nie planować dziecka? No na prawdę można zgłupieć jak się czyta niektóre rzeczy i chce się być w porządku.Lepiej nie wchodzić w to i tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:51, 23 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
pstryczek w nos Rydzykowi
Ojciec Rydzyk
[link widoczny dla zalogowanych]
Ojciec Franciszek
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:40, 23 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Miałam napisać o tej windzie i Franciszku, bo w wiadomościach dziś było
A Rydzyk?... Czy można jeszcze upaść jeszcze niżej?
Cytat: | Redemptorysta poradził dyrektorce, żeby nie liczyła na kogoś, a raczej sama coś zorganizowała. |
Zabronić zbiórek na RM! Niech sobie sami coś zorganizują!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arcia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:09, 24 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Busola
Jeśli mogłabym Ci napisać coś to odnośnie twoich długich postów, to wydaje mi się, że powinnaś zawiesić na razie chęć rozwiązania swoich problemów w tej dziedzinie, poszukiwanie wsparcia autorytetu i poszukiwania przyznania się Kościoła (poprzez swoich przedstawicieli), że zostawili Cię samą bez pomocy. Wydaje mi się, że na razie tego nie znajdziesz. Warto skupić się na robieniu czegoś wartościowego.
Niedawno przeczytałam w przekładzie interlinearnym ten fragment z Ewangelii Jana:
"Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. 27 Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. 28 Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach6, usłyszą głos Jego: 29 a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia."
Uderzyło mnie że dosłowne znaczenie słowa przetłumaczonego jako złe czyny to bezwartościowe czyny, zmartwychwstanie do potępnie w tekscie greckim to zmartwychwstanie na sąd, więc może niekoniecznie do potępnie (choć chyba jednak żydzi uważali, że sąd to zawsze potępnie? tak na marginesie)
Uderzyło mnie jednak w tym tekście, że o czynach nie mówi się po prostu złe według jakiejś listy (np. rachunku sumienia, do którego jesteśmy przyzwyczajeni). czyny są złe bo nie przynoszą wartości - dla nas, dla innych. Potrafię wyobrazić sobie wiele wartościowych, choć zwyczajnych czynów. Można np. przygotować kolację dla męża i dziecka i zjeść w miłej atmosferze rozmawiając. Można powiedzieć jakiejś koleżance, koledze w pracy, którzy mają problemy, depresję, że zawsze mogą do nas przyjść, napisać i jesteśmy gotowi wysłuchać.
Co do czytania Biblii są różne propozycje. Jesli do tej pory nie czytałaś mogłabyś zaczać od przeczytania całej Ewangelii Marka w jeden wieczór. jest to najwcześniejsza Ewangelia, najbardziej zbliżona do stylu mówionego (niektóre czasowniki w oryginale są w czasie teraźniejszym, np. "Jezus przychodzi, Jezus mówi:... " Ale w przekładzie tysiąclecia nie jest to oddane. Możesz sobie wyobrazić, że mieszkasz w I wieku w Rzymie i twoja sąsiadka zaprasza Cię na spotkanie: "Przyjdź do mnie wieczorem, będzie sporo sąsiadów - przyjdzie wysłannik Piotr. Będzie opowiadał o jakimś niezwykłym Jezusie, mesjaszu żydowskim"
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:52, 24 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Arcia co do pierwszej części to właśnie tak robię że się nie zajmuje tematem. Wiem, na forum nie widać 😊. Ale robię po prostu to co uznaję za słuszne i tyle, i modlę w czwartki😉. Tylko od czasu do czasu się gotuję jak teraz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:18, 27 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|