..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika

O Jadziu ja tez wielu osobom zazdroszcze dostatku i to takim ktore kokosow nie zarabiaja, ale jakims cudem maja dobre auta, mieszkania, stac ich na wakacje....ale tez sie caly czas modle o to zeby mi to przeszlo. Poza tym zawsze sobie mowie, ze to ze na zewnatrz wszystko tak kolorowo wyglada nie znaczy ze jest im tak super, ze nie maja problemow o ktorych ja nie mam pojecia. Dlatego z calych sil staram sie nie zazdroscic chociaz jest to trudne Wesoly

Jadzia

Ja aut, mieszkań itp nie zazdroszczę, bo zdaję sobie sprawę, że to często na lekkomyślnie duże kredyty i w razie chwilowych problemów finansowych to wszystko może się posypać.
Ale już zarobków bardzo innym zazdroszczę i takiej pewności zatrudnienia, jeśli ktoś ma dobry zawód. Ech, żeby człowiek był mądrzejszy, jak wybierał studia. Mruga

ika

A kredytami tez sobie to tlumacze, ze maja bo biora kredyt

My na szczescie bez zadnego Wesoly

A ja nawet nie zarobokow zazdroszcze ile fajnej pracy W ZAWODZIE. Nawet jakby zarabiala jedynie odrobine wiecej niz teraz ale w pracy w zawodzie lepiej bym sie z tym czula. A to jakie wybralam studia tez troche zaluje, wybralam to co lubie...i z praca ciezko. Teraz widze ze moglam wybrac cos czego nie lubie ale bylabym w stanie sie tego bez problemu nauczyc. Prace w zawodzie mialabym od reki za niezla kase Smutny

agu

chciałabym zarabiać więcej od mojego męża

on chyba też by się ucieszył, jakbyśmy mieli takie dochody

a tak beznadziejnie wybrać studia jak ja to trzeba umieć Smutny

fiamma75

A nie można się przekwalifikować? Też nie pracuję w zawodzie ze studiów, zrobiłam podyplomowe z innej dziedziny i w tym pracuję Wesoly

agu

Fiamma75 - trudno się przekwalifikować na np. medycynę Mruga

przekwalifikowuję się półśrodkiem na coś innego.

glr

Jadziu, to ja Cie może pocieszę. Ciesz się, że w ogóle masz pracę...Ja odkąd urodziłam dziecko nie mogę znaleźć pracy. Syn niedługo kończy 2 lata...Urzymuje nas mąż, budujemy dom. Nie jest źle, ale co jakiś czas (jak na przykład ostatnio, kiedy prześladowały nas choroby, do tego dentysta, jakieś większe uroczystości) brakuje po prostu tej jednej pensji. Dziecko rośnie i coraz więcej kosztuje. Chciałabym drugie, ale bez sensu, bo nawet nie miałabym macierzyńskiego, żadnego zabezpieczenia. Poza tym po kolejnym dziecku pewnie sytuacja by sie powtórzyła i znów latami byłabym bezrobotna. Nie chce mi sie nawet myślec o własnej emeryturze, ani o latach spędzonych na nauce (właśnie robię kolejne studia:/). Jest mi bardzo źle z tym, że mąż mnie utrzymuje, jak zbliżają się wakacje to wolałabym nigdzie nie wyjeżdżać, bo po co mi wakacje skoro całymi dniami siedzę w domu, nie należy mi się. A jeszcze gorzej jest jak się zbliżają urodziny męża, czuję się wtedy okropnie, bo nawet nie moge mu kupić prezentu:/ Chciałabym wreszcie iść do pracy i poczuć się potrzebna, a nie wiecznie jak ten pasożyt...

Reasumując, w dzisiejszych chorych czasach, w tym chorym państwie, należy cieszyć się, że się w ogóle ma pracę. A kto ile zarabia? Czy to jest aż tak ważne kiedy dzieli się wspólne życie?

P.s- agu, witaj w klubie osób po beznadziejnych kierunkach Mruga

Jadzia

Fiammo, po studiach humanistycznych to w 80% pozostaje przekwalifikowanie się

Właśnie w takim przekwalifikowanym zawodzie pracuję, mimo że studia były moją pasją i myślałam, że jednak uda się coś złapać w zawodzie (może i by się udało, ale na umowy śmieciowe i mniejszą kasę).

Glr Masz rację, trzeba się cieszyć z tego, co się ma. Ja na szczęście z pracą, jak do tej pory nie miałam problemów (ale też mieszkam w dużym mieście). Załamałabym się brakiem pracy, bo mam wielki uraz po dorastaniu w domu z niepracującą mamą. Wolałabym robić już cokolwiek, żeby tylko pracować.

Polly

U nas był taki okres, że ja więcej zarabiałam, potem to się odwróciło i obecnie mąż zarabia znacznie więcej ode mnie. Nigdy nam ta sytuacja nie przeszkadzała, raczej traktujemy to naturalnie, że każde z nas bierze tyle zleceń, na ile jest sobie w stanie w danym momencie pozwolić. Co innego, gdyby któreś z nas leżało i pachniało, ale jak obie osoby są chętne do pracy, to nie widzę problemu.