Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zmęczona jestem
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
t_a_S
znawca NPR



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Północ
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:12, 21 Cze 2008    Temat postu: Zmęczona jestem

Hej,
pomarudzę troszkę.

Wszystko mnie denerwuje, a najbardziej mąż, który robi mi łaskę, że się zajmie dzieckiem i jeszcze mi to przypomina, nigdzie się praktycznie nie ruszam bez małej, a jak już gdzieś wyjdę, to przeważnie na zakupy, bo jeść coś trzeba, a mąż potrafi powiedzieć, że on przecież i tak nie będzie tego jadł, nie dociera do niego, że oprócz niego w domu jestem jeszcze ja i dziecko.

Znudziło mi się już mówienie mu tego samego po 10 razy, od urodzenia małej mi przybyło obowiązków, a on właściwie żyje, tak jak wcześniej, ot od czasu do czasu ją przewinie, zostanie na półtorej godziny, czasami ją nakarmi, jak oczywiście mu powiem, że trzeba zrobić kolację.

Nie zauważa, że dom jest posprzątany, że ma uprane, ugotowane, potrafi powiedzieć, że zajmowanie się dzieckiem przecież nie jest męczące, a mała biega i trzeba za nią chodzić, bo sięga coraz wyżej i coraz więcej rzeczy jest w zasięgu jej ręki.

Takie czasy, że żadna koleżanka nie ma czasu nigdzie ze mną wyjść, a może nie ma ochoty, z mężem nie chce mi się wychodzić, bo to człowiek wręcz obsesyjnie oszczędny i nawet w jakimś lokalu, to będzie mówił, że to drogie i tamto drogie itp, najlepiej to iść do jego rodziców na obiad i tak przeważnie spędzałby niedzielę. Wolałabym, żeby choć raz w tygodniu zorganizował nam czas, nie wiem, jakiś wypad na jezioro, czy cokolwiek. Ale żeby inicjatywa wyszła od niego, a nie był to jak zwykle mój pomysł.

Małą uwielbia wręcz jeździć na działkę, bo zrobiłam tam piaskownicę, można basen rozłożyć, potrafi tam spędzić i 3 godziny, ale oczywiście mu to nie odpowiada, bo mu tam nudno, może i nudno, ale jest świeże powietrze, ptaszki śpiewają i dziecko to lubi, teraz to się głównie powinno liczyć.

Generalnie jestem już tym wszystkim strasznie zmęczona, padam z nóg, marzę o urlopie od domu i obowiązków, o kilku dniach nic nie robienia z dala od domu Wesoly


Ufff, musiałam gdzieś się wypisać, bo mi leży to na wątrobie. A mówiłam to wszystko mężowi, ale spływa to po nim, jak po kaczce, wszystko praktycznie w domu jest na mojej głowie, muszę mu o wszystkim przypominać, niekiedy prosić kilka razy, żeby coś zrobił, czuję się, jakbym miała na wychowaniu dwójkę dzieci, a nie partnera.

Aha, no i oczywiście wieczorem muszę mieć ochotę, o przytulaniu nie ma mowy, bo jak mam ochotę tylko na przytulanie, to i tak mąż dąży do czegoś więcej, nie może zrozumieć, że nie chcę, że potrzebuję tylko takiej bliskości, więc się nie przytulam.

Staram się i staram, a w mieszkaniu i tak bałagan, bo brudzą wszyscy, a tylko ja sprzątam np dzisiaj, mąż uznał, że jest zmęczony i poszedł w południe spać, ja już nie pamiętam kiedy miałam czas poleżeć. Wiem, że on pracuje, ale ja też od 4 lat pracuję w domu, także wieczorami i kiedy mała śpi, to ja zajmuję się swoją pracą i zarabiam. A mąż potrafi mi wypomnieć, że jak zarobisz, to coś tam i to strasznie boli, bo naprawdę jest mi ciężko to wszystko pogodzić.

Albo ma do mnie pretensje, że oglądając TV zaśnie i że ja go nie budzę, żeby poszedł spać, przecież nie jest małym dzieckiem i umie rozpoznać, kiedy czas na sen.

Długo by tu jeszcze można pisać, może wcześniej tak mnie to nie raziło, bo nie miałam tyle na głowie, miałam i czas dla siebie i dla niego i na inne rzeczy, kocham swoje dziecko, ale chciałabym, żeby mąż w końcu zrozumiał, że ja potrzebuję więcej pomocy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:35, 22 Cze 2008    Temat postu:

Przykro mi Smutny
Masz prawo być zmęczona i zła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mk,
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podkarpackie

PostWysłany: Nie 10:02, 22 Cze 2008    Temat postu:

przykro mi ,że masz taką sytuację Sad
myślę,że szczera rozmowa powinna tu coś pomóc
to nie może tak dalej trwać bo do niczego dobrego taka sytuacja nie doprowadzi.
Porozmawiaj i przedstaw swoje argumenty.
Wszystkiego dobrego życzę.
I mam nadzieję,że sytuacja się polepszy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 11:20, 22 Cze 2008    Temat postu:

tak mk ma racje tutaj rozmowa jest bardzo ważna...
trzymaj sie !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:42, 22 Cze 2008    Temat postu:

współczuję Smutny
to zrozumiałe, że tak się czujesz, bo jesteś przemęczona i cały czas pod nawałem obowiązków....

macie szanse wyjechać na urlop? albo chociaż na przedłużony weekend? żebyście mogli odpocząć, zrelaksować się i na spokojnie, na neutralnym gruncie porozmawiać o Waszych relacjach i podziale obowiązków?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:57, 22 Cze 2008    Temat postu:

wpsółczuję....i na Twoim miejscu po prostu "wygarnełam bym" wszystko męzowi... taka sytuacja nie prowadzi do niczego dobrego i musi być rozwiązana...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:15, 22 Cze 2008    Temat postu:

Współczuję Smutny Bez rozmowy (pewnie niejednej) jednak nie da rady zmienić tej sytuacji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:31, 22 Cze 2008    Temat postu:

ojej.. bardzo trudna sytuacja...

strasznie współczuję..

nie wiem czy rozmowa pomoze skoro t_a_s juz wielokrotnie sygnalizowala mężowi, w czym problem....


nie wiem czy u Ciebie to zadziała, ale ja, prawdopodobnie w sytuacji "patowej" szukałabym rozwiązan... hmmm "duchowych"....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 8:45, 23 Cze 2008    Temat postu:

ja podobnie jak Dona...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:33, 23 Cze 2008    Temat postu:

Znaczy co?

Modlić się w pokorze i cierpliwości? Może jeszcze o zmianę swojego postrzeganie a nie żeby mąż zrozumiał?

t_a_S też jestem okropnie zmęczona. Pracujemy non stop ja I zmiana, mąż II. Mąż czasem też w weekendy. Jak ma wolny weekend to też mu się nie chce nigdzie jechać. A bo uczyć się musi, a bo prać, bo nie ma w czym chodzić a bo prasować (nawet dżinsy prasuje!) ja prawie nic...

A jak ma wolne w tygodniu za któryś z dni z weekendu to załatwia się: zakupy, lekarza, naprawy samochodu, naprawy kranu, inne pilne naprawy i załatwienia...

Ale sobie na kryty basen jutro pójdę, godzinę sobie popływam bo mąż będzie miał wolne. Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Edwarda dnia Pon 9:35, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:34, 23 Cze 2008    Temat postu:

a jak bylo na poczatku malzenstwa?razem dzieliliscie obowiazki czy sama wzielas wszystko na siebie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 9:53, 23 Cze 2008    Temat postu:

Edwarda jeśli ktoś wierzy...
w moim przypadku Bóg nigdy nie odmówił mi pomocy.
A cierpliwość i pokora to dobre cechy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:08, 23 Cze 2008    Temat postu:

Weronika, tylko clzowiek czasem juz jest tak zmeczony i wkurzony, ze jak sie modli latami, to ma tej modlitwy dosc. Confused
taS, a moze przestan robic w domu cokolwiek,oprocz tego, co przy dziecku? moze maz zobaczy roznice
Powrót do góry
Zobacz profil autora
t_a_S
znawca NPR



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Północ
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:13, 23 Cze 2008    Temat postu:

Na początku małżeństwa to ja walczyłam, żeby odciął dosłownie "pępowinę" zajęło mi 2 lata wypracowanie naszej niezależności, bo teściowie byli w każdym aspekcie naszego życia i jakaś ważna decyzja nie mogła bez nich zapaść oczywiście, bo była wielka awantura. Później zachorowała jego siostra i siłą rzeczy musieli zająć się czymś innym, bo tak to co niedziela było zaproszenie na obiad i co niedziela musieliśmy tam być, bo inaczej 6 razy potrafili dzwonić i nie przyjmowali wogóle odmowy. I inne rzeczy były, ale było minęło, mam nadzieję, że nie wróci.

Przejęłam od początku większość obowiązków i myślę, że to był mój błąd, a teraz ciężko to zmienić, tym bardziej, że jest ich więcej niż przedtem, zafundowałabym z chęcią mu kurację wstrząsową i zostawiła z nim małą tak na 3 dnia, a sama wyjechała, wtedy może zrozumiałby mój punkt widzenia.

Albo myślałam, żeby listę obowiązków zrobić dla każdego z nas, ja wiem, że on pracuje, ale pracuje w urzędzie i nie ma aż takiego strasznego nawału obowiązków, żeby nie był w stanie pomóc mi w domu. Poza tym, to jest też jego dziecko i mnie boli, że nie garnie się do zajmowania się nią, tym bardziej, że naprawdę jest teraz w bardzo fajnym wieku, codziennie się czegoś nowego uczy Wesoly No a że jest z niej strasznie maruda, to ja nic nie zrobię, taki ma charakter.

Chyba muszę sobie przynajmniej raz w tygodniu znaleźć po prostu zajęcie poza domem, wyjść na kilka godzin i mieć ten czas tylko dla siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szarotka
za stara na te numery



Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:16, 23 Cze 2008    Temat postu:

jestem za rozwiązaniem kukułki- postaraj sie nie robić wszystkiego. to da podwójny skutek
1) będziesz mniej zmęczona
2) mąż zobaczy ile robisz.

Oczywiście modlitwa jak najbardziej wskazana.


Ostatnio zmieniony przez szarotka dnia Pon 10:16, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin