|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:03, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka napisał: | Lubią piach rozwalać, kopać i gryźć pręty |
Tak, to znam
Też potrzebują takiej ogromnej klatki?
Ja w tej po szynszylach trzymałam potem papużki...
Jak już kota nie będzie to chętnie bym taką odmianę zrobiła
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:16, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Tak. Duża klatka musi być z gałązkami, hamakami i budkami. Mój mąż zrobił taką wielką na 1,6 wysoką i 1,6 szeroką.
To mi się marzy powrócić do kotków a mianowicie bardzo podoba mi się sfinks kanadyjski. Tylko kosztuje sporo no i jak kosi nie będzie. Kolejne sprawy to Sz musi być zdecydowanie starszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:13, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Widać każdego ciągnie do tego, czego nie ma
czemu starszy?
ja mam zwykłego burka - kotka się przybłąkała i została już. Ale chyba długo nie pociągnie tydzień nie minął jak skończyła leki na wzmocnienie po antybiotyku i dziś znów nie wróciła na noc (poprzednio rozchorowała się właśnie po podobnej 'ucieczce')
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:26, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jak dzieci były male to mieliśmy kocurki kochane, gdzieś jest na forum wątek na forum.
Dzieci bardzo lubiły je ale jak widziałam jak je tarmosiły a te się darły to mnie nerw brak i wrzask w domu. Tłumaczenia i pokazywanie średnio działały. Chcę tego uniknąć dla komfortu psychicznego swojego i kota.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iskra
za stara na te numery
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wlkp Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:37, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Strzyga dobrze woedziec, ja myslalan o szynszylach w nowym domu, ale nie ch e zarywac w nocy. Może pomyślę o czymś innym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muflon
za stara na te numery
Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:17, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Wszystkie klatkowe gryzonie lepiej trzymać poza sypialnią, przynajmniej z mojego doswiadczenia . Jak miałam chomiki, to ogryzały pręty i terkotały kołowrotkiem. Szczury z kolei skakały po klatce i wprawiały ją w rezonans .
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:30, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
myszki też w nocy urzędują sa w pokoju dzieci, ale one jakoś śpią. W każdym razie to bardzo pocieszne i kochane zwierzątka, jednak ich wadą jest robienie kup gdzie popadnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:13, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
szynszyle jak przestraszyć to jeszcze futro gubią można się zdziwić jak ktoś będzie chciał jak kota złapać to tylko sierść w ręce zostanie
wyglądają na grube, ale są w stanie przecisnąć się przez małe otwory.
Ja miałam wcześniej króliki, myszki japońskie, skoczki pustynne i dało sie jak najbardziej w nocy spać. Tylko z szynszylami był ten problem.
Małgorzatka, ok. My koty mamy odkąd mały miał z półtora roku(?) Zawsze się dobrze razem bawili. Swoją drogą kociaki potrafiły iść spać owinąwszy się wokół kaktusów - nietykalność gwarantowana.... Kotka jak się przybłąkała to przez przynajmniej rok nie dała się dotknąć małemu. Wskakiwała np. na parapet jak pojawił się w zasięgu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitka88
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 04 Mar 2016
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:52, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Iskra napisał: | Ja może sama nie adoptowalam, ale wielu moich znajomych tak.
Poradzic moge tyle - jesli to pierwszy pies to odradzam branie ze schroniska, bo mozna psiaka skrzywdzic zamiast zostac "jego wybawicielem".
Pies ze schroniska, to zawsze pies z przeszloscia (nawet urodzony w schronisku, bo schronisko to nie dom) i wlasciciel musi miec doswiadczenie |
ja juz mialam wczesniej psa, a maz nie (mial tylko takie przy budzie )
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:55, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Świnki morskie są spoko, ładnie śpią w nocy... Chyba że się migdalą
|
|
Powrót do góry |
|
|
channel
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:29, 27 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Nitka, jutro Ci napiszę, mam psa z fundacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitka88
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 04 Mar 2016
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:02, 29 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
channel napisał: | Nitka, jutro Ci napiszę, mam psa z fundacji. |
dobrze bede czekac
|
|
Powrót do góry |
|
|
channel
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:45, 31 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Dzięki za cierpliwość. Pochodzę z rodziny w której "zawsze" był pies. Wychowałam się z psinką (żyła 16 lat). Sama po ślubie mam już 3 psa - wszystkie były/są "z przeszłością". (No teraz mam 2 psy )
Obecnie od prawie roku mieszka z nami psiak adoptowany z Fundacji (mają schronisko dla bezdomnych zwierząt, przede wszystkim koni ale żadnemu nie odmawiają pomocy).
O czym należy pamiętać: takie pieski (jak iskra) napisała maja swoją często bardzo bolesną przeszłość. Uporanie się z nią może być bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Czasami trzeba kontaktować się z behawiorystami aby wiedzieć jak reagować (często schronisko udziela pomocy po adopcyjnej). Posiadanie takie psiaka może wiązać się z częstymi wizytami u weterynarza (ale to w zależności od stanu zdrowia zwierzęcia). Często piesełki nie są nauczone zachowania w domu - czystości czy też nie niszczenia przedmiotów należących do domowników - tego trzeba je nauczyć przy czym pamiętać o trudnej przeszłości - czasami bardziej stanowcze NIE wywołuje u psa ataki paniki i chowanie się gdzie popadnie z podkulonym ogonem Trzeba wyczuć kiedy i jak reagować. Wiadomo, że nie można na wszystko pozwalać. Postępowanie jest praktycznie takie samo jak przy psie z hodowli. Najpierw domownicy sami ustalają co można psu a czego nie (pies musi mieć jak dziecko, jeden front), i jest to egzekwowane. Należy zadbać o legowisko, zabawki i naukę ich używania oraz poświęcić dużo czasu na socjalizację i przebywanie razem aby wytworzyć więzi. Psy potrzebują różnego czasu na "zaklimatyzowanie się".
Nasz (miał pół roku jak go braliśmy) potrzebował ok miesiąca, aby spokojnie kłaść się przy nas (hmmm teraz nie patrzy gdzie wskakuje tylko byle jak najbliżej ), taką swoją psią radość zaczął okazywać po ok. 2 miesiącach - kręci bączki, biega, ciągnie za rękaw, podgryza, zaczepia Czystości w domu nauczył się praktycznie w 2 tygodnie - choć czasami zdarzały się "wypadki". Natomiast do dnia dzisiejszego boi się ludzi - spacery z nim to problem (łąka - pusta bez ludzi, jak najbardziej tak) bo po ulicach chodzą ludzie, jeżdżą rowery co wywołuje u psiaka prawdziwy lęk, atak paniki (skomle przeraźliwie). Wizyty znajomych u nas - cały czas wizyt siedział pod łóżkiem w sypialni - teraz coraz częściej wychyla łebek zza drzwi i obserwuje ludzi. Znajomych którzy odwiedzają nas często wita już machaniem ogona - choć przy wyciąganiu ręki cofa się. Mamy nadzieję że idzie ku lepszemu.
Mój piesek był prawdopodobnie niechcianym świątecznym prezentem który w lutym ubiegłego roku wylądował jako 3 miesięczne szczenię na śmietniku. Żył przez 2 miesiące w kartonie po telewizorze przy obojętnych ludziach. Nieraz pewnie był uderzony, przegoniony, być może skrzywdzony przez "złomiarzy" (panika na widok roweru), w końcu jakaś dobra dusza zadzwoniła do Fundacji. Wspaniali ludzie złowili malucha (dosłownie - złowili bo złapanie nie było możliwe), podleczyli no i myśmy go przygarnęli. W domu miałam już 3 letnią suczkę, którą ktoś jako szczenię wrzucił w zawiązanym worku do kontenera znalazła ją koleżanka córki, i tak młoda trafiła do nas - teraz to stateczna pani, która karci malucha i uczy go wielu potrzebnych psom rzeczy.
Ja jestem zwolennikiem brania psów ze schronisk - trzeba tylko się zastanowić czy wolimy malucha, czy statecznego seniora. Należy odpowiedzieć sobie jaki tryb życia prowadzimy i do niego dostosować psiaka - ludzie aktywni spokojnie dadzą sobie radę z młodym psem, zaś kanapowcom lepiej podpasuje spokojny senior.
Nie wiem co Ci jeszcze napisać. Może jak będą jakieś pytania będzie mi łatwiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitka88
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 04 Mar 2016
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:15, 02 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Dzieki za odpowiedz chociaz ktos...
Teraz to ja dlugo nie odpisywałam ale musialam znaleźć chwile zeby przysiąść i porządnie przeczytać i odpisac
W mojej rodzinie tez prawie zawsze był pies. Jesli chodzi o te psy z przeszłością, ta przeszłość nie zawsze jest taka zla, a czasem jest straszna.. Są takie pieski, ktore miały wspanialy dom ale właściciel zmarł a są takie, ktore byly odebrane interwencyjnie bo działa sie krzywda. Nam sie bardzo podoba idea adopcji i myślimy o tym juz od narzeczeństwa. Mieliśmy teraz na oku wspaniałego psa, ale juz za pozno, jakis pan z Gdańska mial pierwszeństwo a tak sie na niego nastawiłam... Az sie prawie popłakałam, bo tak go chcialam. I musimy szukac dalej... Mamy na oku pewną sunie ale martwi mnie to ze pani ktora ma ja na domu tymczasowym, powiedziała ze piesek ma swój charakter, pies z charakterkiem i nie wiem czy myslec o niej dalej czy odpuścić i szukac innego.. Mamy dylemat. Co do czystości ta pani mowila ze zachowuje czystość w jej domu i ladnie chodzi na smyczy, widac ze właściciel (ktory zmarł) nauczył ja tego wszystkiego. Nie wiem czy jesteśmy w stanie zapewnić jej dobry dom.
Ciesze sie ze Twoj piesek coraz bardziej radzi sobie radzi i oby tak dalej!
jak mozna wyrzucić psa na śmietnik... ten co go chcieliśmy wziac, byl przywiązany do drzewa w lesie. co za ludzie...
"Ja jestem zwolennikiem brania psów ze schronisk - trzeba tylko się zastanowić czy wolimy malucha, czy statecznego seniora. Należy odpowiedzieć sobie jaki tryb życia prowadzimy i do niego dostosować psiaka - ludzie aktywni spokojnie dadzą sobie radę z młodym psem, zaś kanapowcom lepiej podpasuje spokojny senior."
my zdecydownie nie chcemy malucha, w grę wchodzi pies od 1,5 do 5lat
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:55, 27 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
schronisko schroniskiem. Ja kupiłam sunie z jakiejś wiejskiej pesudo-hodowli
zaręczam Wam, że nigdy w życiu nie widziałam tak brudnego, śmierdzącego i przerażonego psa pojechałam po nią z narzeczonym - wcześniej widzieliśmy ją na niewyraźnym zdjęciu w necie - wg pani "taka żywa, że nie da rady zrobić ostrego ujęcia". umówiliśmy się za tydzień, bo akurat taki termin nam pasował. Babka jak nas zobaczyła, zrobiła przerażone oczy, że nie potwierdziliśmy przyjazdu i ona nie przygotowała jej. Uparliśmy się, że drugi raz nie będziemy jechać tyle kilometrów, więc wyciągnęła ją z klatki jak dla królika (sunia była wyjątkowo mała - 2 kg). Sprzedawana, bo nie nadawała się do hodowli - pani chciała małe pieski, ale ona sama była za mała na szczeniaki - pani próbowała i skończyło się to cesarką i szczeniaki nie przeżyły.
sunia - białe umaszczenie - była skudłaczona i umorusana swoimi odchodami - babka wzięła nożyczki i przy naszym krzyku po prostu wycięła jej co brudniejsze futro!
zanim się wszystko rezegrało w gratisie mieliśmy dostać "ulubiony suchy pokarm suni" - taaaa, ok. 2 letnia wtedy sunia miała przetrwałe zęby mleczne z równie przepięknym stanem zapalnym i nie była w stanie gryźć
Dodatkowo, przez co o mało jej nie wzieliśmy, ma chorą tchawicę i oddycha tak jakby się dusiła - a już zwłaszcza jak jest zdenerwowana. Zagroziliśmy, że jak nie spuści z ceny to wrócimy następnym razem z weterynarzem (akurat brat narzeczonego).
Jak wracaliśmy z nią autem - wszystkie okna otwarte, a my z głowami prawie za oknami, bo inaczej byśmy się porzygali - tak ten pies śmierdział!
Tak więc można mieć psa nie ze schroniska, a z "hodowli" a z przejściami
Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Czw 7:22, 28 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Strefa gadania o wszystkim i niczym Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 72, 73, 74, 75, 76 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 72, 73, 74, 75, 76 Następny
|
Strona 73 z 76 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|