|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 0:18, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie o tyle to dziwi, ze nie wiem jakie kobiety decydują sie w takim wypadku na robienie ze swoich dzieci "królików doswiadczalnych" i testowanie, czy dany lek będzie miał wpływ czy nie...
ok, ale ja laik zupełny w tym temacie...jak to sie odbywa..
podobnie chyba jest z badaniem wpływu leków na dziecko u kobiet w ciąży...
Wszyscy piszą, ze dany lek "niewskazany".. a tak naprawde to nie robi sie chyba takich badan, która matka zgodziłaby się na takie badania?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ngL
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:44, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: | Wszyscy piszą, ze dany lek "niewskazany".. a tak naprawde to nie robi sie chyba takich badan, która matka zgodziłaby się na takie badania? |
Pytałam o to kiedyś własnego gina. Piszą niewskazany, kiedy nie ma badań na ludziach (no właśnie...) ale kiedy nie ma również większych podejrzeń o szkodliwość (muszą napisać, że niewskazany, skoro nie badano). tylko co to znaczy "większych podejrzeń"? Kiedy wystąpiły działania niepożądane ale badania nie wykazały jawnego związku (lek -> objaw), lub jeśli może powodować niegroźne (ale jednak) powikłania. Wówczas wszystko pozostaje w gestii lekarza, czy zaufa się Jego wiedzy i intencjom - czy nie.
Jeśli wiadomo, że lek szkodzi, bądź może szkodzić, zalicza się go do kategorii (c lub d) i na ulotce widnieje informacja o bezwzględnym zakazie stosowania w czasie ciąży, o możliwych powikłaniach i działaniu leku na płód.
Większość badań opiera się i tak na "badaniach na zwierzętach".
Ostatnio zmieniony przez ngL dnia Pon 0:46, 15 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:29, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wiadomo, że trzeba ostrożnie, ale to jest ogólnie rzecz biorąc dość złożona kwestia, w tym rozważenie potencjalnych korzyści i ryzyka. Np. jeśli chodzi o czas ciąży - są kobiety chorujące na padaczkę, które chcą mieć dzieci - wtedy muszą brać leki, niezależnie od ich jakiejś tam toksyczności (wiadomo, wybiera się te mniej szkodliwe), bo dla dziecka groźniejszy jest atak padaczkowy u mamusi w czasie ciąży niż branie leków. Jeśli chodzi o karmienie, to wchodzi tu często w grę czynnik psychiczny - taka mama i tak często czuje się nie w pełni wartościowa, i jak jeszcze jej powiemy, że ma nie karmić piersią, to czuje się jeszcze gorsza. Przy depresji poporodowej odstawienie od piersi może być czynnikiem utrudniającym leczenie, właśnie ze względów emocjonalnych... No i oczywiście trzeba rozważyć czynniki typu: wiek dziecka - co innego noworodek, co innego 6-miesięczny niemowlak, który ma bardziej wykształcone różne bariery ochronne, dziecko donoszone a wcześniak - u mamy wcześniaka będziemy znacznie bardziej ostrożni i częściej jednak odradzimy albo doradzimy "przeczekanie" o ile leczenie ma szanse się w miarę szybko skończyć - wiadomo, że można podtrzymać laktację laktatorem np. przez miesiąc spokojnie, a potem wrócić do karmienia dziecka własnym mlekiem.
A jeśli chodzi o same leki, to dużo zależy od farmakokinetyki, i stąd m.in. się biorą te kategorie bezpieczeństwa - w wielkim skrócie (bo to conajmniej temat na 2-godzinny wykład ): lek, który się dobrze wchłania z przewodu pokarmowego, ma małą cząsteczkę, jest rozpuszczalny w tłuszczach, w niewielkim stopniu wiąże się z białkami krwi i ma odczyn zasadowy będzie bardziej przechodził do pokarmu niż taki, który ma dużą cząsteczkę, wiąże się prawie cały z białkami, jest rozpuszczalny w wodzie itd. I jeszcze kwestia czasu półtrwania - te z krótszym są bezpieczniejsze. I stężenie maksymalne - po jakim czasie się osiąga. Są np. leki brane 2 razy dziennie, które osiągają maksymalne stężenie we krwi matki po 1-2 godzinach - wtedy wiadomo: karmimy, bierzemy lek i przez jakieś 3 godziny potem nie karmimy, można w tym czasie dać np. mleko ściągane w okresie, kiedy stężenie leku we krwi matki jest najmniejsze, albo drugie wyjście, wówczas dać mieszankę. U większych dzieci, które jedzą już dodatkowe posiłki, może w ogóle nie być problemu, bo łatwiej poustawiać tak leczenie i karmienia, żeby ograniczyć ryzyko. I tak dalej i tak dalej, naprawdę dużo zależy od dobrej woli leczącego. U nas niestety nie ma zwyczaju konsultowania się z innymi specjalistami czy lekarzem rodzinnym zajmującymi się daną pacjentką, a tak naprawdę to dobrze by było, żeby w decyzji o leczeniu matki uczestniczył zespół np. psychiatra+pediatra+konsultant laktacyjny.
O rety, ale mi elaborat wyszedł Ale może komuś to pomoże...
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 10:58, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Gagusiu,
zapisała mi Velaxin ER. To ER jest kluczowe bo to wersja o spowolnionym, równomiernym uwalnianiu, przy której, jak zrozumiałam nie da się wyznaczyć szczytu stęzenia, w którym mogłabym nie karmić. Tak przynajmniej mi odpowiedziała jak zapytałam o której godzinie to brać.
Myślę, ze nie ma sensu drążyć tego leku, skoro są duzo bardziej sprawdzone leki na zdołowanych matkach. Poza tym ta lekarka i tak mi niezbyt przypadła do gustu i nie chciałabym u niej kontynuować leczenia. Poszłam tam bo w tej przychodni ze 3 lata temu byłam u pani psychiatry która mi pozostawiła miłe wrażenie.... ale nie pamiętałam nazwiska. Okazało się że to nie ta:( Sczerze, jak któraś z Was pamięta moją pierwszą ginekolożkę, od której uciekłam na poczatku ciąży, to ta psychatra mogłaby być jej siostra bliźniaczką. Ten sam apodyktyczny typ, który wie lepiej, wymądrza sie poza swoją dziedziną (kiedy dziecko sie odstawia) i najpierw stłamsi pacjenta żeby się dopasował do jej widzimisie a nie próbuje dopasować leczenia do pewnych rzeczy waznych dla pacjenta. A przecież nie jestem opornym przedzawałowcem, który odmawia rzucenai palenia i alkoholu tylko matką, która nie chce przestać karmić 7mio, a nie 17sto- miesięcznego dziecka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:14, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No tak, te o przedłużonym działaniu rzeczywiście z laktacją nie współgrają Ale z całą pewnością są również formy nawet tego samego leku, które nie mają takiej właściwości...
I masz rację, skoro Ci ta psychiatra nie podpasowała, to szukaj innej, co jak co, ale w tej specjalności wzajemne nastawienie lekarza i pacjenta są raczej dość istotne
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 19:24, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
najblizsze terminy do psychiatry - i na NFZ, i prywatnie (ceny pominę znaczącym miczeniem) - za miesiąc!!!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:27, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
to przez okres świąteczno-urlopowy czy tak zawsze...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 21:22, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
nie wiem.
tzn - to dotyczy okalnej przychodni i 2 warszawskich polecanych, współpracujacych z RpL, specjalistek od matek, bede drążyc dalej....
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Czw 10:02, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
telefon do kolejnego lekarza, kilka fajnych artykułów o depresji w internecie, przyjmuje w Warszwie:
- czy pan dr podjąłby sie leczyć mamę karmiącą
- mam duże doświad czenie. jak się leczy - sie nie karmi
[/u]
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pią 19:58, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
artykul najbarziej polecanej specjalistki.... tez niezbyt chetna do leczenia...
znalazlam 2krotnie info o leczeniu depresji zoloftem. lek przez pierwsze 2-3 tygodnie pogarsza samopoczucie....tym bardziej powinnam zaczac leczene teraz, gdy az do 4.1 codziennie będzie ze mną maz! potem nikt mną sie nie zajmie... mamusia szczegolnie (to a propos zlej relacji z matka jako sprzyjajacej depresji)
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 22:02, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
pomysły moich rodziców jak mi pomóc:
Od mamy dostałam pod choinkę "Kalendarz optymistyczny" z rysunkami jakiegoś szczurokota i wesołymi wierszykami. Estetyka w guście 13latek, wiec nawet jeslibym wyszła z depresji to patrzac na to cudo cały rok wpadałabym w nią spowrotem.
Od mego taty mój mąz (ja podsłuchiwałam) dostał propozycję, zebym zameiszkała z rodzicami. "Po ciebie, synu, mozemy nawet co tydzień przyjeżdzać na stacje kolejową [5-6h podróz], zebyś nie stracił kontaktu z dzieckiem. Nie zrozum źle mojej propozycji, ale uważam, że ona powinna była do nas przyjechać juz na 2-3 miesiące od razu po porodzie..... tu sie jej zatrudni jakąś kobietę, to będzie mogłą wyjsć z domu, może odwiedzą ją koleżanki [to wies, każda rozsądna młoda osoba stąd wyjechała]"
Już nie wiem czy śmiać sie czy płakać... jakbym miała białaczkę czy wadę serca, to by sie nade mną wszsycy litowali, troszczyli się, a tak - zaprzeczają, wyśmiewają, wyszydzają....
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:08, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
a probowalas jakies ziola? czy nie wolno przy karmieniu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 22:13, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
nigdy na mnie nie działały, syrop z melisy itp. jedyne co mi poprawia a krótko humor to:
- wyrazy uznania i pochwalenie za cokolwiek - rzadkie gdy sie nie pracuje, bo kto by chwalił matkę?
- seks - jesczze rzadszy:(
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:26, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
pamietam z okresu baby bluesa, ze pochwaly dzialaly na mnie bardzo pozytywnie, na kazdego chyba dzialaja...
|
|
Powrót do góry |
|
|
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jawor
|
Wysłany: Wto 9:33, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Abebo bardzo cię podziwiam, za to co robisz, że mimo wszystko, mimo tych informacji od rodziców i niedostatku, który odczuwasz, robisz co możesz by zrozumiec co sie dzieje. To wielka próba...jestem z tobą i mocno cie przytulam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|