Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meg
pierwszy wykres
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:00, 18 Sie 2009 Temat postu: Endometrioza a NPR |
|
|
Witam:)
Niedawno dowiedziałam się że mam endometriozę. Przeczytałam gdzieś, że sposobem jej leczenia jest stosowanie leków hormonalnych, m.in. tabletek antykoncepcyjnych. No i się tak zastanawiam... Bo dla mnie i mojego narzeczonego zawsze oczywiste było że będziemy stosować naturalne metody (choć właściwie jeszcze za dużo na ich temat nie wiem ale właśnie zaczynam się przyuczać) i nie chcę się szprycować hormonalnymi paskudztwami. Powiedzcie mi jak to jest? da się pogodzić endometriozę z NPRem? Czy leczenie endometriozy musi być związane z braniem tabletek?
dzięki, pozdrawiam:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:45, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Na jakiej podstawie stwierdzono u Ciebie endometriozę? Miałaś laparoskopię i badanie histopatologiczne? Tylko w ten sposób na 100% można potwierdzić to choróbsko.
Czy lekarz powiedział Ci, że endometrioza może znacznie utrudniać zajście w ciążę (albo wręcz ją uniemożliwić)?
Generalnie przy endo masz dwie opcje: (i) starasz się zajść w ciążę (czyli stosujesz NPR w celach "koncepcyjnych" a nie "anty...") i jak Ci się udaje to możesz się czuć jakbyś wygrała w totka 100 mln, (ii) jeśli nie możesz sobie w tej chwili pozwolić na potomstwo niestety jesteś skazana na leki hormonalne (albo zwykłe tabletki anty albo czasem dużo silniejsze leki przyjmowane w zastrzykach) - pozwolą chociaż trochę zastopować endo i w przyszłości będziesz miała szansę na dzieciolka. Przy hormonach NPR antykoncepcyjny raczej odpada bo i tak masz blokowaną owulację (wiem, że są jakieś minimalne szanse na poczęcie ale tabsy zażywane leczniczo raczej nie są problemem choć są ortodoksi, którzy twierdzą inaczej).
O endo jest dużo w necie, są specjalne strony tylko temu poświęcone i fora,które są kopalnią wiedzy.
Najważniejsza jest dokładna diagnostyka.
Wiem, że to co napisałam nie brzmi optymistycznie ale to niestety jest paskudne choróbsko . Oby diagnoza się nie potwierdziła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gaga
nauczyciel NPR
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:54, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Aglaia napisał: | starasz się zajść w ciążę (czyli stosujesz NPR w celach "koncepcyjnych" a nie "anty...") i jak Ci się udaje to możesz się czuć jakbyś wygrała w totka 100 mln, (ii) . |
A tu się akurat nie mogę zgodzić. Endo jest nieuleczalną chorobą i należy sie badać regularnie do menopauzy
Ja po pierwszym leczeniu (Decapeptyl 6 m-cy) zaszłam w ciążę od razu gdy wróciła mi owulacja, jeszcze przed pierwszą @.
Miałam chodzić na kontrolne USG co roku od momentu powrotu normalnych cykli po porodzie i karmieniu. W dniu kiedy miałam jechać na to kontrolne badanie dostałam silnych bóli, pojechałam na pogotowie i okazało się, że ... mam kolejną 7 cm torbiel kwalifikującą się tylko do operacji Kontrolę mam mieć teraz co 3 m-ce. Ale się proszę nie przejmować bo ja to jestem w tym małym odsetku "przypadki szczególne
Po tej drugiej operacji brałam Danazol 7 m-cy i teraz moje cykle są do niczego.
- faza lutealna skróciła się z 12 na 9 dni
- skok temp. nieznaczny, czasem ledwie zauważalny (w porównaniu z cyklami wcześniejszymi gdy miałam skoki nawet o 3-4 kreski)
- bardzo skąpa wydzielina śluzowa, śluz płodny pojawia się na krótko i zanika już na 3-4 dni przed skokiem temp.
Mam w związku z tym pytanie. Czy myślicie, że to się samo ureguluje czy powinnam zgłosić to lekarzowi na najbliższej wizycie? Narazie zaczęłąm brać MG+B6 i wypijać szklankę siemienia lnianego dziennie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:19, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Gaga, dalej uważam, że jeśli zaszłaś w ciążę z endo to jak 6 w totka albo i lepiej - gratuluję (chyba z resztą na to forum trafiłam bo szukałam informacji o takich jak Ty czyli osobach, którym udało się zaciążyć mimo endo).
Przykro, że choróbsko wróciło mimo ciąży .
Badałaś hormonki po kuracji danazolem - może "trochę" Cię rozregulował i stąd te problemy. Ja po dipherelinie i drugiej operacji wyszlam z hipoprolaktynemią i właściwie ciągle ją leczę (już prawie rok) a objawy miałam podobne do Twoich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:33, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja mam pcos i -jak się okazało w trakcie laparoskopii - także endometriozę, ale na szczęście zaledwie II stopnia. Problemy więc solidne, ale jak widać - w ciążę zaszłam, dziecko mam Choć nie wiem, jak dalej będzie z NPR po okresie karmienia piersią...
|
|
Powrót do góry |
|
|
gaga
nauczyciel NPR
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:10, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Aglaia, nie robiłam jeszcze żadnych badań bo jestem świeżo po odstawieniu. Właśnie czekam na @ i zaraz po idę na wizytę. Tylko trochę się krępuję powiedzieć o tym lekarzowi bo nie wiem jaki ma stosunek do npr. Obawiam się wyśmiania Chodzę do niego już długo i jestem zadowolona ale o tym, że prowadzę obserwację nigdy nie wspomniałam z wyżej wymienionego powodu. A tak bez niczego to mnie na żadne badania nie skieruje bo jest przeciwnikiem robienia badań niepotrzebnie.
Co mogą oznaczać takie niskie skoki temperatury zaledwie o 0,5 do 1C? Niski poziom progesteronu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
gaga
nauczyciel NPR
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:47, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Aglaia napisał: | Gaga, dalej uważam, że jeśli zaszłaś w ciążę z endo to jak 6 w totka albo i lepiej - gratuluję (chyba z resztą na to forum trafiłam bo szukałam informacji o takich jak Ty czyli osobach, którym udało się zaciążyć mimo endo). |
Ja nie mówię, że to nie był cud, po prostu zrozumiałam to tak, że
ciąża = wyleczenie choroby, a tak nie jest. Przynajmniej nie zawsze.
Ja mam III lub IV stopień endo. Tak mi się wydaje bo mój pierwszy gin, którego szybko zmieniłam nawet nie raczył mnie o tym poinformować. Ze strzępków informacji jakie od niego wyciągnełam udało mi się zakwalifikować siebie do tych opisów jakie można znaleść w necie . Jedyne co mi pomogło to wg mnie ... Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Moja córa ma na drugie Faustyna
Ostatnio zmieniony przez gaga dnia Pon 19:49, 30 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:08, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Heh, wredne choróbsko. Czytałem artykuły medyczne porównujące skuteczność różnych terapii. Generalnie wyszło, im że hormony nie pomagają (tam było akurat w zajściu w ciąże). Jak jest poważniejsza endo to tylko operacja. Rozpoznanie pełne endo dopiero jak cię potną, a tną często bo są torbiele ("czekoladowe"). Niestety nawroty są dość częste, szczególnie przy leczeniu "oszczędzającym" u młodych kobiet (o ile pamiętam 30% po 3 latach).
Generalnie to badania i statystyka, to jedno a dużo zależy od konkretnego przypadku (np. ktoś ma małą endo i nie może zajść, ktoś ma dużą i zachodzi od razu).
Przy endo często pojawiają się plamienia przed miesiączką, miesiączki są bardziej bolesne (szczególnie jak się w okolice zatoki Douglasa przerzuci).
Życzę dużo zdrowia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
gaga
nauczyciel NPR
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:42, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No to ja zaliczam sie do tych 30%
A moim zdaniem ta choroba nie objawia się niczym. Przynajmniej u mnie. Przed pierwszą operacją miałam silne bóle podczas @, ale konia z rzędem dla gina, który poważnie potraktuje pacjętkę skarżącą się na takowe. Natomiast po urodzeniu dziecka @ zupełnie bezbolesne. A endo i tak rosła sobie w siłę
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:57, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
moja kolezanka jest po 2 operacjach, kuracjach hormonalnych(byla sztucznie wpedznaa w okres menopauzy) jest mlodziutka i z tego co lekarze mowia, to raczej szans na dzidziusia z medycznego punktu widzenia nie ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
gaga
nauczyciel NPR
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:03, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | z tego co lekarze mowia, to raczej szans na dzidziusia z medycznego punktu widzenia nie ma |
fresitko mnie też tak mówili
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Z III fazy rodzą się śliczne zdrowe bobaski, to i z endo się zdarzają
Głowa do góry towarzyszki endo-niedoli
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:08, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
moja koleżanka z endo ma trzech zdrowych synów!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|